Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
2015 rok chyli się ku końcowi, więc czas zastanowić się, w co zagramy w 2016 roku. Oto redakcyjny przegląd najbardziej oczekiwanych przyszłorocznych gier.
Spis treści
- Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
- XCOM 2
- Dying Light: The Following
- Street Fighter V
- Far Cry: Primal
- Tom Clancy’s The Division
- Hitman
- Uncharted 4: Kres złodzieja
- Quantum Break
- Dark Souls III
- Total War: Warhammer
- Mirror’s Edge Catalyst
- Dishonored 2
- Doom
- Overwatch
- No Man’s Sky
- Wiedźmin 3: Krew i wino
- Deus Ex: Rozłam ludzkości
- Kingdom Come: Deliverance
- Detroit: Become Human
- For Honor
- Gears of War 4
- Homefront: The Revolution
- Horizon: Zero Dawn
- Mafia III
- Mass Effect: Andromeda
- Star Citizen (Squadron 42)
- The Last Guardian
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
- Torment: Tides of Numenera
Street Fighter V
- Producent: Capcom
- Wydawca: Capcom
- Gatunek: bijatyka
- Platformy sprzętowe: PC, PS4
- Termin premiery: 16 lutego 2016
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu wieść gminna głosiła, że na Street Fightera V przyjdzie nam czekać do 2017 albo i nawet 2018 roku, a tymczasem kolejnej odsłony kultowej serii bijatyk od firmy Capcom doczekamy się już w lutym. Kto jednak liczy, że przeskok o cały numerek w nazwie musi oznaczać rewolucję, może być zawiedziony. Gdyby postawić przed laikiem ostatnią iterację „czwórki” i „piątkę”, mógłby mieć problemy z rozróżnieniem obu gier. Dotyczy to nawet grafiki, i to mimo przesiadki na technologię Unreal Engine 4, po której zwykle oczekuje się fajerwerków – ale z drugiej strony, ileż można jeszcze udoskonalać trójwymiarową oprawę w komiksowym stylu, która już wcześniej była w stanie zachwycać? Inna sprawa, że również w modelu rozgrywki trudno doszukać się większych przekształceń. Największą zmianą jest chyba dodanie V-Gauge – paska ładującego się przy otrzymywaniu trafień i pozwalającego na używanie zdolności, które mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę przegrywającego zawodnika. Reszta zostanie praktycznie po staremu – przerysowane postacie staną naprzeciw siebie w kolorowych lokacjach, by przy użyciu szerokiego wachlarza efekciarskich ataków udowadniać sobie nawzajem, kto jest lepszym „ulicznym wojownikiem”. I choć 16 zawodników na start może jawić się małą liczbą, Street Fighter V ma być rozwijany dodatkami przez co najmniej cztery lata, więc z czasem przestanie ustępować ostatnim odsłonom serii pod względem zawartości.