Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 marca 2003, 11:48

autor: Krzysztof Mielnik

Jurassic Park: Operation Genesis - przed premierą

Jurassic Park: Operation Genesis to w ogólnej klasyfikacji gier, strategia ekonomiczna, mówiąc jednak dosłownie, to kolejny przedstawiciel popularnej idei Tycoonów.

Niedawno zastanawiałem się, które dziedziny życia społecznego nie zostały jeszcze wykorzystane w tzw. „Tycoon’ach”. W ciągu kilku ostatnich lat, kiedy gry tego gatunku osiągnęły szczyty swej popularności oddano nam już możliwość prowadzenia własnego domu, miasta, linii kolejowej, firmy transportowej, lotniska, fabryki samochodów, parku rozrywki, ogrodu zoologicznego i wielu, wielu mutacji powyższych. Jedną z takich właśnie „mutacji” będzie nowa gra firmy Blue Tongue Software – w „Jurassic Park: Operation Genesis” weźmiemy pod swą pieczę ogród zoologiczny osadzony w świecie znanym z filmów Spielberga.

Na samym początku gry autorzy oddadzą nam do dyspozycji różnorodne, dzikie i niezamieszkane przez żywą duszę wyspy. Do nas należeć będzie wybór tej jednej jedynej, na której wkrótce rozwinie się nasze imperium. Jeśli żadna z wysepek nie spełni naszych oczekiwań w pełni, istnieje możliwość edycji terenu: tworzenia pagórków i dolin, wycinki lub zalesiania, tworzenia stawów i jezior. Słowem – zoptymalizowania wyspy tak, aby w pełni pokrywała się z naszymi wyobrażeniami. Gdy będziemy mieli teren, nadejdzie czas na budowę infrastruktury naszego „Parku Jurajskiego”. Tradycyjnie zaczniemy od ustawienia kas ;), wyznaczania tras dla turystów, stawiania klatek, ogrodzeń, wybudowania pierwszych sklepików i punktów, w których przyjdzie się naszej klienteli wypróżniać. Oczywiście najważniejsze będą same dinozaury. Autorzy zapowiadają 25 gatunków lądowych gadów. Nie wszystkie, rzecz jasna, dostaniemy od razu. Wręcz przeciwnie; droga do ich otrzymania będzie długa i mozolna, a już nade wszystko - kosztowna. Skromną liczbę najprymitywniejszych okazów, które stanowić będą podłoże do dalszej gry uzupełnimy dopiero po uzbieraniu sporych funduszy na wykopaliska. Znalezione w ich wyniku szczątki w dalszej kolejności „obrobią” w swych laboratoriach naukowcy, którzy po przygotowaniu odpowiedniego łańcucha DNA stworzą jajo dające naszej „rodzince” nowego członka.

Gdyby hipotetycznie przed moją skromną osobą stanęła kiedyś możliwość wylądowania na wyspie pełnej dinozaurów (ależ w klatkach, w klatkach, oczywiście – samobójcą jeszcze nie jestem ;P), z pewnością nie w głowie byłoby mi zajmowanie hot - dogami, czy tandetnymi plastikowymi pamiątkami. Jeśli przyszłoby mi już pomyśleć o jakimkolwiek wytworze naszej cywilizacji, byłby to wyłącznie wspomniany gdzieś wyżej WC. Wobec spotkania oko w oko z Tyrannosaurusem Rex’em niejeden z nas popuściłby w majtki, a gdzieś ostatecznie przebrać by się wypadało :) Z odwiedzającymi nasz Jurassic Park jest jednak nieco inaczej. Traktujący pobyt na wyspie jako jedną z wielu atrakcji będą tak kapryśni, że czasem chętnie oddalibyśmy ich na pożarcie jednej, czy drugiej gadzinie. Każdy z turystów dysponuje kilkoma różnymi wskaźnikami, z których jasno wynika, czego mu aktualnie brakuje. Zapotrzebowanie na jedzenie i picie, komfort, energia, chęć wzięcia udziału w danej atrakcji, czy ogólnie rozumiane zadowolenie to ledwie stożek góry lodowej.

W sklepikach będziemy mogli ustawiać ceny pamiątek, w restauracjach zaś skład menu. Póki co nie wiadomo, czy w tym ostatnim przyjdzie nam znaleźć stek z brontozaura :>

Gdy nasz park zacznie już jako tako funkcjonować, będziemy mogli pozwiedzać go osobiście. Coś podobnego pamiętamy z „Theme Park”, jednak tutaj posunięto się o krok do przodu. Dokładniej rzecz biorąc – o dwa kroki. Prócz doglądania wyspy na nogach będziemy mogli zrobić to też z poziomu samochodu terenowego, a nawet śmigłowca. Kiedy tylko zechcemy, będziemy też mogli pstryknąć kilka fotek, które następnie udostępnione zostaną w albumie. Nie zostało to jeszcze jednoznacznie sformułowane, niemniej zastosowanie pojazdów może ostatecznie pójść jeszcze nieco dalej. Ściganie zbiegłych z klatek dinozaurów, szybkie dowożenie leków w razie choroby zwierzęcia, czy tym podobne akcje... brzmi całkiem nieźle.

Całość opierać będzie się na 12 misjach. Rzecz jasna, w każdej z nich zostaną nam przedstawione odmienne cele do osiągnięcia. Jakie, nietrudno się domyślić. Uzbieranie odpowiedniej kwoty w podanym terminie, wyhodowanie danego gatunku dinozaura, osiągnięcie takiej a takiej liczby odwiedzających – standard. Ciekawą opcją będzie możliwość stworzenia na terenie wyspy warunków, jakie panowały w erze jurajskiej i wypuszczenie wszystkich rodzajów gadów na wolność. Oczywiście nie wszystkie gatunki żyły ze sobą w symbiozie, tak więc ciągłe walki i wzajemna eksterminacja będzie tu na porządku dziennym. Dla nas co prawda jedynie do popatrzenia, ale zawsze to coś innowacyjnego!

Do tej pory powstał aż tuzin gier opartych na licencji „Parku Jurajskiego” Nie wiedzieliście o tym? Ja do niedawna też. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że 13 tytuł okaże się być szczęśliwym i narobi większego tumultu od wszystkich poprzednich razem wziętych. Prorokowanie, jak spiszą się ludzie z Blue Tongue w praktyce to w chwili obecnej wróżenie z fusów. Temat nie jest całkowicie nowy, z wierzchu nie widać też aż tak wielu pomysłów na jego rozruszanie. Od sukcesu do klęski w grach komputerowych tylko mały kroczek...

No, ale skoro ktoś potrafił ożywić dinozaury, może i będzie na siłach tchnąć nieco życia w zaśniedziały już rynek gier ekonomicznych? Oby!

Bakterria

Jurassic Park: Operation Genesis

Jurassic Park: Operation Genesis