Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 11 stycznia 2006, 12:41

autor: Jacek Hałas

Faces of War: Oblicza Wojny - zapowiedź

Niezależnie od tego, czy otrzymamy tytuł „Faces of War” czy „Outfront II”, mieć będziemy do czynienia z sequelem niebywale grywalnego erteesa sprzed półtora roku – „Soldiers: Ludzie honoru”. Nie dla tytułu na niego czekamy.

W mijających latach miłośnicy strategii czasu rzeczywistego z całą pewnością nie mieli powodów do narzekań. Na rynek w dość regularnych odstępach czasowych trafiały bowiem interesujące i niejednokrotnie bardzo innowacyjne tytuły, przy których można się było świetnie bawić. Jedną z takich zasługujących na uwagę pozycji była z całą pewnością gra Soldiers: Ludzie Honoru, wyprodukowana przez ukraińskie studio Best Way, w której braliśmy udział w działaniach wojennych rozgrywanych w czasie trwania II Wojny Światowej. Graczom produkcja ta zdecydowanie przypadła do gustu, między innymi dzięki ciekawym kampaniom, wielu interesującym pomysłom powiązanym z właściwym przebiegiem rozgrywki, czy dzięki zaawansowanej sztucznej inteligencji komputerowych przeciwników.

O pozycji tej wspomniałem nieprzypadkowo. Zapowiadane Faces of War będą bowiem jej pełnoprawną kontynuacją. Warto przy okazji objaśnić rozwój serii. Gra Soldiers w ubiegłym roku doczekała się samodzielnego dodatku w postaci Outfront: Saboteurs, który całkiem niedawno został wydany u nas przez Cenegę w ramach Rewolucji Cenowej. Za produkcję tej strategii odpowiedzialna była firma Dark Fox. Stworzeniem omawianego sequela ponownie zajmuje się jednak wspomniany wcześniej ukraiński producent. Na uwagę zasługuje również informacja o przejęciu praw wydawniczych przez koncern UbiSoft. Miłośników pierwszej części powinno to jedynie cieszyć, tytuł ten zostanie bowiem zauważony przez znacznie większą grupę graczy. Przekonajmy się więc w jaki sposób Faces of War będą nas próbowały do siebie przekonać.

O, przepraszam! Ja sobie tylko oświetlam drogę!

Zanim przejdę do bardziej szczegółowych opisów poczynionych w grze zmian, kilka słów na temat przygotowywanych kampanii singleplayer. Podobnie jak w przypadku poprzedniej części serii, także i teraz będziemy mieli do czynienia z II Wojną Światową. Planuje się, iż w końcowym produkcie pojawią się cztery rozbudowane kampanie, w trakcie trwania których będziemy przejmowali kontrolę nad różnymi stronami konfliktu – brytyjską, sowiecką, niemiecką oraz amerykańską. Podobnie jak w przypadku pierwszej części gry, będziemy mogli wziąć udział w wielu najsłynniejszych bitwach z tego okresu. Przykładowo, kilka misji ma rozgrywać się na terenie stopniowo podbijanego Berlina. Na uwagę zasługuje obecność scenerii zimowej, aczkolwiek na dokładniejsze opisy oprawy audiowizualnej Faces of War przyjdzie jeszcze czas.

Jednym z najmocniejszych punktów pierwszej części serii była możliwość zrezygnowania z dowodzenia wszystkimi oddziałami na rzecz wybranych przez siebie jednostek. W opisywanej kontynuacji możliwości tego elementu gry zostaną oczywiście rozszerzone. Korzystając z okazji warto jednocześnie wspomnieć, iż podobnie jak w „Soldiers” swoje wysiłki skoncentrujemy wyłącznie na wydawaniu rozkazów. Zagorzali przeciwnicy rozbudowywania baz ponownie będą w siódmym niebie. Zmiany mają przede wszystkim objąć ilość jednostek, którymi w danym momencie będziemy mogli skutecznie przewodzić. W pierwszej części gry były to najczęściej kilkuosobowe oddziały. W Faces of War będą to z kolei większe grupy, składające się nawet z kilkunastu jednostek. W dalszym ciągu będziemy oczywiście mogli pozostać przy klasycznym schemacie, aczkolwiek nie będzie to absolutnie wymagane, tym bardziej iż AI sojuszników doczeka się licznych usprawnień. Aby wspomniane usprawnienia mogły wejść w życie wprowadzone zostaną istotne zmiany w interfejsie obsługi. Producenci zapowiadanej kontynuacji planują również udoskonalić pracę kamery.

Kolejne istotne zmiany będą dotyczyły przygotowywanych jednostek. W dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z bardzo zróżnicowanymi i jednocześnie realistycznie odwzorowanymi oddziałami. Producenci planują pozostawić znane z pierwszej części serii parametry, opisujące między innymi mobilność, ilość spalanego przez pojazdy paliwa czy też wytrzymałość na różne typy ataków. W grze pojawi się kilka zupełnie nowych oddziałów, w tym niezwykle pożądane przez wielu graczy jednostki wyposażone w miotacze ognia. Mogą to być zarówno pojazdy opancerzone, jak i zwykła piechota. Dodanie miotaczy ognia będzie mogło w znacznym stopniu uatrakcyjnić rozgrywkę. Przykładowo, atakując skrywających się w drewnianym domku wrogich żołnierzy spróbujemy wywabić ich podpalając całą konstrukcję. Z innych nowinek warto również wspomnieć o amfibiach czy na przykład stanowiskach moździerzowych, które będą mogły być rozstawiane w wybranym przez gracza miejscu.

W pierwszej części gry wachlarz możliwych do wykonania typów zachowań niektórym strategom mógł wydawać się nieco ograniczony, w zapowiadanej kontynuacji ma to jednak ulec zmianie. Trzeba przyznać, iż planowane modyfikacje prezentują się nadzwyczaj interesująco. Ja zwrócę uwagę jedynie na kilka najciekawszych czynników. Przede wszystkim, wzrośnie liczba możliwych do wydawania poleceń. Przykładowo, będziemy mogli ustalić, z jaką prędkością dana jednostka ma się poruszać. W przypadku piechoty dojdą również między innymi opcje skradania się czy wspinania na określone obiekty. Istotną rolę będzie również odgrywało morale. Najprawdopodobniej będzie więc mogło dojść do sytuacji, w której określone oddziały spanikują i rzucą się do ucieczki.

Autorzy Faces of War planują również całą masę usprawnień powiązanych ze sztuczną inteligencją oddziałów. Generalnie chodzi o to, żeby pozostawiane przez gracza jednostki mogły sobie jakoś radzić na polu bitwy. Niedostateczne dopracowanie tego elementu rozgrywki w przeszłości pogrzebało już niejednego RTS-a. Na szczęście Faces of War nie będą się raczej musiały tego obawiać. Przede wszystkim, poszczególne oddziały będą mogły aktywnie odpowiadać na poczynania wrogich jednostek. Nie ograniczy się to jednak wyłącznie do wymiany ognia czy skorzystania z najbliższej zasłony. Żołnierze będą mogli podejmować samodzielne decyzje, na przykład dotyczące podjęcia szturmu czy wycofania się w bezpieczne miejsce (w wyniku odniesienia zbyt poważnych obrażeń).

Chwila... ja go pierwszy trafiłem!

AI ma też brać pod uwagę wiele pomniejszych czynników. Świetnym przykładem mogą być sytuacje wymagające skorzystania z określonych typów broni. W przypadku toczenia pojedynku z grupą przeciwników podlegli żołnierze będą mogli podjąć decyzję o skorzystaniu z cięższych giwer. Z całą pewnością jednak tego nie zrobią w sytuacji, gdy w okolicy znajdą się sojusznicze oddziały, tak aby ich przypadkowo nie zranić. Wszystko to wspaniale się zapowiada. Pozostaje tylko mieć nadzieję, iż rola gracza nie ograniczy się wyłącznie do wydawania pomniejszych rozkazów, czy koordynowania dalszych działań. Jestem jednak przekonany, iż ukraiński producent nie pozbawi nas przyjemności płynącej z samodzielnego zaliczania kolejnych etapów. Opisane wyżej usprawnienia obejmą również przeciwników, aczkolwiek można się domyślać, iż nie będą oni aż tak spostrzegawczy i skorzy do działania.

Wiele osób narzekało na wyjątkowo wysoki poziom trudności gry Soldiers, często wynikający ze sposobu rozgrywania określonych misji czy konieczności jednoczesnego zarządzania kilkoma typami oddziałów. W zapowiadanej kontynuacji tego typu sytuacje mają zostać na szczęście ograniczone. Po części będzie to związane ze wspomnianymi wyżej usprawnieniami SI i ogólnym zaangażowaniem poszczególnych jednostek. Gracz nie będzie się już musiał opiekować wszystkimi jednostkami. Co więcej, producenci gry pragną, żeby poszczególne poziomy trudności diametralnie się pomiędzy sobą różniły. Przykładowo, na najniższym gracz będzie mógł „bawić się” umiejętnościami wybranych jednostek, bez jednoczesnego zagłębiania się w bardziej skomplikowane elementy zabawy. One zaczną dopiero odgrywać ważną rolę na wyższych poziomach trudności. Faces of War będzie oczywiście posiadał pełnoprawny tryb multiplayer. Producenci omawianej kontynuacji planują przygotować dwa podstawowe tryby zabawy. Pierwszy z nich ma być bardziej skomplikowany i pod wieloma względami będzie przypominał pierwszą część serii. Drugi tryb będzie natomiast zdecydowanie „luźniejszy” i będzie się zapewne koncentrował na pojedynkach niewielkich grup jednostek, z wykorzystaniem opisanych wcześniej typów zachowań.

Mówisz, że jaki zasięg ma to nasze działo?

Pomimo tego, iż Faces of War nie doczekają się zupełnie nowego silnika graficznego, mają wyglądać zdecydowanie lepiej od swojego poprzednika. Trzeba przyznać, iż lista planowanych modyfikacji jest stosunkowo długa. Ja wspomnę jedynie o kilku najciekawszych usprawnieniach. Faces of War zaoferują przede wszystkim bardziej szczegółowe i obdarzone ładniejszymi teksturami modele jednostek. Gra będzie nareszcie w pełni wykorzystywała wiele popularnych technologii, między innymi bump-mapping. Nieporównywalnie lepiej mają zostać wykonane odbicia, połyski metaliczne i inne tego typu efekty. Interesująco zapowiadają się również wspomniane już wcześniej misje rozgrywane w klimatach zimowych. Co ciekawe, tego typu atrakcje niejednokrotnie będą miały istotny wpływ na rozwój kolejnych starć. Przykładowo, piechota będzie mogła spokojnie przekroczyć zamarzniętą rzekę, bez konieczności wyszukiwania odpowiedniego mostu. Istotne zmiany obejmą również system zniszczeń. Większości znajdujących się na planszy obiektów będzie można się pozbyć, jak na przykład ogromnego budynku, wraz ze stacjonującymi w nim żołnierzami. Pozostaje mieć tylko nadzieję, iż wszystkie te atrakcje nie odbiją się zbytnio na wymaganiach sprzętowych końcowego produktu.

Faces of War zapowiadają się na wyjątkowo udaną kontynuację. Gra ta z całą pewnością przypadnie do gustu nie tylko sympatykom pierwszej części serii, ale i osobom, które do tej pory nie interesowały się zbytnio tego typu produkcjami. To dobrze, że autorzy zapowiadanego sequela wysłuchali wielu próśb graczy, dzięki czemu końcowy produkt będzie mógł w większym stopniu sprostać ich wymaganiom. Premiera finalnej wersji planowana jest na marzec bieżącego roku. Pozostało więc jeszcze trochę czasu, żeby przypomnieć sobie pierwszą część serii, czy też wspomniany wcześniej dodatek.

Jacek „Stranger” Hałas

NADZIEJE:

  • „Faces of War” zdają się poprawiać większość błędów czy słabszych elementów pierwszej części serii, o jakości ich wykonania przekonamy się jednak do premierze finalnej wersji.

OBAWY:

  • wygląda na to, że na niższych poziomach trudności gra w znacznym stopniu będzie przypominała efektowny „pokaz fajerwerków”, a nie prawdziwą strategię;
  • oby tylko wymagania sprzętowe pozostały na rozsądnym poziomie.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Faces of War: Oblicza Wojny

Faces of War: Oblicza Wojny