Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 30 maja 2007, 12:37

autor: Wojciech Gatys

Ultima Online: Kingdom Reborn - zapowiedź

Ultima Online czuje się świetnie po dziesięciu latach od swych narodzin. Ultimowi zjadacze chleba wciąż chcą płacić tych kilkanaście dolarów miesięcznie i bawić się świetnie w dwuwymiarowym świecie, a szaleństwa World of Warcraft im nie w głowie.

Dziesięć lat temu... to ja pisałem maturę. Pojawiła się pierwsza część Tomb Raidera. I wszyscy baliśmy się mającego nastąpić za parę lat błędu roku 2000, który miał spowodować chaos i trzecią wojnę światową. Wydana została również Ultima Online, stworzona przy współudziale niejakiego Lorda Britisha, który niedługo później udał się na wygnanie do Korei i wciąż nie może się uporać ze swoją przełomową grą MMO – Tabula Rasa. Tak, dziesięć lat to kawał czasu, a w branży gier komputerowych – to epoka. Szacunek dla Electronic Arts, które potrafi na dziesięcioletniej Ultimie Online wciąż robić pieniądze, czego dowodem jest Ultima Online: Kingdom Reborn.

Z lewej – stara Ultima, z prawej – nowa.

Przepis wydaje się być prosty – podłapujemy pionierski pomysł (w roku 1997 nie było MMORPG-ów – kto by pomyślał?), zatrudniamy genialnego producenta gier RPG (wspomnianego Richarda Gariotta), na wszelki wypadek zapobiegamy wszelkiej wewnętrznej konkurencji (czyli rezygnujemy z projektu Ultima Worlds Online 2: Origin jako nieopłacalnego) i spokojnie czekamy na wiadomości z księgowości. Co jakiś czas odnawiamy dwuwymiarowy świat Ultimy (tak było już w przypadku Renaissance, a teraz – Kingdom Reborn), a do face-liftingu zatrudniamy jakieś utalentowane studio, które wcześniej wykupiliśmy. Na przykład – Mythic. Po co chłopaki mają się męczyć z kolejnym Dark Ages of Camelot i zbankrutować, skoro mogą spokojnie dziergać nowe grafiki i animacje do Ultimy. Aha, nazwijmy ich EA Mythic, tak na wszelki wypadek.

I jeszcze jedno porównanie... (jakiś nowy smok jest).

Niezależnie od oceny powyższych działań, jedno jest pewne – fakt, że Ultima Online czuje się świetnie po dziesięciu latach od swych narodzin to fenomen. Jak widać ultimowi zjadacze chleba wciąż chcą płacić tych kilkanaście dolarów miesięcznie i bawić się świetnie w dwuwymiarowym świecie, a szaleństwa World of Warcraft im nie w głowie. Nikt chyba nie wątpi w badania marketingowe EA, a skoro te wskazują, że odnowa jest opłacalna (pakiet Ultima Online Reborn będzie udostępniony całkowicie za darmo), to zapewne rzeczywiście tak jest.

Po dopłatach z Unii gospodarstwo zyskało nowy blask.

A jest co odświeżać – w tej chwili ogromny świat Ultimy Online to ponad 14 milionów pól, a do przerysowania jest ponad 9000 elementów graficznych. Do tej pory wydano aż siedem „pełnoprawnych” pakietów rozszerzających do gry oraz kilkanaście mniejszych dodatków, a więc roboty jest naprawdę sporo. Choć oczywiście Ultima po „odrodzeniu” wciąż pozostanie dwuwymiarowa, nowoczesne technologie renderingu pozwolą grafikom z Mythic osiągnąć znacznie lepsze efekty, niż było to możliwe dziesięć lat temu. Każdy kamień, postać i przedmiot zostaną namalowane od początku. Niezwykła głębia barw, poprawione animacje i dopracowane modele może nie dadzą UO blasku najnowszych produkcji tego typu, ale na pewno będą miłe dla oka. Dodatkowo w grze pojawią się nowe efekty cząsteczkowe, magiczne mgławice i wyjątkowo wybuchowe animacje zaklęć.

Jak widać w nowej UO jest mniej krwi...

Rewitalizacji ulegnie także interfejs użytkownika oraz samouczek dla tych, którzy swą przygodę z Ultimą Online dopiero chcą zacząć. Jeśli chodzi o ten pierwszy – spece z EA Mythic ujednolicili go i dołączyli sporo opcji, których w 1997 roku jeszcze nikt nie wynalazł. A więc – bardziej przejrzyste menu, techniki przeciągnij-i-upuść, szybkie skróty klawiaturowe i listy rozwijane na pewno ucieszą ultimowców. Całkowicie przebudowane miasto Haven, od którego rozpoczynamy przygodę oraz nowy samouczek – to z kolei próba zyskania nowych graczy, których Ultima często odrzucała swoją złożonością i „hardcorowością”. Jeśli dla kogoś system rozwoju postaci jest zbyt skomplikowany, w grze załączono też „odchudzoną” jego wersję, zwaną Bright Paths czyli – cóż za udana nazwa – „Jasne Ścieżki”.

Ten obrazek pasowałby chyba do każdego MMORPG-a, ale dotyczy Ultimy, wierzcie mi na słowo.

Oczywiście tego typu zmiany nie mogą nie budzić zainteresowania użytkowników Ultimy. Martwią się oni, czy po tak radykalnej zmianie, jaką jest Kingdom Reborn, ich ulubione funkcje i elementy przypadkiem nie znikną. Jakiś czas temu użytkownicy Star Wars Galaxies najlepiej przekonali się o tym, że „rewolucje” nie zawsze wychodzą na dobre i teraz producenci Ultimy są zasypywani pytaniami od przestraszonych ultimowców. Spokojnie, panie i panowie – odpowiadają chłopcy z Mythic i wskazują, że większość zmian tyczy się grafiki, co raczej nikomu nie będzie przeszkadzać, a poza tym przez jakiś czas od uruchomienia Reborn działać będzie „stary” klient 2D, który pozwoli zaawansowanym graczom rozwijać swoją postać w znanych warunkach, a przy okazji testować i przyzwyczajać się do nowych rozwiązań. Oczywiście przed startem zapowiadany jest również otwarty beta-test dla zarejestrowanych użytkowników Ultima Online.

Duży miecz, ale za mało palców.

Przy okazji zniknie konieczność używania zewnętrznych dodatków, takich jak UOAssist czy UOAutomap. Projektanci Kingdom Reborn przez długi czas obserwowali usprawnienia, jakie stworzone zostały przez modderów, aby rozgrywka była jak najprzyjemniejsza. Większość z nich zostanie zaimplementowana w nowym pakiecie i konieczność instalowania piętnastu dodatków, każdego z innej parafii – zwyczajnie zniknie. Przebudowana zostanie również sama struktura łączenia się z serwerami UO, co ma znacznie ograniczyć plagę oszustw i exploitów, która dręczy uczciwych graczy. Nowe zabezpieczenia, nowy kod sieciowy, nowe sposoby wykrywania hackerów – to także obiecują ultimowej społeczności mistycy-mitycy.

Brak miecza, palców dość. No i te szpony!

Ważne jest, że producenci Kingdom Reborn nie są przekonani o swojej absolutnej nieomylności i od razu zapowiadają, że jeśli jakieś nowe rozwiązanie nie przypadnie do gustu graczom (szeroko komentowany jest na przykład zmodernizowany system inwentarza), po konsultacjach ze społecznością istnieje możliwość przywrócenia starej opcji. EA Mythic nie zamierza po prostu zrewolucjonizować UO i pozostawić jej własnemu losowi – dalsze usprawnienia, nowe elementy i ewentualne poprawki wprowadzane będą na bieżąco.

Ciało w porządku, ale ta twarz...

Electronic Arts nie tylko nie zamierza osierocić Ultimy Online, ale Kingdom Reborn ma być (zgodnie zresztą z tytułem) prawdziwym odrodzeniem dla gry. Kilka miesięcy po graficzno-interfejsowej rewolucji do sprzedaży trafi pakiet Ultima Online: Stygian Abyss, który jeszcze bardziej rozszerzy gigantyczny świat UO. Tytułowa otchłań będzie największym lochem, jaki występuje w całej sieciowej ultimie, a zamieszkiwać ją będą gargulce. Co więcej, będziemy mogli wcielić się w jednego z nich i tym samym skorzystać niepowtarzalnych zdolności tej rasy. Gargulce potrafią tworzyć unikatowe przedmioty i broń, rzucać niezwykle potężne zaklęcia, a przede wszystkim – latać! To ostatnie na pewno zachęci ultimowych wyjadaczy do zakupu Stygian Abyss.

Słowem – dziesięć lat na karku, a Ultima Online jakby coraz młodsza! Cały MMORPG-owy świat zastanawia się, jak zrzucić z piedestału World of Warcraft, a tymczasem wydaje się on być smarkaczem i nowicjuszem w porównaniu z sędziwym wiekiem produkcji ś.p. Origin Systems. Pozostaje tylko pogratulować Ultimie doskonałej formy i życzyć przynajmniej kolejnych dziesięciu lat w zdrowiu i z coraz lepszą grafiką.

Wojtek „Malacar” Gatys

NADZIEJE:

  • nowa grafika i interfejs;
  • ogromny świat;
  • nowe dodatki na horyzoncie.

OBAWY:

  • czy społeczność graczy przyjmie zmiany z otwartymi rękami?
  • zmiany graficzne, ale wciąż 2D;
  • spora konkurencja – czy wysiłek na pewno się opłaci?
Ultima Online: Kingdom Reborn

Ultima Online: Kingdom Reborn