autor: Damian Pawlikowski
Największe przejęcia w branży gier - nie tylko Microsoft i Minecraft
Największe firmy w branży elektronicznej rozrywki są w stanie wydać naprawdę sporo pieniędzy na zakup mniejszych podmiotów, które następnie pomagają im w walce z konkurencją. Minecraft jest tego najlepszym przykładem.
Spis treści
- Największe przejęcia w branży gier - nie tylko Microsoft i Minecraft
- Microsoft
- Sony
- Electronic Arts
- ZeniMax Media
- The Walt Disney Company
- Amazon
- Przejęcie niekontrolowane - Gearbox i Duke Nukem
- Fuzja Activision oraz Blizzard Entertainment
- Rozpad THQ i wyprzedaż kultowych marek
Amazon
Koszyk: Twitch
Kiedy amerykańskie przedsiębiorstwo handlowe, posiadające największy na świecie sklep online, zaczyna interesować się światem gier i przeznacza onieśmielające 970 milionów dolarów na zakup platformy streamingowej, wiedz że coś jest na rzeczy. Twitcha zna chyba każdy fan e-sportu - to właśnie za jego pomocą możemy oglądać rozgrywki wprost z "cyber-olimpiad", które z roku na rok stają się coraz poważniejszą rozrywką, nierzadko przewyższając swym budżetem klasyczne zawody sportowe. Jest to również swego rodzaju YouTube, przeznaczony do promowania publikacji audiowizualnych o wyraźnie elektronicznym charakterze. Jeśli myślicie, że oglądanie cudzych rozgrywek w wirtualne tytuły to chwilowa moda, miejcie w pamięci, że najpopularniejsze kanały na YouTube należą do videoblogerów streamingujących własne gameplaye (m.in. PewDiePie). Cybernetyczna pornografia? Być może - jedno i drugie polega mniej więcej na tym samym, a i generowany zysk w obu przypadkach należy do wyjątkowo obfitych. Amazon wiedział, co robi, zwłaszcza że 55 milionów użytkowników Twitcha, zgodnie z opinią szefa przedsiębiorstwa handlowego, Jeffa Bezosa, "uczyniły transmitowanie i oglądanie gier globalnym fenomenem". Idealnym załącznikiem do niniejszego cytatu mogą być liczby, mówiące iż 43% wszystkich transmisji na żywo w Stanach Zjednoczonych przechodzi przez Twitcha, którego udział w całkowitym internetowym ruchu w godzinach szczytu wynosi aż 1,8%. Co więcej, prawie 60% użytkowników serwisu spędza na nim około trzech godzin dziennie, podczas gdy reszta dochodzi do prawie dwóch godzin na dobę. Miliard dolarów za perełkę takiej skali, to na dobrą sprawę oferta promocyjna... na którą stać jednak naprawdę niewielu.