Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 28 czerwca 2004, 11:03

autor: Daniel Sodkiewicz

Soldiers: Ludzie Honoru - przed premierą

Soldiers: Heroes of World War II to gra strategiczna, w której naszym zadaniem jest dowodzenie oddziałem świetnie wyszkolonych żołnierzy, wykonujących rozmaite działania, przeważnie na tyłach wroga, w czasie II Wojny Światowej.

Powstające dzisiaj gry trudno jest klasyfikować na wyraźne gatunki, co odbija się na niełatwym zaszufladkowaniu samego siebie do grona fanów ściśle określonych produkcji. Aby wirtualny produkt XXI wieku, zdołał w choć minimalnym stopniu zaspokoić rozrywkowe potrzeby dzisiejszych graczy, musi oferować m.in. zróżnicowaną i pozbawioną schematów rozgrywkę. Całość powinna zaś dopełniać świetnej jakości, trójwymiarowa grafika, niebanalna fabuła i najwyższych lotów grywalność. Ladies and gentelmen, przed Wami produkt godny miana trzeciego tysiąclecia.

Soldiers: Heroes of World War II, tak właśnie brzmi pełna nazwa gloryfikowanego przeze mnie kilka linijek wyżej bóstwa, Soldiers:HofWWII to „imię” gry która spowoduje, że świat binarnej rozgrywki już nigdy nie będzie taki sam; będzie lepszy, gdyż przybędzie mu kolejne dzieło kwalifikujące się na miano „wzorca” (kto wie czy program nie trafi do Sevres pod Paryżem ;)).

Historia bohaterów

W roku 2003 developerzy z ukraińskiego studia BestWay otworzyli projekt „OutFront”, który miał przybrać postać trójwymiarowej strategii z fabułą opowiadającą o zagubionym podczas II wojny światowej na niemieckich ziemiach, dowódcy rosyjskiego czołgu. Projektem zainteresował się rosyjski dystrybutor gier - 1C Company, poczym zaprezentował go światu na ubiegłorocznych targach E3. Rok później (czyli tegoroczne E3), OutFront zmienił nazwę na Soldiers: Heroes of World War II, co więcej, tym razem ukazał się na targach pod banderą Codemsters. Dość burzliwa przeszłość programu, jak sami jednak się przekonacie przyniosła mu same korzyści, których namiastkę postaram się tutaj udokumentować.

Wycinki z historii

Fabułą gry będą autentyczne wydarzenia II wojny światowej, w których odwzorowanie prawdy zostanie lekko zmodyfikowane, tylko wtenczas, gdy będzie to niezbędne do zapewnienia należytej grywalności produktu. Tryb dla pojedynczego gracza będzie podzielony na cztery kampanie, podczas których rozegramy wojnę po stronie Rosji, Niemiec, Anglii i Ameryki. Do przejścia będziemy mieli razem 30 misji, w których nie zabraknie oczywiście epizodu z zagubioną na froncie, rosyjską załogą czołgu.

Zupa wojskowa – grochówka

Soldiers to pomieszanie i poplątanie kilku gatunków gier, jednak składniki z jakich się składa nie są przypadkowe lecz gustownie dobrane, co zalicza grę do hybryd wykwintnych na tle konkurencyjnych pomyj. Prócz elementów RTS, program zawierać będzie patenty z gier taktycznych i zręcznościowych. Chcąc na siłę przyrównać Soldiers do jakiegoś gatunku można go nazwać strategią czasu rzeczywistego z możliwością włączenia aktywnej pauzy. Rozgrywka na pierwszy rzut oka przypomina tą znaną np. z Blitzkrieg, jednak możliwość zatrzymania (lub spowolnienia) czasu i wydania w tym momencie rozkazów sprawia, iż Soldiers nabiera taktyczno-strategicznej głębi. W tej grze, każdy żołnierz jest na miarę złota (możliwe, że będzie to wyglądać trochę inaczej w przypadku kampanii rosyjskiej :)), dlatego odpowiednie rozmieszczenie wojsk i wydanie im rozważnych rozkazów będzie nierozłącznym elementem rozgrywki. Potwierdza to zresztą tryb Direct Control, który pozwala na całkowite przejęcie kontroli nad wybraną jednostką. Za pomocą klawiszy kierunkowych (poruszanie się) i myszki (celowanie i strzelanie), własnoręcznie walczymy jako pojedynczy żołnierz, czołg, samolot (ale tylko nim jeździć, latać nie możemy), samochód czy sterujemy działem artyleryjskim. Połączenie trybu zręcznościowego z możliwością wydawania rozkazów naszym żołnierzom, umożliwia prowadzenie na własną rękę działań dywersyjnych, podczas gdy pozostałe wojska będą nacierać na wroga, bez konieczności naszej ingerencji (takie cooperative: my z komputerem ;)).

Molekularno-korpuskularna budowa misji

Zróżnicowane i dynamicznie zmieniające się cele misji, oraz szeroka gama sposobów na ukończenie zadań – tak pokrótce można opisać specyfikę trybu single. Wszystko to nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie integracja ze światem gry i możliwość zniszczenia dosłownie wszystkiego co zdołamy dostrzec na mapie. Dużego znaczenia taktycznego dodaje także możliwość podkładania ognia pod łatwopalną roślinność, np. w celu „wykurzenia” wrogich jednostek z zagajnika, a nawet tworzenie osłon dymnych dla własnych jednostek np. przy pomocy podpalonego siana. Nieobojętna na przebieg gry jest także możliwość zbierania wyposażenia po zabitych (istnieje podobne jak w grach RPG czy Commandos inwentory), naprawiania pojazdów, jak również ich tankowanie i zaopatrywanie w amunicję. Każdy zaś pojazd jest widziany przez program nie jako pojedyncza bryła, czy nie daj Boże pojedynczy piksel ;),ale jako obiekt złożony z kilku części. Maszyny posiadają zilustrowaną (widoczny po ich zaznaczeniu) konstrukcję, na której są wyszczególnione poszczególne ich części (coś na kształt uszkodzeń aut w grach samochodowych), które niezależnie od pozostałych mogą zostać uszkodzone (w tym m.in. przebicie opon czy zniszczenie gąsienic). Tak też, po ciężkich walkach, nasz czołg może mieć zepsutą tylko wieżyczkę, którą nie będzie mógł obracać, pozostając sprawnym urządzeniem do strzelania i przemieszczania się (lekko naruszony czołg można zresztą jak już wspomniałem naprawić). Fenomenalnie zapowiada się także oprawa dźwiękowa i jej współgranie z otaczającym światem. Na potwierdzenie tego faktu, warto przytoczyć przykład misji, w której za pomocą jednego żołnierza musimy wyeliminować sporą ilość wrogich jednostek, jednocześnie nie zwracając na siebie większej uwagi. Akcja misji ma miejsce podczas burzy, a jedynym wyjściem w tej sytuacji okazuje się oddawanie śmiertelnych salw z karabinu podczas zagłuszających je grzmotów (!). Na dodatek akcja ma miejsce w nocy, należy więc omijać patrole wroga, szczególnie podczas momentów, gdy niebo rozświetla przeszywająca je błyskawica.

Inwentory niczym z gier RPG

Multiplayer

O rozgrywce wieloosobowej (do 16 graczy) wiadomo na razie tylko tyle, iż będą dostępne takie tryby jak: Deathmatch, King of the Hill, Capture the flag, Sniper Tag, Assassinate the Officer i Mine Runner. Nie obejdzie się także bez czteroosobowego cooperative; na więcej szczegółów w tej sprawie musimy jednak poczekać do wydania pełnej wersji gry.

Szczegółowa „mapa” zniszczeń pojazdu, jego nazwa, zawartość baku, rodzaj pocisków i ciężar maszyny

To by było na tyle z teorii, czas na praktykę, którą umożliwia nam wypuszczone dość niedawno demo gry.

DEMO TEST

(Uwaga! Demo jest dość niestabilne i nie posiada wszystkich możliwości jakie będzie zawierać pełna wersja produktu)

Już po kilku minutach spędzonych z demonstracyjną wersją Soldiers: HofWWII wiedziałem, że wreszcie trafiłem na program, który dość skutecznie podważy moje mniemania o własnym geniuszu strategicznym ;). Demo jest wymagające, choćby patrząc z realnego punktu widzenia - zatrzymania potężnej ofensywy wroga garstką żołnierzy. Na poziomie Easy misję powinien przejść raczej każdy, schody zaczynają się jednak już na Medium i obawiam się, że tą barierę pokonają tylko nieliczni. Podczas gdy na najłatwiejszym poziomie trudności, komputer przejawia zachowania znane z innych RTSów, tak też na poziomach wyższych ujawnia się zaprzeczalny prym komputerowej inteligencji. Przeciwnik nie wysyła już zaspanych żołnierzy na pewną śmierć i nie prowadzi mało efektywnych działań na dużą odległość wycelowanych w mało znaczące cele. Już średnio wymagający wróg (medium) dąży wszystkimi siłami do zniszczenia źródeł naszej przewagi, a także synchronizuje swoje wojska i kroczy ku zorganizowanym działaniom, współpracujących ze sobą wojsk. Oto trzy najbardziej oddające im sens przykłady omawianych sytuacji z wersji demo:

1) Easy - ciężarówka z oddziałem żołnierzy podjeżdża na sam front w celu dostarczenia wojsk do walki, stając się łatwym celem naszych dział (trafione auta niszczymy wraz z pasażerami). Medium/Hard – auto zatrzymuje się w ukryciu zabudowań, na terenie nie obejmującym zasięgu naszych pocisków, gdzie rozładowuje żołnierzy, którzy na piechotę, w miarę bezpieczny sposób dostają się na linię frontu.

2) Easy – ataki na ważny element naszej obrony – działo artyleryjskie, są tym poziomie trudności zaniedbywane, co daje nam dużą przewagę na linii frontu. Medium/Hard – czołgi i piechota jako główny cel obierają nasz stalowy sprzęt.

3) Easy – w drugiej części misji, Niemcy obsługujący Nebelwerfer41 mają widoczną rozbieżność źrenic. Medium/Hard – okulista pomógł, tym razem już pierwsze rakiety dosięgają naszych czołgów i strategicznych punktów oporu.

Nebelwerfer41

Kolejna sprawa, jaka rzuca się w oczy, szczególnie miłośnikom militariów to precyzyjne przeniesienie do gry autentycznego sprzętu używanego na frontach II wojny światowej. Bitowe repliki mają być rzetelnie odwzorowane co do najmniejszych szczegółów (takich jak zróżnicowana obudowa rury wydechowej), a rozpoznanie poszczególnego modelu pojazdu powinno (dla obytych w temacie) następować na pierwszy rzut oka, co myślę udowadniają wplecione w tekst zapowiedzi rysunki.

Sdkfz-7

Interakcja z otoczeniem wydaje się być idealna. Na własne oczy powiadam Wam widziałem, jak np. wychylonemu zza zasłony żołnierzowi zestrzelono hełm, zadziwiają też animacje, które pokazują takie szczegóły jak wypadający karabin z ręki ginącego człowieka czy nader realistycznie latające ciała, wyrzucone w powietrze siłą nieopodal eksplodującego pocisku. Miłym zaskoczeniem było dla mnie spostrzeżenie, jak zaraz po eksplozji czołgu (wjechał na minę) i wyrzuceniu w powietrze jego wieżyczki (z wirującą lufą), opadając kilkanaście metrów od zdarzenia zabiła ona przechodzącego tamtędy żołnierza. Oczywiście, każda w miarę makabryczna śmierć jest ubarwiana rozpryskującą się krwią i jękami ofiar. W grze można łamać drzewa, po wybuchach tworzą się w ziemi leje, a każdy element dekoracji można totalnie zniszczyć lub przynajmniej położyć do „parteru”, co najlepiej demonstruje poniższa historyjka:

Jak widać budynki mają swój szkielet i mogą się składać z kilku pięter, a w pełnej wersji gry (są już tego zadatki w demie) będzie można obsadzać zabudowania żołnierzami (snajperzy w oknach). Co ciekawe, przy własnoręcznym celowaniu (Direct Control) kursor namierzania celu składa się z dwóch punktów (niebieski i pomarańczowy) symbolizujących w dużym uogólnieniu muszkę i szczerbinkę (na bieżąco jest także podawana odległość celu od naszej lufy).

Bardzo ważnym elementem obsługi maszyn, jest możliwość obsadzenia w nich kilkoosobowych załóg, co wpływa na ich możliwości i szybkość działania. Możliwe jest także, ładnie wyglądające i praktyczne zjawisko posadzenia i transportu żołnierzy na czołgu, nie wspominając już, że wszelkie ruchowe działania ludzi (wchodzenie do czołgu, przeskakiwanie przez murki i płoty) wyglądają nad wyraz realistycznie.

Sherman

Warto jeszcze wspomnieć o oprawie graficznej jaką prezentuje gra. Można to zresztą zobaczyć na screenach, iż wizualna strona gry nie odbiega od pozostałej jej części, będąc trójwymiarową, w miarę niewymagającą (dobrego sprzętu) i przede wszystkim estetyczną grafiką, z ogromną ilością szczegółów i świetnymi efektami eksplozji. Bardzo dobrze wygląda też sposób, w jaki nasi żołnierze kryją się za różnymi zasłonami (a można im kazać prowadzić ostrzał zza niemal każdej zasłony), czołgają się, kucają i biegną (ludzie prócz paska życia, mają też pasek zmęczenia).

W pełnej wersji Soldiers, będzie dostępny łatwy w obsłudze edytor map z wbudowanym edytorem zdarzeń, jednak już dziś można znaleźć w sieci pierwsze mody do demostracyjnej wersji gry (aż strach pomyśleć co będzie po premierze), dodające nowe przedmioty, czy zmieniające tekstury i interfejs. O tej grze można mówić i mówić i mówić, na koniec przejdźmy więc do problemu przejścia demostracyjnej wersji gry, którą wszystkim miłośnikom tego typu rozgrywki szczerze polecam.

Opis przejścia dema

Po pierwsze najważniejsze jest przetrwać pierwszy i drugi atak, poczym jak najszybciej przedostać się na samą górą mapy, w celu zniszczenia trzeciej fali ataku i stacjonującego tam później Nebelwerfer41 [E].

Do pierwszej części defensywy, musimy zaprzątnąć wszystkie dostępne środki, zaś naszą centralną siłą oporu uczynić czołg (uwaga – mamy paliwa na przejechanie tylko kilkuset metrów) [2] i działo [1]. Aby wrogie czołgi nie dostały się na niebezpiecznie bliską odległość od tych punktów (szczególnie pilnujemy łatwe do zniszczenia działo [1]), na drodze [3] możemy ustawić kilka min, które znajdziemy w miejscu [A] (wróg może je jednak zauważyć i sprytnie ominąć). Dodatkowo co najmniej jeden z naszych ludzi, powinien przeglądnąć paczki z ekwipunkiem [A, B i C] (btw: w domku z rannym oficerem znajdziemy apteczkę), w których znajdziemy świetnie nadające się do niszczenia czołgów koktajle Mołotowa i bazookę. Kiedy nastąpi pierwsza fala ataków, skupiamy się na niszczeniu czołgów (artylerią i za pomocą wspomnianego ekwipunku) oraz niedopuszczeniu wrogich żołnierzy (szczególnie tych z bazookami) na wdarcie się w głąb naszego frontu. W tym celu wspomagamy sterowanych przez komputer towarzyszy, zamontowanym w czołgu [2] karabinem maszynowym. W miarę możliwości (gdy teren będzie dość bezpieczny) wysyłamy jednego z naszych ludzi, aby naprawił chociaż jeden zniszczony przez nas niemiecki czołg (walcząc z wrogiem niszczymy go w miarę delikatnie, aby można było później naprawić jego sprzęt ;)) i uzupełnił braki paliwa w naszej maszynie. Jeżeli zostały nam jakieś miny (lub ich nie wykorzystaliśmy – na Easy warto zostawić miny właśnie na ten moment), podkładamy je trochę wyżej niż poprzednio, koło przejścia dla pieszych [D] i odpieramy nieopodal ulokowanymi (już naprawionymi) dwoma czołgami atak (znów wspomagając się wybuchowymi zabawkami piechoty). Tą nawałnicę, musimy odeprzeć w miarę szybko, aby jak najprędzej (zanim pojawi tam przeciwnik) zająć północną część mapy [E]. Walczymy dość rozważnie, jednak nie oszczędzając zbytnio sprzętu (mamy określony czas na wykonanie zadania), za chwilę bowiem powinny dołączyć do nas posiłki.

P.S. Zachowanie komputera jest bardzo nieprzewidywalne i przy kolejnych podejściach, ta sama misja za każdym razem może diametralnie się od siebie różnić (komputer prawie za każdym razem zmienia mobilizację wojsk), utrudniając znalezienie złotego, uniwersalnego środka na wygraną.

Mapa (czerwone strzałki – kierunek nacierania wojsk niemieckich)
Schemat pierwszej defensywy
Idealne miejsce na miny (aby czołg ich nie ominął musimy postawić ich co najmniej 3)

Daniel „Kull” Sodkiewicz

Soldiers: Ludzie Honoru

Soldiers: Ludzie Honoru