Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Middle-earth: Shadow of Mordor Publicystyka

Publicystyka 17 stycznia 2014, 13:00

Shadow of Mordor - RPG akcji dla fanów Hobbita i Władcy Pierścieni

Branża gier od dawna nie potrafiła stworzyć prawdziwego hitu osadzonego w Śródziemiu. Shadow of Mordor może się okazać remedium na tą posuchę, jeśli odpowiednio wykorzysta Nemesis System i dwoistą naturę bohatera do opowiedzenia ciekawej historii.

SHADOW OF MORDOR W SKRÓCIE:
  • RPG akcji z perspektywy trzeciej osoby, osadzone pomiędzy wydarzeniami z Hobbita i Władcy Pierścieni;
  • bohaterem Shadow of Mordor jest Talion, Strażnik przywrócony do życia i obdarzony mrocznymi mocami przez tajemniczego Upiora, który wraca z zaświatów by pomścić śmierć swojej rodziny;
  • terytorium naszych działań będzie Mordor sprzed powrotu Saurona – mroczna i niebezpieczna, jednak nie kompletnie opustoszała kraina;
  • system walki oparty na rozwiązaniach znanych z trylogii Arkham;
  • Nemesis System sprawi, że każdy napotkany przeciwnik będzie miał własne imię, rangę i taktykę;
  • wrogów będziemy mogli wykorzystywać do swoich celów lub sprawić, by bali się nas lub nienawidzili i pałali żądzą zemsty;
  • rozwój postaci oparty na dwóch odrębnych drzewkach umiejętności.

Przemysł rozrywkowy ostatnimi laty rozpieszcza fanów twórczości J.R.R. Tolkiena. Na ekrany kin trafiła niedawno druga część trylogii Hobbita, a komputery i konsole w miarę regularnie dostają coraz to nowsze produkcje, osadzone w wykreowanym przez angielskiego pisarza świecie. Ba, nawet fani klocków LEGO po długim oczekiwaniu dostali zestawy przedstawiające klasyczne sceny z Władcy Pierścieni. Dotychczas jednak wszystkie te produkty odwoływały się do wydarzeń spisanych w książkach. Pod tym względem Middle-earth: Shadow of Mordor, zagłębiające się w okres szerzej nieznany, może się okazać całkiem świeżą odmianą od perypetii Gandalfa czy Aragorna.

W tworzonej przez Monolith grze trafimy bowiem w okres pomiędzy zakończeniem Hobbita, a rozpoczęciem Władcy Pierścieni, zaś sama fabuła nie będzie ściśle powiązane z wydarzeniami opisanymi w owych dziełach. Wiadomo za to, że pojawią się znane z nich postaci – chociażby Gollum, mający według twórców bardzo wiele cech wspólnych z głównym bohaterem przedstawionej historii. Tym zaś jest Talion: Strażnik, który zostaje zamordowany przez oddział orków wraz z całą swoją rodziną. Nie dany jest mu jednak wieczny odpoczynek: wskrzeszony z niewiadomych powodów przez Upiora przemierzy cały Mordor wzdłuż i wszerz, dopóki nie znajdzie i nie zemści się na tych, którzy dokonali rzezi jego najbliższych. Nasz śmiałek już został porównany do Sarumana czy Boromira jako charakterów o dwóch obliczach. Oczywiście wraz z rozwojem historii na jaw wyjdzie prawdziwa natura naszego nieoczekiwanego sprzymierzeńca, dowiemy się także czegoś więcej o Pierścieniach Władzy oraz powrocie Saurona do dawnej potęgi. Nadzieje na porządną, wciągającą opowieść rozbudza dodatkowo fakt, że scenariusz pisze Christian Cantamessa, współtwórca scenariusza do Red Dead Redemption.

Ucieczka to sensowne rozwiązanie, gdy ktoś ucina twoim pobratymcom głowy złamanym mieczem. - 2014-01-16
Ucieczka to sensowne rozwiązanie, gdy ktoś ucina twoim pobratymcom głowy złamanym mieczem.

Pod nieobecność swojego „gospodarza” mocno zmieni się także sam Mordor. To już nie wyjałowione pustkowie, przypominające widoki wprost z piekieł, jakie znamy z filmów Petera Jacksona; brakuje także nieodłącznego we Władcy Pierścieni ognistego oka, czuwającego nad swym terytorium ze szczytu Barad-dur.

Oczywiście, krainie tej daleko do miana atrakcyjnej, ale nie przeszkadza to niektórym śmiałkom wędrować po tamtych terenach lub nawet próbować się osiedlać. To jednak nadal skrajnie niebezpieczne miejsce, a watahy wszechobecnych orków sprawiają, że znacznie łatwiej tutaj o strzałę w plecy niż o chleb. Każdy fan Tolkiena (i nie tylko) zapewne od razu zakocha się w idei dużego, otwartego do swobodnej eksploracji Mordoru z dodatkowymi zadaniami i mnóstwem żądnych krwi przeciwników – przede wszystkim orków, ale także goblinów, trolli i wargów. Szczególnie jeśli ci będą mogli awansować, uczyć się nowych sztuczek czy wreszcie pałać do nas szczerą nienawiścią.

Upiór czy nie upiór, topór w czaszce to nadal nieprzyjemne doznanie. - 2014-01-16
Upiór czy nie upiór, topór w czaszce to nadal nieprzyjemne doznanie.
Shadow of Mordor - RPG akcji dla fanów Hobbita i Władcy Pierścieni - ilustracja #2

Pewnym niepokojem może napawać fakt, że dla Monolith Productions Shadow of Mordor będzie tak naprawdę pierwszym action RPG w długiej karierze – do tej pory studio zajmowało się głównie FPS-ami, a na ich koncie są takie tytuły jak No One Lives Forever czy dwie pierwsze części serii F.E.A.R. (na zdjęciu). Z drugiej strony, są także twórcami innego tytułu osadzonego w Śródziemiu – przyzwoicie przyjętą grę typu MOBA – Guardians of Middle-earth. Oby tylko kolejne tworzone przez nich w tym uniwersum dzieło okazało się co najmniej tak dobre.

To ostatnie ma zapewnić użycie Nemesis System. Monolith przeciwstawiło się przedstawionej przez filmy wizji orków jako zwyczajnego mięsa armatniego i postanowiło nieco ich „uczłowieczyć”. W praktyce oznacza to, że każdy napotkany przez nas wróg zostanie oznaczony imieniem, rangą w hierarchii i poziomem. Dla przykładu kucharz na usługach Saurona to wróg wyraźnie słabszy niż chociażby szeregowy żołnierz, jeśli jednak przeżyje starcie z nami lub zobaczy, jak kończymy z kilkoma jego kolegami, zapragnie zemścić się na nas i przy następnym spotkaniu będzie już o wiele trudniejszym przeciwnikiem. Na przestrzeni czasu orkowie zyskają więcej doświadczenia, znajdą sobie wsparcie, a nawet dostosują swoją taktykę do gracza, by każdy pojedynek był wyzwaniem z prawdziwego zdarzenia. System walki wzorowany jest na tym zastosowanym w serii Arkham – duże znaczenie będzie mieć wyczekiwanie odpowiedniego momentu na wyprowadzenie ataku lub kontry. Z jedną, zasadniczą różnicą: o ile Batman raczej ogłuszał swoich nieprzyjaciół, tak nasza postać postara się ich zabić, i to nierzadko w bardzo brutalny sposób.

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia. - 2014-01-16
Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.

Nemesis System nie oznacza jednak, że Talion nie będzie miał pewnej przewagi w starciach. Tutaj bowiem do głosu dojdzie Upiór, który wskrzesił głównego bohatera: nie tylko pozwoli mu na powrócenie do życia, ale przyprawi go także o kilka specjalnych zdolności. Pierwszą z nich jest możliwość przejęcia kontroli nad wrogą jednostką: jeżeli zdominujemy w walce jakiegoś orka, to zamiast zakończyć jego żywot, możemy wysłać go z powrotem do „swoich”, by siał tam zgrozę, opowiadając o naszych wyczynach. Przerażony przeciwnik z chęcią zdradzi nam też miejsce pobytu oraz słabe strony ważnego dowódcy. Ba, istnieje szansa, że nakłonimy go do próby zamachu na wysoko postawioną personę orkowej hierarchii. Ponadto Upiór pozwoli nam teleportować się na bardzo krótkie dystanse (chociażby za plecy atakującego uruka, by stamtąd wyprowadzić morderczy atak sztyletem), spowolnić na chwilę czas oraz wypatrywać nieprzyjaciół na ogromne odległości.

Najważniejszą korzyścią, związaną z dwoistą naturą Taliona, jest jednak jego... nieśmiertelność. Oczywiście, główny bohater może polec w walce, ale moce zamieszkującej w nim zjawy nigdy nie dadzą mu odejść na zawsze. Jednak minie chwila, zanim wrócimy do świata żywych – w tym czasie może się okazać, że ork, który nas pokonał, został zabity przez kogoś innego lub wręcz przeciwnie – jego wyczyny zapewniły mu rozgłos i awans na pozycję dowódcy.

Trolle tylko wyglądają tak strasznie: w książce radę dał sobie z nimi nawet hobbit. - 2014-01-16
Trolle tylko wyglądają tak strasznie: w książce radę dał sobie z nimi nawet hobbit.

Ponowne zmierzenie się z takim przeciwnikiem sprawi nam więcej zachodu, ale zaowocuje dodatkowymi punktami doświadczenia. Te zainwestujemy w dwa oddzielne drzewka rozwoju: Strażnika i Upiora. Umiejętności nabyte przez to pierwsze związane będą z tradycyjnymi metodami walki: znajdzie się wśród nich chociażby biegłość korzystania z ekwipunku lub podwyższona wytrzymałość. Trenowanie zdolności zjawy zaprocentuje przy korzystaniu z mrocznej połowy naszej postaci. Rozwój nie dotyczy tylko i wyłącznie bohatera: pokonanie wyjątkowo wymagającego wroga może opłacić się w postaci run, dających ulepszenia dla jednej z trzech broni: miecza, łuku lub sztyletu. Ten ostatni przyda się szczególnie wtedy, gdy postanowimy wybrać skradankowe podejście do rozgrywki, nigdzie bowiem nie powiedziano, że masakrowanie tłumów orków jest jedynym sposobem na udaną zabawę w Shadow of Mordor.

Bez biżuterii o potężnej mocy wyprawa do Góry Przeznaczenia jakoś traci na klimacie. - 2014-01-16
Bez biżuterii o potężnej mocy wyprawa do Góry Przeznaczenia jakoś traci na klimacie.

Monolith miało już okazję pracować przy tytule związanym z tolkienowskim światem, toteż można podejrzewać, że ich doświadczenia dadzą piorunujący efekt. Na razie projekt zapowiada się naprawdę smakowicie, i to nie tylko dla fanów twórczości pisarza. Zapowiedź swobodnego zwiedzania Mordoru, krainy jeszcze nie przesiąkniętej do szpiku kości złem, ale nadal skrajnie niebezpiecznej dla niedoświadczonych wędrowców, Nemesis System, rozwiązania znane z trylogii Arkham, wreszcie fabuła, która ma odkryć parę mniej wyeksploatowanych kart historii Śródziemia – wszystko to przy odpowiednim zacięciu i budżecie może dać jedną z najlepszych gier w tym uniwersum. Nie wiadomo tylko, kiedy trafi ona na sklepowe półki – wiemy jedynie, że stanie się to w tym roku, w wersjach na PC, Xboxa One, Xboxa 360 oraz PlayStation 3 i 4. Tak czy inaczej, warto czekać – w końcu nie każdego dnia dane jest nam pozwiedzać znany z książek i filmów Czarny Kraj.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

Śródziemie: Cień Mordoru

Śródziemie: Cień Mordoru