Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 15 grudnia 2003, 12:24

autor: Piotr Deja

Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark - przed premierą

Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark to drugi oficjalny dodatek do gry z gatunku cRPG Neverwinter Nights osadzonej w realiach dobrze znanego miłośnikom fantasy świata Forgotten Realms.

Któż nie zna Neverwinter Nights? To kultowa i bestsellerowa gra, w którą zagrywają się tysiące graczy, posiadająca mnóstwo rozszerzeń tworzonych przez fanów. Powstał już jeden dodatek – Shadows of Undrentide, ale założę się, że wiernym graczom ciągle jest mało. Dlatego też Bioware, tym razem osobiście (SOU było tworzone przez Floodgate), w „trosce” o nasze zdrowie już przygotowuje kolejny dodatek p.t. Hordes of the Underdark. Kończy przygotowywać właściwie, gdyż będzie on dostępny już za kilka tygodni! Maniacy NWN już mogą zacierać ręce...

Waterdeep, miasto cudów i splendorów, zostało zaatakowane. Nic dziwnego, ataki na miasta to standard w grach, jednak tutaj najdziwniejsze jest to, iż siły przeciwnika składają się z wrogich sobie ras, zamieszkujących Podmrok. Mowa o Beholderach, Duergarach (mroczne krasnoludy), Łupieżcach Umysłu (Illithidach) i mrocznych elfach. Armia dowodzona jest przez tajemniczego i charyzmatycznego Drowa. Władze miasta rozpaczliwie wołają o pomoc – w tym i pomoc bohaterów. Ty, jako okryty sławą heros Neverwinter, przybywasz by uratować kolejne miasto i sprawić, by sojusz mrocznych istot rozpadł się. Poprzez ogarnięty pożogą gród dostajemy się do Podgórza, by przejść do Podmroku i pokazać, kto tu naprawdę rządzi. Dodatek Hordes of the Underdark aż roi się od nowości. Byście się nie pogubili, rozdzieliłem poszczególne działy.

Grafika: By NWN nadążał oprawą za nowymi grami, poprawiono całą grafikę. Każde schody, każdy tunel starannie wymodelowano i pokryto wysokiej jakości teksturami. Poprawiono animację poruszania się postaci, korzystając z techniki motion-capture, dodano nowe efekty zaklęć. Co najciekawsze – kamera została odblokowana! Dzięki temu nie będzie przeszkód spojrzeć w niebo... No właśnie, i tu kolejna niespodzianka – dodano przepiękne niebo z chmurami, ze świecącym Słońcem lub Księżycem. To nie wszystko: w edytorze teraz z łatwością możemy dodawać postaciom ogony czy skrzydła, jeśli do modułu potrzebny jest np. Tiefling (Diabelstwo). Skoro już o edytorze mowa, spodziewajcie się szeregu nowych komend i usprawnień, m.in. będzie można kierować gęstością mgły.

Dźwięk: Sześć nowych głosów dla postaci, byśmy lepiej mogli wczuć się w kreowanego bohatera. Do tego siedemnaście nowych utworów muzycznych, komponowanych przez Jeremiego Sooule’a. A ponieważ ten pan zajmował się muzyką m.in. w grach NWN czy Icewind Dale – o jakość ścieżek dźwiękowych nie musimy się martwić.

Bestie: Jest ich szesnaście rozdziałów. Po dokładniejszy ich opis zapraszam do bestiariusza. Prócz opisanych są także Czarny Slaad oraz Golem z Ciała Demonów, oraz pozostałe cztery bestie.

Najemnicy: Teraz możemy mieć dwóch! Nareszcie fani drużyn rodem z serii BG będą choć trochę zaspokojeni. Mini-drużyna z maga, wojownika i łucznika powinna poradzić sobie w niebezpiecznych tunelach Podmroku. Graczom nie podobało się to, iż w pierwszym dodatku mieliśmy tylko trzech najemników do wyboru – tym razem Bioware oferuje znacznie więcej towarzyszy o różnych klasach. Jakby tego było mało, dodane zostaną skrypty romansu. Pamiętacie słodką Aerie czy mroczną Viconię z Baldur’s Gate 2? Postacie z HOU mają być równie interesujące. Niestety, na razie o rozmowach między członkami drużyny nigdzie nie słyszałem, a szkoda.

Tereny: Cztery – wszystkie dopracowane graficznie do najdrobniejszych szczegółów. Pierwszy to jaskinie Podmroku, bezdenne i ciągnące się w nieskończoność, w których światło jest słabe i nikłe, a mrok i ciemność okrywa roje kamieni, stalagmitów i minerałów. Drugi to kolejne miasto – ale nie takie zwykłe, ludzkie, ale miasto mrocznych elfów, ciemne, zimne, z motywami pająków i pajęczyn. Kolejne dwa to siedziby dwóch stworów: Beholderów (korytarze zbudowane z jakby żyjącego, oddychającego ciała, posiadające czerwoną poświatę) i Łupieżców Umysłu (piękne świątynie i budynki, jednak wszystko zbudowane rękami zniewolonych ofiar).

Uzbrojenie: Na razie wiadomo tylko o biczu i krasnoludzkim toporze, ale ma być więcej nowego sprzętu dla wojowników.

Zaklęcia: Twórcy mówią o czterdziestu nowych czarach. m.in.: błogosławienie lub zapalenie broni, piorun kulisty, zaklęcie miażdżące przeciw konstruktom, wybuch Horizikaula, potworna regeneracja (co rundę odzyskujesz +10 HP!), itp.

Klasy: Jest sześć nowych klas prestiżowych: Shifter (klasa tylko dla druidów, dzięki niej możesz przybierać najróżniejsze kształty i używać umiejętności zwykłych zwierząt jak i mitycznych bestii), Weapon Master (to ulepszony wojownik, który staje się jednością z wybranym rodzajem broni), Pale Master (jeśli kiedykolwiek chciałeś być nekromantą z prawdziwego zdarzenia, to właśnie ta klasa jest dla ciebie – zachowując przytomność umysłu kierujesz strasznymi siłami śmierci), Champion of Torm (to taki jeszcze doskonalszy, jeszcze lepszy paladyn, który trudni się obroną wiary, kościoła i ubijaniem strasznych potworów), Dwarven Defender (klasa tylko dla krasnoludzkich wojowników) i wreszcie – Red Dragon Disciple (uczeń czerwonego smoka, dzięki niemu możesz przejąć niektóre umiejętności tego stworzenia: wytrzymałość, ognisty oddech, siłę, co więcej, mogą nawet wyrosnąć ci skrzydła!).

Atuty: Ponad pięćdziesiąt nowych atutów, m.in.: pancerna skóra, zguba wrogów, pieśń klątwy, odporność na energię (ogień, mróz, kwas, elektryczność, dźwięk), epiczne atuty (np. uniki, odporność, szczęście), zwiększenie współczynnika (maksymalnie 10 razy), potężny szał, ulepszone ogłuszenie (i inne ataki), wspaniała inicjatywa, itp.

Granie: Autorzy obiecują lepsze i ciekawsze zagadki, rozwiązania itp. Tu nie ma konkretów. Konkrety są natomiast w poziomie – sugerowany poziom postaci rozpoczynającej grę w Hordes of the Underdark to 15-20. Skończyć możemy na 40 poziomie. Nie martwcie się, że będziecie zbyt potężni – równie potężni będą przeciwnicy, więc poziom trudności nie spadnie, za to walki – z użyciem nowych zaklęć i zdolności – staną się o wiele ciekawsze. Dodatek ma zająć 20 godzin gry, ale te 20 godzin to absolutne minimum. A wiadomo, że lepiej jest wpierw zająć się pobocznymi zadaniami, a dopiero potem skupić się na głównym wątku.

Po zebraniu informacji i ochłonięciu wiem jedno – nie mogę się doczekać. Lepiej dla mojego zdrowia psychicznego, żeby twórcy nie opóźniali premiery. Na szczęście Bioware nie ma w zwyczaju ciągle przesuwać premier swoich produktów.

Bestiariusz

Azer

Typowy dzień Azera zaczyna się od obudzenia się, umycia zębów, wypicia filiżanki kawy i zapalenia sobie głowy. Jakkolwiek dziwnie by to wyglądało, tak właśnie jest – Azerzy chodzą ciągle z głową w ogniu. W sumie nie wiadomo czego można się spodziewać po ludziach rasy, która zdołała stworzyć własną cywilizację i kulturę, a którym jednocześnie głowy ciągle się palą. Jeśli moja głowa by się paliła, to nie zdołałbym stworzyć niczego, kulturalnego w szczególności, a szukałbym raczej najbliższego zbiornika wodnego.

Beholder

Mówi się, że kiedy ciało śpi, umysł dryfuje poprzez nieznane lądy. Ziemie te mogą pokazywać mglistą przyszłość, mroczną przeszłość lub odległe, oddalone światy. Czasami umysł natrafia na miejsce zbyt przerażające, by móc objąć je świadomością i pojąć, iż coś tak strasznego może w ogóle istnieć. Takie miejsca przemierzane są przez Beholdery. Te okrutne wytwory magii i zła nie mogą być oglądane świadomie, gdyż wtedy umysł nieszczęśnika zostaje roztrzaskany na kawałki. To wynaturzenia najgorszej natury, miejsca ich pobytu są jak ropiejące rany na ciele świata.

Biały Slaad

Slaady są przedstawicielami planów całkowicie obcych, całkowicie brutalnych i tak samo całkowicie zabójczych. Jeśli spotkasz te blade wersje Slaadów, najlepszym rozwiązaniem będzie płakać jak dziecko, któremu lód wypadł z rączki na ziemię. Gdyby zwykły Slaad smakował normalnie, to Biały Slaad byłby daniem totalnie przesolonym, uderzającym tonami kofeiny, żylastym, z trudnymi do przełknięcia i niebezpiecznymi dla wszelkich śmiałków mocami.

Demilich

Mam nadzieję, że wszyscy zgodzą się co do tego, iż nieważne jaki byłbyś potężny, jak dużo dzierżyłbyś magicznych przedmiotów, które pojedynczymi wiązkami przerabiają wrogów na miazgę, i jak wielki i zabójczy miałbyś miecz – kiedy widzisz latającą czaszkę z klejnotami zamiast oczu wiesz, że za chwilę każde z twoich wnętrzności będziesz musiał pakować do osobnego gumowego worka. By ułatwić pracę sekcji zwłok oczywiście.

Drider

Lolth, Królowa Pajęczych Kazamatów, nie ma litości, łaski czy miłosierdzia. Nie daje nikomu drugiej szansy, polecone zadanie musi zostać wypełnione za pierwszym razem. Ci, którzy zawiodą, otrzymują najpodlejsze z błogosławieństw Pajęczej Królowej – poprzez odpadanie kawałków ciała i nadymanie się kości zmieniają się w perwersję życia – w Dridera. Nawet Drowy – pomimo iż żyją głęboko pod powierzchnią ziemi i dają z siebie wszystko, by zaspokoić swą mroczną matronę krwią, brutalnością i przebiegłością – boją się tego błogosławieństwa. Nie ma odwrotu od klątwy przemiany w Dridera, a nieszczęśników nią dotkniętych szybko ogarnia szaleństwo.

Eyeball

Znane z tego, iż powodują wiele zamieszania, krzyku i uciekania podczas sesji, kiedy to bohaterowie (niezbyt doświadczeni) mylnie biorą Eyeballe za ich potężniejszych, pożerających dusze kuzynów – Beholderów. Eyeballe są znacznie mniej potężne i nie powinny wzbudzać przerażenia u stałych bywalcach lochów.

Harpia

Przerażające potwory z pazurami ostrymi jak brzytwa, mogące niczym sokół spadać wprost z nieba na bezbronnych podróżników, drąc ich mięso na strzępy... Jak widać, porównanie Harpii do „byłych dziewczyn” wydaje się nieuniknione. Być może to nie wina harpii, że są tak krwiożercze? Być może to brak kontaktu z innymi ludźmi, przedawkowanie środków leczących, brak perspektyw na przyszłość są tego powodem? Możesz im współczuć lub nie. I tak rozerwą cię na strzępy.

Łupieżca Umysłu

Żadna tarcza, nieważne jak twarda, nie ochroni cię przed ich atakiem. Żaden miecz, nieważne jak ostry, nie zdoła rozpruć macek ich umysłu. Illithidzi, zwani także Łupieżcami Umysłu, są rasą najbardziej przerażającą spośród wszystkich zamieszkujących Podmrok. Ich społeczeństwo opiera się na niewolnictwie, okrucieństwie i całkowitym podporządkowaniu sobie innych ras. Nie ranią twego ciała, po prostu zniewalają umysł i duszę. Przejęci przez Łupieżców Umysłu stają się niewolnikami własnych ciał, gdyż mogą tylko krzyczeć w środku swego zniewolonego umysłu. Nic nie stoi przed Illithidami i żadne serce, jakkolwiek mężne, nie pozostanie czyste wobec okrucieństwa, które łupieżcy przynoszą innym rasom.

Mithralowy Golem

Konstrukt mocy tak wielkiej, że Żelazny Golem może być tylko doń dodatkiem. Mithralowy Golem jest najpierw tworzony z żelaza, które później poprzez potężną magię polimorfowane jest w najlepszy i praktycznie niezniszczalny metal – mithral. Golemy tego rodzaju są niezwykle kosztowne w wykonaniu, ale przydają się bardzo: świecą tak dobrze, że nie potrzebujesz światła gdy chcesz w nocy coś przeczytać, a do tego równie dobrze zamieniają twych wrogów w bezkształtną, mięsną papkę.

Pajęczy Demon

Jeśli słyszysz ocieranie się chitynowego pancerza o pobliskie skały, może to oznaczać tylko jedno – nadchodzi jedna z najbardziej przerażających bestii Podmroku. Ohydny pysk z szeregiem błyszczących kolców i z połyskującymi szczękami co chwila wydaje dźwięki skrobania i mlaskania, kiedy ten olbrzymi drapieżnik podkrada się pod swą ulubioną zwierzynę – demony. O tych strasznych potworach wiadomo tylko tyle, że są wielkości czerwonego smoka i polują w grupach. Nic nie może powstrzymać roju ogromnych, pajęczych Bebilithów – na tym świecie, lub na jakimkolwiek innym.

Piotr „Ziuziek” Deja

Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark

Neverwinter Nights: Hordes of the Underdark