Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 października 2004, 10:51

autor: Tomasz Wróblewski

PT Boats: Knights of the Sea - przed premierą

Statki od wieków odgrywały ważną rolę w czasie wojen, lecz aż do XX wieku o sile okrętu decydował przede wszystkim jego rozmiar. Rozwój techniki sprawił, że działa o mocy porównywalnej do dział wielkich okrętów mogły mieć nawet malutkie stateczki...

Firma Akella działa na rosyjskim rynku już od 1993 roku. Początkowo jej działania ograniczały się wyłącznie do zaopatrywania Rosjan w proste programy użytkowe, lecz po pewnym czasie okazało się, że gry komputerowe mogą być równie, a może nawet bardziej dochodowe. Rok 1996 stał się dla spółki przełomowym. Po raz pierwszy Akella pojawiła się na ważnych imprezach branżowych, takich jak brytyjskie ESPN czy amerykańskie E3, co zaowocowało kontraktami na dystrybucję i lokalizację pierwszych gier UbiSoftu. Choć siedziba firmy znajduje się w Moskwie, z której do jakiegokolwiek morza jest bardzo daleko, to w 2000 roku świat poznał Akellę właśnie od „mokrej strony”. Stworzony przez Rosjan tytuł Sea Dogs, dający graczom możliwość wcielenia się w pirata, został bardzo pozytywnie przyjęty. Nic dziwnego, że zdecydowano się na pozostanie przy morskich klimatach. Age of Sail II wraz z dodatkiem tylko umocniły pozycję Akelli w światku developerów. Pewnego dnia ogłoszono nawet, że trwają prace nad Sea Dogs II, ale nigdy nie zostały one dokończone. Wszystko dlatego, iż umowa z firmą Disney sprawiła, że produkt ten został przemianowany na Pirates of the Caribbean i tym samym stał się licencjonowaną wersją wysokobudżetowego filmu, co dla Rosjan było niemałym sukcesem.

Dziś wiemy już, że następnym dzieckiem spółki rodem z Moskwy będzie gra PT Boats: Knights of the Sea. Tym razem opuścimy ciepłe wysepki Karaibów i zrezygnujemy z sielskiego żywotu korsarskiego, by wziąć udział w II Wojnie Światowej. Wygłodniali gracze od samego początku bardzo przychylnym okiem spoglądali na ten tytuł, oto bowiem na horyzoncie pojawił się doskonały symulator morski. Wierny realiom historycznym, dobrze odwzorowany pod względem fizyki, pięknie wyglądający, a poza tym mający w sobie to „coś”. Najbardziej budujące jest jednak to, że im bliżej się przyglądamy, tym jeszcze ciekawszym tytułem wydają się być PT Boats.

Statki od wieków odgrywały ważną rolę w czasie wojen, lecz aż do XX wieku o sile okrętu decydował przede wszystkim jego rozmiar. Rozwój techniki sprawił jednak, że działa o mocy porównywalnej do wielkich okrętów mogły mieć nawet malutkie stateczki. Ich przewagą była dodatkowo nieporównywalnie większa prędkość, dzięki której zebrane w większe grupki odegrały niezmiernie istotną rolę podczas II Wojny Światowej. Pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi niezależnie od działań wojennych odbywał się transport ludzi, a także broni i innych równie ważnych towarów. Niemcy nie chcieli na to pozwolić i robili wszystko, by dostawy te powstrzymać. To musiało powodować nieustanne potyczki na oceanie. Doszło wręcz do tego, że zwykłe kursy turystyczne musiały być eskortowane, bo hitlerowcy nie wzbraniali się przed atakowaniem cywili. Z okrętami wiążą się także regularne bitwy, takie jak bitwa o Narwik. Wszystkie te boje różniły się od siebie skalą, strategią działań, stopniem zaplanowania. Dzięki PT Boats: Knights of the Sea każdy będzie mógł wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować zmienić losy wojny. Nieważna jest w tym momencie strona konfliktu, ponieważ gra daje możliwość opowiedzenia się za jedną z trzech sił: aliancką, niemiecką lub rosyjską.

Wszystkie okręty są odwzorowane z fotograficzną dokładnością – to prawdziwa gratka dla pasjonatów historii czy modelarstwa. W trakcie zabawy spotkamy łodzie różnego typu, często zatem będzie konieczna ich ścisła współpraca. Torpedowce, niszczyciele, trałowce (do oczyszczania zbiorników z min), drobnicowce (transport drobnych towarów przemysłowych) i łodzie patrolowe to główna siła naszej floty. Kodowe oznaczenia, takie jak między innymi G-5, S-Boot, Z-34, T-37 i MO-4, choć niewiele mówią laikowi, to dla osoby interesującej się marynistyką są legendą. Warto dodać, że wygląd i nazwa to tylko mało istotne uzupełnienie, ponieważ najważniejsze dla wszystkich łodzi są ich cechy, czyli wyporność, długość, szerokość, zanurzenie, napęd, prędkość maksymalna i ekonomiczna, zasięg oraz uzbrojenie. Charakterystyka ta ma oczywiście zauważalny wpływ na rozgrywkę. Trzeba pamiętać, że na statkach znajdują się także różnego typu działa i karabiny maszynowe. Nie napisałem jeszcze rzeczy najistotniejszej. Otóż w PT Boats: Knights of the Sea nigdy nie jesteśmy sztywno związani ze stanowiskiem, jakie piastujemy na statku. Możemy wobec tego objąć prawie każdą rolę, no, może poza kucharzem okrętowym. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, byśmy kontrolowali karabin maszynowy, działko przeciwlotnicze, czy wcieli się w dowódcę. Ten ostatni może dodatkowo koordynować działania ze sprzymierzonymi okrętami, sterowanymi przez sztuczną inteligencję.

Dla zwiększenia atrakcyjności rozgrywki w PT Boats spotkamy również siły lotnicze. Przy ich tworzeniu ludzie z Akelli ściśle współpracowali z zespołem Maddox Games, odpowiedzialnym za doskonały symulator IL-2 Sturmovik. Dzięki temu także samoloty są zbliżone wyglądem i zachowaniem do tych, jakie znamy z historii. W grze odnajdziemy bombowce, myśliwce i ogromne samoloty transportowe, które, podobnie jak statki, opisane są wielością współczynników. Minusem jest niestety to, że samoloty kierowane są jedynie przez komputer, nie mamy więc większego wpływu na skuteczność ich działania. Z drugiej jednak strony, gdyby oddano nam do dyspozycji także kontrolę nad maszynami poruszającymi się w powietrzu mielibyśmy do czynienia z symulatorem również lotniczym, a nie oto przecież chodzi.

Gra zawiera kampanię, pojedyncze misje dla jednego gracza oraz tryb wieloosobowy. W trakcie kampanii bierzemy udział we wszystkich działaniach morskich toczonych podczas II Wojny Światowej, co gwarantuje bardzo długi czas zabawy. Odosobnione misje pozwalają natomiast na wzięcie udziału jedynie w najsłynniejszych bitwach. Równie ciekawie zapowiada się multiplayer. Domyślną jego formą jest klasyczny deathmatch, w którym musimy zatopić wrogi okręt. Dużo ciekawsza wydaje się jednak zabawa co-operative, gdzie nawet szesnastu graczy może podzielić się stanowiskami na statku i toczyć bardzo realistyczne walki. Pomyślcie tylko, jaki obowiązek spoczywa wtedy na dowódcy... Nie do pozazdroszczenia jest także rola strzelca, który jeśli nie zauważy bombowca, pośrednio przyczyni się w ten sposób do zatopienia swojej jednostki.

Od strony technicznej całość zapowiada się równie dobrze. PT Boats pracuje na silniku STORM, który dorobił się już wersji 2,5. Engine ten sprawdził się w poprzednich grach Akelli (wspomniane Sea Dogs i Piraci z Karaibów), więc i teraz można mieć do niego zaufanie. Tym bardziej, że usprawniona została jego część odpowiadająca za fizykę. Zatapiane na różne sposoby okręty efektownie zanurzają się pod wodę, często po wcześniejszym przełamaniu i widowiskowym wybuchu. Parametry okrętów mają spory wpływ na ich zdolności manewrowe. Zestrzelone samoloty realistycznie pikują do oceanu. Ale STORM odpowiada przede wszystkim za grafikę, a to nie sprawia mu większych problemów. Ląd, który w tego typu grze odgrywa symboliczną rolę, jest bardzo dokładnie wymodelowany i równie dobrze to na nim mogłaby się toczyć walka. Najważniejsza jest oczywiście woda i na szczęście to, co udało się stworzyć producentom, naprawdę robi niesamowite wrażenie. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że to najładniejsza i najbardziej realistycznie zachowująca się ciecz w grach komputerowych. Można to bez problemu zauważyć zarówno na statycznych screenshotach, jak i na dostępnym trailerze.

Premiera PT Boats: Knights of the Sea zapowiadana jest na grudzień bieżącego roku. Miejmy nadzieję, że termin nie ulegnie większym zmianom. Za wydanie tego tytułu odpowiada firma 1C. Do tej pory nie znalazł się dystrybutor, który chciałby go wprowadzić na polski rynek. Jestem jednak dobrej myśli i mam tylko jedną, malutką prośbę – niech za tłumaczenie weźmie się ktoś, kto naprawdę zna się na historii i militariach, a będziemy mieli hit.

Tomasz „Y@siu” Wróblewski

PT Boats: Knights of the Sea

PT Boats: Knights of the Sea