Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 17 kwietnia 2002, 10:18

autor: Maciej Hajnrich

Legacy of Kain: Blood Omen 2 - przed premierą

Blood Omen 2 to kontynuacja przygód wampira Kaina znanego z cyklu Legacy of Kain, równoległego do serii Soul Reaver. Fabuła nawiązuje bezpośrednio do wydarzeń z pierwszej części gry, w której gdy Kain wybrał rządy nad krainą potępionych, a następnie umarł

Wydana kilka lat temu gra opisująca przygody wampira właśnie doczekała się kontynuacji. BLOOD OMEN 2, bo o niej mowa, jest przygotowywana przez Crystal Dynamics (należącą do grupy Eidos) i do sklepów powinna trafić przed końcem wiosny 2002. Gracze po raz kolejny będą mogli wcielić się w Kaina, jedną z najmroczniejszych postaci komputerowych. Chociaż akcja BLOOD OMEN 2 rozgrywa się ok. 400 lat po LEGACY OF KAIN to cały czas jest to jakieś 1000 lat przed zdarzeniami z SOUL REAVER (akcja SR2 toczy się w kilku strefach czasowych). Sięgając pamięcią do oryginału można przypomnieć sobie, iż bohater na samym początku gry (jeszcze we wprowadzeniu) zostaje ukrzyżowany, natomiast jedyną możliwością powrotu to materialnego świata było przeistoczenie się w wampira. Zgodziwszy się na te warunki Kain postanowił zemścić się na swoich oprawcach...

Na początku BO2 Kain nie ma żadnych mocy, niczego co wcześniej posiadł. Ale jednocześnie bardzo szybko przypomina sobie, kto jest za to odpowiedzialny. To Rycerze Serafama, to oni i każdy, kto pracował z nimi zapłacą własnymi głowami. Bo zdrady się nie wybacza... Dopełnieniem tego celu będzie zdobycie najpotężniejszej broni na Ziemi – Soul Reaver’a. Tak więc nie trudno się domyślić, iż w pierwszej kolejności gracz będzie musiał znaleźć sposób na odzyskanie ponadludzkiej mocy oraz sześciu zdolności. Sama rozgrywka rozpocznie się w stolicy Nosgoth – Meridian. Kain szybko zauważy, iż miasto bardzo się zmieniło od czasów, z których je zapamiętał, a największą zmianą jest bardzo negatywne nastawienie do wampirów.

Podobnie jak w grach typu Role Playing, tak i tutaj ludzie zamieszkujący Meridian będą chodzić po ulicach załatwiając swoje sprawy. Gracz może podejść do każdego z nich i rozpocząć rozmowę, natomiast dzięki rozwiniętej sztucznej inteligencji reakcje rozmówców będą naprawdę różnorodne. Chociaż większość napotkanych osób nie jest przyjazna Kainowi, to jednak znajdą się chętni do handlowania. Wszystko zależy od charakteru postaci, a tych ma być przeszło 50! – arystokraci, przemytnicy, chłopi, kupcy a także wszelakie kreatury bądź demony. Bezsensu byłoby zagadywanie do każdego, bo co jeśli jest to np. strażnik rozglądający się właśnie za tobą? Albo przestraszony kupiec który, jeśli podejdziesz zbyt blisko, zechce przywołać straże? W tym celu na HUDzie jest pasek określający nastawienie napotykanych postaci. A skoro już o tym mowa – im bardziej wypełniona jest menzurka z krwią tym potężniejszy jest Kain. Natomiast na kuli wyświetlony jest symbol wybranej zdolności (Dark Gift). Obok mogą wyświetlić się okręgi - żółty znaczy, że jesteś poszukiwany, czerwony oznacza tryb walki, zielony brak zagrożenia natomiast szary niewidzialność.

Wydawać by się mogło, że BLOOD OMEN to prosta gra przygodowa, ale o tym, że tak nie jest mogliśmy przekonać się przy okazji wydania oryginału. Na myśli mam sposób walki, który jest dosyć rozbudowany. Na niezbyt szkodliwych przeciwników wystarczą szpony Kaina, ale przeciw groźniejszym wrogom trzeba będzie użyć nie tylko specjalnych zdolności, ale także broni. W grze dostępnych będzie kilkanaście rodzajów sztyletów, mieczy, toporów, maczug czy innych drągali. Kain może nosić tylko jedną broń w tym samym czasie przy czym częste używanie przyczyni się do szybkiego zniszczenia ekwipunku. Ogólnie rzecz biorąc to właśnie walka jest jednym z najważniejszych elementów gry i z całą pewnością możemy się spodziewać jak najbardziej widowiskowych popisów. Odparcie ataku czy przyblokowanie przeciwnika jest tak samo ważne jak zdecydowany zamach w jego stronę. Jeśli chodzi o wykonanie zmasowanego ataku (coś w rodzaju komba) to potrzeba będzie naprawdę zręcznych palców. I tutaj nie każdy będzie mógł sobie poradzić...

Oczekując na BLOOD OMEN 2 już teraz wiadomo, że nie będzie należeć do prostych gier, a zadania nie będą polegać na bieganiu z budynku do budynku, przełączaniu wajch i zabijaniu chłopów. Podobnie jak w grach typu NO ONE LIVES FOREVER tak i tutaj wbiegnięcie do pokoju pełnego przeciwników będzie najlepszym sposobem na... rychłą śmierć. W każdej sali znaleźć się mogą przedmioty proszące się o wykorzystanie, np. wybuchowe beczki. Fanom LEGACY OF KAIN wystarczy powiedzieć, że BO2 z pewnością okaże się numerem jeden dla wielbicieli serii. Natomiast gracze nie mający dotychczas styczności z tym tytułem, czy nawet z podobnymi będą mieli niezły orzech do zgryzienia. Oczywiście mam na myśli to dobre znaczenie, bo przecież o to nam wszystkim chodzi – o świetną i nietuzinkową zabawę. Zresztą tak właśnie brzmi motto grupy producentów pracujących nad BLOOD OMEN 2 – ich zadaniem jest tworzyć wielkie, zabawne i absorbujące gry fantasy.

Oczywiście całość oprawiona będzie świetną grafiką oraz klimatyczną ścieżką dźwiękową. Już z samych screenów można zauważyć wysoki poziom grafiki. Dokładnie odwzorowane postacie, duża różnorodność lokacji oraz przeciwników plus świetny system walki. Brzmi niczym recepta na sukces i najwidoczniej tak właśnie jest. Ale o tym będziemy mogli przekonać się dopiero po premierze gry. Tak więc możemy się spodziewać godnego następcy serii – rozczarowanie nie wchodzi w rachubę!

Maciej „Valpurgius” Hajnrich

Legacy of Kain: Blood Omen 2

Legacy of Kain: Blood Omen 2