Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 4 czerwca 2008, 15:00

autor: Jacek Hałas

Gears of War 2 - zapowiedź

Wszystko wskazuje na to, że Gears of War 2 pod niemal każdym względem znacznie przewyższy osiągnięcia swojego pierwowzoru. Można być niemal pewnym dwóch rzeczy – ogromnego sukcesu tej gry oraz powstania trzeciej części.

Jeżeli jakaś gra określona zostaje mianem megahitu i sprzedaje się niczym świeże bułeczki, powstanie jej kontynuacji jest tylko kwestią czasu. Pierwszy Gears of War przypadł do gustu kilku milionom posiadaczy Xboksów, jak również krytykom, zdobywając wiele prestiżowych wyróżnień. Wypowiedziane już wielokrotnie przez Cliffy’ego B. hasło reklamowe sequela to „bigger, better and more badass”. Wygląda więc na to, że Epic znalazł przepis na udaną i zarazem świetnie sprzedającą się grę, a teraz pragnie ją jedynie sukcesywnie wzbogacać poprzez dodawanie nowych składników. Być może przez niektórych malkontentów druga część serii będzie postrzegana jako Gears of War 1.5. W moim przekonaniu zmian powinno być sporo, a posiadacze konsoli Microsoftu ponownie zajmą się radosną eksterminacją szerzącej się jak szarańcza armii potworów.

Zamiast kilku potworów, teraz na ekranie ujrzymy nawet kilkudziesięciu wrogów.

Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji zagrać w pierwszą część GoW, zdecydowanie powinien tę zaległość nadrobić. Znajomość „jedynki” nie będzie obowiązkowa, niemniej sequel daje nadzieje na ciekawe rozwinięcie głównego wątku. Gwoli przypomnienia, fabuła pierwszej części rozgrywała się na planecie Sera, która w przeszłości dotknięta została przez kryzys energetyczny. Odkrycie substancji zwanej imulsją zdawało się zażegnać te problemy. W krótkim okresie zaowocowało to jednak wybuchem ciągnącej się latami bratobójczej wojny o przejęcie kontroli nad cennym znaleziskiem. Ta wojna dobiegła końca w dniu zwanym E-day (od Emergence Day), w którym kreatury określane mianem Szarańczy (Locust) wypełzły z ziemi, przystępując do anihilacji zamieszkującej Serę cywilizacji. Akcja pierwszej części rozgrywała się czternaście lat po tych wydarzeniach. Byliśmy świadkami poczynań oddziału Delta, któremu zlecono zadanie zdobycia planów używanych przez Obcych tuneli (uwaga na spoilery jedynki w dalszej części tekstu!). Kolejnym krokiem stało się zdetonowanie bomby. Plan ten, wraz z pokonaniem generała RAAM-a, zakończył się powodzeniem, co doprowadziło do unicestwienia znacznej części populacji Szarańczy.

Wydawać by się mogło, że ten dość standardowy happy end przyczyni się do wyprowadzenia ludzkości na prostą, a być może nawet częściowej odbudowy zniszczonej cywilizacji. Nic bardziej mylnego. Akcja kontynuacji rozpocznie sześć miesięcy później. Niewielki to przeskok, ale w międzyczasie wydarzyło się całkiem sporo. Eksplozja bomby poza unicestwieniem Locustów doprowadziła bowiem do przemiany znacznej części zasobów imulsji w trujący gaz. W rezultacie mieszkańcy Sery są teraz dziesiątkowani przez nową chorobę, którą w wolnym tłumaczeniu można byłoby określić mianem „rdzewienia płuc”. Gdyby tego było jeszcze mało, Szarańcza przystępuje do kontrataku, wykorzystując swoją nową „zabawkę”. Kreaturom udaje się opracować metodę, dzięki której doprowadzają do zapadania się całych miast, a nie (jak do tej pory) tworzenia stosunkowo niewielkich dziur, przez które mogło przedostać się jedynie kilka potworów. W wyniku tych działań ludzkość ponownie przechodzi do defensywy, a rolę ostatniego bastionu przejmuje Jacinto. Właściwa zabawa rozpocznie się niedługo po tym, gdy w życie wprowadzony zostanie plan desperackich ataków na pozycje wroga. Wydaje się bowiem, iż jest to jedyna szansa na przetrwanie.

Brumak będzie częstszym gościem na polu bitwy.

W początkowych misjach sequela w głównych rolach najprawdopodobniej wystąpią Marcus i Dom. Ten drugi wyruszy na poszukiwania żony Marii, po której wiele lat temu słuch zaginął. Dom dowie się, iż jego ukochaną widziano niedawno w pobliskiej klinice. Plany odnalezienia Marii spalą na panewce, gdy Szarańcza przystąpi do kolejnej inwazji, zmuszając tym samym żołnierzy do przystąpienia do innych, priorytetowych zadań. Wiadomo już, iż wspomnianym wyżej bohaterom podczas rozgrywania wstępnych poziomów gry towarzyszył będzie Tai. To jedna z zapowiedzianych nowych postaci. Tai ma być przykładem uduchowionego herosa, wywodzącego się z wielopokoleniowej rodziny szlachetnych wojowników. Domyślam się, iż będzie on stanowił niezłą przeciwwagę dla pozostałych członków oddziału Delta. W dalszych rozdziałach drużyna wyruszy w góry, do wioski Landown. Tam wwierci się w ziemię, co pozwoli jej dotrzeć do okupowanych przez Szarańczę podziemnych jaskiń.

Można też mieć nadzieję, iż wątek fabularny nie zostanie zepchnięty na dalszy plan. Gears of War 2 ma być strzelaniną podaną w bardziej epickiej formie. Weźmiemy udział w zakrojonych na większą skalę bataliach, w których będą uczestniczyli nasi sojusznicy. W wolnych chwilach wysłuchamy komunikatów radiowych czy obejrzymy przekazy wideo, informujące o postępach innych oddziałów. Wszystko to winno spotęgować wrażenie, że drużyna Marcusa jest na dobrą sprawę ostatnią ostoją ludzkości. Sequel zapewne również będzie liniowy, aczkolwiek planowana jest większa swoboda działania na poszczególnych planszach. Ponadto w rozmowach dostaniemy niekiedy opcje dialogowe. Cut-scenki będą z kolei częściowo interaktywne.

Jedną z fajniejszych nowości ma być używanie rannych lub poległych wrogów w formie tarczy.

Rozgrywka nie ulegnie poważniejszym zmianom. Zabawa będzie w dalszym ciągu opierała się na korzystaniu z zasłon, a także starannej obserwacji poczynań wroga przed podjęciem jakichkolwiek działań. Dla osoby niezaznajomionej z grą informacja ta może wydawać się nieco śmieszna. Ci, którzy mieli okazję sprawdzić GoW w akcji doskonale wiedzą jednak, iż jest to jedyna szansa na przeżycie, gdyż próby frontalnych ataków skazane są na niepowodzenie. Mówi się tu jednak o kilku kosmetycznych poprawkach. Znikną problemy związane z przypadkowym przyklejaniem się do ścian podczas biegu. Ponadto główny bohater chowając się za zasłoną ma być mniej odsłonięty.

W sequelu dostępne będą wszystkie te giwery, z których korzystało się w „jedynce”, choć niektóre z nich przejdą mały tuning. Przykładowo, karabin Lancer wyposażony teraz zostanie w lunetę. Na wrogach będzie można wykonać efektowne fatality, zaskakując ich od tyłu i wbijając im piłę łańcuchową w kręgosłup. Jeszcze ciekawiej prezentują się planowane pojedynki na piły, do których dojdzie wtedy, gdy walczące ze sobą istoty będą wyposażone w odpowiednią broń. Zabawa ta ma polegać na jak najszybszym wciskaniu wymaganych przycisków. Zwycięzca pojedynku nagrodzony zostanie scenką egzekucji na przegranym.

Ma pojawić się kilka nowych narzędzi zagłady. Mnie najbardziej zaciekawiła zapowiedź nowego rodzaju granatów, dzięki którym możliwe będzie zatruwanie przeciwników. Stosunkowo niewiele wiadomo jeszcze na temat wehikułów. Na pewno w co najmniej jednej misji wykorzysta się pojazd Centaur. Ponadto w grze pojawią się ogromne maszyny o nazwie Derrick, stanowiące swego rodzaju czołg. Co ciekawe, nie zajmiemy bezpiecznego miejsca w kabinie, gdyż będziemy walczyć stojąc na pancerzu.

Pojedynkowanie się na piły łańcuchowe to coś, czego nie ujrzymy w żadnej innej grze.

Producenci wysłuchali najwyraźniej narzekań tych graczy, którzy zgrzytali zębami próbując przedrzeć się przez okupowane przez Szarańczę tereny. Hardcore’owcy nie mają się na szczęście czego obawiać, gdyż nie zostaną oni pozbawieni możliwości zabawy na poziomach Hardcore i Insane. Z myślą o żółtodziobach dodany zostanie natomiast czwarty poziom trudności, usytuowany poniżej znanego z „jedynki” Casuala. Uproszczone zostanie również kolekcjonowanie achievementów. W tym celu skorzystamy z dziennika głównej postaci. Będzie on wyszczególniał, ile sekretów na danej planszy udało się już znaleźć, a za iloma przedmiotami wypadałoby się jeszcze rozejrzeć. W dwójce powrócą nieśmiertelniki, którym będziemy zresztą mogli się dokładniej przyjrzeć.

Oprócz tego będzie się też można zająć kolekcjonowaniem różnego rodzaju dokumentów. Co ciekawe, wzorem chociażby drugiej części Vegas niektóre achievementy mają być wspólne dla single i multiplayera. Oznacza to, iż pojawi się szansa zdobycia ich w każdym z dostępnych trybów. Powinno to zadowolić szczególnie tych graczy, którym nie będzie się chciało powracać do kampanii singleplayer po ujrzeniu napisów końcowych.

Będą nowe rodzaje broni, będą nowe lokacje, będą nowe postaci... nie może więc zabraknąć nowych potworów. Szeregi Szarańczy zasilone zostaną między innymi przez istoty o nazwie Kantus, które najprościej byłoby sklasyfikować jako GoW-owy odpowiednik szamanów. Potwory te będą w stanie wskrzeszać swoich poległych kamratów, w rezultacie czego ich sprawna eliminacja stanie się zapewne priorytetem. Oprócz tego stwory te będą dysponowały atakami sonicznymi oraz wyposażone zostaną w strzelające krótkimi seriami pistolety Gorgon.

W misjach rozgrywanych pod powierzchnią ziemi pojawić mają się też ogromne robale. Bossów kilkakrotnie przewyższających rozmiarami sterowane postaci ma być zresztą nieco więcej. Oby tylko bestie te stanowiły większe wyzwanie od swoich odpowiedników z „jedynki”, z którymi w większości przypadków można się było łatwo rozprawić. Przydałoby się też popracować nad SI sojuszników, którzy w pierwszej części GoW niechętnie wysłuchiwali rozkazów dowódcy. Dla mnie było to szczególnie uciążliwe podczas zabawy na wyższych poziomach trudności, kiedy to przez tego typu niedoróbki często ich traciłem.

Z pomocą powinna przyjść kooperacja, której w sequelu z oczywistych względów nie będzie mogło zabraknąć. Twórcy jak na razie milczą niestety na temat atrakcji zarezerwowanych dla sympatyków multiplayerowych potyczek. Pojawiły się jednak plotki, że być może w co-opie zwiększony zostanie limit graczy do trzech lub czterech osób. Nie zabraknie też tradycyjnych walk, w których ponownie weźmie udział ośmiu graczy. Powrócą tu też niektóre mapy znane z „jedynki” (naturalnie – w poprawionej wersji), jak chociażby Gridlock.

W sequelu pojawią się nowe „fatality”. Oj, poleje się krew... :-)

Kontynuacja Gears of War ponownie napędzana będzie przez Unreal Engine 3, aczkolwiek nie jest to zła wiadomość. Najnowsze demo technologiczne tego silnika dało do zrozumienia, że autorzy nie drepczą w miejscu, tylko dążą do ciągłego ulepszania swojego produktu. Wedle zapowiedzi developerów, UE3 powinien wystarczyć jeszcze na kilka kolejnych lat, napędzając gry tworzone z myślą o konsolach obecnej generacji. Wydaje się, iż najpoważniejsze zmiany dotkną otoczenie, które wzorem wielu innych nowych strzelanin będzie podlegało pewnym zniszczeniom. Na totalną demolkę nie można oczywiście liczyć, ale mimo wszystko ten element witamy z otwartymi ramionami. Zniszczenia zapewne w największym stopniu wpłyną na decyzje względem dobierania zasłon – odpadnie chowanie się za drewnianymi płotkami. Wspomniany pokaz możliwości UE3 sugerował też, iż nowa wersja engine’u poradzi sobie z wyświetlaniem na ekranie nawet kilkudziesięciu potworów i wygląda na to, że Epic wykorzysta to w Gears of War 2. Nie zabraknie też szeregu drobnych zmian – ładniejszej wody, usprawnionego oświetlenia głównej postaci oraz otoczenia czy dokładniej wykonanych twarzy postaci.

Do współpracy ponownie zaproszono dwójkę aktorów, których głosy można było usłyszeć w pierwszej części serii. Mowa tu o Johnie DiMaggio (Marcus Fenix) i Carlosie Ferro (Dominic Santiago). W zbliżonych do swojego poprzednika surowych klimatach utrzymany też zapewne zostanie soundtrack, na który ostrzę już sobie zęby.

Jestem w stanie uwierzyć w zapewnienia autorów, iż będzie to bardzo udany sequel. Wszystko wskazuje na to, że Gears of War 2 pod niemal każdym względem znacznie przewyższy osiągnięcia swojego pierwowzoru. Można być niemal pewnym dwóch rzeczy – ogromnego sukcesu tej gry oraz powstania trzeciej części. To jednak bardziej odległa przyszłość. Teraz pozostaje zacierać rączki w oczekiwaniu na listopadową premierę.

Jacek „Stranger” Hałas

NADZIEJE:

  • planowane usprawnienia na niemal każdym polu – broń, lokacje, fabuła, sterowanie, przeciwnicy...
  • podrasowany Unreal Engine 3;
  • multiplayer, choć niewiele jeszcze na jego temat wiadomo, zapewne ponownie zarządzi.

OBAWY:

  • oby tylko z tymi wszystkimi atrakcjami wyrobiono się do daty premiery.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Gears of War 2

Gears of War 2