Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 10 grudnia 2013, 15:00

autor: Damian Pawlikowski

Najbardziej dziwaczna i absurdalna broń w grach

Pomysłowość twórców broni nie zna granic. Gry Saints Row, Postal ale nawet Dead Space pokazały, że nie samymi karabinami i strzelbami żyje człowiek. Jaka broń najbardziej zapadła nam w pamięć?

Spis treści

Arsenał w Armed & Dangerous

Na długo zanim gang Świętych zaczął panoszyć się po ulicach Stillwater oraz Steelport, specem od wymyślania kuriozalnych gnatów było amerykańskie studio Planet Moon Studios, odpowiedzialne za produkcję fenomenalnej trzecioosobowej strzelanki, Armed & Dangerous. To właśnie tam w 2003 roku po raz pierwszy pojawiła się wyrzutnia samonaprowadzających rekinów, których płetwy grzbietowe wystające z ziemi złowrogo zbliżały się ku niczego niespodziewającej się ofierze. Tuż po chwili wyskakujący z piachu drapieżnik przerabiał nieszczęśnika na pokarm dla rybek... no, jednej dużej rybki. Chyba że wykorzystamy nasz Land Shark Gun do poszczucia przeciwników kilkoma żarłaczami naraz, bo można i tak. Inną bronią, jaką skojarzą zapewne grający w Saints Row IV, jest miotacz czarnych dziur. Podobna idea była już obecna w dziele Planet Moon Studios, pod sympatyczną nazwą Najmniejsza Czarna Dziura Świata. Jeśli któryś z naszych oponentów cudem przeżył atak nasłanych na niego szczęk, dzięki NCDŚ zostawał błyskawicznie wciągnięty w nicość. Choć i tak lepsze to niż zetknąć się z innym gadżetem Uzbrojonych i Niebezpiecznych, znanym jako Topsy Turvy Bomb. Nasz bohater wkręcał w podłoże wielgachny korkociąg, przekręcał go i po chwili zwisał z dyndającymi nogami, podczas gdy wskutek odwróconej grawitacji jego wrogowie spadali w kierunku nieba. Po kilku sekundach sytuacja wracała do normy, a wszystkie gagatki cieszące się z chwilowego wniebowstąpienia zostawały momentalnie ściągnięte na ziemię. Z dość opłakanym skutkiem, warto dodać.