Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
2015 rok chyli się ku końcowi, więc czas zastanowić się, w co zagramy w 2016 roku. Oto redakcyjny przegląd najbardziej oczekiwanych przyszłorocznych gier.
Spis treści
- Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
- XCOM 2
- Dying Light: The Following
- Street Fighter V
- Far Cry: Primal
- Tom Clancy’s The Division
- Hitman
- Uncharted 4: Kres złodzieja
- Quantum Break
- Dark Souls III
- Total War: Warhammer
- Mirror’s Edge Catalyst
- Dishonored 2
- Doom
- Overwatch
- No Man’s Sky
- Wiedźmin 3: Krew i wino
- Deus Ex: Rozłam ludzkości
- Kingdom Come: Deliverance
- Detroit: Become Human
- For Honor
- Gears of War 4
- Homefront: The Revolution
- Horizon: Zero Dawn
- Mafia III
- Mass Effect: Andromeda
- Star Citizen (Squadron 42)
- The Last Guardian
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
- Torment: Tides of Numenera
Overwatch
- Producent: Blizzard Entertainment
- Wydawca: Blizzard Entertainment
- Gatunek: sieciowa strzelanka
- Platformy sprzętowe: PC, PS4, XOne
- Termin premiery: wiosna 2016
Jeżeli Blizzard Entertainment zapowiada zupełnie nową markę po raz pierwszy od siedemnastu lat, to wiedz, że coś się dzieje. I choć Overwatch z początku raczej miało trudności we wzbudzaniu ekscytacji – ot, kolejna sieciowa strzelanka, w dodatku od ludzi niemających doświadczenia z tym gatunkiem – to teraz, najwyżej pół roku przed wypuszczeniem tego tytułu, społeczność graczy jest już nieźle nakręcona. Beta-testy pokazały, że „Zamieć” ma smykałkę nie tylko do RTS-ów, hack-and-slashów, karcianek i gier typu MOBA, ale radzi sobie również na tak odmiennym gruncie jak pierwszoosobowe shootery. Pod względem frajdy i satysfakcji płynącej z zabawy Overwatch nie ustępuje takim tuzom gatunku jak Team Fortress 2, a poza tym w omawianym tytule czuć to, z czego słynie Blizzard – wytrwałe dopieszczanie produkcji w każdym aspekcie i nieustanne balansowanie postaci, broni, zdolności etc. Również ryzyko, jakim było zaprezentowanie zupełnie nowej paczki bohaterów, nie powinno odbić się deweloperowi czkawką – Smuga, Winston, Hanzo i reszta ferajny są charakterystyczni i powinni stać się rozpoznawalni równie szybko, co Thrall, Jim Raynor czy Deckard Cain. Wątpliwości może budzić tylko model biznesowy – czy gracze rzucą się na Overwatch za 60 euro, gdy mogą mieć wspomniane TF2 za darmo? Renoma Blizzarda na pewno przyciągnie tłumy, ale czy będą one wystarczająco wielkie do ogłoszenia pełni sukcesu, przekonamy się wkrótce.