Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 4 września 2006, 12:23

autor: Dawid Mączka

Red Steel - przed premierą

Red Steel, ma być jednym z tych tytułów, dla których kupuje się konsole, bez względu na cenę. Czy jesteś gotowy na machanie *pilotem* przed TV?

Nintendo – można by napisać wiele o tej firmie, opisać jej wzloty i upadki, jednak żadne słowa w pełni nie oddadzą jej olbrzymiego wkładu w rozwój branży gier video. Oszczędzę Wam kolejnego powrotu do przeszłości i nie będę opisywał, jak to z Nintendo było za dawnych lat. Wolę skupić się na teraźniejszości i przyszłości. Dziś Big N jest na fali. Rekordowe wyniki sprzedaży Dual Screena i jego odchudzonej wersji Lite zaskoczyły nawet samych twórców. Czy jednak Ninny jest w stanie powtórzyć taki sukces w przypadku swojego next-gena – Wii? Czy ma szanse w pojedynku z, naszpikowanymi nowymi technologiami, konsolami rywali – X-boxem 360 i PS3? Oglądając prezentacje takich gier jak nowa Zelda, czy właśnie Red Steel oraz przeglądając różne fora internetowe, można odnieść wrażenie, że Wii wygrywa jeszcze przed oficjalnym startem.

Dlaczego wygrywa? Spowodowane jest to zapewne kilkoma czynnikami: nowatorskim kontrolerem, ceną konsoli oraz sukcesem Dual Screena, który nakreślił nową politykę Nintendo. Firma chce, by nabywcami ich konsol nie były jedynie nastolatki, a ludzie z różnych przedziałów wiekowych, od dzieci po ich rodziców. Red Steel jest niewątpliwie grą, która nie budziłaby takich emocji, gdyby nie fakt, iż w pełni korzysta z dobrodziejstw nowej platformy Nintendo. Gra ta tworzona jest przez Ubisoft Paris, a zespół ten ma w swym dorobku chociażby Ghost Recon.

Mimo niedostatków technologicznych Wii, w Red Steel jest całkiem ładnie.

Jak przyznają sami autorzy, fabuła w Red Steel nie jest najważniejsza, ma być jedynie miłym tłem dla możliwości, jakie daje kontroler Wii. Wszystko zaczyna się w LA, gdzie nasz bohater w jednej z restauracji prosi swą dziewczynę Miyu o rękę, oczywiście w obecności jej ojca. Jednak młodzieniec nie słyszy odpowiedzi, bowiem do lokalu wpada kilku niezidentyfikowanych zbirów. Nasz bohater stara się uratować ojca dziewczyny, Sato, który mimo to umiera na skutek odniesionych ran. Miyu zostaje porwana. Wówczas dowiadujemy się, że naszym przyszłym teściem miała być gruba ryba z japońskiej Yakuzy. A zbirom, którzy właśnie nas zaatakowali, chodziło o Katana-Giri – legendarną katanę, która była symbolem władzy Sato. Nie pozostaje nam nic innego jak pogoń za porywaczami. Przed tym jednak dostajemy od umierającego bossa legendarną katanę. Początkowo akcja rozgrywa się w LA, lecz bardzo szybko przenosi się do Kraju Kwitnącej Wiśni, a konkretnie do Tokio. Podczas gry często pomagać będą nam członkowie Yakuzy, oczywiście, jeśli zasłużymy sobie na ich szacunek. O tym jednak nieco później.

Po krótkim przedstawieniu fabuły można dojść do wniosku, że trzeba będzie wyeliminować wielu przeciwników, zanim dotrzemy do upragnionego celu. I tutaj czeka na nas niespodzianka. Większość, (jeśli nie wszystkich) przeciwników w Red Steel będzie można „rozbroić” i darować im życie. I przy tym aspekcie gry należy się chwilę zatrzymać. Gra panów z Ubisfotu to strzelanina z elementami walki na katany (japońskie miecze) lub na odwrót, zależy to już od nas. Jeśli strzelimy w dłoń oponenta, w której akurat trzyma broń, jego cacuszko spadnie na ziemie, a on sam zostanie bezbronny. Wówczas podbiegamy do naszego przeciwnika, wykonujemy odpowiedni ruch kontrolerem, dając mu tym samym znak, że może się bezpiecznie wycofać. Oczywiście trudno byłoby stojąc naprzeciw siedmiu gangsterów, wytrącić każdemu z nich broń. I tu przychodzi nam na pomoc X-ray System (zwany także Focus System). Po zapełnieniu specjalnego paska widocznego na ekranie, możemy w dowolnym momencie zatrzymać czas (wciskając A) i wybrać cele, do których chcemy strzelić. Po zakończeniu namierzania wciskamy odpowiedni przycisk, a nasz bohater w iście kinowym stylu strzela dokładnie tam, gdzie tego chcemy. Programiści wyjawili, że umiejętność ta dostępna będzie dopiero po przybyciu do Japonii. Ciekawostką jest fakt, iż będzie można strzelać z broni w pozycji poziomej (tak jak często strzelają bohaterowie filmów). Co trzeba zrobić? Po prostu obrócić w lewo dłoń z pilotem. Nie zwiększa to celności, ale wygląda efektownie.

Tak naprawdę... głównym zastosowaniem kontrolera do Wii jest naśladowanie funkcji myszy. No, trójwymiarowej myszy jakiejś.

Wspomniałem wcześniej o zdobywaniu szacunku wśród członków Yakuzy. Chodzi o to, że Yakuza w Japonii to nie mafia, która zabija wszystko co się rusza. Nie. Oni walczą o władzę, demonstrując przy tym swą potęgę, starając się zminimalizować ilość zabitych. Jeśli my będziemy postępować podobnie, wiele wpływowych osób zacznie darzyć nas szacunkiem. Postacie te będą uczyć nas nowych ruchów i ciosów, a czasami pomagać w grze. Warto zaznaczyć, że często pomoże nam katana otrzymana od Sato, będzie to nasza przepustka do japońskiego półświatka. Jeszcze lepiej zdobywanie szacunku prezentuje się podczas walki na miecze. Gdy wytrącimy przeciwnikowi miecz z dłoni podbiegamy do niego i przykładamy katanę, tak by nie mógł się ruszyć. Nasz przeciwnik poddaje się, a my nie musimy go eliminować. Podobnie, jeśli punkty życia naszego wroga spadną do minimum, a my przestaniemy wówczas atakować, sam się podda.

Jeśli jesteśmy już przy walce kataną, muszę wspomnieć, iż Red Steel nie zaoferuje nam pełnej swobody w wyprowadzaniu ciosów (choć niektóre źródła podają, że ma być możliwość wyboru między ruchami zaprogramowanymi, a pełną swobodą). Będziemy mieli do dyspozycji wiele zaprogramowanych ciosów, które wywoływać będziemy przez odpowiedni ruch Wiimote. Takie wydawania rozkazów a la Black & White z tą różnicą, że w 3D. Ten element gry jest zdecydowanie najciekawszy w Red Steel, jednak obawiam się, że może zostać niedopracowany. Po targach E3 wiele osób, którym dane było sprawdzić to „pierwsze dziecko” Ubisoftu na Wii, narzekało na źle skonfigurowany sprzęt jak i na to, że Wiimote jest do tego typu akcji za lekki. Pod koniec lipca w jednym z wywiadów programista pracujący nad Red Steel przyznał, że demo przedstawione na E3 było pierwszą publiczną prezentacja ich gry. Od tego czasu nabrali większego doświadczenia w tworzeniu gier na konsole Nintendo, poprawili także wiele błędów, a tym samym prace nad polepszeniem gameplaya ciągle trwają. Mimo to, podczas testów gry na GC wiele osób raził fakt, że nasz bohater utrzymywał automatycznie stała odległość od przeciwnika.

Pozytywne wrażenie podczas oglądania trailerów Red Steel wzbudziła dość duża interakcja z otoczeniem. Warto tutaj przypomnieć chociażby dwa momenty z trailera prezentowanego na targach GC odbywających się w tym roku. Pierwszy ma miejsce, gdy wchodzimy do pokoju pełnego gangsterów i któryś z nich niszczy akwarium przy którym stoimy my. Kula nie zostawia jedynie śladu na szkle (tak jak ma to miejsce w innych grach), lecz efektownie niszczy całe akwarium. Dobre wrażenie zrobiły także tekturowe japońskie kotary, przez które przechodzą pociski. Podoba mi się takie podejście programistów. Mimo że ich program wizualnie nie przebija tego, co prezentuje PS3 czy Xbox 360, gra prezentuje całkiem nieźle, także dzięki interakcji. Ubisoft tworzy Red Steela na mocno zmodyfikowanym silniku Unreal, który sami nazywają wersją 2.5. Według członków zespołu pracującego nad tym tytułem był to najlepszy wybór, ponieważ znają oni zarówno zalety jak i wady tego silnika.

Koderzy z Ubisoftu przyznają, że w kwestii sztucznej inteligencji wzorują się na dokonaniach twórców F.E.A.R-a. Przeciwnicy w Red Steel mają chować się za różnymi przedmiotami, próbować zajść nas od tyłu, są także gotowi do przewrócenia stołu, by tylko znaleźć jakiekolwiek schronienie. Jednak mnie najbardziej zaciekawiła wzmianka o liderze każdej grupy. Przedstawię to może na przykładzie. Widzimy czterech zdenerwowanych panów, którzy z chęcią pogrzebaliby nas żywcem. Jeśli zabijemy przywódcę tej grupy, reszta nie będzie już atakować z taką skutecznością. A jeśli dodamy do tego fakt, iż oponenci są gotowi poddać się, by tylko ratować swoje wirtualne życie, wychodzi na to, że szykuje się nam naprawdę interesująca produkcja i nie tylko ze względu na „machanie kontrolerem”.

Trochę walki a potem kodeks honorowy. Mówi się trudno. :-)

Chyba każdy chciałby wypróbować Red Steel w opcji dla dwóch lub więcej graczy, i każdy będzie miał ku temu okazję. Wiadomo, że w tej chwili gra będzie korzystała z opcji multiplayer na podzielonym ekranie, nie wiadomo jednak co z Wi-Fi. I coś czuję, że tym podzielonym ekranem gracze będą musieli się zadowolić, bo póki co nikt nic nie mówi o innych możliwościach. Nie wiadomo także praktycznie nic o oprawie dźwiękowej. Podoba się motyw muzyczny z trailera, podczas walki na miecze i mam nadzieje, że znajdzie się on w finalnej wersji gry. Warto zaznaczyć, że w programie nie będzie żadnych brutalnych scen. To znaczy, będzie zabijanie, ale bez krwi. Ubisoft wyjaśnia, że zabieg ten został wprowadzony, by więcej osób mogło cieszyć się grą, poza tym programistom nie chodziło o jakieś wierne odwzorowanie rzeczywistości, a o dobrą, dynamiczną zabawę dla jak największej liczby ludzi.

Red Steel, pierwsza zaprezentowana gra na konsole Nintendo Wii, zapowiada się całkiem ciekawie. Dość duża interakcja z otoczeniem, pełne wykorzystanie dobrodziejstw Wii i system X-ray (Focus). Wszystkie te czynniki mogą złożyć się na dość dużą popularność produktu. Może graficznie odstaje poziomem od X-boxa 360 i PS3, ale czy te konsole mają taki kontroler?

Dawid „Taikun” Mączka

NADZIEJE:

  • niezłe wykorzystanie możliwości kontrolera Wii;
  • X-ray System (Focus System);
  • duża interakcja z otoczeniem.

OBAWY:

  • grafika może się nie spodobać;
  • brak pełnego multiplayera;
  • brak krwi?
  • walki na katany mogą okazać się mimo wszystko słabe i monotonne.
Red Steel

Red Steel