Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

SimCity Publicystyka

Publicystyka 22 marca 2012, 13:39

autor: Wojciech Mroczek

Miasto marzeń - co wiemy o nowej grze z serii SimCity?

W ofercie firmy Electronic Arts na rok 2013 znalazła się nowa odsłona kultowej serii symulacji urbanistycznych. Domorośli burmistrzowie mają powody do radości – wiele wskazuje na to, że produkcja studia Maxis okaże się prawdziwą perłą!

Will Wright w różnym stopniu maczał palce we wszystkich odsłonach serii. Przy produkcji „czwórki” jego udział był najmocniej ograniczony. Fani jednak mogą być spokojni – Maxis potrafi zrobić SimCity bez Wrighta.

Wszystko zaczęło się prawie trzydzieści lat temu od strzelaniny Raid on Bungeling Bay na Commodore 64. Tłem dla kolejnych misji bojowego helikoptera było położone nad zatoką miasto. Nie okazało się ono jedynie statyczną dekoracją – wiele z jego elementów podlegało dynamicznym zmianom, dzięki czemu rozwijało się i żyło własnym życiem. Will Wright powrócił po kilku latach do tej koncepcji i opracował tytuł skupiający się wyłącznie na symulacji „życia” miasta. W 1989 roku firma Maxis wydała owoc jego pracy, SimCity, w którym wcielaliśmy się w burmistrza – zarządcę i urbanistę – dążącego do stworzenia metropolii.

Produkcja ta, dzięki swojej wyjątkowej, otwartej koncepcji i niesamowitej złożoności symulowanej aglomeracji, bardzo szybko podbiła serca graczy i stała się zalążkiem popularnej i cenionej serii. Przez lata doczekała się jeszcze trzech opracowanych przez Maxis odsłon, wiernych założeniom oryginału – SimCity 2000, SimCity 3000 oraz SimCity 4. Ta ostatnia trafiła w ręce graczy w 2003 roku – i od tego czasu czekamy na jej następczynię z prawdziwego zdarzenia. Nie była nią z pewnością uproszczona do granic absurdu produkcja studia Tilted Mill Entertainment – SimCity Społeczności. Na szczęście Electronic Arts (właściciel praw do marki) zaniechało podobnych eksperymentów. Opracowanie kolejnej części serii powierzyło ponownie studiu Maxis, które zresztą od piętnastu lat stanowi część rodziny EA. Dziś wiemy już, że piąta edycja serii, która ukaże się w 2013 roku, została pomyślana jako jej nowy początek i będzie nazywać się po prostu: SimCity.

SimMiasto, dziesięć lat później

Najważniejszą, mocno akcentowaną przez producenta innowacją jest w SimCity nowy silnik GlassBox. Służy on przede wszystkim do szczegółowej, wielopoziomowej symulacji wszelkich aspektów wirtualnego miasta (lub kilku naraz). Twórcy chwalą się, że jego działanie sięga aż do mikroskali, dzięki czemu każdy mieszkaniec naszej metropolii będzie miał swój dom, swoją pracę, swoje cele, a nawet nawyki zakupowe. W skali makro natomiast GlassBox zajmie się emulacją ruchu ulicznego, ekonomii, dystrybucji mediów, zanieczyszczeń i wszystkich innych aspektów, jakich spodziewamy się po grze spod znaku SimCity. Niebagatelną zmianą, jaką zafunduje nam nowy silnik, będzie odejście w pewnym stopniu od tradycyjnej, opartej na kątach prostych „siatki”, na planie której wznosiliśmy budynki. Pozwoli to między innymi na konstrukcję – po raz pierwszy w serii! – dróg pod dowolnym kątem. Deweloperzy obiecują też opcję zmiany wyglądu i funkcjonowania poszczególnych budynków oraz system umożliwiający tworzenie dodatków i modyfikacji.

Szkic koncepcyjny budynku szkoły pokazujący jego modułową konstrukcję

Nowe SimCity ma zachwycić również grafiką. Przedstawienie wirtualnego miasta będzie szczegółowe i efektowne. Po raz pierwszy obejrzymy je w pełnym trójwymiarze, swobodnie manipulując kamerą. Twórcy zdecydowali się na specyficzny styl łączący realizm i przerysowanie. Zobaczymy nie tyle komputerową wizualizację prawdziwej metropolii, co raczej piękną, ożywioną dioramę, ustawioną z miniaturowych budynków najwyższej jakości (deweloperzy inspirowali się zdjęciami w technice tilt-shift). To, jak doskonale może prezentować się taki styl, widać w pierwszym, oficjalnym zwiastunie produkcji.

Po raz pierwszy również SimCity oferować będzie pełnoprawny tryb rozgrywki wieloosobowej. Gracze otrzymają możliwość budowania swoich miast we wspólnym otoczeniu. Zależności między nimi mają stanowić ważny element mechaniki gry. Niektóre nasze decyzje bądź działania będą miały bezpośredni wpływ na inne miasta, znajdujące się w regionie. Jeśli więc na przykład zatrujemy ściekami rzekę, to skutki tego odczuje miasto sąsiada, usytuowane w jej dolnym biegu. Na szczęście możliwa też będzie współpraca aglomeracji na rzecz poprawy kondycji całej okolicy. Wybór między bezpardonową konkurencją a dążeniem do ekonomicznej, urbanistycznej i ekologicznej symbiozy należeć będzie do graczy. Poczynania innych uczestników zabawy mają mieć wpływ nawet w trybie jednoosobowym – od tego, jak swoją rozgrywkę poprowadzą inni, będą zależeć pewne elementy globalnej ekonomii gry – na przykład ceny niektórych zasobów. Projektanci liczą, że w ten sposób uda się jeszcze bardziej pogłębić i rozwinąć dynamikę modelu symulacji.

Jak ma się SimCity do flagowego produktu Maxisa – The Sims? Oprócz tego, że zarówno obywatele naszego miasta, jak i bohaterowie popularnej serii komunikują się w tym samym języku simlisz, nie ma praktycznie związku między nimi. Deweloperzy mówią wprost – Simowie w naszym mieście to zupełnie inna nacja. Nie będzie więc możliwości importu rodzin stworzonych w The Sims do miasta w SimCity.

Do łask powróci tradycyjny dla cyklu podział zabudowy na trzy strefy – mieszkalną, przemysłową i komercyjną. I tu również zapowiedziano pogłębienie modelu rozgrywki. Każdemu naszemu miastu będzie można nadać określony profil. Od nas tylko ma zależeć, czy budując wyspecjalizowaną infrastrukturę, uczynimy ją miastem portowym, wakacyjnym kurortem, zagłębiem industrialnym, centrum rozwoju technologicznego na wzór Krzemowej Doliny czy też może rajem hazardzistów w stylu Las Vegas. Określone typy aglomeracji przyciągać będą mieszkańców o analogicznych upodobaniach i oczekiwaniach. Unikniemy więc sytuacji charakterystycznej dla wcześniejszych odsłon serii, w których próbujemy stworzyć uzdrowisko, a „statystyczny mieszkaniec” domaga się większej liczby fabryk. To ważne, bo w nadchodzącym SimCity obywatele będą mogli swoje indywidualne potrzeby wyrażać jaśniej i częściej. Od tego, jak sobie z nimi poradzimy, zależeć ma ich przychylność i nasza popularność jako burmistrza. Ta zaś może – choć nie musi – stanowić klucz do sukcesu całego miasta. Warto jednak pamiętać – zadowoleni Simowie nie będą szczędzić nam nagród i wyróżnień!

Zielone metropolie i faceci w pelerynach

Niewygodna prawda to film dokumentalny, w którym były wiceprezydent USA – Al Gore – przedstawia alarmujące fakty związane z globalnym ociepleniem i nawołuje do zmiany nawyków, które mogą doprowadzić do światowej ekologicznej katastrofy. Co ma to wspólnego z SimCity? Maxis zaangażowało reżysera Niewygodnej Prawdy, Davisa Guggenheima, do pracy nad ekologicznymi aspektami gry.

Wszystko wskazuje na to, że większy niż kiedykolwiek nacisk położony zostanie na ekologiczne aspekty budowy i zarządzania aglomeracją. Po raz pierwszy w serii SimCity do jej funkcjonowania potrzebne będą zasoby naturalne. Tak jak w realnym świecie ich ilość będzie jednak ograniczona. Zmusi nas to do poszukiwania odnawialnych alternatyw. Takie na przykład elektrownie węglowe, nie dość, że wydalają z siebie szkodliwe spaliny, to jeszcze po jakimś czasie – gdy zaczyna brakować opału – stają się drogie w utrzymaniu i wreszcie – bezużyteczne. Trzeba więc będzie zastąpić je rozwiązaniami nieopartymi na paliwach kopalnych. Obecność elektrowni jądrowej w okolicy nie działa z kolei najlepiej na samopoczucie obywateli i ma zabójczy wpływ na wartość gruntów. Wcześniej czy później zmuszeni więc będziemy do sięgnięcia po technologie przyjazne dla środowiska i akceptowane społecznie. Dążenie do samowystarczalności aglomeracji – obecne dziś w polityce urbanistycznej większości realnych metropolii – będzie towarzyszyć nam w każdej warstwie zarządzania – od energetyki począwszy, na ulgach podatkowych zachęcających do segregacji śmieci kończąc.

Pożar to małe piwo w porównaniu z innymi katastrofami, które można wywołać.

A co, gdy zacznie nam się już nudzić zabawa w burmistrza menadżera-ekologa? W nowym SimCity nie zabraknie elementów, które urozmaicały rozgrywkę od początku serii. Nic tak nie dodaje rumieńców grze jak solidny kataklizm. Fanów ucieszy z pewnością wiadomość, że w zbliżającej się edycji powróci gigantyczny godzillopodobny jaszczur, siejący spustoszenie na ulicach. Zdarzać się będą również trzęsienia ziemi czy – na tym tle wyglądające mniej strasznie – pożary. Natomiast całkowitą nowość ma stanowić element zaczerpnięty prosto z komiksów. Nasza metropolia będzie mogła stać się placem boju pomiędzy bohaterskim MaxisManem a geniuszem zbrodni, złowieszczym doktorem Vu. Ich kwatery główne będą budynkami dostępnymi w grze i będzie możliwa ich rozbudowa, zwiększająca zasięg działań i możliwości obu postaci.

Kiedy znów wcielimy się w wirtualnego burmistrza? Dokładna data premiery gry nie jest jeszcze znana. Wiadomo na razie, że ukaże się ona w 2013 roku. Czekamy!

SimCity

SimCity