Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 11 kwietnia 2007, 12:04

autor: Emil Ronda

Forza Motorsport 2 - zapowiedź

Szykuje nam się, moi drodzy, kompletna gra wyścigowa. W dodatku piękna i dopieszczona. Zapewni doskonałe wrażenia graczom nie mającym dostępu do Xbox Live Gold, a tym którzy są „złoci” radzę najpierw przełknąć ślinę i zapiąć pasy, zanim ją uruchomią.

Wydana w maju 2005 Forza Motosport (Xbox) jest najlepszą samochodową grą wszech platform. Jeśli chcecie się na ten temat pospierać, to zapraszam do opinii, choć ja w takim ewentualnym sporze udziału nie wezmę. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Bardziej istotne jest to, że właśnie zmierza ku posiadaczom Xboksa 360 następczyni tej wielkiej gry. I wspomnieni wyżej wyznawcy X’a zaprawdę mają się z czego radować.

Swego czasu Forza była odpowiedzią na Gran Turismo 3 wydane na konkurencyjną platformę – może o niej słyszeliście – PlayStation 2. GT nie zaliczyło nokautu ze strony Forzy tylko dlatego, że miało szczęście pojawić się właśnie na PS2, na której grali chyba wszyscy. A Forza? Oszem, oferowała to samo co Gran Turismo plus tryb wyścigów sieciowych, zniszczenia i dużo lepszą SI kierowców sterowanych przez konsolę. Nie, żeby była kopią – absolutnie, bo o różnicach można by jeszcze sporo prawić. Jednak tam, gdzie można było narzekać na Gran Turismo, Forza dumnie pokazywała, „jak to się robi”. Xbox 360 na początku swojego istnienia dostał trzeciego Project Gotham Racing, Test Drive Unlimited a maj 2007 przyniesie trzecią, znamienną grę wyścigową. I idąc za przysłowiem „do trzech razy sztuka”, tym razem możemy spodziewać się małego mistrzostwa świata. Dwie poprzednie gry uznajcie za okrążenia próbne. Dopiero w maju odjedziecie na dobre.

Jazda za kimś na pewno zmniejszy opór powietrza – Forza 2 dba o każdy wyścigowy szczegół.

Jedyny prawdziwy symulator jazdy

W grze znajdzie się około 300 samochodów pochodzących od ok. 50 producentów, z takimi tuzami rynku motoryzacji jak Porsche, General Motors, Nissan, Volkswagen, McLaren czy Lamborghini. Trasy to przede wszystkim przeniesione na Twój telewizor odpowiedniki realnie istniejących torów, takich jak Nurburgring, Silverstone, Sebring czy Laguna Seca. W sumie czeka Cię walka na ok 70 trasach. Za ich pomocą Forza 2 przeniesie Cię w bardzo dobrze symulowany świat samochodów wyścigowych. Z doskonale wyważonym, trudnym, wymagającym modelem jazdy. Takim, który wymaga treningu i poświęcenia czasu, by go opanować. Jednocześnie takim, który jeśli tylko zaczniesz osiągać sukcesy, uznasz za niemal doskonały. Nie da się uniknąć porównań do Gran Turismo, przy czym po prostu trzeba tu wspomnieć o systemie zniszczeń i kolizji. Kontakt z innym samochodem na torze gra stara się symulować w sposób jak najbardziej wierny realnemu, a wszelkie zniszczenia i otarcia szczegółowo nanoszone są na modele samochodów. Jednakże jeśli marzysz o totalnym roztrzaskaniu auta, możesz już teraz o tym zapomnieć. Niestety, licencje i wymagania producentów samochodów odbiły się na grze pewnymi ograniczeniami w demolowaniu wozów. Co bardziej martwi, to fakt, że w grywane demo (nie, nie ma go na marketplace; nie ja też go nie mam) nie dawało zaznać jakichkolwiek zmian w prowadzeniu samochodu po zadaniu mu konkretnych uszkodzeń. Byłoby dobrze, gdyby ta drobna rysa na diamencie, którym bez wątpliwie jest model jazdy, zniknęła w pełnej wersji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Nowoupieczeni, konsolowi kierowcy nie powinni szczególnie obawiać się kontaktu z grą, bo będą mieli do dyspozycji wszelakie możliwości dostosowania ustawień do własnych upodobań: linie wyznaczające hamowanie, kontrolę trakcji – to tylko część możliwych ustawień im pomocnych. Ale uwaga, nawet z włączonymi wszystkimi wspomagaczami Forza 2 nadal nie stanie się prostą zręcznościówką; wciąż stawiać będzie spore wymagania odnośnie modelu jazdy! Nie może być inaczej, skoro autorzy przyłożyli się do pracy nawet nad takimi szczegółami jak zaawansowane modele pracy opon i zawieszenia z uwzględnieniem zmian ciśnienia i temperatury, rozłożenia wagi (balansu) samochodu, czy aerodynamiki.

Możecie być też pewni drobiazgowo opracowanego systemu wstrząsów dla joypadów. Będzie to bez wątpienia jedna z lepiej dopracowanych pod tym względem gier. Ale to nie koniec tematu. Jeśli już zapomnieliście o zakupie bezprzewodowej kierownicy Microsoftu do Xboksa 360, jeszcze raz rozpatrzycie ten aspekt. Tak się składa, że Microsoft w zasadzie opracował omawiane „kółko” właśnie pod tę grę. Programiści chwalą się, że dwa systemy – jeden odpowiedzialny za wstrząsy i drugi za symulowanie sił (Force Feedback) – pracują zupełnie oddzielnie, dając poczucie wirtualnej jazdy, jakie w domowych warunkach trudno uzyskać na innych platformach do gier. Pamiętajcie: mówicie: „Forza” – myślicie: „Forza z kierownicą”. Mimo wspomnianej, dość zaawansowanej obsłudze wibracji w joypadzie, dopiero przy współpracy z kierownicą gra rozwinie w pełni skrzydła dając – podobno – kapitalne wrażenia z jazdy.

Jak prosto salonu. A może nawet ładniej.

Forza Motosport 2 będzie też istnym rajem dla fanów tzw. customizacji, czyli amatorów grzebania we wszelkiego rodzaju ustawieniach i wymianie części. Jeśli cenisz sobie własny wysiłek włożony w to, by samochód prowadziło się jak najlepiej, albo żeby wyciągnąć z niego jak najlepsze osiągi w zależności od trasy, to możesz zacząć recytować peany na część wewnętrznego studia developerskiego Microsoftu. O ile pierwsza Forza pozwalała na ustawienia czy wymianę ok. 600 części, to tym razem do Twojej dyspozycji zostanie oddana Z-A-W-R-O-T-N-A ich liczba 4 tysięcy! Licząc na to, że większość z tych elementów wyposażenia wozu będzie opisana, należy podziękować polskiemu oddziałowi Microsoftu za zapowiedzianą polonizację. Sądzę, że nawet w miarę dobrze znając angielski, łatwiej będzie się połapać w polskiej terminologii motoryzacyjnej, nieprawdaż?

Jak gracz Xboxa jeździć nauczył

Drivatar to takie sprytne, sztuczne bydlę, które obserwując jak gracz jeździ konkretnymi modelami samochodów, stara się bazować na jego zachowaniu przy załączeniu pewnych własnych modyfikacji do stylu jazdy. Traktujcie Drivatara jako swoistą sztuczną inteligencję, której zadaniem jest nieustanna nauka. Nauczycielem jest gracz. Drivatar potrafi przejąć od nas najlepsze cechy prowadzenia danego wozu, ale i nauczyć się też złych nawyków, np. zbyt wczesnego czy spóźnionego hamowania. Wykorzystując ten system będziecie mogli wystawić do wyścigu swoje unikalne samochody, wcale samemu nie zasiadając za kierownicą, a pozwalając poprowadzić konsoli (system AI rozpozna, jakich dokonaliście modyfikacji i spróbuje wykorzystać co lepsze cechy upgrade’owanego przez Was pojazdu). Podstawową jednak cechą Drivatara ma być to, że zapewni nam różny przebieg wyścigu, choćbyśmy powtarzali go po kilkanaście razy pod rząd na tych samych ustawieniach, z tymi samymi samochodami. Jazda „jak po sznurku” konsolowych przeciwników? Sorry, nie ten adres, nie ta gra.

Wyobraźcie sobie, ile pracy trzeba włożyć, żeby stworzyć taki szkielet.

World of Warcraft na benzynę

Nie można zapomnieć o możliwościach sieciowych Xboksa 360 i Forza 2 skwapliwie będzie z nich korzystać. Przy tej okazji warto wspomnieć, że teamy developerskie odpowiedzialne za opisywaną grę oraz za Project Gotham Racing 3 wymieniają się swoimi doświadczeniami, stąd też Forza będzie posiadać coś na wzór Gotham TV, czyli możliwość oglądania najróżniejszych wyścigów rozgrywających się w Internecie. Podobnie jak w PGR3, także i w Forzy znajdziemy oficjalne turnieje. Na zasadzie owej wymiany doświadczeń, programiści nie kryją, że być może czwarta część Projecta również zapożyczy kilka rozwiązań. Choć o sposobach zabawy w sieci niewiele wiadomo (ścigać się będzie mogło na raz co najmniej 12 kierowców, a liczba ta może pójść jeszcze w górę), to jednak wiadomo już, jak z grubsza wyglądać będzie swoista giełda internetowa samochodów, a raczej – rzec można – system aukcyjny. Być może wielu z Was miało ostatnio możliwość poznania szczegółów na ten temat dzięki naszym newsom, ale przypomnę, że będziemy mieli do czynienia z naprawdę rozbudowanym systemem aukcji, na której będziemy mogli nabywać i sprzedawać samochody ustalając przy tym bardzo szczegółowe charakterystyki, takie jak cenę minimalną, czas trwania czy odpowiednik opcji „kup teraz”. Jeśli uważacie, że sprzedajecie prawdziwy rarytas, może warto będzie za dodatkowe pieniążki wyróżnić swoją aukcję? Każdy samochodów będzie opisany wieloma informacjami, takimi jak ilość przejechanych mil/kilometrów, liczba poprzednich właścicieli, całkowity czas jazdy, koszty napraw, liczba wyścigów/zwycięstw itp. Wszystkie te aukcyjne operacje będziecie mogli wykonywać także przy pomocy komputera PC za sprawą strony www.forzamotorsport.net, na której już widać, że stanie się ona centrum informacji o koncie gracza.

To będzie piękny wyścig!

Tak jak pierwsza część Forzy wyznaczyła nowe standardy dla grafiki w grach wyścigowych, tak i druga ma szanse je ustalić. Zobaczcie tylko screeny, obejrzyjcie trailery. Nie wiem, ile poligonów wpakowano w modele samochodów, jakie sztuczki technologiczne i możliwości procesorów wykorzystano. Wiem, że gra już wygląda fenomenalnie i pojawiając się na rynku podniesie poprzeczkę dla nowego Gran Turismo, a PlayStation 3 będzie musiało nieźle się napocić, by wygenerować lepszą oprawę graficzną. Dodajcie do tego stałe 60 klatek animacji na sekundę i pozwólcie, że krótki wywód na tematy pejzażowe w tym miejscu zakończę.

Tylko lekko rozmyte podłoże sugeruje, że to obrazki z gry.

Odpalać silniki!

Szykuje nam się, moi drodzy, kompletna gra wyścigowa. W dodatku piękna i dopieszczona. Zapewni doskonałe wrażenia graczom nie mającym dostępu do Xbox Live Gold, a tym którzy są „złoci” radzę najpierw przełknąć ślinę i zapiąć pasy, zanim ją uruchomią. Tu jest wszystko, czego miłośnik wyścigów pragnie – najlepsze wozy, pełna customizacja i tuning, model jazdy niemal idealny, zniszczenia, zachwycająca grafika i prawdziwe eldorado dla amatorów internetowego szaleństwa, włącznie z rozbudowanym systemem aukcyjnym. Ta gra w internecie zacznie żyć swoim własnym, wyjątkowym życiem. Szykujcie portfele na datę 24 maja 2007 roku. Gran Turismo? Była kiedyś taka gra...

Emil „Samuraai” Ronda

NADZIEJE:

  • olbrzymie możliwości zmian ustawień i wymiany części – customizacja kolosalnych rozmiarów;
  • realistyczny model jazdy;
  • doskonałe wykorzystanie Internetu (m.in. handel samochodami);
  • polska wersja językowa.

OBAWY:

  • sztuczna inteligencja – czyli system Drivatar – może okazać się przereklamowany;
  • mało zróżnicowane trasy – ten minus dotyczył części pierwszej i może się powtórzyć.
Forza Motorsport 2

Forza Motorsport 2