Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Sims 4: Snowy Escape Publicystyka

Publicystyka 6 listopada 2020, 17:00

Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą

Piękny dodatek, który zostawia nas w niepewności – Snowy Escape do Sims 4, choć może się podobać, tak każe się zastanowić, czy Maxis na pewno idzie w dobrą stronę.

Sims 4 Snowy Escape to najpiękniejszy dodatek, jaki powstał – zarówno sam świat, jak i wyposażenie górują nad dotychczasowymi. Tyle tylko, że powinien być częścią Seasons. Albo nie być dodatkiem, a pakietem rozgrywki. Wtedy dałabym mu 11/10.

Pływanko? Czemu nie! - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Pływanko? Czemu nie!
CO BARDZO CIESZY:
  1. cała zawartość – serio; Simsy jeszcze nigdy nie były tak piękne,
  2. nowe proste rozwiązania, które poprawiają jakość rozgrywki,
  3. skrzynki pocztowe na ścianach budynków,
  4. śnieg cały rok!
  5. znalazłam wreszcie łóżko idealne,
  6. nowe fryzury simek,
  7. różnorodność w obrębie jednego świata,
  8. zamiecie śnieżne i burze w trakcie wspinaczki,
  9. wreszcie możemy wejść na górę i to zobaczyć, a nie tylko przeczytać o tym w polu tekstowym.
A CO CIESZY MNIEJ:
  1. nuda,
  2. rozdrabnianie zawartości – czy przed premierą Sims 5 dostaniemy też dodatki uzupełniające do wiosny i jesieni?
  3. Wakaba, jedna z trzech dzielnic, mogłaby przestać istnieć, i nikt by nie zauważył. Chyba że lubi pływać.

Nic tak nie weryfikuje mieszkania bez balkonu jak pandemia i lockdown.

W czasie, kiedy było jeszcze słonecznie, balkoniarze mogli suszyć pranko na balkonach i tarasach. Mogli wywlec na rozgrzane słońcem mrozoodporne płytki leżaczki, kocyki i krzesła, wypuścić koty i psy, i zapozować z książką do zdjęcia, które wrzuciliby potem na Instagrama albo Facebooka, a inni balkoniarze dawaliby serduszka, bo przecież pandemia, ale na szczęście jest ta odrobina normalności – ten balkon. Niby nie ogród, ale jednak na zewnątrz. Niby część mieszkania, ale jednak poza nim. Niby część wspólna, ale jednak prywatna; wynajmowany, ale jednak swój. Balkonowo-pandemiczna fiksacja nie ominęła GOL-a. Codziennie balkoniarze (wcale nie balkoniary!) i tarasiarze opowiadali o swoich roślinnych zmaganiach, wrzucali zdjęcia, analizowali składy nawozów i odżywek, składy mieszanek nasion; dyskutowali o zasadności stosowania keramzytu. Porównywali rozmiary łąk, które zasiali w donicach, symulując sobie ogrody, przyrodniczy bezkres i czasy, w których wszystko było łatwiejsze.

Zawsze byłam balkoniarą. Jednak cokolwiek rozstawia pionki w moim życiu, postanowiło, że kosztem samodzielności będzie brak balkonu. Siedzę więc w domu w wysokiej wieży, w betonowej klatce; na zewnątrz pandemia, a ja nie mogłam nawet wrzucić na Instagrama zdjęcia mojej wyhodowanej z nasion bazylii, która osiągnęła wysokość 1,5 metra, właśnie zakwitła i zaraz zbiorę z niej nasiona. Dlaczego? Bo ta bazylia nie istnieje. Nigdy jej nie posadziłam, bo nie mam balkonu.

To kamień z mchem. Kiedy wyjdzie z wczesnego dostępu, nie będzie już całkiem płaski. Prawdopodobnie. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
To kamień z mchem. Kiedy wyjdzie z wczesnego dostępu, nie będzie już całkiem płaski. Prawdopodobnie.

Nie będę udawać, że sadzenie bazylii w Simsach, co wiadomo, że robię – wiadomo! – daje mi to samo, co posiadanie balkonu. Bądźmy poważni. Nie będę też udawać, że wakacyjne Snowy Escape zastąpi mi wyjście z domu, wypoczynek i sport. Ale, niech to szlag, sprawiło, że na chwilę zapomniałam, iż urlop poza domem, normalny relaks w hotelu, zwyczajne przyjemności związane z przebywaniem na zewnątrz, nie są i w najbliższym czasie nie będą w moim zasięgu. I zrobiło mi się lepiej.

Ale zanim zaczęłam się cieszyć tym dodatkiem (a zaczęłam), pierwszych 10 godzin spędziłam na wyklinaniu, szkalowaniu i narzekaniu na całą jego zawartość i w ogóle konstrukcję… wszystkiego.

Przekleństwo wczesnego dostępu

Early access ma swoje minusy – po pierwsze działa bez dodatków i nie da się zobaczyć, jak współgra z resztą mechanik. Po drugie – jest wczesnym dostępem, więc jeśli zawodzi Was sama gra, bugi i niedociągnięcia Was dobiją. Przez kilka godzin próbowałam wyjść poza drugi poziom aspiracji. Miałam spotkać leśną zjawę albo kodamę. Zjaw spotkałam mnóstwo, i nic. Po dwóch czy trzech dniach grania, aspiracja w końcu przeskoczyła magicznie w trakcie zdobywania szczytu góry, bez zjaw, bez kodam. A ja zdążyłam już szczerze znienawidzić spacery po lasach bambusowych. Później, jak już nie potrzebowałam, oczywiście spotkałam kodamę, no bo przecież czemu nie, nie?! Z kolei bara-bara i dłuższe przesiadywanie w gorącym źródle kończyło się dla moich simów utknięciem w miejscu. Też mi relaks. Nie będę nawet mówić, ile zajęło mi przejście jednego z etapów wspinaczki na górę, tylko dlatego, że partner wyprawy za nic nie chciał podejść do wyznaczonego punktu. Ale wiecie, zen. Wdech i wydech.

Jest i kodama, niech cię szlag. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Jest i kodama, niech cię szlag.

Przepiękny pakiet rozgrywki z tego dodatku

Nie jest tajemnicą, że Simsy mnie ostatnio nie zachwycają. Weźmy Nifty Knitting – dodatek-akcesoria, z którego wykorzystuję obecnie dokładnie zero przedmiotów i tyle samo mechanik. Journey to Batuu – właściwie mogłabym nic o nim nie napisać, a wszyscy wiedzieliby, o co chodzi. Ale niech będzie: pomijając, że jest to dokładnie wszystko to, o co nie prosili gracze, to dom „starwarsima” można sobie umeblować lampami sufitowymi sięgającymi do podłogi i przerośniętymi meblami, bo całe wyposażenie zaplanowano pod kantyny i 3 razy większych simów (których nie ma w grze). Nie, nie będę podnosić sufitów dla tych przeklętych pięknych lamp!

10/10. I te czerwone wagoniki wyciągu! - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
10/10. I te czerwone wagoniki wyciągu!

Gotowa na zawód przystąpiłam zatem do Snowy Escape – najpierw do samego trailera, potem do prezentacji na evencie EA, a na koniec do wczesnego dostępu. Chłonęłam to wszystko, mając wdrukowane, że po ostatnich doświadczeniach zadowoli mnie już tylko perfekcja. Jak można się nie zawieść, myśląc w ten sposób? No, nie można. Zawiodłam się jak fiks. Ale zapytajcie mnie, co konkretnie mi się nie podobało, a Wam nie odpowiem. Bo tak naprawdę wszystko mi się podobało. Cały dodatek po prostu mnie nie porwał, bo ani nie zajmuje mnie Japonia, ani sporty zimowe. Karolina, nasza redakcyjna królowa social mediów po japonistyce, pewnie zupełnie inaczej odbierze to rozszerzenie. Ale nawet gdybym jeździła na nartach albo desce… co jest ciekawego w bezczynnym patrzeniu, jak sim zjeżdża ze stoku? Zajmuje mnie za to wystrój wnętrz, i muszę przyznać, że jest to najpiękniejsza zawartość, i w ogóle najpiękniejszy dodatek, jaki powstał do Sims 4. Mimo to, no… to po prostu bardzo ładny dodatek, i tyle.

Thank you from the mountain. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Thank you from the mountain.

Ktoś chyba nie przeczytał maila

Kiedy zobaczyłam kolejną paczkę ze śniegiem, pomyślałam, że to pomyłka w zapowiedzi, i tak naprawdę dostaniemy pakiet rozgrywki. Po 20 godzinach w grze i tygodniu bicia się z myślami stwierdzam, że to chyba naprawdę miał być pakiet rozgrywki, ale coś poszło nie tak. Może w studiu Maxis naprawdę skończyły się już pomysły? Może ktoś pomylił się w jakimś dokumencie, i tak już zostało? Gdyby to nie był dodatek, EA mogłoby obtrąbić sukces – Snowy Escape przebiłoby uwielbiane Jungle Adventure. Kurczę, przecież nawet tytuł brzmi, jak pakiet rozgrywki!

Łóżko idealne nie istnie…

Jest piękne, uniwersalne, drewniane i kocham je. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Jest piękne, uniwersalne, drewniane i kocham je.

Wyznacznikiem najdoskonalszego wyposażeniowego dodatku jest dla mnie łóżko. Nie wiem, co w nim jest, że projektanci z Maxisa nie potrafili zaprojektować przez cztery serie i niezliczone dodatki łóżka nowoczesnego, estetycznego, uniwersalnego i ponadczasowego. Z innymi przedmiotami im się to udawało. Ale z łóżkiem nigdy. Kiedy sypialni nie psuło mi eklektyczne łóżko w dziwacznym odcieniu drewna, psuły go detale, a jak nie detale, to paskudna pościel. Eco Lifestyle zbliżyło się nawet do idealnego projektu, ale motywem przewodnim tekstyliów były łaty i DIY (z ang. „Zrób to sam”) – to jednak nie było to. Odpowiedzią na brzydkie łóżka okazała się Japonia i jej minimalizm. Mogę zakończyć poszukiwania. Ale sypialnia to niejedyne pomieszczenie, które doczekało się dużych jakościowych zmian.

Do kuchni dostaniemy szafki niczym regały. A na nich będziemy mogli ustawić puszki na herbatę, stosy ceramicznych talerzy i co tylko chcemy. Oszalałam.

Wszystko tu jest ładne – ubrania, nawet te męskie, czapki dla dzieci w kształcie głowy królika, kodamy i leśne zjawy, okoliczności przyrody, architektura, elementy budowania i wyposażenia, nawet jedzenie pałeczkami jest ładne. Festiwale są ładne, pory dnia, skały, rośliny, parki i całe dzielnice. Skrzynka na listy mocowana wreszcie do ściany budynku! Wszystko piękne.

To fioletowe w szafce to puszki na herbatę. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
To fioletowe w szafce to puszki na herbatę.

Ale jednocześnie nie mogę pozbyć się wrażenia, że dodatek bardziej naprawia podstawę, że dodaje do niej rzeczy oczywiste, które powinny się tam znaleźć od samego początku, albo przynajmniej wejść do gry razem z Seasons. Jest jak nakładka na soczewkę, sprawiająca, że wszystko staje się nagle piękniejsze, i jeśli już ją kupicie, nigdy nie będziecie chcieli jej zdjąć. Jednak przez to, że dostaliśmy już w grze zimę, po przyjeździe do Mt. Komorebi nie było żadnego wow. Nie było drastycznej zmiany jakościowej.

Mimo wszystko, kiedy myślałam, że skończył się już early access, poczułam, że bez Snowy Escape moje Simsy są wybrakowane. Nie mają już tego, co dodawało zimie smaku i klimatu. Kiedy więc potem okazało się, że dostęp został przedłużony – wtedy dopiero doceniłam tę zawartość i zaczęłam się dobrze bawić. Wymaksowałam aspiracje, wspinaczkę, podciągnęłam jeżdżenie na nartach i snowboardzie i weszłam na szczyt góry kilka razy tylko dlatego, że zdobywanie go z jakiegoś powodu za każdym razem sprawia radość. Podziwiałam widoki rozświetlonego stoku, lasów, ośnieżonych skał, dzielnic; pływałam w jeziorze, przebierałam się w okazjonalne kimona, jadłam z ognistego kociołka z rodziną, łapałam zjawy i pseudopokemony, kolekcjonowałam simiki, cieszyłam się razem z pociechą moich simów z łamania zasad i nieściągania butów w domu i ciągle bezskutecznie próbowałam ich wszystkich zabić. Już dawno tak nie odpoczęłam!

Bara-bara w gorącym źródle? Pewnie, trauma gotowa. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Bara-bara w gorącym źródle? Pewnie, trauma gotowa.

Doomer to ja

Czy to śmierć? Nie. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Czy to śmierć? Nie.

Brak balkonu to jedno, ale lockdown sam w sobie też mnie wychłostał. W ogóle – świat mnie ostatnio wychłostał. Kiedy więc wyszłam z pracy i zdalnego pulpitu i, nie ruszając się z miejsca, udałam się na prezentację Snowy Escape, przy pierwszej możliwej okazji zadałam twórcom pytanie o nowe ekscytujące sposoby na zabicie sima. I wiecie co? Jestem zawiedziona.

Czy to śmierć?! Też nie. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Czy to śmierć?! Też nie.

Bo jeśli dostanę jeżdżenie na nartach, być może chciałabym zobaczyć, jak simowi rozjeżdżają się nogi i rozrywa go na pół. Albo nagle ze szczytu gór stacza się lawina i morduje wszystkich na stoku. Łyżwa przecina aortę (tu już trochę wymyślam, bo simy nie krwawią bez modów i jestem prawie pewna, że nie mają żył – poza tym nie ma w dodatku ani lodowisk, ani łyżew). Szalik wplątuje się w wyciąg narciarski. Sim dławi się simikiem (to takie kulki z automatu z figurką…), próbując go otworzyć zębami. Jeden z wagoników wyciągu spada w przepaść. Sim zamarza w sopel. Cokolwiek! Tymczasem dostajemy śmierć poprzez upadek z dużej wysokości (niech będzie, 3/10) i odgrzewane kotlety w postaci śmierci przez przygniecenie automatem z jedzeniem (jak w Sims 3). Moment, w którym zaczną mnie w czwórce ekscytować elementy z trójki, to ten, w którym trzeba zacząć się poważnie martwić o kierunek, w który zmierza ta gra. I o pomysłowość devów. I moją zdolność oceny rzeczywistości.

A czy to śmierć? Nie do końca to rozgryzłam, ale te lalki pojawiały się czasem w wyposażeniu po złapaniu leśnej zjawy, wyglądającej identycznie, więc… Chyba tak. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
A czy to śmierć? Nie do końca to rozgryzłam, ale te lalki pojawiały się czasem w wyposażeniu po złapaniu leśnej zjawy, wyglądającej identycznie, więc… Chyba tak.

Moi simowie nie zginęli ani razu. W jednym postanowiłam rozwijać wspinaczkę, było więc pełno okazji, z kilkukrotnym zdobyciem szczytu włącznie. Problem polega na tym, że aby wejść na najwyższe (niebezpieczne) skały, trzeba mieć mocno rozwiniętą umiejętność, a im jest wyższa, tym rzadziej się spada. Więc nie spadłam wcale. Jedzenie i przedmioty zacinały się w automatach non stop. Mimo to automat przygniótł mnie tylko raz. Bez skutku śmiertelnego. Nie wyobrażacie sobie mojego rozczarowania.

RIP, zjawy. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
RIP, zjawy.

Zwykłe życie

Poproszę takie na mojej klatce schodowej. - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Poproszę takie na mojej klatce schodowej.

Simowa wariacja na temat Japonii to estetyczny majstersztyk. W porównaniu do wcześniejszych dodatków, oczywiście. Jego największą zaletą jest to, że upiększa codzienne simżycie. W rzekach Mt. Komorebi pływają kolorowe lampiony, mieszkańców zajmują festiwale; jest tu stok, jezioro, park do łapania „poksów”, wielka góra i zachwycające nowoczesne domy. Wszystko tu jest ładne i spokojne, jakimś cudem odczuwalna jest spirytualna warstwa rzeczywistości i spokój. Mniej więcej w momencie, kiedy mój sim wyszedł ze swojego domu przez piękne rozsuwane drzwi, a przed nim ukazała się rzeka z festiwalowymi lampionami wiedziałam, że to jest to. Mt. Komorebi będzie moim podstawowym światem – większość dotychczasowych wydaje mi się teraz nudna i bez wyrazu.

To świetny dodatek – czekam na premierę. Piękny, wprowadzające nowe elementy rozgrywki, atrakcyjne szczególnie teraz, kiedy tyle osób siedzi w czterech ścianach. Ale to wszystko powinniśmy dostać z dodatkiem Seasons w 2018 roku. Śnieg już był - sporty zimowe i śnieżny relaks powinny być jego częścią od dnia premiery. Zamiast tego, jak zwykle, elementy te zostały oddzielone i wpakowane w osobną zawartość. Może kiedyś wszyscy zrozumiemy, co stoi za tą polityką. Nie chcę wierzyć, że EA robi takie głupoty tylko dla pieniędzy – cierpliwość community ma swoje granice, a od jakiegoś czasu oscyluje ona niebezpiecznie blisko czerwonej granicy. Koniec końców jednak – Snowy Escape to mój must have.

Say simik! - Przepiękne flaki z olejem - wracamy do Simsów wraz ze Śnieżną Eskapadą - dokument - 2020-11-06
Say simik!

O AUTORCE

Rzadko spotykam rzeczy jednocześnie tak piękne i nieporywające. To będzie mój główny dodatek – doskonałe tło dla reszty. Równie dobrze mógłby być częścią podstawy do gry. To byłaby wspaniała podstawa. Poproszę taką do Sims 5.

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, pracowała w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure do roku 2023. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

The Sims 4: Śnieżna eskapada

The Sims 4: Śnieżna eskapada