Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 12 lipca 2002, 10:43

autor: Andrzej Jerzyk

Rayman 3: Hoodlum Havoc - przed premierą

Rayman 3: Hoodlum Havok to nowa część przygód Raymana – jednego z najpopularniejszych na świecie bohaterów gier dla dzieci i młodzieży.

Ach... Gdzie te czasy, gdy platformówki okupowały szczyty list przebojów... Gdzie te czasy, gdy mrówka Zool i Super Frog były idolami każdego dzieciaka... Gdzie te czasy, gdy... Zaraz ! Nie jest przecież jeszcze tak źle ! Jest Rayman ! Podczas gdy inni bohaterowie zręcznościówek na pecety dawno już odeszli w niepamięć, on wciąż twardo stoi na swojej pozycji. Tak, tak, gry o sympatycznym Rayman’ie wywalczyły sobie całkiem sporą niszę w rynku gier zręcznościowych i nie tylko. Rayman to już znana i dobra marka, o czym świadczy ponad 10 milionów sprzedanych egzemplarzy gier z tym bohaterem w roli głównej. Po znakomitym debiucie w połowie lat dziewięćdziesiątych, Rayman powrócił w 1999 roku w „Wielkiej Ucieczce”, by wreszcie pokazać nieco odmienioną twarz w wydanym w 2001 roku „Rayman M”. Uwielbiany przez młodszych i starszych, cudowne dziecko firmy Ubi Soft, Rayman wraca do nas po trzyletniej przerwie w klasycznej postaci, w nowym wcieleniu o nazwie „Rayman 3: Hoodlum Havok”.

Rayman, słynny „człowiek bez kończyn”, kojarzy się z nowoczesnymi grami zręcznościowymi, przeznaczonymi na konsole i dobre pecety. Aż trudno uwierzyć, że idea stworzenia Rayman’a powstała w umysłach programistów Ubi Soft już w 1995 roku, a jej głównym propagatorem był zaledwie dziewiętnastoletni wówczas Michel Ancel. Planowana na koniec tego roku trzecia część jego przygód ma wyznaczyć nowe standardy i kierunki rozwoju tego gatunku gier. Poprzednia, druga gra z serii, zatytułowana „Rayman 2: The Great Escape”, opowiadała historię walki dzielnego bohatera z piratami próbującymi porwać jego przyjaciół. Gra zebrała bardzo pochlebne recenzje, zdobyła szereg nagród i honorowych tytułów, na długo pozostając w pamięci graczy. Trzecia część posiadać będzie nie mniej fascynującą oś fabuły – przed Rayman’em stanie horda złych Hoodlumów, cokolwiek ten termin miałby oznaczać (prawdopodobnie po prostu bardzo ale to bardzo złe stworzenia nieznanego pochodzenia – ale mi się rym udał).

Jeżeli chodzi natomiast o oprawę gry, to wszystko co na razie można było obejrzeć sprowadza się do kilku screenów i krótkiego filmiku, przedstawiającego Hoodlumów przybijających do ściany plakat z podobizną Rayman’a i napisem „wanted”. Jednak nawet te nieliczne obrazki (które możecie obejrzeć w galerii), pozwalają twierdzić, że „wszystko idzie w dobrym kierunku”, czyli gra będzie jeszcze bardziej kolorowa i szalona niż jej poprzedniczki. Jak widać na załączonych obrazkach, gra jest utrzymana w konwencji kreskówki i dobrze jej to służy, dodając jej mocny akcent humorystyczny. Jak ważnym aspektem gry zręcznościowej jest efektowna grafika, nie trzeba chyba nikogo przekonywać – tutaj wszystko ma stać na najwyższym poziomie, co widać nawet po samej postaci Rayman’a, która nabrała jeszcze ładniejszego wyglądu.

Niewiele wiadomo jeszcze o szczegółach nowej odsłony tej znakomitej gry. Na uwagę jednak zasługuje, określony przez programistów Ubi Soft innowacyjnym i obiecującym, nowy „tactical arcade battle system”, czyli taktyczny system walki. Niestety, przemili autorzy gry nie byli skłonni wyjaśnić nam nieco bliżej tego terminu. Cokolwiek by to jednak nie miało oznaczać, na pewno umili to grę, bo jak ktoś powiedział: „ludzie, którzy stworzyli tak dziwaczną i kochaną postać, której udało się uwolnić rasę wielkoustych Globoxów, bez pomocy tak zbędnych narzędzi jak kolana i łokcie, nie mogą się mylić”.

Jak zapewnia szefostwo Ubi Soft’u, „Rayman 3 Hoodlum Havok” jest krokiem (a nawet skokiem) w kierunku, jakiego oczekuje od producentów gier nowe pokolenie graczy. „Przez użycie rewolucyjnej technologii i zawarcie znakomitej fabuły, ta gra w pełni oddaje zacięcie Ubi Soft do tworzenia ekstremalnie dobrej rozrywki komputerowej” – dodaje Christine Burgess-Quemard, szef działu produkcji. Należy przez to rozumieć, że gra będzie przede wszystkim dynamiczna i bardzo efektowna, bo tego właśnie wymaga owo „nowe pokolenie graczy”. Odpowiada temu fakt, że pecet jest tylko jedną z wielu platform, na jaką powstaje trzeci Rayman. Obok (a może przed ?) pc, gra powstaje także na PlayStation 2, Xbox i GameCube, a więc na całą sprzętową czołówkę świata.

Różne są podejścia do gier będących sequelami znanych tytułów. Jedno z nich głosi, że o ile druga gra w serii jest praktycznie zawsze gorsza od pierwszej, o tyle zazwyczaj trzecia odsłona bije na głowę obie poprzedniczki. Miejmy nadzieję, że w tym wypadku sprawdzi się ta koncepcja, gdyż oznaczałoby to dla nas nic innego jak wiele godzin dobrej zabawy przy ekscytującej i wesołej grze. Dodatkowym atutem tego typu gier jest praktycznie kompletna w nich absencja elementów brutalności i agresji, co przy dużej dynamice gry gwarantuje świetną zabawę nawet dla najmłodszych (no bo to przecież do nich Rayman ma przede wszystkim trafiać).

Jak zapewnia twórca gry Michel Ancel, trzecia część przygód Rayman’a nie tylko w pełni zadowoli starych fanów serii, ale także przysporzy wesołemu bohaterowi rzesze nowych wielbicieli.

Andrzej „Jeż” Jeżyk

Rayman 3: Hoodlum Havoc

Rayman 3: Hoodlum Havoc