Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 31 marca 2011, 12:56

autor: Remigiusz Maciaszek

Mythos - przedpremierowy test

Mythos, to bardzo fajny pomysł na hack & slash w realiach MMO. Tego, jak został zrealizowany, dowiemy się dopiero w pełnej wersji gry, a tymczasem rzućmy okiem na zamkniętą betę.

Gra Mythos po wielu latach oczekiwania i przechodzenia z rąk do rąk różnych deweloperów już niedługo w wersji darmowej trafi do graczy (28 kwietnia 2011). Ostateczna publikacja odbędzie się pod egidą Frogstera, a polscy użytkownicy otrzymają tytuł w pełni zlokalizowany. Według mojej wiedzy ekipa odpowiedzialna za premierę gry w naszym kraju mocno o tę lokalizację walczyła, co cieszy, ale w zasadzie nie dziwi. Rodzima wersja to większa popularność gry nad Wisłą.

Mam za sobą kilka dni testów bety Mythosa i chciałbym podzielić się pierwszymi wrażeniami. Tytuł prezentuje się bardzo przyzwoicie, chociaż podczas zabawy natrafiłem na parę niedociągnięć. Zaznaczam jednak, że nie są to jakieś kolosalne niedoróbki, a błahe sprawy, których poprawa nie powinna być wielki kłopotem.

To, co raziło mnie najbardziej, to wprowadzenie do gry, które możemy obejrzeć po wykonaniu kilku pierwszych zadań. Sądzę, że brakuje tam po prostu lektora, bo otrzymany zbitek obrazów niewiele mówi na temat fabuły i człowiek zadaje sobie proste pytanie: „O co tu chodzi?".

Mythos prezentuje się bardzo ładnie, szczególnie w widoku zza pleców .

Na pochwałę zasługują natomiast wyświetlające się na ekranie wskazówki, które widzimy za każdym razem, gdy pojawia się coś nowego czy wymagającego wyjaśnienia. Samouczek został zrobiony na medal, szkoda tylko, że jest taki krótki. Zdecydowanie nie zaszkodziłoby wprowadzenie kilku dodatkowych wskazówek, odnośnie statystyk, cech i umiejętności. Drzewka talentów i rzemiosła bywają dość skomplikowane, szczególnie przy pierwszym z nimi kontakcie. Początkowo przydaje się także wskaźnik, który pokazuje cele poszczególnych misji. Niestety, po jakimś czasie znika. W pierwszej chwili myślałem, że wynika to z niedociągnięć bety, ale okazało się, że takie wsparcie dla questów zarezerwowane jest tylko dla początkujących graczy, by ułatwić im start. Szkoda, bo jest to całkiem zgrabna opcja, tym bardziej, że wiele zadań nie posiada w opisie wyraźnie wskazanego celu. W tej chwili można się, niestety, czasami trochę pogubić. Są również pewne problemy z tłumaczeniem. Grałem w wersję angielską i tam pojawiały się różnice między nazwami lokacji, a ich opisem w zadaniach. Miejmy nadzieję, że w polskim wydaniu zostanie to poprawione. Ciężko także połapać się w fabule, bo brakuje jakichś sensownych objaśnień. Nie wiadomo, co robimy i dlaczego, częściej bywałem zagubiony niż zaciekawiony. Pamiętajmy jednak, że beta rządzi się swoimi prawami.

Szczęśliwie po bliższym przyjrzeniu się łatwo również odkryć dobre strony gry. Do tych należą niewątpliwie całkiem zgrabna, zbudowana na sprawdzonym schemacie rozgrywka, fajny dobór ras, interesujące klasy, system rzemiosła, a także silnik, który być może nie oferuje fenomenalnych wrażeń, ale za to jest szybki, z przejrzystą i wyraźną grafiką.

Oprawa wizualna prezentuje zatem zadowalający poziom – nie ma tu specjalnych rewelacji, jest po prostu bardzo przyzwoicie. Engine działa sprawnie, a wszystko przypomina Torchlighta, co nie powinno dziwić, jeśli ktoś zna historię powstawania Mythosa. Obecnie dostępne są dwa sposoby wyświetlania obrazu. Pierwszy to rzut izometryczny, charakterystyczny dla hack’n’slashy, drugi natomiast daje pełną kontrolę nad kamerą w klasycznym widoku MMO, a akcję oglądamy perspektywy trzeciej osoby. Dwa sposoby obserwowania pola walki, to oczywiście nie najgorszy pomysł, jednak styl prowadzenia rozgrywki jest zdecydowanie przyjemniejszy w rzucie izometrycznym i na taki decyduje się chyba większość graczy.

Deweloperzy zaproponowali dość ciekawy system rozwoju postaci. Aktualnie mamy dostęp do czterech ras oraz trzech profesji. Te ostatnie są unikalne, chociaż w przypadku gry MMO można było spodziewać się odrobinę większego wyboru. Być może będą to rekompensować zróżnicowane drzewka talentów, jednak nie zaszedłem jeszcze na tyle daleko, by móc to rzetelnie ocenić.

Satyr – rogaty piromanta

Tak czy inaczej do wyboru mamy ludzi, gremliny, satyrów i cyklopów, każda z ras w wersji żeńskiej i męskiej (nawiasem mówiąc, cyklop płci pięknej potrafi przerazić swoim wyglądem). Rasy nie różnią się między sobą tak bardzo, by determinowały wybór klas, co jest raczej dobrym rozwiązaniem. Mówiąc krótko – nie każdy cyklop musi być wojownikiem, nie każdy gremlin magiem. Cieszy również, że zrezygnowano z tradycyjnego modelu, czyli: ludzie, krasnoludy, elfy, który – przyznam – już mnie odrobinę nuży i wygląda na to, że nie tylko mnie. Oczywiście, mówiąc o poszczególnych rasach, mam na myśli statystyki, a nie samą prezencję. W tym pierwszym wypadku rozbieżności są niewielkie, małe bonusy do cech oraz śladowe odporności, w tym drugim natomiast postacie są diametralnie odmienne. Ludzie, jacy są, każdy widzi, gremliny natomiast to odrobinę mniejsze humanoidy. Daleko im do tych kłopotliwych stworków z filmu „Gremliny rozrabiają”, ale zdecydowanie posiadają swój specyficzny urok. Satyr, zgodnie z mitologią, wyposażony jest w rogi i kopyta, a cyklop to chodząca góra mięśni.

Klas do wyboru mamy trzy. Jak wspomniałem – więcej możliwości w tej materii byłoby mile widziane, ale Mythos braki w ilości ma nadrabiać sporym zróżnicowaniem w rozwoju postaci. W trakcie beta-testów maksymalny poziom doświadczenia został ograniczony do zaledwie 27, co po premierze zmieni się na 50. To pozwoli na przeznaczanie znacznie większej liczby punktów na rozwój postaci, a co za tym idzie – eksperymentowanie z różnymi sposobami budowania bohatera.

Graczom do dyspozycji oddano nimroda – wojownika, który preferuje walkę na krótki dystans, ale posiada również umiejętność przyzywania niebezpiecznych sojuszników, oraz piromantę – maga specjalizującego się w zadawaniu obrażeń przy użyciu ognia, co czyni zarówno w starciach bezpośrednich, jak i na dystans. Ostatnia klasa, która mnie przypadła do gustu najbardziej, to technolog, który preferuje walkę dystansową przy użyciu strzelb, granatów i przeróżnych gadżetów.

Co do rozgrywki – to podobnych przykładów nie trzeba daleko szukać. Każdy szanujący się hack’n’slash najlepsze zapożyczenia wynosi z serii Diablo i Mythos nie jest tu wyjątkiem. Z przeciwnikami walczymy, wskazując ich za pomocą myszki, a następnie wykorzystując zwykłe lub specjalne ataki, do których mamy dostęp za pośrednictwem paska z umiejętnościami. Bez rewolucji – i bardzo dobrze.

W każdej grze MMO bardzo ważny jest dla mnie system rzemiosła. W przypadku Mythosa nie oczekiwałem jednak niczego specjalnego. Gra od początku projektowana była jako radosny hack & slash, a zatem rzemiosło mogłoby tylko niepotrzebnie spowalniać akcję. Z radością informuję, że mocno się w tej materii myliłem. Deweloperom udało się uniknąć tradycyjnego zbieractwa ziółek, minerałów i innych materiałów, a jednocześnie zaoferować całkiem zgrabny pomysł na tworzenie przedmiotów. Półprodukty uzyskujemy z zadań, zabijając potwory lub też rozkładając na części znalezione graty. Crafting prezentuje się nader interesująco, oferując drzewka rzemiosła, dzięki którym, po zainwestowaniu określonej ilości punktów, można wykonywać przeróżne elementy wyposażenia. Oprócz wytwarzania broni i pancerzy w oparciu o umiejętności, co jest oczywiście standardem, możemy również używać specjalnej kostki – mistyfikatora (nazwa tego przedmiotu może jeszcze ulec zmianie, choć przyznam, że jest dość udana), by uzyskać dodatkowe możliwości. Mistyfikator zatem, to taka ulepszona Kostka Horadrimów, którą niewątpliwie wszyscy doskonale pamiętają z drugiej części Diablo. To tajemnicze urządzenie może służyć do wielu celów, począwszy od dodatkowego miejsca do przechowywania „lootu”, a skończywszy na tworzeniu losowych przedmiotów. Jest to bardzo interesujący dodatek do rzemiosła, a jego potencjał w opracowywaniu przeróżnych recept i kombinacji może okazać się przyjemnym źródłem niespodzianek.

Gra oferuje sporo otwartych lokacji, ale mnóstwo czasu spędzimy w instancjonowanych podziemiach.

Przyznam, że nie udało mi się jeszcze rzetelnie przetestować całej mechaniki craftingu i większość informacji na ten temat uzyskałem z innych, jak najbardziej wiarygodnych źródeł. Miałem bowiem przyjemność być w kontakcie z osobami odpowiedzialnymi za polską wersję gry, dzięki czemu już wcześniej otrzymałem sporo informacji na ten temat, które potwierdziły się podczas prezentacji tytułu w siedzibie firmy Frogster.

Podsumowując – Mythos to bardzo zgrabny pomysł na przeniesienie hack’n’slasha w gatunek MMO. To czy okaże się udany, będzie można powiedzieć dopiero po osiągnięciu maksymalnego poziomu, a do tej pory nie było to jeszcze możliwe. Gra oferuje raczej niezobowiązującą rozrywkę, która z pewnością nie będzie wymagała poświęcenia takiej ilości czasu jak w przypadku klasycznych MMO. Jej największą zaletą jest oczywiście fakt, że pozostanie darmowa, dzięki temu już niedługo każdy będzie mógł sam sprawdzić, czy propozycja Frogstera przypadnie mu do gustu. Otwarta beta rozpoczyna się 12 kwietnia, zatem za niespełna dwa tygodnie, a pełna wersja trafi do graczy 28. W tej chwili dostępny jest już klient gry pozwalający na zabawę w języku polskim.

Remigiusz „Rock Alone” Maciaszek

Mythos

Mythos