Pekin 2008 - przed premierą

Wydawałoby się, iż zawarcie 38 dyscyplin sportowych w jednym tytule jest niewykonalne. A jednak. Każdy znajdzie coś dla siebie, a to w grach o imprezach masowych jest najważniejsze. Czyżby szansa na jedną z najlepszych gier zręcznościowych ostatnich lat?

Adam Kaczmarek

Bliżej nieokreślony dzień 1995 roku. Do domu autora tekstu wchodzi kumpel z dyskietką w dłoni. „Cześć, przyniosłem Ci kolejnego kandydata do połamania dżojów” – tak mniej więcej rozpoczęła się rozmowa. A że byłem wtedy jeszcze młody, piękny i chadzałem do budynku zwanego szkołą, dyskusja na temat gry przebiegła błyskawicznie. Szybko wyjąłem z biurka dwa lekko sfatygowane kontrolery, a kolega zajął się nowoczesną technologią Amigi 500, jaką była wówczas stacja dyskietek. Po kilku chwilach i mignięciach zielonej diody rozpoczęliśmy rozgrywkę. Sterowanie pamiętam do dziś. Ruchy gałki joysticka odpowiadały za tempo biegu, liczbę obrotów przy skokach do wody oraz siłę nóg kolarza. Im szybciej wymachiwałeś dłonią w każdą stronę, tym lepsze wyniki uzyskiwałeś. Ni to odkrywcze, ni oryginalne, ale genialne w swojej prostocie. Po godzinie spędzonej na biciu rekordów moja ręka odmówiła dalszej pracy. Seul’88 – bo o nim wzmianka – wrył się jednak w pamięć już na zawsze. Ta zapomniana już zręcznościówka wpłynęła na mój pogląd o gatunku. Dlatego niecierpliwie czekam na Beijing 2008. To może być powrót do przeszłości i kolejna okazja do wspomnień.

Traf w dziesiątkę, a dostaniesz misia!

Za produkcję wirtualnej olimpiady odpowiedzialne jest studio Eurocom. Nie nosi miana kultowego i nie zapisało się w historii gier czymś nadzwyczajnym. Jego dzieła zaliczono w ostatnim czasie do pozycji przeciętnych – Batman Begins oraz Piraci z Karaibów: Na krańcu świata wydają się potwierdzać tę tezę. Nie musi to oznaczać, iż następne ich dzieło okaże się katastrofą. Nad pracami czuwa doświadczony dystrybutor (SEGA), który wpadek nie wybacza i ufa sprawdzonym firmom. Ponadto gra tworzona jest już 2 lata, a więc o niskobudżetowej produkcji nie może być mowy. Moje obawy rozwiewa również planowana liczba dyscyplin sportowych, w których skrzyżujemy klawiatury, pady i inne kontrolery. Ma ich być aż 38, wśród nich: pływanie, nurkowanie, łucznictwo, judo (yes!), taekwondo (podwójne yes!), gimnastyka, kajaki (yes!, yes! yes!), baseball, kolarstwo, jeździectwo konne, szermierka (en garde!), piłka ręczna, hokej na trawie, pięciobój, wioślarstwo, żeglarstwo, softball, strzelanie (mam nadzieję, że nie do ludzi), tenis stołowy, tenis ziemny, siatkówka, triathlon oraz to, co prawdziwi mężczyźni lubią najbardziej, czyli zapasy.

Trzeba przyznać, że pod względem grywalności bieda nam nie grozi. Każdy znajdzie coś dla siebie, a to w grach traktujących o imprezach masowych jest najważniejsze. Brak najpopularniejszych gier zespołowych jest zrozumiały. Na stworzenie klonu FIFY oraz NBA zabrakło czasu, poza tym ewentualna jakość odwzorowania piłki nożnej mogłaby przypominać nieszczęsne Piłkarskie Mistrzostwa Świata 2002: Japonia-Korea. Wydawałoby się, iż zawarcie tylu dyscyplin w jednym tytule jest niewykonalne. Panom z Eurocom udało się jednak skonstruować uniwersalny system kontroli nad zawodnikami. Niektóre kombinacje klawiszy odpowiadać mają za podobne ruchy w zupełnie odmiennych konkursach. Na mniej doświadczonych użytkowników czeka opcja „In the Zone”. Jeżeli któraś z dyscyplin wyda się trudna do opanowania, ItZ spowolni w wybranym momencie czas, aby odbiorca mógł nauczyć się konkretnych ruchów. Aczkolwiek pewne zadania postawią przed graczem większe wymagania w zakresie koordynacji oko-ręka.

Beijing 2008 - The Official Video Game of the Olympic Games

Pekin 2008

Beijing 2008 - The Official Video Game of the Olympic Games

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 27 czerwca 2008

Informacje o Grze
5.0

GRYOnline

6.6

Gracze

8.3

Steam

OCEŃ
Oceny

Autorzy zapowiadają jednak, iż to nie bogactwo dyscyplin będzie magnesem dla graczy. Główną rolę w wykręcaniu rekordów grać ma tryb wieloosobowy. Podczas partyjki Hot-Seat przy jednym komputerze zasiądą nawet 4 osoby. W Internecie zaś utworzona zostanie specjalna lista najlepszych zawodników wraz z ich rekordami. Potyczki sieciowe zostaną urozmaicone poprzez opcję Voice-chat. Brzmi ciekawie. Podobnie na nasze zmysły oddziaływać ma oprawa audiowizualna. Wersja na komputery osobiste zostanie zrównana z konsolami nowej generacji. Czeka nas prawdziwy next-gen. Oprócz ostrych jak brzytwa tekstur grafika wzbogaci się o przyjemne dla oka efekty specjalne w postaci confetti, serpentyn, gry świateł i cieni.

Niezwykle elegancko Eurocom podchodzi do sprawy animacji zawodników. Sesja motion-capture obejmie niemal wszystkie dyscypliny sportowe, toteż mamy gwarancję, iż pływak będzie naturalnie machał ramionami, a judoka realistycznie wyprowadzał kolejne chwyty. Aczkolwiek trzeba tu wspomnieć o pewnym zgrzycie. Beijing 2008 nie będzie symulatorem jakiegokolwiek sportu. Poszczególne konkursy mają polegać na ekstremalnym wciskaniu przycisków i wybijaniu odpowiedniego rytmu. W grach typowo zespołowych liczba zagrań ograniczy się do zaledwie kilku kombinacji.

Taki wynik wymaga pewnych poświęceń np. nowej klawiatury.

Na szczęście nie straci na tym otoczka programu. Gdziekolwiek się znajdziemy, poczujemy klimat imprezy. Dobrze wyeksponowane logo igrzysk na strojach sportowców, bandy reklamowe, hymny, głosy komentatorów... Nastrój sportowego święta zostanie zachowany. W lepszym wczuciu się w atmosferę pomogą fantastycznie odwzorowane areny. Mam tu na myśli nowo wybudowany stadion narodowy „Ptasie gniazdo” oraz prawdziwy znak lansu i szpanu w XXI wieku – centrum pływackie „Water Cube”. Bogate w detale obiekty z pewnością wzbogacą wrażenia wizualne. Nieźle zapowiadają się atrakcje w trybie dla pojedynczego gracza. Krok po kroku wybierzemy państwo, stworzymy zawodnika (albo kilku, jeśli zechcemy brać udział w większej liczbie dyscyplin) i wystartujemy w zawodach. Nie od razu w finale, bo byłoby za łatwo. Najpierw stoczymy boje w kwalifikacjach, a przy odrobinie szczęścia i umiejętności zajdziemy do finału, gdzie wywalczymy medal. Na zakończenie weźmiemy udział w dekoracji i wysłuchamy hymnu.

Beijing 2008 na papierze wygląda bardzo obiecująco. Poważny dystrybutor, spory budżet i przemyślana praca nad projektem wskazują, iż nie jest to kolejna garażowa produkcja. Pewne obawy budzi niedoświadczony zespół developerski, aczkolwiek wierzę w patronat SEGI. Chłopaki mają szansę stworzyć jedną z najlepszych gier zręcznościowych ostatnich lat. Jeżeli uda im się wydać tytuł na miarę oczekiwań, zmażą plamę po nieudanych podbojach z użyciem licencji filmowych. Olimpiada to jednak trochę poważniejsza sprawa aniżeli kinowy ochłap.

Adam „eJay” Kaczmarek

NADZIEJE:

  • poważny dystrybutor;
  • pokaźny budżet;
  • przemyślana praca;
  • licencja;
  • oprawa.

OBAWY:

  • czy mało doświadczony zespół poradzi sobie z tym wszystkim?
Podobało się?

0

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl