autor: Krzysztof Gonciarz
GC 2005 - Konsole w natarciu
Złota era konsol trwa, co widać po kolejnej w tym roku imprezie, na której to Sony, Microsoft i Nintendo rozdają karty. Kto, co i na jaką platformę – tylko u nas, prosto z Leipziger Messe.
Spis treści
- GC 2005 - Konsole w natarciu
- Atrakcje
- Stosunki Międzynarodowe
- NGC – Krótka partyjka w Mario Smash Football
- NGC – Krótka partyjka w Zelda: Twilight Princess
- PSP – Krótka partyjka w Pursuit Force
- PS2 – Krótka partyjka w Resident Evil 4
- PS2/X – Krótka partyjka w Starcraft: Ghost
- Małpie harce
- Wąż Kojimy, piłka Takatsuki
- Mainstreamowi królowie
Stosunki Międzynarodowe
Teoretycznie pełna międzynarodowość targów ustawicznie stała pod znakiem zapytania, z uwagi na ograniczone możliwości językowe większości tam zatrudnionych prezenterów i asystentów. Najbardziej obrazowo będzie posłużyć się z życia wziętą anegdotką, która miała miejsce na jednym z mniej obleganych stoisk (nazwę firmy przemilczymy z uwagi na cyniczny, choć bynajmniej nie naciągany charakter tego, co następuje). Tak oto, przechadzając się już którąś z rzędu godzinę po targach, postanowiłem zająć jeden z komputerów prezentujących jakiegoś nowego MMORPG-a. Od razu zauważyła to jedna z prezentujących grę Azjatek, która w trymiga zjawiła się tuż obok mnie. Powiedziała po niemiecku coś, co mocno ograniczona znajomość języka Goethego z mojej strony zinterpretowała jako propozycję udzielenia dodatkowych informacji. Prośba o przerzucenie się na angielszczyznę wywołała popłoch wśród reprezentantów firmy do tego stopnia, że po kilku chwilach próbowało mi pomóc aż trzech zestresowanych asystentów jednocześnie. Asekuracyjnie wymieniliśmy się wizytówkami, po czym postanowiłem uzyskać nieco konkretnych informacji na temat samej gry. GOL: What’s the general idea of the game, it’s main theme? FIRMA X: ... Pirate. GOL: But what do you *do* in the game? FIRMA X: Let me show you... (Tutaj następuje kilka nerwowych kliknięć myszki, po których widoczna w trybie TPP, pod względem GUI mocno inspirowanym World of Warcraft, bohaterka ukatrupiła pięściami jakiegoś niezbyt groźnego zwierzaka). You can kill animals... GOL: (nieco zdezorientowany) Do you have any press materials, perhaps? Azjatka: Yes, press this. (pokazuje na myszkę). GOL: (jeszcze bardziej zdezorientowany) Any CDs, flyers? Azjatka: Yes, fire, fire. GOL: !? FIRMA X: We will send you an e-mail, OK? GOL: OK. Po czym wszyscy rozeszli się, udając, że nic się nie stało. Ponoć rok temu było jeszcze ciężej. Microsoft odkrywa kartySterowana od początku do końca za pomocą bezprzewodowego pada prezentacja multimedialnych możliwości X-Boxa 360 wyraźnie pokazała, że najnowsze dziecko Microsoftu aspiruje do miana prawdziwego „centrum rozrywki”. Wygłaszający speecha Amerykanin przeprowadził zebranych widzów poprzez tajemnice systemu operacyjnego nowego X’a, umożliwiającego multitaskingowe odtwarzanie mediów wszelakiej maści oraz współpracę z różnorodnymi urządzeniami zewnętrznymi. Pokazano, jak gładko idzie puszczanie muzyki bezpośrednio z pamięci iPoda, lub łączenie się siecią bezprzewodową z komputerem i odtwarzanie filmów prosto z jego dysku twardego. Możliwości są naprawdę spore i nie ulega najmniejszej wątpliwości, że X360 będzie czymś więcej niż tylko konsolą do gier. W ich temacie zresztą nie zaskoczono nas niczym nowym, co nieco przyćmiło blask prezentacji tego potwora. Sony ma naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Dlaczego zrezygnowano z pokazania PS3? Marketingowy trick, czy przyparcie do muru? Wpadki z pre-renderami (Killzone 2) są nie na miejscu w obliczu konkurencji, która wychodzi do ludzi z działającym, niemal ukończonym już hardware’em. Inna sprawa, że Sony ma wciąż w garści najpopularniejszą pełnoformatową konsolę na świecie oraz miliony wiernych graczy – niewykluczone, że X360 uwikła się w walkę z... PS2. A gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Czyżby taki był plan Japończyków? Nie zapominajmy tylko, że przy obecnym kursie dolara ceny zaproponowane przez MS nawet w naszych oczach jawią się atrakcyjnie, a jeśli rynek nasycony zostanie przez schodzące jak świeże bułeczki 360-tki, może zabraknąć na nim miejsca dla technologicznego kolosa Sony. |