Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 października 2017, 10:55

Byli pracownicy Visceral Games o zamknięciu studia i sprzedaży Dead Space 2

Zach Wilson, jeden z byłych pracowników zamkniętego niedawno Visceral Games, podzielił się pewnymi liczbami dotyczącymi Dead Space 2. Scott Warner, również niegdyś zatrudniony w studiu, zdradził natomiast swoje przemyślenia dotyczące tego, czy aby na pewno za wynikłą wczoraj sytuację powinniśmy winić wyłącznie EA.

Wczoraj wieczorem informowaliśmy o zamknięciu przez Electronic Arts studia Visceral Games, znanego z takich gier jak Dante's Inferno, Battlefield Hardline czy trylogia Dead Space. Bezpośrednim powodem takiego ruchu według oficjalnego oświadczenia Patricka Söderlunda, wiceprezesa EA, było rozczarowanie firmy kierunkiem, w którym szła produkcja nowej przygodowej gry akcji osadzonej w uniwersum Gwiezdnych wojen. Tytuł, nad którym pracowała między innymi Amy Hennig, scenarzystka serii Legacy of Kain oraz trzech pierwszych odsłon cyklu Uncharted, w obecnej formie jest ponoć zbyt liniowy. Dlatego też jego poprawą i dokończeniem zajmie się EA Worldwide Studios z EA Vancouver na czele. Visceral Games natomiast zniknęło z powierzchni ziemi. Wczorajsze wydarzenia stały się okazją dla niektórych byłych pracowników studia do zdradzenia kilku zakulisowych informacji.

Dead Space 2 sprzedał się znacznie poniżej oczekiwań. Podobny los spotkał kontynuację. - Byli pracownicy Visceral Games o zamknięciu studia i sprzedaży Dead Space 2 - wiadomość - 2017-10-18
Dead Space 2 sprzedał się znacznie poniżej oczekiwań. Podobny los spotkał kontynuację.

Jednym z nich jest Zach Wilson, projektant poziomów, zatrudniony obecnie w Bethesda Game Studios. Podzielił się on na swoim Twitterze kilkoma wartymi uwagi liczbami dotyczącymi gry Dead Space 2. Według jego słów, wyprodukowanie tego tytułu kosztowało 60 milionów dolarów. Sporo, a budżet mógł być jeszcze większy, lecz według słów dewelopera EA było „bezlitosne”, jeśli chodzi o trzymanie się ustalonych kwot. Gra rozeszła się ostatecznie w czterech milionach egzemplarzy. Niestety, to stanowczo za mało, by można było ogłosić komercyjny sukces. W tym momencie ktoś mógłby się zdziwić – przecież cztery miliony to całkiem dużo. Poza tym, Dead Space 2 poradził sobie dużo lepiej od poprzedniczki. Wszystko zatem powinno być w porządku, prawda? Nie do końca. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że sporo pieniędzy ze sprzedaży poszło do kieszeni sklepów, a także do Sony i Microsoftu, na platformach których Dead Space 2 się pojawiło. Należy dodać do tego jeszcze koszty marketingu i w konsekwencji dochód dla Visceral Games i Electronic Arts był dość mizerny. Mimo porażki na rynku, rozpoczęto prace nad Dead Space 3. Niestety, ten tytuł również sprzedał się poniżej oczekiwań. Ostatecznie seria została odstawiona na półkę.

Źródło: Twitter

Innym byłym pracownikiem Visceral Games, który zabrał głos przy okazji zamknięcia studia, jest Scott Warner, który zawodowo zajmował się reżyserowaniem gier, a obecnie jest zatrudniony w Oculus VR. Oto co napisał na swoim koncie na Twitterze:

Jestem zdołowany informacją o zamknięciu Visceral Games. Byliśmy nastawieni na sukces, lecz pokonały nas siły wykraczające poza naszą kontrolę.

Warner tonuje również wściekłość graczy. Według jego słów, obwinianie za całą sytuację wyłącznie Electronic Arts nie jest do końca sprawiedliwe. Sprawa jest bowiem „dużo bardziej skomplikowana”, niż może się to na pierwszy rzut oka wydawać. Deweloper nie zdradził jednak szczegółów.

Co dalej? Jaka przyszłość czeka marki, które zostały „osierocone” po zamknięciu Visceral Games? Czy kolejna odsłona Dead Space pojawi się kiedyś na rynku? Trudno obecnie wyrokować. Odpowiedzi na te pytania może udzielić tylko czas.

Miłosz Szubert

Miłosz Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.

więcej