Rozdroże Kodonur (misja) | Kourna | Guild Wars Nightfall

Zadania do wykonania: należy otworzyć cele z centaurami (czerwone bramy na mapie), a następnie zdobyć twierdzę (ludzik na mapie).

Aby otrzymać nagrodę mistrzowską musicie zabić trzech dodatkowych bossów (1 na mapie). Aby zdobyć ekspercką, wystarczy uśmiercić dwóch.

Zhed Cieniste Kopyto musi być w drużynie, aby można było rozpocząć misję.

Kolejna misja, która nie należy do trudnych. Warto zrobić ją z bonusem, gdyż przyśpieszy to zdobywanie doświadczenia przez Zheda. Dwóch bossów znajdujących się na południu mapy można zabić zaraz na początku misji, trzeci (mnich) może być na swój sposób niebezpieczny. Głównym tego powodem są patrole, które pałętają się w pobliżu. Jeśli zaskoczy was taki, w trakcie walki z tym bossem, jest duża szansa, że was wybiją do nogi (po prostu nie będziecie w stanie ich zabić, ze względu na zbyt dużą moc leczącą przeciwników). Dlatego najpierw upewnijcie się, że nie ma w pobliżu innych grupek, dobrze jest też otworzyć chociaż najbliższą celę (jest w niej silniejszy centaur, niż w pozostałych).

Sama misja sprowadza się do otworzenia sześciu celi, a następnie zdobycia twierdzy. Aby uwolnić centaury, trzeba najpierw znaleźć klucze. Niosą je kournańscy ciemiężcy (2 na mapie). Wyjątkiem jest ten, najbliższy początkowi misji - tam niesie go kournański majster. Po oswobodzeniu wszystkich czworonogów możecie podejść do twierdzy. Jeśli zrobicie to wcześniej, Zhed ostrzeże was, że na razie jeszcze nie jesteście w stanie jej szturmować - nie przejmujcie się, tym razem nic was nie zbombarduje. Po prostu nie będziecie w stanie wejść do fortecy. U celu wędrówki czeka na was jeszcze dwóch bossów, ale metodyczne wybijanie wrogów (począwszy od kapłanów i skrybów) pozwoli wam zakończyć misję szczęśliwie.

Misja nie wymaga jakiś specjalnych profesji czy umiejętności. Ważnym jest, aby wybijać każdą grupkę z osobna - pojedyncze są naprawdę słabe i nie stanowią żadnego wyzwania.

Guild Wars: Nightfall

27 października 2006

Rate It!

• Przegląd
• Poradnik
• Recenzja