Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 25 stycznia 2012, 10:35

autor: Wojciech Mroczek

Nowe, stare, pozaziemskie, czyli XCOM: Enemy Unknown

Strategia turowa studia Firaxis XCOM: Enemy Unknown zapowiedziana na jesień przez 2K Games to remake klasycznego UFO: Enemy Unknown z 1994 roku – gry, która zdaniem wiernych fanów nie doczekała się jeszcze godnego następcy.

Być może młodsi gracze od jakiegoś czasu z pewnym niezrozumieniem patrzą na to, ile miejsca serwisy growe poświęciły informacji, że jesienią 2012 ma ukazać się remake leciwej produkcji studia Microprose – UFO: Enemy Unknown. Dla starszego pokolenia to jednak wielka sprawa. Dzisiejsi trzydziestolatkowie w 1994 roku żyli tą grą tak jak współcześni potrafią żyć Battlefieldem czy Mass Effectem. Była to produkcja z najwyższej półki, która z pewnością zasłużyła sobie na miano kultowej. Wedle oficjalnej zapowiedzi wydawcy – 2K Games – studio Firaxis, odpowiedzialne za produkcję gry, postanowiło oddać hołd legendzie i uchwycić esencję pierwszego UFO. Jest to zaś sztuka, która nie udała się nikomu przez ostatnie 18 lat, mimo wielu podejmowanych prób. Za parę miesięcy przekonamy się, czy nowe podejście do tematu zadowoli wybrednych fanów oryginału oraz czy zdoła też przyciągnąć tych, którzy nie mieli z nim do czynienia.

Kim są twórcy nowego XCOM-u?

Czy Firaxis to MicroProse? Może nie do końca, ale w dużym stopniu tak. Kiedy w 1996 roku studio Microprose zostało wykupione przez firmę Spectrum HoloByte, jego współzałożyciel, czyli Sid Meier, odszedł wraz z grupą współpracowników, by powołać do życia nowy zespół. Tak właśnie powstało Firaxis Games!

Zapowiadana na jesień XCOM: Enemy Unknown nie jest jedyną grą osadzoną w tym uniwersum, jaką planuje wydać firma 2K Games. Jednak w przeciwieństwie do opracowywanej przez 2K Marin strzelaniny XCOM dzieło Firaxis Games ma być grą taktyczną z równoległą warstwą strategii i zarządzania. Założenie ze wszech miar słuszne i zgodne z duchem pierwowzoru – dokładnie na to czekali przez lata fani. Studio, które tworzy produkt, specjalizuje się w grach strategicznych i od lat z powodzeniem kontynuuje legendarną serię Civilization. Nie mniej legendarny Sid Meier jest zaś jego współzałożycielem i dyrektorem kreatywnym. W wywiadzie dla magazynu Game Informer oświadczył, że w jego zespole pierwszy X-COM cieszy się wielką sympatią i poważaniem, a wszyscy od dawna wręcz marzyli, by zrobić jego remake czy też raczej, jak wolą określać to twórcy – „reimaginację”. Z ujawnionych materiałów wynika, że ekipa naprawdę wykazuje znajomość tematu i dużo entuzjazmu.

Jake Solomon (główny projektant XCOM: Enemy Unknown): Pierwszy raz zagrałem w UFO: Enemy Unknown w 1994 roku i to właśnie dzięki niemu tworzę dziś własne gry. Zawsze uważałem ją za grę idealną.

Cieszy również fakt, że nad produkcją tą pracują ludzie, którzy byli świadkami powstawania oryginału. Taką osobą jest na przykład główny inżynier dźwięku – Roland Rizzo, od 1992 roku pracownik firmy MicroProse. Teraz jego zadaniem jest stworzenie oprawy muzycznej i efektów dźwiękowych równie niepokojących i hipnotyzujących jak te, które towarzyszyły oryginałowi. Wielu graczy wciąż pamięta je doskonale – można śmiało powiedzieć, że wrażenia słuchowe stanowiły fundament nastroju UFO: Enemy Unknown. Rizzo bez ogródek przyznaje, że muzyka Johna Broomhalla i udźwiękowienie pierwowzoru stanowią dla niego wzór i główne źródło inspiracji.

Dlaczego się cieszymy, czyli – co zostaje „po staremu”?

Choć wciąż jeszcze jest dużo niejasności, już dziś całkiem sporo wiemy o zapowiadanej na jesień tego roku produkcji. Oto niektóre, kluczowe elementy zbliżające nową wersję do oryginału MicroProse.

  • Zmagania zostaną podzielone na rozgrywaną w czasie rzeczywistym część strategiczną, w której zarządzać będziemy obroną Ziemi przez XCOM, zbierać fundusze i prowadzić badania technologiczne, oraz na część taktyczną, rozgrywaną w turach, gdzie mamy dowodzić małym oddziałem specjalnym podczas akcji terenowych przeciwko obcym.
  • Z wyjątkiem niektórych, ściśle określonych w fabule wypadków większość misji generowana będzie losowo, zapewniając każdorazowo zróżnicowane mapy i niepowtarzalne rozmieszczenie jednostek przeciwnika.
  • Pojawi się opcja niszczenia elementów mapy – a więc na przykład ominięcia strzeżonych drzwi i dostania się do okupowanego budynku przez wyburzoną granatnikiem ścianę.

Czy ta dziura w stropie to efekt działań gracza, czy pierwotny element mapy? Na razie nie wiemy...
  • Powrócą znane z oryginału rasy obcych – na razie potwierdzono obecność szarych Sectoidów, muskularnych Mutonów i lewitujących Cyberdysków.
  • „Mgła wojny” szczelnie okryje pole bitwy. Niespenetrowany przez naszych agentów obszar pozostanie ukryty w ciemności, zaś ruchy przeciwnika będą dla nas widoczne jedynie wtedy, gdy zaobserwuje je któryś z naszych ludzi.
  • Równocześnie rozwiniemy tak technologię ziemską, jak i tę opartą na artefaktach obcych. Nie zabraknie też badań nad anatomią przeciwników.
  • Rekruci ruszą w bój kompletnie „zieloni”, a swe statystyki i umiejętności podwyższą dopiero dzięki zdobytemu w walce doświadczeniu.
  • Fundusze XCOM-owi będzie przyznawać rada 16 państw. Ich przychylność i hojność zależeć ma od skuteczności naszych akcji na ich terytoriach.
  • W grze udostępniony zostanie szeroki wachlarz broni, wyposażenia i pojazdów bojowych – większość otrzymamy jednak dopiero wraz z postępem naszych działań.
  • W krytycznych sytuacjach agenci mogą wpaść w panikę – dotyczy to zwłaszcza tych mniej doświadczonych. Trzeba więc będzie uważać na morale oddziału!
  • Agent, który nie wykorzysta swojej możliwości ruchu w naszej turze, będzie mógł zareagować na poczynania obcych w turze przeciwnika.

Jak widać produkcja Firaxis stara się odtworzyć doświadczenie, jakie zapewniło graczom UFO: Enemy Unknown. Jednak ci, którzy grali w oryginał, wiedzą, jak bardzo złożona była to pozycja – skuteczna rozgrywka wymagała zarządzania na każdym poziomie. Ilość opcji i informacji mogła wręcz przytłoczyć! To oczywiście (a może i niestety) stoi w sprzeczności z bieżącymi trendami. Zdecydowano się więc na pewne modyfikacje, które dostosują tytuł do gustów i przyzwyczajeń współczesnego gracza.

Ciekawostki tytułowe

XCOM: Enemy Unknown to zbitek oficjalnych tytułów oryginalnej gry z 1994 roku, która w USA wydana została jako X-COM: UFO Defense, a w Europie jako UFO: Enemy Unknown – dzięki temu prostemu trikowi marka ma być rozpoznawalna przez fanów po obu stronach Atlantyku. Dlaczego pozbyto się myślnika między X a COM? Bo tę samą strategię nazewniczą zastosowano już w 1995 roku, przy okazji wydania na PlayStation XCOM: Enemy Unknown.

Sam skrót X-COM (bądź XCOM) pochodzi od eXtraterrestial COMbat unit, czyli „jednostki do walki z elementem pozaziemskim”.

Co nowego, co innego?

Dla producenta i wydawcy, liczących na pozyskanie jak największej liczby graczy na PC, X360 i PS3, wierne odtworzenie dzieła z 1994 roku okazałoby się pewnie strzałem w kolano. Dokonano więc, ku zgrozie starych wyjadaczy, szeregu zmian w mechanice rozgrywki, by dodać jej dynamiki i przyspieszyć zabawę, zapewniając tym samym grze szersze grono odbiorców. Nie wszystkie nowe rozwiązania zubażają oryginał. Są też takie, które wprowadzają nowe, twórcze pomysły.

  1. Baza XCOM-u będzie tylko jedna. Gracz będzie miał za to możliwość ulepszania satelitów wykrywających działania UFO oraz rozmieszczania na Ziemi hangarów dla myśliwców przechwytujących. Zrezygnowano ze „znacznej ilości” elementów zarządzania i administracji, które w pewnej mierze stanowiły o uroku oryginału.
  2. W części taktycznej pominięto wyrażane liczbowo punkty akcji na rzecz sprawdzonego chociażby w Final Fantasy Tactics systemu, w którym każdej jednostce przysługuje możliwość ruchu o określonym zasięgu, a następnie oddanie strzału lub wykonanie charakterystycznego dla niej działania. Możliwe będą też inne kombinacje, np. wycelowanie i strzał, strzał i ukrycie się itp.
  3. Oddział operacyjny początkowo ma składać się z czterech agentów. Liczbę tę będzie można stopniowo zwiększać.
  4. Agenci wraz ze zdobywanym doświadczeniem zyskają specjalne umiejętności i możliwość doskonalenia się w konkretnej specjalizacji (jak np. snajper, specjalista od broni ciężkiej).
  5. Interfejs wersji PC zostanie bardziej rozwinięty w stosunku do tego z edycji konsolowej.
  6. Baza przedstawiona będzie z boku, nie zaś z góry. Rozbudowując ją, „wkopiemy się” coraz głębiej w podnóże góry, w której została ulokowana.
  7. Bardzo możliwe, że mechanika gry nie uwzględni zużywania amunicji, by zdjąć z gracza ciężar zarządzania magazynkami. Jednak nawet wtedy broń trzeba będzie czasem przeładować.
  8. W obecnej fazie produkcji nie przewidziano trybu gry wieloosobowej.
Hangar, centrum dowodzenia, laboratoria, warsztaty – wszystko, co potrzebne do walki z UFO.

Wkrótce po zapowiedzi XCOM-u w wersji Firaxis 2K ogłosiło decyzję o przesunięciu premiery strzelaniny XCOM na 2013 rok. Pewnie w nadziei, że taktyczny, nawiązujący do korzeni XCOM: Enemy Unknown siłą sentymentu „sprzeda” kolejne, bardziej kontrowersyjne produkcje. Wygląda na to, że nie tylko producent, ale i wydawca wierzą w siłę sentymentu. To, co wiadomo w tej chwili, wygląda na tyle obiecująco, że można mieć nadzieję na powodzenie tego planu. I bardzo dobrze, bo uniwersum serii XCOM zasługuje na to, by do niego wrócić.

XCOM: Enemy Unknown

XCOM: Enemy Unknown