Hero Online - testujemy przed premierą

Każdy już słyszał o tych tajemniczych, azjatyckich massive’ach, które rzekomo wkrótce nas zaleją. Oto jeden z nich – póki co nie czujemy się jednak zalani.

Krzysztof Gonciarz

Hero Online uznać można za tytuł programowy, manifest tego, co reprezentują na dzień dzisiejszy azjatyckie massive’y. Tytuł ten ukazał się w Korei na wiosnę 2005 roku, by odnieść spory sukces nie tylko w swej ojczyźnie, ale również w Chinach oraz Japonii. Trudno się dziwić, w końcu konfrontuje on ze sobą konwencję MMO oraz tradycyjną, dalekowschodnią estetykę. „Przyczajony tygrys, ukryty smok”, „Dom latających sztyletów”, ten klimat. Na ile się to połączenie sprawdzi na rynku zachodnim? Wszyscy chętni będą mogli wypracować własne zdanie na ten temat w trakcie otwartych beta testów, które startują 30 czerwca i potrwają okrągły miesiąc.

Fabuła, która stanowić ma istotny element gry, stworzona została przez specjalizującego się w książkach o sztukach walki pisarza, Kuma Kanga. Jej tłem jest konflikt pomiędzy zjednoczonymi Chinami a potężnymi wojownikami znanymi jako Dwunastu Demonów. Na kilka lat przed rozpoczęciem się właściwej akcji, owe złe siły pokonane zostały przez tajemniczego bohatera, który posługując się swym sprytem oraz mieczem zwabił je w pułapkę i przy pomocy 3000 swych najlepszych ludzi pokonał. Nastał czas pokoju, który po paru latach przerwany został przez zamordowanie owego wielbionego przez cały kraj męża – czego najprawdopodobniej dopuściła się z nieznanych przyczyn jego własna żona. Chiny znów pogrążają się w chaosie, a co gorsza krążą plotki o ponownym zagrożeniu ze strony Dwunastu. No i, rzecz jasna, wszyscy oczekują na pojawienie się następnego wielkiego wybawcy. Ten jednak, zanim urośnie w siłę, pokonać musi kilkaset nic nie znaczących potworów, zebrać tonę mniej lub bardziej przydatnych przedmiotów, powykonywać dziesiątki sub-questów itd. Zasadniczo, jest nim gracz.

Ekran wyboru bohatera.

Jak widać, fabuła jest zaskakująco konkretna, jak na grę tego typu. Z jednej strony ciekawe jest nastawienie na motywowanie gracza do działania w taki właśnie sposób, ale z drugiej emulowanie „single player experience” w grze MMO to dość komiczne założenie. Developerzy zarzekają się, że w grze zawarte są 3 niezależne od siebie linie fabularne, przy czym ta powyższa jest tylko jedną (acz najbardziej rozbudowaną) z nich. Nieważne jednak. Do wyboru mamy 4 postacie o dość enigmatycznych „pseudonimach”, widocznych na screenie powyżej. Ograniczenie jest to na pierwszy rzut oka dość spore, ale okazuje się, że w późniejszej fazie rozgrywki istnieją spore możliwości customizacji postaci – zarówno w kwestii wyglądu, jak i rozwoju. W tym pierwszym przypadku mamy całkiem sporą swobodę doboru strojów (noszonych niejako „na” zbrojach, co wyklucza sytuacje, w której cała nasza designerska zabawa idzie na marne, bo znaleźliśmy fajny kawał blachy do założenia), fryzur i innych duperelek. Wygląd poszczególnych, znajdowanych w bojach elementów ekwipunku zależny jest z kolei od charakterystyk postaci, która go używa. Dzięki temu dość łatwo jest stworzyć sobie dość rozpoznawalnego bohatera.

Hero Online

Hero Online

PC

Data wydania: 31 lipca 2006

Informacje o Grze
8.0

Gracze

OCEŃ
Oceny

W chwili rozpoczęcia zabawy nasz heros ma wygląd i umiejętności właściwe wybranemu na starcie archetypowi. Wybór jego drogi rozwoju jest całkowicie zależny od nas, nie wiążą nas żadne narzucone mu odgórnie ograniczenia. Przez pierwsze 10 poziomów doświadczenia nie ma on określonej profesji. Wraz z uzyskaniem rangi 1 Dana, mamy możliwość wyboru, czy chcemy zostać Wojownikiem, Uzdrowicielem, Łowcą czy Mordercą. Każda z tych klas posiada 3 poziomy wtajemniczenia. Nie jest to jakiś szczególnie szokujący zakres swobody. Ciekawiej jest już w temacie umiejętności. Reprezentowane są one przez księgi, które umieszczamy w jednym z 10 slotów naszej postaci – przy czym każda z nich zawierać może więcej niż jednego skilla. Gdy to zrobimy, dana umiejętność rozwijać się zacznie przez praktykę (think Oblivion). Talenty podzielone są rzecz jasna na te związane z poszczególnymi klasami, jak i dostępne dla wszystkich (jak np. superszybkie bieganie).

Możliwości posługiwania się bronią nie są ograniczone klasowo, każdy może nauczyć się walczyć, czym mu się żywnie podoba. Mamy też do dyspozycji rozbudowany system enchantowania ekwipunku: każdy jego element można nasycić jakimś urokiem aż dwunastokrotnie, za każdym razem posługując się czarem na jednym z 5 poziomów natężenia. Całe techniczne zaplecze walki leży jednak na drugim planie w stosunku do urokliwości samego procesu, obfitującego w charakterystyczne dla azjatyckich produkcji filmowych ruchy i zagrywki. W praktyce nie wygląda to niestety aż tak dobrze jak na papierze – animacja do najładniejszych nie należy, a domniemana efektowność i tak jest dość brutalnie korygowana przez turpistyczną oprawę wizualną.

Interfejs rozmów nie jest ani wygodny, ani ładny.

Spory akcent w rozgrywce położony ma zostać na PvP, występujące pod kilkoma postaciami. Ogólnie aspekt ten skupia się na konkurencji pomiędzy dwoma pojawiającymi się w grze frakcjami. Znajdziemy tutaj możliwość toczenia bitew, rozgrywających się na standardowych dla nowoczesnych MMO zasadach: dwie drużyny, ograniczenie czasowe, zwyciężają ci, którzy zdobędą więcej punktów (zdobywanych za fragi oraz niszczenie nieprzyjacielskich budowli). W innym trybie zabawy każda drużyna otrzyma pewnego NPC do ochrony, a warunkiem zwycięstwa będzie oczywiście zabicie postaci strzeżonej przez przeciwników. Nagrodą za taki wyczyn może być np. kilkugodzinny dostęp do kopalni, z której zwycięzcy wydobywać będą mogli kosztowności.

Rozgrywka póki co wywołuje raczej mieszane odczucia. Drażni niedopracowany interfejs użytkownika, pozostawiający sporo do życzenia zarówno w kwestii funkcjonalności, jak i prezentacji. NPC są sztywni i pozbawieni ikry, a misje zbyt mechaniczne, złożonością ograniczające się do „idź i zabij X sztuk potwora Y”. Jedyną prawdziwą nadzieją na ciekawą grę jest tutaj klimat, ewidentnie przesiąknięty Chinami sprzed wieków, ciekawie miksujący starożytne legendy z historyczną rzeczywistością. Nic nie boli wziąć udział w beta testach i troszkę się pobawić, choćby dla faktu zobaczenia na własne oczy jednego z tych azjatyckich MMO, o których tyle się słyszy. Jeśli chcecie poczuć ten ‘inny’ klimat, zarzućcie sobie trailer (ten udostępniony u nas) i sprawdźcie głos lektora. Koleś naprawdę robi wszystko, by schować swój koreański akcent za barwą amerykańskiego twardziela, hehe!

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

NADZIEJE:

  • ciekawy, azjatycki klimat;
  • trochę niezłych pomysłów, duże możliwości customizacji postaci;
  • mocna strona fabularna.

OBAWY:

  • oprawa audiowizualna jakby niedzisiejsza;
  • sporo drobnych krzaczków, a że diabeł tkwi w szczegółach...
Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2006-06-30
15:42

zanonimizowany217608 Konsul

Bardziej przypomina średniej klasy darmowego MMO niż poważną komercyjną produkcje :) pewnie w azji i tak odniesie sukces :)

Komentarz: zanonimizowany217608
2006-07-03
23:23

zanonimizowany172327 Junior

kolejny klon L2 wystarczy zerknac na HUDa

Komentarz: zanonimizowany172327
2006-07-13
22:14

zanonimizowany314228 Legionista

😐

To jest jak l2 w kturego niegralem:P albo w silkroad i tak te 2 gry od tego sa lepsze to ma wyjsci w sierpniu 2006 a ta gra wygloda na 1998 moze i ta gra jest zwalona albo i bedzie bardzo popuralna bo nieraz gra byla niedoceniana a jednak to jest zarobiste zobaczymy jak wydzie ale ja oceniam na 5.0

Komentarz: zanonimizowany314228
2006-08-02
10:31

zanonimizowany378584 Junior

👍

Zapraszam na nowo powstale forum o Hero Online!
Znajdziesz tu wiele ciekawych informacji przydatnych w grze
Serdecznie zapraszam!
www.hero1online.fora.pl

Komentarz: zanonimizowany378584

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl