Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Crew Publicystyka

Publicystyka 19 czerwca 2013, 11:14

autor: Amadeusz Cyganek

Graliśmy w The Crew - Burnout i Test Drive Unlimited w jednym

The Crew to pierwsza prawdziwie nowa ścigałka Ubisoftu od bardzo długiego czasu. Na targach E3 sprawdziliśmy czy Burnout w wydaniu MMO ma rację bytu.

Nie da się ukryć, że na tegorocznych targach E3 mieliśmy do czynienia z prawdziwym wysypem gier wyścigowych. Każdą z nich cechują własne unikalne patenty mające odróżnić ją od konkurencji i wzbudzić zainteresowanie graczy. Podobnie jest w przypadku The Crew – produkcji tworzonej przez ludzie odpowiedzialnych kiedyś za Test Drive Unlimited. Momentami można odnieść wrażenie, że ich nowe dzieło mocno przypomina tamtą sztandarową samochodową sagę, ale po bliższym przyjrzeniu okazuje się, że mamy tu do czynienia ze znacznie bardziej rozbudowaną ścigałką z kilkoma naprawdę ciekawymi pomysłami.

Mustang z dodatkami nadal wygląda nieźle. - 2013-06-19
Mustang z dodatkami nadal wygląda nieźle.

W założeniach twórców The Crew ma być wyścigówką ściśle powiązaną z sieciową społecznością i korzystającą w pełni z dobrodziejstw, jakie niesie ze sobą moduł zabawy online. Podstawą funkcjonowania tej wielkiej grupy stanie się ogromny, otwarty świat gry – panowie z Ivory obiecują możliwość przejażdżki po całym USA, w którym zwiedzimy praktycznie każdy stan. Powierzchnia tego terenu wyniesie ponad 5000 mil kwadratowych, a wycieczka ze wschodniego wybrzeża na zachodnie w linii prostej zajmie dwie godziny. Trzeba przyznać, że liczby robią wrażenie, ale jedno to stworzyć potężne uniwersum, a drugie – wypełnić je różnorodnymi atrakcjami i sprawić, by wirtualni kierowcy nie wysiedli z samochodu w połowie trasy.

Różnorodność terenów będzie dużym atutem The Crew. - 2013-06-19
Różnorodność terenów będzie dużym atutem The Crew.
Graliśmy w The Crew - nową ścigałkę twórców Test Drive Unlimited - ilustracja #3

The Crew jest pierwszą od długiego czasu próbą wejścia firmy Ubisoft na rynek ścigałek z nową marką. Do tej pory francuski koncern mocno wspierał serię Trackmania, tworzoną od ponad dziesięciu lat przez studio Nadeo.

Ideą leżącą u podstaw rozgrywki są tytułowe „ekipy”, w ramach których działamy i na rzecz których kolekcjonujemy punkty oraz różnorodne osiągnięcia. Każda z załóg składa się z co najwyżej czterech kierowców, gra zaś automatycznie dobiera konkurencyjną grupę, znajdującą się akurat w pobliżu miejsca naszego aktualnego pobytu. Misje oraz wyścigi wygrywane podczas trwającej właśnie potyczki idą na konto całego zespołu, a zbierane doświadczenie podsumowywane jest dopiero po zakończeniu samochodowej batalii. Co ważne, gracze mogą dołączyć do nas tylko wtedy, gdy rozpoczniemy wyścig lub wyzwanie – wówczas zaczyna się prawdziwa rywalizacja, którą kontynuujemy przez następne zadania.

Świat gry prezentuje się naprawdę monumentalnie, ale nie mniejsze wrażenie robi liczba atrakcji i misji rozsianych po całym terytorium Stanów Zjednoczonych – w testowanym przez nas zadaniu jednym z wyzwań był standardowy wyścig, drugim z kolei klasyczny takedown, czyli próba zniszczenia krążącego po ulicach Miami celu. Zwłaszcza ten drugi fragment zademonstrował pełną otwartość terenu, po którym się poruszamy. Pościg za potężnym hummerem podążał nie tylko ulicami miasta, ale i przez plażę oraz okoliczne parki czy skwery – szalona pogoń trwała dobrych kilka minut.

A to tylko dwa przykłady wyzwań, jakie finalnie znajdziemy w The Crew – sadząc po rozmiarach mapy oraz ogromnej ilości punktów w poszczególnych miastach, można śmiało powiedzieć, że panowie z Ivory Games zapewnią mnóstwo treści, który wystarczy na długie godziny. Nie należy także zapominać, że oprócz szeregu misji pobocznych twórcy zaoferują rozbudowaną kampanię fabularną – według założeń ma ona ofiarować około 10 godzin rozgrywki dla pojedynczego gracza.

Model jazdy nie odbiega zbytnio od ogólnie przyjętych standardów, jeśli chodzi o arcade’owe wyścigi – system sterowania z pewnością okaże się przystępny dla wszystkich, a prowadzenie pojazdów nie nastręczy zbyt wielu trudności, choć trzeba przyznać, że zróżnicowanie terenu, po którym się poruszamy, znacznie wpływa na sterowność samochodu. Twórcy obiecują także solidny zestaw wozów – będą one licencjonowane, a ich liczba ma oscylować w granicach stu, co dla maniaków motoryzacji absolutnie nie jest bez znaczenia.

Nissan 370Z – kochamy takie fury! - 2013-06-19
Nissan 370Z – kochamy takie fury!

Komplementarną częścią The Crew stanie się mobilna aplikacja, za pomocą której znacznie rozszerzymy możliwości tego samochodowego MMO. Jedną z jej najciekawszych funkcji będzie opcja stworzenia praktycznie od podstaw własnego auta na bazie istniejącego modelu, wybierając z dziesiątków części dostępnych w grze. Wirtualny garaż ma być bardzo funkcjonalny i przede wszystkim oferować spore pole do popisu – własny wózek skomponujemy praktycznie od samego zawieszenia i silnika aż po ostatnie elementy wykończenia karoserii. Za pomocą tego programu da się także do woli eksplorować całe uniwersum tej produkcji, wybierać poszczególne misje i wyzwania oraz przeglądać statystyki.

Wyścig w Nowym Jorku. - 2013-06-19
Wyścig w Nowym Jorku.

The Crew, w obliczu zalewu gier wyścigowych na targach E3, stanowi doskonały przykład potwierdzający, że w tym gatunku jest jeszcze sporo do zdziałania. Otwarty świat robi niesamowite wrażenie i wszystko wskazuje na to, że twórcy ze studia Ivory Games raczej nie popełnią błędu z Test Drive Unlimited 2 i urozmaicą tę przestrzeń różnymi atrakcjami, a gracze będą mieć za wirtualną kierownicą pełne ręce roboty. Koncept zabawy prezentuje się zdecydowanie bardziej interesująco niż chociażby w DriveClub, a kilka minut spędzonych na rozgrywce tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że mamy do czynienia z jednym z najciekawiej zapowiadających się tytułów. Oby tylko The Crew nie padło ofiarą własnego rozmachu.

The Crew

The Crew