Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 maja 2008, 10:47

autor: Paweł Fronczak

Stargate Worlds - zapowiedź

Wiele składowych mechaniki rozgrywki nie odbiegnie daleko od standardów, do których przyzwyczaiły nas kasowe MMO. Jednak Stargate Worlds zawrze w sobie również dużo elementów, których na próżno szukać w innych grach tego typu.

Gwiezdne Wrota

Gry na bazie licencji filmowych są mierne. Niewielki odsetek hitów to tylko kropla w morzu gniotów, którymi zasypują nas programiści. Trend ten – choć w tym wypadku jest stosunkowo nowy – utrzymuje się również w grach massive multiplayer online. Nie muszę szukać daleko, aby tę tezę podtrzymać. W świat MMO próbował już wedrzeć się Matrix, lecz ostatecznie produkt – The Matrix Online – okazał się niewypałem. Czy można zatem mieć jakiekolwiek nadzieje, że Stargate Worlds będzie przebojem?

Za grę opartą na licencji serialu zatytułowanego „Gwiezdne Wrota” odpowiada ekipa z Cheyenne Mountain Entertainment. Chociaż studio nie ma na swoim koncie żadnych sukcesów, ludzie wchodzący w jego skład maczali palce we wspomnianym Matrix Online i City of Villains, czyli doświadczenie mają. Gra – bazująca na seriach SG-1 oraz Atlantis – ma być grywalna zarówno dla tych, którzy obejrzeli każdy odcinek serialu jak i tych, którzy nazwę tę kojarzą jedynie z filmem pełnometrażowym.

Archetypy

Na tworzenie postaci złożą się trzy oddzielne etapy. Najpierw wybierzemy rasę spośród czterech dostępnych: Ludzie, Jaffa, Goa’uld oraz Asgard. Kolejna faza, czyli określanie klasy, zapowiada się już mniej konwencjonalnie, ponieważ trzy „obce” rasy będą miały przypisaną tylko jedną klasę. Jaffa odzwierciedla typowych, silnych wojowników, którzy korzystają ze swojej laski do atakowania z dystansu. Goa’uld to najpotężniejsza klasa, potrafiąca specjalizować się zarówno w nauce jak i w walce. Przedstawiciele Asgardów będą wykwalifikowani w zaawansowanej technologii i będą posługiwać się dronami, czyli małymi robocikami. Jedynie Ludzie otrzymają dostęp do wyboru jednej z czterech klas, a będą to: Naukowiec (inżynier, który dokonuje analizy zaawansowanych technologii, naprawia uszkodzone mechanizmy etc.), Żołnierz (broń ciężka, granaty), Komando (skrada się oraz obsługuje snajperkę) i Archeolog (odpowiednik znanego z serialu doktora Daniela Jacksona, specjalista od języków i kultur obcych).

Wczesny concept-art z gry.

Po zdecydowaniu się na jeden archetyp (czyli klasę postaci) będziemy musieli wybrać, po której stronie barykady staniemy. Dwie strony konfliktu reprezentują dobro i zło. Pozytywni są członkowie Stargate Union (rasa Ludzi), Wolni Jaffa oraz reprezentanci Asgardów. Natomiast do złej frakcji zaliczymy organizację Opcore (także rasa Ludzi), Kontrolowanych Jaffów oraz Goa’uldów. Największą wolność wyboru zapewniają więc Ludzie, trochę mniejszą Jaffa, natomiast wybór pomiędzy Asgardami lub Goa’uldami determinuje zarówno rasę, klasę jak i przydział do frakcji. Ciekawym rozwiązaniem może być możliwość komunikowania się między wszystkimi dostępnymi rasami i frakcjami przy pomocy czatu. Warto dodać, że każda klasa otrzyma własny obszar startowy.

Autorzy oferują kilka zupełnie nowych pomysłów, co widać już chociażby po braku profesji Medyka. Każda klasa będzie mogła nauczyć się leczenia. Jednak tutaj healerowi nie będzie wolno działać z bezpiecznego dystansu, ponieważ uzdrawianie okaże się możliwe wyłącznie w trakcie bliskiego kontaktu (ekhm...). Natomiast tankowanie nie ma polegać na przyjmowaniu na siebie obrażeń, lecz raczej na chowaniu się za osłonami, aby to one brały na siebie ciężar ataku.

Walka

Rzecz, która według twórców ma stanowić główną atrakcję zabawy, to system taktycznej walki dystansowej. Prościej mówiąc, otrzymamy do łap multum pukawek, a starcia w przeważającej mierze będą toczyć się na spore odległości. Stargate Worlds to MMO, w którym pierwsze skrzypce zagra wykorzystywanie elementów otoczenia w roli ochrony przed atakami oraz prowadzenie ognia zaporowego. Walka w zwarciu pojawi się także, ale weźmiemy w niej udział tylko w naprawdę ekstremalnych okolicznościach.

A co z postaciami Archeologów i Naukowców, którzy na walce znają się tak jak politycy na spełnianiu obietnic wyborczych? Na szczęście pojawi się kilka rozwiązań, które wcale nie zmuszą nas do mordowania mobów w celu zwiększania levelu. W grze będzie multum mini-gierek dostępnych dla wszystkich, lecz tylko dwie wyżej wspomniane klasy będą się w nich specjalizować. Nikt przecież nie wymaga od osiłka, by potrafił zidentyfikować starożytne runy. Taka postać będzie kontaktować się z Archeologiem i prosić go o rozegranie mini-gierki, której powodzenie zależne będzie od statystyk i umiejętności profesorka. Autorzy przewidzieli nawet takie questy, w których Żołnierz musi osłaniać jajogłowych przed falami wrogów, podczas gdy ci odszyfrowują jakąś zagadkę. Według twórców wystąpi też opcja dyplomacji, która pozwoli oszczędzić naszych przeciwników, aczkolwiek ciężko mi ją sobie wyobrazić.

Pustynny świat.

Istoty inteligentne inaczej

W tym momencie muszę wspomnieć o sztucznej inteligencji wrogów. Jesteście przyzwyczajeni do opcji auto-attack? Nic z tego. W Stargate Worlds moby nie będą bezmyślnie stać naprzeciwko gracza i tłuc bez sensu. Tutaj SI wykorzysta skały, drzewa i inne części terenu jako osłonę przed naszymi atakami! Kto grał w jakiekolwiek MMO, wie, jak rewolucyjne może się to okazać dla tego gatunku.

Gwiezdne questy

Liczne questy zaangażują w fabułę nie tylko samotników, lecz również przyjaciół grających wspólnie. Pomyślano nawet o pewnej ciekawostce, która wpłynie korzystnie na regrywalność tytułu, a mianowicie zadania zostaną tak skonstruowane, abyśmy mogli poznać je z różnych punktów widzenia. Załóżmy, że gramy jako człowiek Komando i dostajemy zlecenie polegające na rozbrojeniu jakiejś bomby. Natomiast podczas bawienia się Goa’uldem to my będziemy wcześniej tę bombę uzbrajać!

Będą też wydzielone strefy dla drużyn (maksymalnie sześcioosobowych), a także obszary raidowe, do których dostęp będą miały grupy złożone z czterech zespołów, czyli łącznie 24 graczy. Wejście do każdego instance’u odbędzie się poprzez przekroczenie gwiezdnych wrót. Oprócz takich odseparowanych obszarów będą inne tereny, takie jak planety Ziemia, Chulak, Lucia, Agnos czy Dakara. Znajdziemy się na odległych księżycach, na statkach kosmicznych czy w pobliżu czarnych dziur. W trakcie zwiedzania kosmosu natkniemy się na terytoria piaszczyste, wodne a nawet pokryte lawą. Aktualny stan światów waha się od 35 do 50.

Crafting

Rzemiosło to podstawa każdego MMO. Dzięki craftingowi kwitnie handel, a gracze mają szersze perspektywy niż zabijanie mobów. Pojawią się trzy główne odnogi wyrabiania itemów: Ludzi, Goa’uldów i Asgardów (aczkolwiek krążą też plotki o czwartej – The Ancients). W każdej z kultur będziemy mogli rozwijać nasze zdolności, a po awansowaniu na wyższe poziomy dostaniemy nowe plany konstrukcyjne broni oraz zbroi. Składnikami będą przeróżne komponenty, niektóre znajdywane w mobach czy w innych przedmiotach, które będzie można rozłożyć na części.

Itemy

Do gry zostanie zaimplementowanych wiele rodzajów broni. Zaczynając od karabinów maszynowych i karabinków snajperskich, poprzez shotguny, granaty, pistolety Zat, na laskach Jaffów kończąc. Wszystkie typy oręża będą dostępne dla każdej klasy, lecz specjalizacja będzie możliwa wyłącznie w jednym modelu uzbrojenia. Ważne jest, że nie zawsze broń o potencjalnie największych obrażeniach okaże się najlepsza. Czasem lepiej będzie zabrać na misję taką, która powoduje pewien określony skutek, np. ogłuszy przeciwnika na krótki czas. Wystąpi też amunicja. Ziemskie pukawki wymuszą używanie znanej nam amunicji, lecz zabawki „z kosmosu” potrzebować będą specjalnej energii, która sama zregeneruje się po wyczerpaniu. Nasz rynsztunek bojowy będziemy mogli ulepszać, montując chociażby lepsze celowniki. Ostatecznie będziemy mieli wpływ między innymi na celność, wytrzymałość, szybkostrzelność, pojemność magazynku czy zasięg naszej broni.

Gwiezdne miasto

Po staremu

Wiele składowych mechaniki rozgrywki nie odbiegnie daleko od standardów, do których przyzwyczaiły nas kasowe MMO. Gracze połączą się w gildie, które – wzorem EverQuesta – będą awansowały na wyższe poziomy i zapewniały ich członkom różne profity. Będzie system targetowania przeciwników, pojawi się maksymalny i minimalny zasięg, z którego zaatakujemy wrogów, wystąpi cała masa zróżnicowanych umiejętności, których użyjemy do eliminowania oponentów. Levelowanie ma się odbywać po staremu, przy czym maksymalnie osiągniemy 50 poziom doświadczenia. Wyczyn ten powinien zająć od 200 do 250 godzin. Nikogo nie powinno zdziwić istnienie domu aukcyjnego (ponoć tylko jednego) ani fikcyjnej waluty, liczonej w naquadah. Niestety mały nacisk zostanie położony na PvP, ponieważ w podstawowej wersji gry autorzy nie przewidują wydzielenia obszarów typu battleground. Oczywiście walczyć ze sobą będą obie strony konfliktu – zło kontra dobro. No i za zabawę co miesiąc zapłacimy abonament

Po nowemu

Stargate Worlds zawrze w sobie dużo elementów, których na próżno szukać w innych grach tego typu. Na pewno do gustu przypadnie nam możliwość kucania i poruszania się w takiej pozycji. Pojawi się mnóstwo mini-gierek, przeznaczonych dla klas, które słabiej radzą sobie w walce, dzięki czemu będą zyskiwać expa na równi z wojakami. Warto jednak zwrócić uwagę, że zwiększanie poziomu nie przełoży się na większą ilość punktów życia. Z suchych faktów należy odnotować, że zabawę będziemy obserwowali z perspektywy TPP, a całość w pełni wykorzysta możliwości Unreal Engine 3.0.

Wróżę Stargate Worlds sukces. Świeże podejście do tematu MMO może w tym wypadku wyjść grze na dobre. Pytanie tylko, jak tytuł zostanie przyjęty przez graczy? Przekonamy się już jesienią bieżącego roku.

Paweł “HopkinZ” Fronczak

NADZIEJE:

  • licencja serialu;
  • sztuczna inteligencja;
  • innowacyjny system walki.

OBAWY:

  • stosunkowo mała swoboda podczas kreacji postaci;
  • PvP traktowane po macoszemu.
Stargate Worlds

Stargate Worlds