Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 4 września 2003, 15:50

autor: Marek Bazielich

Sacred - zapowiedź

Gra z gatunku action/cRPG, za powstanie której odpowiada niemiecka firma Ascaron Entertainment,m znana m.in. z takich tytułów jak: Port Royale i Patrician II: Quest for Power.

W ciągu ostatnich lat bardzo rozwinęła się gałąź gier komputerowych z gatunku przygodowych cRPG. W zasadzie powiedzieć można, iż dziełu temu przewodziła firma Black Isle ze swoją serią Baldur’s Gate i Icewind Dale. Niestety zapomniano o wspaniałym gatunku action-RPG, do którego jednoznacznie zakwalifikować można znakomitą grę Blizzarda, Diablo. Na szczęście w ciągu kolejnych miesięcy czeka nas mała fala gier z zapomnianego gatunku. Zapewne należeć będzie do niej produkcja firmy Ascaron - Sacred. Już teraz przedstawione przez producenta informacje zapowiadają dość świetlaną przyszłość nadchodzącemu tytułowi. Doświadczenie producentów to kolejny krok w kierunku sukcesu. To właśnie firma Ascaron wyprodukowała całkiem niedawno znakomitą grę o piratach pod tytułem Port Royale, która była wspaniałym nawiązaniem do starego produktu Pirates. Wszystko więc wskazuje na to, że gra Sacred ma duże predyspozycje do odświeżenia legendy, jaką jest Diablo, tyle tylko, że w nawet ciekawszej formie.

Klimatem gra zbliżona będzie do Baldur’s Gate, a stylem rozgrywki do Diablo. Po raz kolejny wędrować będziemy po malowniczych mapach ukazujących niebezpieczne lasy, górskie szlaki, opustoszałe grobowce, tętniące życiem miasta czy różnorakie świątynie. Świat gry, Angaria, podzielony ma być na szesnaście odmiennych regionów, cechujących się własnym, unikalnym wystrojem. Rasy, jakie pojawią się w grze, również są nam bardzo dobrze znane. Kto z nas nie lubi wojowniczych Orków, precyzyjnych Elfów, odważnych Ludzi czy małych Goblinów? Wszystkie te postacie powrócą i po raz kolejny zatętnią życiem na naszym ekranie tylko po to, abyśmy mogli im je znów odebrać.

Część fabularna gry od dłuższego czasu jest pieczołowicie przygotowywana i ponoć ma zaskoczyć nas swą doskonałą złożonością. Już teraz wiemy, iż opowiada ona o wypędzonym magu z rasy mrocznych elfów, który dla własnych absurdalnych potrzeb przywołuje z piekieł nieczystego demona. Ma on stać się bronią w ręku szalonego maga, lecz rytuał przywołania zostaje zakłócony, a piekielna istota wyrywa się na wolność, siejąc spustoszenie w każdym zakątku ziemi. Celem gracza będzie walka z poplecznikami pana piekieł i w końcowym efekcie – z nim samym. Co ciekawe, pojawi się, jak już wspomniałem, złożoność akcji, a polegać będzie na innych pobocznych wątkach, których ma być przeszło dwieście. Sprawą priorytetową ma być walka z demonem podczas trzydziestu głównych zadań, lecz nie zabraknie starć ze złymi magami, potężnymi wojownikami czy wieloma innymi lubianymi postaciami. Podobno do całej linii fabularnej ma wpleść się wątek miłosny, co będzie raczej nowością w dziedzinie gier RPG, zwłaszcza action-RPG!

Jak to w każdej grze RPG bywa, przed rozpoczęciem właściwej rozgrywki przyjdzie nam wybrać jedną z przygotowanych postaci. W wypadku Sacred wybierać będziemy mogli w sześciu różnych rasach: Gladiator, Wizard, Dark Elf, Forest Elf, Seraphim oraz Vampire Lady. Każda z nich cechować się ma garścią unikalnych zdolności, a także szybkością, zwinnością i wytrzymałością. Nazwy postaci mogą wydawać się całkiem nowe, lecz po chwilowym rozważaniu dojdziemy do wniosku, że pierwsze cztery znamy aż za dobrze. Gladiator to nic innego jak odzwierciedlenie wojownika, tudzież barbarzyńcy, biegłego w broni ciężkiej. Wizard (inaczej mag), sztukmistrz mocy tajemnych, śmiertelnie niebezpieczny na odległość, lecz cherlawy podczas zwarcia.

Trzecia i czwarta rasa to Elfy, z tym, że pierwszy jest urodzonym złodziejem, potrafiącym kryć się w każdym zakamarku cienia, a drugi charakteryzuje się znakomitym władaniem bronią strzelecką. Faktyczną nowością jest Seraphim – członek zastępu półbogów, miłujący dobro i walkę ze złem. W mojej interpretacji jest to ktoś na kształt Palladyna, tyle tylko, iż pozbawionego boskich umiejętności. Ostatnia rasa jest prawdziwą perełką fanów ostrych kobiet, bowiem Vampire Lady podczas dnia jest potężną wojowniczką, która po wschodzie księżyca zamienia się w krwiożerczą piękność.

Wszystko wskazuje na to, iż firma Ascaron postanowiła wprowadzić małą rewolucję wśród nowych postaci i raczej zabieg ten całkowicie im się powiódł. Ku memu zaskoczeniu, to jeszcze nie koniec rewolucji w szeregach bohaterów. Producenci postanowili również dobrać się nieco do plecaków naszych wędrowców, zmieniając ich parametry adekwatnie do rasy. I tak wojownik posiadał będzie więcej slotów na miecze, mag dostanie dodatkowe pola na większą ilość magicznych artefaktów, a plecak Vampire Lady będzie zmieniał się jak w kalejdoskopie, w zależności od aktualnej pory dnia. Dodany zostanie również intuicyjny i zarazem prosty w obsłudze system walki, dotąd niespotykany. Co prawda nie odsłonięto jeszcze wielu informacji na temat Sacred, choć premiera zbliża się wielkimi krokami, ale już teraz możemy być dobrej myśli!

Strona graficzna prezentuje się znakomicie. Patrząc na screeny, aż ciśnie się na usta stwierdzenie, że gra oparta została o znany i sprawdzony silnik Infinity – jednak tak nie jest. Mimo wszystko autorzy Sacred zapowiadają, iż będzie ona wypełniona po brzegi efektami specjalnymi i wykorzystywać ma niejedną nowinkę techniczną najnowszych chipsetów graficznych. No cóż, żyć nie umierać! Dodać do tego wszystkiego można ręcznie malowane lokacje, świetnie dopieszczone projekty postaci 3D, możliwość wyświetlania gry w wysokich rozdzielczościach - i sukces zagwarantowany. Taki wygląd niezmiernie przypadł mi do gustu.

Na koniec duży plus należy się producentom za rozpoczęcie prac nad trybem multiplayer, który ma być jedną z mocnych stron gry. Już teraz trwają przygotowania nad specjalnymi mapami oraz systemem, który pomieści na jednej mapie do szesnastu graczy jednocześnie. Wątek sieciowych batalii w grach RPG od sukcesu Neverwinter Nights staje się coraz bardziej popularny i stosowany na szeroką skalę, więc może akurat jego implantacja do Sacred okaże się zabiegiem udanym?

Teraz, drodzy gracze, widzicie, że zbliża się do nas znakomita produkcja z ogromnymi możliwościami. Niestety, kampania reklamowa nie jest zakrojona na szeroką skalę i stąd mało osób w ogóle wie o istnieniu tej gry. Nie znaczy to jednak, że będzie ona zwyczajna i przeciętna. Na wstępie wyraziłem kilka odważnych słów na temat jej sukcesu i podtrzymuję je aż do obecnego zakończenia, życząc grze Sacred wielkiego sukcesu i powodzenia!

Marek „Toldi” Bazielich

Sacred

Sacred