Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Vanishing of Ethan Carter Publicystyka

Publicystyka 15 lutego 2013, 13:00

The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze

Ani przygodówka, ani gra akcji, przede wszystkim "eksploracja". Czym będzie najnowsza gra Adriana Chmielarza? Lovecraft, weird fiction, horror - poznajcie słowa klucze The Vanishing of Ethan Carter.

Gra The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze - ilustracja #1

Informacja o odejściu Adriana Chmielarza z People Can Fly, a także dwóch pozostałych założycieli firmy, gruchnęła jak grom z jasnego nieba w sierpniu ubiegłego roku. Bodaj najbardziej zasłużony autor gier komputerowych w Polsce zdążył wraz z warszawskim studiem stworzyć trzy strzelaniny (Painkillera, pecetową konwersję Gears of War i Bulletstorma) i rozstał się z nim tuż przed zakończeniem prac nad czwartym shooterem – Gears of War: Judgement. Na kolejny ruch ze strony uciekinierów nie trzeba było długo czekać. Już w październiku panowie ogłosili powstanie zupełnie nowego studia The Astronauts, a całkiem niedawno – bo na początku lutego – przedstawili zarys swojego debiutanckiego dzieła: „przygodówki” o nazwie The Vanishing of Ethan Carter.

Gra The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze - ilustracja #3

Studio The Astronauts zostało powołane do życia przez trzech niegdysiejszych założycieli firmy People Can Fly: Adriana Chmielarza, Andrzeja Poznańskiego i Michała Kosieradzkiego.

Tytuł gry nasuwa oczywiste skojarzenia z wczesnymi opowiadaniami H.P. Lovecrafta (The Statement of Randolph Carter czy The Transition of Juan Romero), który jest jednym z najbardziej znanych reprezentantów gatunku literackiego weird fiction. Chmielarz zalicza siebie do wielkich fanów twórczości samotnika z Providence, ale zapytany o inspiracje znacznie poszerza krąg interesujących go pisarzy z tego nurtu: To nie jest tak, że „The Vanishing of Ethan Carter” to gra bazująca na twórczości Lovecrafta. Weird fiction to również inni autorzy, jak Algernon Blackwood czy M.R. James, ba, jest to nawet nieco mniej znane oblicze autora Conana, czyli Roberta E. Howarda. A i dzisiaj niektóre dzieła Clive’a Barkera czy Stephena Kinga śmiało mogą być zaklasyfikowane jako weird fiction. Tak że my czerpiemy garściami z pewnego ogólnego zestawu cech podgatunku, ale nie konkretnie z Lovecrafta. Chcemy mówić własnym głosem.

Gra opowie o perypetiach prywatnego detektywa, który podejmuje się odnalezienia tytułowego chłopca. Śledztwo zaprowadzi go w malownicze górzyste tereny, gdzie znajdzie okaleczone ciało jednego z kidnaperów. W trakcie emocjonującej przygody nasz podopieczny wpadnie na trop tajemnicy kryjącej się za kolejnymi napotykanymi trupami, a także doświadczy działania starożytnych mocy obecnych w dolinie. Twórcy nie chcą w tym momencie zdradzać dalszych szczegółów dotyczących fabuły, tłumacząc, że każda dodatkowa informacja byłaby de facto spoilerem. Sama opowieść nie przybrała zresztą ostatecznego kształtu. Nad intrygą pracuje obecnie pewien amerykański pisarz – wyjaśnia Chmielarz, po czym dodaje – nie chciałbym zawężać mu opcji, dopóki nie będzie w stu procentach zatwierdzonego design.

Burza mózgów w warszawskiej siedzibie studia. - 2013-02-15
Burza mózgów w warszawskiej siedzibie studia.

O głównym bohaterze wiemy na razie tyle, że ma odróżniać się od swoich kolegów po fachu paranormalnymi zdolnościami, a konkretnie umiejętnością wizualizacji miejsc zbrodni. Oprócz tego w śledztwie użyje nowoczesnych narzędzi detektywistycznych, nie unikając jednak tak powszechnych jak latarka czy łom. Zagadką pozostaje natomiast, w jakich czasach zetkniemy się w tytułową sprawą. Nie uderzamy w konkretny rok – mówi Chmielarz – zależy nam na tym, aby opowieść była uniwersalna i pasowała zarówno do lat obecnych, jak i na przykład osiemdziesiątych. Podobnie rzecz ma się z miejscem akcji. Nie chodzi o lokację a la Silent Hill, ale o taką okolicę, która mogłaby znajdować się zarówno w USA, jak i w Polsce. Oczywiście nie będzie to takie proste, bo skoro bohaterowie mają konkretne imiona i nazwiska, to dlaczego nie miałyby własnych nazw mieć i miejsca. Prace nad scenariuszem wciąż trwają i na tym etapie nie wszystko jest jeszcze wyryte w kamieniu: Wystarczy dołożyć do gry jeden telefon komórkowy – wyjaśnia najbardziej znany polski twórca gier – żeby nagle lata osiemdziesiąte odpadły z puli.

Wspomniana na początku inspiracja gatunkiem weird fiction wyraźnie odbije się na fabule i klimacie gry. Czego możemy się spodziewać? Pradawnych bóstw rodem z dzieł Lovecrafta? Podróży w głąb ludzkiej psychiki? Adrian Chmielarz odpowiada na te pytania następująco: Faktycznie jednym z elementów charakterystycznych tej literatury jest metafizyka i u nas jej nie zabraknie. Inną pięknie opisaną cechą weird fiction jest to, że zostawia odbiorcę w poczuciu, iż jest on mniej ważny i istotny, niż wydawało mu się na początku opowieści. Każdy, kto przeczytał Widmo nad Innsmouth, wie, o czym mówię. I my również będziemy starali się uzyskać taki efekt. Natomiast, czy będzie bezpośrednie nawiązanie do Lovecraftowskich mythos, to już kompletnie inna sprawa.

Gra The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze - ilustracja #1

The Vanishing of Ethan Carter położy duży nacisk na zbudowanie odpowiedniej atmosfery. Już w zapowiadającej produkt informacji prasowej znalazła się adnotacja, że należy go eksploatować w samotności, nocą i ze słuchawkami na uszach. Autorzy chcą stworzyć prawdziwą opowieść grozy, ograniczając jednak do minimum typowe dla horrorów „straszaki”. Chmielarz: To jest tanie i nadużywane. Jeśli po taki środek sięgniemy, to tylko w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach. O wiele bardziej zależy mi na wzbudzeniu poczucia ciągłego niepokoju niż na chwilowym podskoku grożącym zawałem. Dużo inwestujemy w atmosferę gry, w budowanie specyficznego klimatu, który pozwala wierzyć, iż rzecz dzieje się naprawdę, mimo że mamy podejrzenie zachodzenia zjawisk nadnaturalnych.

Gra The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze - ilustracja #2

W zwiastunie możemy usłyszeć utwór krakowskiego kompozytora Arkadiusza Reikowskiego. Kiedy mieliśmy szkic teasera – opowiada Chmielarz – puszczaliśmy sobie w tle różne kawałki polskich muzyków i jednym z nich był utwór Into the Rain z płyty Inner Silence. I nagle coś kliknęło tak mocno, że przestaliśmy się zastanawiać kto, co i jak, tylko po prostu odezwaliśmy się do Arka, który wspaniałomyślnie zgodził się na wykorzystanie tracka, ba, przystosował go do trailera. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, bo utwór idealnie wpasowuje się w nieco złowieszczą lirykę teasera.

Sporym problemem okazuje się jasne zaszufladkowanie gry. Astronauci unikają wrzucania swojej debiutanckiej produkcji do worka z napisem „przygodówka”, a sam Chmielarz wyraźnie rozdziela to, co robi obecnie, od pierwszych polskich przedstawicielek tego gatunku, takich jak Tajemnica Statuetki czy Teenagent: Nie jestem fanem Jana Tomaszewskiego, który nadużywa tego porównania, ale między moimi pierwszymi przygodówkami a tym, co robimy teraz, różnica jest taka jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym. Do jakich gier można zatem porównać The Vanishing of Ethan Carter?

To jest dość trudne, bo takich tytułów właściwie nie ma. Brzmi to, jakbyśmy robili jakieś eksperymentalne cuda-niewidy, ale tak nie jest. Po prostu mamy nieco inne proporcje i nieco inną filozofię. Powiem tak: jeśli istnieje „shooter” i „platformer”, to naszą grę można nazwać „explorer”. Nie jest to czyste chodzenie i podziwianie okolicy jak np. w Dear Esther, kilka szarych komórek trzeba będzie uaktywnić – ale niedużo. Pomimo bowiem występowania gameplaya nie stawiamy na trudne zagadki czy łamiące palce sekwencje akcji, a na imersję, eksplorację i radość z odkrywania. O ile radości może dostarczyć odkrycie trupa.

Mimo że The Vanishing of Ethan Carter jest we wczesnej fazie produkcji, gra powinna trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku. Obecnie pracuje nad nią tylko siedem osób (plus jedna na pół etatu), więc ze względu na ograniczone środki Astronauci zmuszeni są angażować do projektu ludzi z zewnątrz, np. wspomnianego wcześniej pisarza, którego nazwisko poznamy w późniejszym terminie. Adrian Chmielarz potwierdził, że poza warszawską siedzibą studia na pewno zostaną zrealizowane sesje motion capture, a także nagrania oprawy dźwiękowej.

Cztery siódme teamu. - 2013-02-15
Cztery siódme teamu.

Powstające na silniku Unreal Engine 3 The Vanishing of Ethan Carter będzie dystrybuowane na PC drogą elektroniczną. W tym momencie nie wiadomo, czy posiadacze innych platform sprzętowych doczekają się ewentualnych konwersji.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Zaginięcie Ethana Cartera

Zaginięcie Ethana Cartera