Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Mass Effect: Andromeda Publicystyka

Publicystyka 8 listopada 2016, 12:50

Wszystko, co wiemy o Mass Effect: Andromeda - tona nowych informacji

Tegoroczny "dzień N7" przyniósł ogromną ilość informacji na temat gry Mass Effect: Andromeda. Prezentujemy je Wam w skondensowanej formie, spisane przez fana, który serię zna od podszewki.

W końcu nadszedł ten dzień, w którym BioWare i Electronic Arts ujawniają coś więcej na temat nowej odsłony Mass Effecta. Choć wciąż nie widzieliśmy większego fragmentu rozgrywki (ta ma zostać pokazana 1 grudnia podczas imprezy The Game Awards), pojawiło się kilka materiałów wideo oraz informacji, z których można złożyć wstępny obraz Andromedy. Poniżej spróbuję przeanalizować najważniejsze wieści, jakie przyniósł tegoroczny N7 Day. A nie jest tego wcale tak mało.

Postacie i zarys fabuły

Niewiele dotąd było wiadomo na temat głównego bohatera oraz historii, która zabierze nas do nowej galaktyki. Opublikowane wczoraj informacje pozwalają na wyróżnienie kilku głównych postaci, kluczowych tak dla Inicjatywy Andromeda, jak i samej historii w grze.

Jien Garson

Założycielka i głównodowodząca Inicjatywy Andromeda. Projekt, który rozpoczął działalność w 2176 roku, stanowi propozycję wielu ras Drogi Mlecznej i ma na celu kolonizację planet w galaktyce Andromedy. Jien jest tą tajemniczą kobietą, którą dotąd uznawaliśmy za matkę rodzeństwa Ryderów. Garson możemy zobaczyć i usłyszeć chociażby w tym miejscu.

Alec Ryder

Ojciec bliźniaków, którymi będziemy mogli pokierować w grze Mass Effect: Andromeda. Alec jest członkiem programu N7, czyli elitarnej grupy żołnierzy Przymierza. Najstarszy Ryder został wybrany na pioniera (ang. Pathfinder), który przewodzi Hyperionowi, czyli jednej z ark wysłanych do Andromedy. Alec wsławił się przede wszystkim jako członek oddziału Jona Grissoma, to jest grupy, która jako pierwsza odbyła podróż przez odnaleziony przez ludzkość przekaźnik masy. Głosu Alecowi użyczył Clancy Brown, którego kojarzyć możecie przede wszystkim z roli Hadesa w anglojęzycznej wersji God of War III.

Wygląda trochę jak Zakazana Oaza z Inkwizycji. Oby podobieństw nie było zbyt wiele.

Sarah i Scott Ryder

Mass Effect: Andromeda zaproponuje dwójkę protagonistów, z których na początku gry będziemy musieli wybrać jednego. Scott i Sarah to bliźniaki, którzy wraz ze swoim ojcem, Alekiem, biorą udział w wyprawie do nowej galaktyki. O ile jednak Alec jest doświadczonym wojskowym, o tyle jego dzieci nie zdążyły się jeszcze wsławić i nie mogą pochwalić się statusem bohatera, jakim od początku serii gier cieszył się Shepard. Nie oznacza to jednak, że nowi protagoniści są kompletnie zieloni – osoby wybrane do Inicjatywy Andromeda, szczególnie jeśli należą do grupy zwiadowczej pioniera, muszą radzić sobie zarówno w walce, jak i w przetrwaniu czy dyplomacji.

Wybór tylko jednego z bliźniaków nie usuwa z historii drugiego. Przypomnijcie sobie Dragon Age’a II, w którym główny bohater miał dwójkę rodzeństwa: siostrę Bethany oraz brata Carvera. Zależnie od wyboru klasy dla postaci Hawke’a jedno z rodzeństwa ginęło w prologu, a drugie brało udział w grze. Natomiast w Andromedzie, jeśli zdecydujemy się na granie Scottem, Sarah wciąż będzie częścią fabuły – i odwrotnie. Ma to związek z tajemnicą, jaką owiana jest rodzina Ryderów. W trakcie gry poznamy kolejne rozdziały jej historii.

W roli Scotta Rydera usłyszymy Toma Taylorsona, którego kojarzyć możecie z tytułowej kreacji w Octodad: Deadliest Catch. Sarah przemówi głosem Frydy Wolff, między innymi narratorki w Civilization: Beyond Earth.

Zgodnie z wypowiedzią jednego z deweloperów otrzymamy narzędzia potrzebne do zmiany wyglądu głównego bohatera, które mają być zdecydowanie bardziej rozbudowane niż te dostępne w trylogii. Co więcej, do pewnego stopnia będziemy mogli zmienić również prezencję swojego brata/siostry oraz ojca. Zawsze pozostaje też opcja wykorzystania domyślnych postaci.

Czego się spodziewać

O ile ciężko mówić o konkretach, tak opublikowany trailer daje już pewne wskazówki co do wydarzeń, które można uzupełnić informacjami znalezionymi chociażby w artykule z Game Informera. Ekspedycja wyruszy do nowej galaktyki, z Alekiem Ryderem jako pionierem Hyperiona. Celem ludzkiej arki jest dotarcie do planety, którą określono mianem „Siedziby 7” (ang. Habitat 7), ale po przybyciu na miejsce okaże się, że planeta nie znajduje się w takim stanie, jakiego oczekiwano. Co więcej, Hyperion nie może nawiązać kontaktu z innymi arkami oraz Nexusem, który do Andromedy miał przybyć odrobinę wcześniej. Z jakiegoś powodu nasz ojciec nie jest już pionierem (ginie? zostaje porwany?) i to nam przypada zajęcie jego miejsca i zapewnienie przeżycia ludzkości znajdującej się na naszej arce.

Inicjatywa Andromeda

Kolejny Mass Effect zabierze nas w podróż do galaktyki Andromedy, gdzie rasy Drogi Mlecznej szukają dla siebie nowego miejsca. Głównym celem projektu jest osiedlenie się w nowych realiach i finalnie znalezienie lepszego sposobu na podróż pomiędzy dwiema galaktykami. Dlaczego potrzeba lepszego sposobu? Dotarcie do Andromedy zajmie naszym podróżnikom 600 lat, w trakcie których wszyscy będą w kriostazie, więc nie jest to najszybsze rozwiązanie kwestii wymiany zasobów między dwiema lokacjami.

Inicjatywa Andromeda została założona w 2176 roku przez Jien Garson we współpracy z najważniejszymi rasami Drogi Mlecznej. W trailerze ujawniono, że flota składa się w sumie z pięciu okrętów: czterech ark oraz Nexusa. Każda arka będzie transportować na swoim pokładzie jedną z ras, a przewodzić ma jej pionier – osoba łącząca w sobie cechy elitarnego żołnierza, naukowca oraz przewodnika. To do pioniera i jego drużyny ma należeć zadanie zbadania tzw. „złotych światów” i odnalezienie idealnego miejsca na osiedlenie.

Starcia w Andromedzie będą bardziej płynne i wielopoziomowe.

W trailerze pojawili się już przedstawiciele niektórych ras znanych z trylogii Mass Effect: ludzie (wymieniam dla zasady), asari (na trailerze widzimy między innymi Peebee, z charakterystycznymi barwami na twarzy), krogranie oraz salarianie. Michael Gamble, producent pracujący nad Andromedą, potwierdził również, że w grze spotkamy turian. Jeśli poszukamy czynników wspólnych, oznacza to, że cztery arki będą zasiedlone przez cztery rasy przewodzące międzygalaktycznej Radzie (po wydarzeniach z pierwszego Mass Effecta do asari, turian oraz salarian dołączyli ludzie). Do tego jest jeszcze Nexus, czyli wielki statek przypominający nieco Cytadelę. Podsumowując, do Andromedy zostanie zabranych wiele ras, ale to cztery z nich będą przewodzić misjom zbadania planet.

Wracając jeszcze do umiejscowienia Inicjatywy w czasie, należy pamiętać, że projekt rozpoczął się 19 lat po wojnie pierwszego kontaktu między ludźmi a turianami i... 7 lat przed wydarzeniami z pierwszego Mass Effecta. Oznacza to, że planowana podróż do innej galaktyki nie była związana z pojawieniem się Żniwiarzy; pierwotnie za Inicjatywą musiała stać naturalna chęć eksploracji oraz ekspansji. Można założyć, że wystąpienie nowego zagrożenia w Drodze Mlecznej przyspieszyło plany, ale intensywna rekrutacja ochotników rozpoczęła się w roku 2184 (przyjmując za ten moment datę widniejącą na stronie internetowej Andromeda Initiative), czyli po „śmierci” Sheparda z rąk Zbieraczy. Arki oraz Nexus wyruszyły w drogę w roku 2185, czyli w trakcie walki ze Zbieraczami, jeszcze przed zniszczeniem Przekaźnika Alfa w systemie zamieszkałym przez batarian. Oznacza to tyle, że wszyscy, którzy wybrali się w tę daleką podróż, nie mają pojęcia, jak skończyło się całe zamieszanie związane ze Żniwiarzami. Dodatkowo nie mamy co liczyć na powrót ulubionych towarzyszy – każdą postać, która pojawiła się w grze Mass Effect 3, musimy natychmiast wykluczyć, by zachowana została zgodność wydarzeń.

Mass Effect będzie zachwycał graficznie dzięki silnikowi Frostbite.

Na Arkę zabieramy...

Film rekrutacyjny „Andromeda Initiative Orientation Briefing” jest również źródłem kilku ciekawych informacji. Po pierwsze, o czym wspomniałem już wyżej, flota składa się z Nexusa oraz czterech ark, z których znamy nazwę jednej – Hyperion (nie mylić ze statkiem Jima Raynora). Każda arka posiada swojego pioniera (ang. Pathfinder), który wywodzi się z rasy podróżującej danym statkiem. Na wyposażeniu arki znajdują się dwa środki transportu – Burza (Tempest), czyli statek wzorowany na Normandii, będący okrętem flagowym pioniera, oraz Nomad, czyli pojazd naziemny wzorowany na doskonale znanym Mako. W grze pojawi się również charakterystyczne dla serii uzbrojenie – na jednym z ekranów można było zauważyć nową wersję karabinu z serii Avenger oraz pistolet Carnifex. Nie ma co się zresztą dziwić, poziom zaawansowania technologicznego wszystkich ras będzie taki sam jak ten, który pamiętamy z trylogii, pomimo 600 lat dzielących te wydarzenia.

Wprowadzenie dla rekrutów mówi również o przygotowaniu do zakładania przyczółków czy placówek. Nie dostaniemy raczej lokalnej bazy na wzór Podniebnej Twierdzy z Inkwizycji (ta funkcja zapewne zostanie zarezerwowana dla Burzy – integralną częścią serii jest przecież posiadanie własnego statku). Należy przypuszczać, że zakładanie baz będzie przypominać rozstawianie obozów z Inkwizycji... a to już nie jest dobra wiadomość, ponieważ oznacza kolejne zadanie do odhaczenia w dzienniku, by odkryć wszystko, co planeta ma do zaoferowania.

Dyrektor artystyczny Joel MacMillan w rozmowie z Game Informerem podkreślił, jak ważne jest przywrócenie posiadania własnego statku. Burza jest jednak dużo mniejsza niż Normandia, a to z bardzo prostego powodu – to statek zwiadowczy, a nie wojskowa jednostka do zadań specjalnych. Mniejszy rozmiar pozwolił jednak na pozbycie się ekranów ładowania przy przechodzeniu do różnych części Burzy – teraz całość będziemy mogli zwiedzać bez wczytywania kolejnych poziomów.

Materiał wideo wspomina jednak o jeszcze jednym aspekcie, jaki stanowi protokół pierwszego kontaktu na wypadek spotkania z rozumnymi rasami. O ile nie jest to tylko wypełniacz, służący ze swego rodzaju kodeks czy encyklopedię, możemy spodziewać się, że nasze relacje z rdzennymi rasami Andromedy będą zależne od naszych poczynań. W takiej sytuacji da się pewnie doprowadzić do sojuszów z niektórymi mieszkańcami lub otwartej wrogości, o ile nie będziemy postępować ostrożnie. Nie można zapominać o jednym – to my jesteśmy obcymi i słuszne są obawy ras Andromedy co do naszych intencji.

Nowe rasy, nowi towarzysze

Przed nowym Mass Effectem dość trudne zadanie – połączenie już wykreowanego świata, który dla wielu fanów serii jest niemal świętością, z nowymi realiami w galaktyce Andromedy, które naturalnie muszą przynieść nowe pomysły, miejsca oraz rasy. Na tę chwilę możemy powiedzieć co nieco już o dwóch z nich. Pierwsza, nosząca nazwę Remnants, pojawiła się jeszcze w materiale zaprezentowanym przy okazji ujawnienia PlayStation Pro. Istoty te sprawiają wrażenie obojętnych na nasze poczynania (coś na kształt opiekunów – insektoidalnej rasy zamieszkującej Cytadelę), o ile tylko nie wchodzimy im w drogę. Z opublikowanych dotąd informacji wynika, że to właśnie ta potężna i tajemnicza rasa posiadała technologię, która teraz jest kluczowa dla zdobycia władzy w tym regionie Heleus Cluster. Remnants są również odpowiedzialni za budowę skarbców (lub też krypt), które przyjdzie nam zbadać w trakcie poszukiwań zapomnianej wiedzy i technologii.

Z jednej strony to dobrze, że można dotrzeć po sam horyzont, ale boję się co będę musiał znaleźć po drodze.

Wczorajszy trailer potwierdził również pojawienie się drugiej rasy – kettów (ang. Kett). Wygląda na to, że to właśnie z nimi przyjdzie nam konkurować w nowym miejscu; wydarzenia zaprezentowane w materiale wideo pokazują dość agresywny kontakt z nową rasą i możliwe, że to nasze przybycie stanie się powodem eskalacji konfliktów w Andromedzie.

Co ciekawe, doniesienia o obu tych rasach pojawiły się już wcześniej – jako część sporego wycieku na podstawie ankiety. W tekście zamieszczonym przez użytkownika Reddita można znaleźć informacje o rasie nazywanej Khet, ale wspomniany już Michael Gamble podawał na Twitterze nazwę Kett, co zapewne związane jest ze zwykłą zmianą w procesie twórczym.

Nie, to nie nowy Shepard. To Alec Ryder, ojciec rodzeństwa, którym będziemy przemierzać Andromedę.

Ten sam wyciek mówi również o siedmiu towarzyszach, których będziemy mogli mieć w swojej drużynie. O ile liczba ta może się zmienić, wiemy na pewno, że nasza ekipa będzie składać się zarówno z członków ras Drogi Mlecznej, jak i przedstawicieli mieszkańców Andromedy. Na tę chwilę potwierdzono pojawienie się dwóch osób: wspomnianej już wcześniej asari, Peebee, która przybyła do Andromedy na pokładzie Nexusa, oraz Liama – człowieka należącego do drużyny pioniera na Hyperionie, dawnego policjanta. Co istotne, powracają również misje lojalnościowe, choć tym razem w lekko zmienionej formie. Ponownie będziemy rozwijać relację ze swoją drużyną – aż do momentu, kiedy każdy z towarzyszy zdecyduje się ujawnić informacje na temat indywidualnej misji, która jest dla niego bardzo ważna. O ile jednak Mass Effect 2 traktował te zadania jako kluczową część rozgrywki (ich wykonanie miało wpływ na przeżycie w trakcie ataku na bazę Zbieraczy), o tyle Mass Effect: Andromeda nie będzie karać graczy za ich pominięcie. Zamysłem twórców jest danie nam szansy dokładniejszego poznania towarzyszy, nie zmuszając jednocześnie do realizowania owych zadań w konkretnej kolejności. W rozmowie z Game Informerem Mac Walters stwierdził, że wypełnienie misji lojalnościowych będzie możliwe również po zakończeniu „najważniejszej ścieżki”, co oznacza, że Andromedę da się nadal zwiedzać po zaliczeniu głównego wątku. Nie zabraknie też opcji Nowa Gra +.

Zmiany w gameplayu

Andromeda wprowadza pewne zmiany w dwóch bardzo ważnych aspektach rozgrywki: systemie walki oraz systemie rozwoju postaci. Choć nowy Mass Effect to wciąż cover shooter, czyli strzelanka opierająca się na walce zza osłon, tym razem postawiono na większą płynność i wielopoziomowość potyczek. Z jednej strony zmieniono system umiejętności – zastąpiono globalny czas oczekiwania na odnowienie się umiejętności indywidualnymi licznikami – a z drugiej wprowadzono jetpack, który nie tylko pozwala przeskakiwać na inne poziomy lub szybko skracać odległość dzielącą nas od wrogów, ale dzięki któremu można także przez pewien czas niejako szybować w powietrzu, by mieć bardziej dokładny ogląd terenu potyczki lub po prostu móc dosięgnąć dobrze ukrytego przeciwnika. System osłon przeszedł również pewną zmianę – tym razem nasza postać automatycznie „przykleja się” do nich, a odpowiedni ruch pozwala szybko zza nich wyjść.

W RPG-owej części Andromedy wyeliminowano standardowy system klas. Zdobywając kolejne poziomy, będziemy mogli wybierać interesujące nas skille ze wszystkich dostępnych w grze, dzięki czemu nie powinno być żadnego problemu ze stworzeniem chociażby tradycyjnego żołnierza posługującego się również biotyką. Jeśli jednak wpompujemy wystarczająco dużo punktów w któreś z drzewek, gra odblokuje profile, czyli swego rodzaju specjalizacje, które nazwane zostały według klas znanych w serii (jeśli skupimy się na biotyce, odblokujemy profil adepta itd.). Co ważne, w grze możliwa okaże się stała relokacja raz przydzielonych punktów, dzięki czemu nie będziemy musieli tworzyć nowej postaci, by spróbować innego buildu – wystarczy zmienić aktualny zestaw umiejętności na coś nowego.

Integralną częścią dialogów w serii Mass Effect był podział na wybory dobre i złe – system paragona i renegata. W Andromedzie zrezygnowano z tego, pozostawiając więcej miejsca na subtelności naszych decyzji. W ten sposób świat przestaje być czarno-biały, a stwarza lepsze możliwości wykreowania takiej postaci, jaką byśmy chcieli mieć, bez odgórnego systemu, w który trzeba się wpasować. Nie oznacza to jednak zniknięcia opcji przerywania wypowiedzi naszemu rozmówcy jakąś kontekstową akcją – ten system wciąż pozostaje, ale teraz ma być bardziej przejrzysty i unikać podziału na dobro i zło.

Już Mass Effect 3 wprowadził do gry tryb multiplayer, fabularnie powiązany z kampanią dla jednego gracza, który nie był jednak wymagany do ukończenia singla. Podobnie będzie w Andromedzie – możemy znów spodziewać się trybu hordy, w którym wspólnie z innymi graczami musimy stawić czoła kolejnym falom przeciwników. Całość będzie wciąż bliższa temu, co znamy z „trójki”, niż multiplayerowi z Dragon Age’a: Inkwizycji; sklep Origin jest też źródłem informacji o pakietach zwiększających zdobywanie doświadczenia oraz pakietach z uzbrojeniem dla naszych postaci. Zabawa dla wielu graczy nadal ma być powiązana fabularnie z kampanią singleplayerową – tym razem będziemy częścią oddziału Apex, który broni ras z Drogi Mlecznej w galaktyce Andromedy.

Andromeda pełna jest nowych technologii będących kluczem do umocnienia swojej pozycji w nowym domu.

Podróż w jedną stronę

Nowa gra studia BioWare nie ma łatwego zadania – z jednej strony musi zmierzyć się z legendą komandora Sheparda, a z drugiej uniknąć błędów, jakie popełniła Inkwizycja. To, co zostało do tej pory ujawnione, wskazuje na pewne podobieństwa w mechanice, jak choćby skanowanie roślinności, pozyskiwanie surowców oraz zakładanie baz. Budzi to spore wątpliwości, ale seria Mass Effect zawsze stawiała bardziej na narrację. O ile uda się zachować ten element w niezmienionej formie, można mieć nadzieję, że balans pomiędzy fabułą a gameplayem będzie wystarczający, by gracz nie znudził się przy kolejnej z rzędu planecie.

Andromeda wciąż zapowiadana jest na wiosnę 2017 roku i na razie nic nie wskazuje na to, by termin ten miał być przesunięty. Mimo że Electronic Arts poinformowało, iż gdyby zaszła taka potrzeba, to premiera zostanie przełożona, na tę chwilę nadal mamy szansę liczyć na zagranie w nowego Mass Effecta w marcu. W kolejnych miesiącach zapewne dowiemy się więcej o Inicjatywie Andromeda, a już teraz można zgłosić chęć udziału w testach multiplayera, choć nie ma konkretnej informacji o ich dacie. Czas zapomnieć o Shepardzie i zaprzyjaźnić się z rodziną Ryderów. Czeka nas fascynująca podróż w nieznane.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

Mass Effect: Andromeda

Mass Effect: Andromeda