Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Hard West Publicystyka

Publicystyka 13 września 2014, 13:00

Hard West - mroczny western polską odpowiedzią na serię XCOM

Zapowiedziany niedawno Hard West to taktyczny western łączący w sobie najlepsze cechy XCOM-ów i elementy zaczerpnięte z serii Heroes. Czy taka kombinacja spodoba się graczom? Aby dowiedzieć się nieco więcej porozmawialiśmy z jednym z twórców gry.

HARD WEST TO:
  1. Taktyczna strategia w stylu gier z serii XCOM
  2. …połączona ze zwiedzaniem mapy jak w Heroesach.
  3. Gra w klimacie Dziwnego Zachodu – łączącego western z fantastyką;
  4. Trwająca 10 godzin kampania.

Western powrócił? Możliwe, gdyż na początku sierpnia na Kickstarterze pojawił się ciekawy projekt polskiego studia CreativeForge Games: zaprezentowano taktyczną grę Hard West łączącą w sobie specyficzny, mroczny klimat z elementami eksplorowania, gier przygodowych i RPG-ów. Ostatecznie nieco ponad 4 tys. ludzi zdecydowało się wesprzeć twórców w ciemno – bo na tym przecież polega crowdfunding ze wszystkim swoimi blaskami i cieniami. Dało to niemal 100 tys. dolarów kanadyjskich, a także pozwoliło na przekroczenie trzech kolejnych progów zbiórki. Dzięki temu już pod koniec października tytuł pojawi się w ramach wczesnego dostępu, zapewne z pierwszym z ośmiu dostępnych scenariuszy.

System osłon przypomina ten z ostatniego odcinka serii XCOM.

Z grami taktycznymi ostatnio nie jest źle, ich fani nie mają więc tego problemu, co miłośnicy RTS-ów. Poza udanym wznowieniem serii XCOM przez firmę Firaxis, pojawiło się Xenonauts, a dosłownie kilka dni temu zapowiedziano rychłą premierę Jagged Alliance: Flashback, kontynuacji kultowej serii. Jak w tym kontekście zapowiada się Hard West? Czym wyróżni się na tle konkurencji? Z jakich tytułów czerpali inspirację jej twórcy? Postanowiliśmy to sprawdzić, a żeby uchylić rąbka tajemnicy rozmawialiśmy także z jednym z twórców – swoją wiedzą podzielił się z nami Kacper Szymczak, główny projektant w zespole CreativeForge Games.

Jak powiedzieli nam twórcy, liczba scenariuszy dostępnych w końcowej wersji gry może wzrosnąć do dziesięciu, nawet pomimo tego, że nie udało się zrealizować tego progu w zbiórce na Kickstarterze.

No to został jeszcze jeden do odstrzelenia.

Western taktyczny

Rozgrywka w Hard West obywać będzie się na dwóch poziomach. Pierwszym jest ogólny świat gry, po którym będziemy się przemieszczać podobnie jak w serii Heroes of Might and Magic czy w dwóch pierwszych Falloutach. Oddani nam do dyspozycji rewolwerowcy będą się charakteryzować konkretnymi statystykami i umiejętnościami. Wyposażymy ich także w ekwipunek, a ten – jak przystało na western doprawiony fantastyką – będzie znacznie odbiegać od tego, co znamy z historii Dzikiego Zachodu. Półfuntowa strzelba czy podwójna dwururka nie powinny nas więc bardzo dziwić.

Podwójna dwururka – podwójnie skuteczna?
Podwójna dwururka – podwójnie skuteczna?

Właściwa zabawa rozpoczyna się jednak wraz dotarciem całej naszej kompanii do jednej z lokacji: może to być miasteczko, kopalnia czy farma. W tych miejscach zmierzymy się z przeciwnikami, a trzeba przyznać, że właśnie ten element rozgrywki zapowiada się szczególnie interesująco. Jak przyznają sami twórcy, inspirowali się przede wszystkim odświeżoną serią XCOM, co dość dobrze oddają zamieszczone w tekście obrazki. Będziemy więc mieli do czynienia z systemem punktów akcji, zasłonami czy różnymi rodzajami strzałów, aczkolwiek deweloperom zależało na zwiększeniu dynamiki starć. „Chcemy uniknąć takiego powolnego rozgrywania potyczek, które w popularnej strategii o walce z obcymi czasami ciągnęło się w nieskończoność” – podsumował główny projektant.

Nasi wrogowie chyba nie zdążyli się ukryć...

Tym, co wyróżni Hard West od konkurencji będzie nie tylko setting, ale również nietypowe umiejętności naszych strzelców. Otóż potrafią oni nie tylko wyśmienicie strzelać z dwóch broni na raz, ale także dokładnie wyliczyć trajektorię rykoszetów… a nawet zakrzywiać tor pocisku. Dużą rolę w planowaniu starć rozegra też Słońce – może pomóc nam zaskoczyć przeciwników lub, gdy źle się ustawimy, oślepi nas utrudniając oddanie śmiertelnego strzału. Z rozgrywką łączy się ciekawa anegdota – początkowo twórcy z CreativeForge Games planowali, że rewolwerowcy będą mieli punkty życia (nic nadzwyczajnego w grach taktycznych, prawda?). Pewien dziennikarz jednak błędnie zrozumiał ich wypowiedź i napisał, że wspomnianych punktów w grze nie będzie – wszystkie celne strzały okażą więc śmiertelne lub krytyczne, a tylko natychmiastowe leczenie uratuje rannego bohatera. Ten – bądź co bądź hardcore’owy – element rozgrywki tak bardzo się graczom spodobał, że obecnie autorzy zastanawiają się nad faktycznym wprowadzeniem takiego systemu, gdyż – jak twierdzą – „pomysł szturmem zdobył Internet”. Jak powiedział Kacper: „W ten sposób można zachować przez całą rozgrywkę tę początkową trudność gier taktycznych, kiedy dobre decyzje mają decydujące znaczenie”.

Nigdy nie dopuszczaj tak blisko przeciwnika ze strzelbą!

Niezależnie od tego, czy w ostatecznej wersji gry znajdą się „hapeki” czy też nie, z ranami postaci będzie wiązał się ciekawy system umiejętności specjalnych. W świecie Hard West, ponurym i przytłaczającym, przeżywają tylko najwytrzymalsi. „Chcemy zobrazować, że kowboje są hartowani niczym bohaterowie z filmu Fight Club” – powiedział Kacper. Jeżeli więc gracz nie zdecyduje się na wyleczenie rany krytycznej, a zamiast tego postanowi ją „przeczekać”, z czasem zyska na takim wyborze, mimo tymczasowych utrudnień. Twórca tłumaczy to w ten sposób: „jeśli postać miała np. przestrzelone kolano, co zmniejszyło jej szybkość, może się wyleczyć i ten minus zniknie. Może też z zaciśniętymi zębami ranę przeczekać – po pewnym czasie postać dalej będzie de otrzyma np. bonus od wytrzymałości. W ten sposób nasi bohaterowie nabiorą charakteru i indywidualności”. Jak na dobrą grę taktyczną przystało, w Hard West nie zabraknie też systemu osłon, choć pewnym uatrakcyjnieniem ma być możliwość dynamicznego ich tworzenia: np. przebywając w saloonie możemy wywrócić stół, aby osłonić się przed pociskami wrogów. Czyż to nie brzmi jak opis sceny z klasycznego westernu?

Western w klimatach fantasy

W Hard West przyjdzie nam walczyć nie tylko z ludźmi…
W Hard West przyjdzie nam walczyć nie tylko z ludźmi…

Dziwny Zachód, zwany też po angielsku Weird West, ma już długą historię. Najczęściej gatunek ten łączy w sobie elementy fantastyki, horroru i specyficzny, charakterystyczny dla Dzikiego Zachodu, minimalizm estetyczny, choć bywa i prześmiewczy, jak w filmie Bardzo dziki Zachód. O dziwo, w swojej mrocznej odsłonie ciągle najpopularniejszy jest w formie komiksów, papierowych RPG-ów czy powieści groszowych. Hard West wniesie więc pewną świeżość do gatunku.

Nasze zadanie: zabić szeryfa i agentów Pinkertona.

Hard West - warszawski western polską odpowiedzią na serię XCOM - ilustracja #2

Deadlands to popularny system RPG, którego akcja została umieszczona na Dziwnym Zachodzie. W grze Shane’a Lacy’ego Hensley’a losy świata toczyły się normalnym trybem aż do 1863 roku, gdy w trakcie wojny secesyjnej doszło do przerażającego wydarzenia – trupy żołnierzy powstały z martwych i zaczęły zabijać. Komponując swoje uniwersum twórcy Hard West inspirowali się m.in. tym RPG-iem czy też klimatycznym serialem Carnivale.

Miłośników mechaniki gier na pewno ucieszy fakt, że twórcy rozpoczęli planowanie swojej produkcji od gatunku gry, a dopiero później zaczęli zastanawiać się nad jej klimatem. „Takich łatwych do określenia settingów w gatunku nie ma za wiele” – powiedział nam Kacper – „Wyszliśmy od Dzikiego Zachodu, choć pociągał nas też cyberpunk”. Nie zmienia to faktu, że ostateczny efekt, sądząc po wstępnych informacjach, jest dosyć obiecujący. Odwiedzimy więc spaloną słońcem krainę, w której tylko najtwardsi mieszkańcy potrafią dostosować się do surowych warunków. Jednak przyjdzie nam się zmierzyć nie tylko z ludźmi. Twórcy nie zdradzają wszystkich tajemnic, z którymi będziemy mieć do czynienia, napomykają jednak o „mitach”. To konkretne słowo z pewnością wywołuje wiele skojarzeń u wszystkich fanów mrocznej twórczości H.P. Lovecrafta. Miejmy nadzieję, że ten element Hard West spełni oczekiwania, gdyż może on stanowić mocną stronę gry, wyróżniającą ją na tle bardziej „realistycznych” produkcji.

Twórcom zależy na utrzymaniu posępnego klimatu Dziwnego Zachodu.

Hard West - warszawski western polską odpowiedzią na serię XCOM - ilustracja #4

Tematyka Dzikiego Zachodu w popkulturze nie cieszy się ostatnio zbyt wielką popularnością. Co może zaskakiwać, najlepiej ma się wcale nie w kinie, lecz właśnie w branży gier. Od razu przychodzą na myśl znane i lubiane produkcje z serii Call of Juarez czy świetnie oceniany konsolowy hit Red Dead Redemption. Starsi gracze pamiętają także niezłe taktyczne Desperados: Wanted Dead or Alive. Wśród filmów zaś – zdaniem autora tekstu – nie znalazł się do tej pory żaden, który dorównywałby kultowym spaghetti westernom Sergia Leone z doskonałym Dobrym, złym i brzydkim na czele. Z nowszych na plus wyróżnił się zdecydowanie film 3:10 do Yumy, będący remakiem klasyka z 1957 roku. Warto też wspomnieć o Django Quentina Tarantino, choć ta produkcja wymyka się prostej klasyfikacji. To bardziej pastiszowy hołd dla gatunku niż klasyczny western.

Kaktusy, skały – jeszcze tylko „tumbleweedów” brakuje.

Różne scenariusze, różne decyzje

Wiemy już mniej więcej czym będzie Hard West. A jaką historię zaprezentuje nam taktyczny western studia CreativeForge Games? Więcej niż jedną: twórcy przygotują dla nas osiem scenariuszy, z których każdy będzie odrębną opowieścią. Mogą je ze sobą łączyć postaci bohaterów, ale nie spodziewajcie się ciągłej kampanii. „Chcę, aby gra miała serialową strukturę – każdy odcinek opowie o kimś innym w tym świecie, ale te postaci będą się ze sobą stykać” – mówił główny projektant. Różnice przełożą się nie tylko na fabułę, ale i rozgrywkę: w jednym scenariuszu otrzymamy z góry ustaloną liczbę kowbojów, którymi będziemy dowodzić, w innym przyjdzie nam mozolnie ich rekrutować w czasie zabawy, a w kolejnym możemy dowodzić tylko jednym bohaterem, którego śmierć będzie jednoznaczna z porażką. Takie rozwiązanie pozwoli twórcom na swobodne kreowanie ciekawych miniatur, nieograniczonych odgórnie założoną koncepcją fabularną.

Otoczony ze wszystkich stron ma niewielkie szanse na przeżycie.

Jak obiecują autorzy, każdy scenariusz ma zająć nam od godziny do dwóch „intensywnej rozgrywki”, a znaczyć to ma dokładnie tyle, że gracze smakujący się w eksploracji, zwiedzający wszystkie zakamarki mogą spędzić w grze jeszcze więcej czasu. Co ważne, twórcy planują, że w zaprezentowanych scenariuszach użytkownicy będą mogli podejmować pewne decyzje: „Wyjaśnię Wam to na przykładzie: gracz spotyka na swojej drodze miasteczko, które dotknęła zaraza. Może je przeszukać, ryzykując swoim zdrowiem, bądź spalić i dopiero wtedy przejrzeć ruiny, choć pewnie wtedy niewiele znajdzie” – tłumaczył Kacper.

Innym platformom „nie mówimy nie”

Rozmawiając z jednym z autorów gry nie mogliśmy się powstrzymać od pytań na temat dostępności Hard West na innych platformach niż dotychczas zapowiedziane (pecety z Windowsem i Linuxem, komputery Mac). Przeniesienia gry na urządzenie mobilne nie należy się raczej spodziewać. Jednak – jak niektórzy mogli się domyślić po inspiracji twórców serią XCOM – projektując swoją produkcję jej autorzy nie odrzucają z góry opcji przeniesienia jej na konsole. Taka możliwość pewnie pozwoliłaby grze trafić do szerszego grona odbiorców, zwłaszcza tych szczególnie zainteresowanych Dzikim Zachodem – mieszkańców Ameryki Północnej. Na razie jednak deweloperzy skupiają się na rozwoju swojego dzieła i szykują na wypuszczenie wersji we wczesnym dostępie. Ewentualne porty to odległa przyszłość.

Oprawa graficzna nie powala jakością szczegółów, ale pamiętajmy – to jeszcze wersja alfa.

Kiedy ruszymy na Dziwny Zachód?

Przekroczenie pierwszego progu zbiórki na Kickstarterze zagwarantowało uruchomienie gry w formie wczesnego dostępu jeszcze jesienią tego roku – pod koniec października pojawi się ona w ramach Steam Early Access. Zaprezentowany zostanie wtedy pewnie tylko jeden scenariusz („za prośbą dobroczyńców z Kickstartera, zależy nam na maksymalnej stabilności gry, a nie ilości treści”), i to od jego poziomu w pewnym stopniu zależeć będą dalsze losy produkcji. Wstępnie twórcy zadeklarowali też termin wydania pełnej wersji gry – będzie to sierpień 2015 roku. W międzyczasie możemy się spodziewać publikowania kolejnych scenariuszy czy usuwania błędów.

CreativeForge Games to złoty środek

Hard West - warszawski western polską odpowiedzią na serię XCOM - ilustracja #4

Studio CreativeForge Games założyli w Warszawie m.in. byli pracownicy Techlandu, którzy wcześniej pracowali także nad Call of Juarez (a więc Hard West nie będzie ich pierwszym „westernem”). Choć studio jest niewielkie, to współpracuje z dużymi wydawcami. Ich pierwsza gra, zatytułowana Ancient Space, będzie dystrybuowana przez Paradox Interactive, zaś opisywany projekt obsługuje firma PlayWay.

Zapytani dlaczego działają w ten sposób, twórcy z CreativeForge Games tłumaczą, że „jest to złoty środek między możliwościami kreatywnymi i brakiem ograniczeń, a biznesem, którego celem jest przynosić konkretne zyski”. Jak dodają: „Nie inwestujemy swoich pieniędzy – tym się różnimy od wielu firm „indyczych”. Co to znaczy dla nas, graczy? Otóż za Hard West stoi większy wydawca, nie musimy więc obawiać się, czy gra w ogóle się ukaże, jak to z niektórymi kickstarterowymi produkcjami niestety bywa.

Run, cowboy, run!

Teraz, po zakończeniu zbiórki pozostaje tylko trzymanie kciuków za jakość gry i czekanie na pierwsze opinie na temat wczesnego dostępu. Dodatkowo możemy wprowadzić się w odpowiedni nastrój nucąc słynną pieśń z Rio Bravo: „Just my rifle, my pony and me”…

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 do 2025 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego; szefował też działowi wideo i prowadził podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Hard West

Hard West