Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

The Sims 4 Publicystyka

Publicystyka 14 sierpnia 2020, 11:40

Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są)

EA dało nam kolejne rozszerzenie do Simsów. Nieduże, nie tanie, ale dzięki jednemu prostemu zabiegowi społeczność i tak nie będzie go krytykować, tylko pobiegnie do sklepów.

Jest taka teoria, której – według części osób – nie powinno się traktować jako naukowej, niemniej do tego, co chcę Wam opowiedzieć, pasuje jak ulał. Ta teoria – konstrukt o chwytliwej nazwie „efekt IKEA” – ma to do siebie, że bardzo łatwo ją sprawdzić. W końcu miliony Polaków przynajmniej raz w życiu złożyły jakiś mebel od szwedzkiej królowej wyposażenia (a wytrzymałość tysięcy związków została wystawiona na ciężką próbę).

Akcesoria, które najbardziej pasują do zamysłu tych akcesoriów, pochodzą z innych dodatków. I akcesoriów. - Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są) - dokument - 2020-08-14
Akcesoria, które najbardziej pasują do zamysłu tych akcesoriów, pochodzą z innych dodatków. I akcesoriów.

EFEKT IKEA

Po prostu: jak coś sami sobie złożycie (zbudujecie), bardziej to cenicie. I duchowo, i materialnie. Trudniej Wam się tego pozbyć, darzycie to sentymentem, jest Wasze, przez Was wykonane (no, prawie), włożyliście w to pracę i teraz będzie u Was w domu stać, dopóki się nie rozleci. Nędzna szafka po latach rozjeżdża się już na boki? Przecież nie oddam za darmo, sprzedam na OLX-ie za 300 złotych! W końcu ktoś kupi – to świetny mebel, ręczna robota, doskonała jakość!

Twórcy Simsów muszą o tym wiedzieć. I z tego powodu dostaliśmy właśnie zestaw akcesoriów Włóczkowe historie. Więcej niż przeciętne rozszerzenie do The Sims 4 – nie pierwsze i nie ostatnie – i błyskawicznie przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. No bo, hej, na co tu narzekać? Dostaliśmy wreszcie designerskie wiszące kwietniki, które na dodatek sami sobie wypleciemy! Jeśli to nie jest warte 50 złotych, to cóż jest?!

Ale przecież mogę robić pranko

Koty mogą bawić się kłębkiem włóczki? 10/10. - Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są) - dokument - 2020-08-14
Koty mogą bawić się kłębkiem włóczki? 10/10.

Można oczywiście powiedzieć, że ale jak to? Przecież to są akcesoria, czego się spodziewasz, pełnoprawnego dodatku?! No racja – akcesoria to tylko akcesoria, cudów nie ma. Przypomnijcie sobie jednak Kompaktowe wnętrza. Tym, którzy nie znają lub nie mają, spieszę z pomocą: Tiny Living to pakiet akcesoriów. Ale jednocześnie o wiele, wiele... wiele więcej. To świetne meble: designerskie, z dużą paletą kolorystyczną do wyboru, przystosowane do małych przestrzeni – takie, które szybko staną się tymi podstawowymi, umieszczanymi w większości budowanych przez Was domów, niezależnie od ich rozmiarów.

To ciekawe podejście do niezadowolenia społeczności z rosnących simowych rachunków; chwytliwy i spójny pomysł na cały dodatek, pasujący do wcześniejszych i (jak się okazało) przyszłych paczek; zajmujące mechaniki i możliwości; dopracowana zawartość i ogólnie dodatek, który pochłonie Was na kilkanaście godzin i już na stałe zmieni Wasze podejście do budowania czy rozwijania życia simów. A jako wisienka na torcie – jeden z bardziej pomysłowych sposobów na zabicie sima w serii. Da się? Da się.

I wtedy na scenę wkraczają Wielkie pranie albo Włóczkowe historie. Stawiam je obok siebie celowo – utrzymane w rustykalnym, kiczowatym stylu dość dobrze do siebie pasują, simowie kreowani są tu na wygodnickich domatorów, zawartość tych paczek tak naprawdę niewiele wnosi do rozgrywki i – co najważniejsze – powstały w wyniku głosowania społeczności. Idealnie obrazują spadek jakości akcesoriów.

PRANKO TO WOJNA

Mówiłam to już raz, więc mogę powtórzyć ponownie: robienie prania w Simsach nie jest warte 50 złotych. Przeznaczcie tę kwotę na kapsułki, płyn albo proszek, włączcie swój ulubiony program prania, a Wasze życie będzie piękniejsze. Nie jest jednak do końca prawdą, że Wielkie pranie nic nie wnosi. Jeśli chcecie uczynić rozrywkę nieznośną, oto przepis:

  1. Kupcie balię, a nie pralkę – sznury na pranie również mile widziane.
  2. Sypialnię simów (im więcej, tym lepiej!) usytuujcie koniecznie na piętrze.
  3. Kosz na brudy ustawcie piętro niżej.
  4. Piętra połączcie drabiną, a nie schodami.
  5. Uparcie nie pierzcie przez pierwszy tydzień.
  6. Najlepiej to grajcie na parceli bez przyłącza.
  7. I w ogóle jedyny stół z krzesłami ustawcie w tej samej sypialni.
  8. Patrzcie, jak Wasz świat płonie.

Sami-wiecie-jak, ale stabilnie

Wspomniana wcześniej społeczność stanowi tu bardzo ważny aspekt. Jak każda growa – z całym szacunkiem – jest trochę pojechana, często bywa zdecydowanie zbyt radykalna w sądach, niekiedy cierpi na niedobory dystansu i jest dla wizerunku firmy niebezpieczna, gdy rozjuszona. O tym też EA wie. Dlatego wychodzi społeczności naprzeciw, pyta o zdanie, pragnienia i raz na jakiś czas je zaspokaja. Nie tak dawno temu np. społeczność zachwyciła się (fałszywym) przeciekiem dotyczącym dodatku o tematyce farmy: zwierzęta, pola uprawne, te sprawy. Szybko okazało się jednak, że to nie FarmVille, a Życie eko; pola uprawne zastąpił freeganizm, a oborę – szczury biegające wzdłuż ulic. Część community była wściekła, ale wtem na ratunek przyszły... drabiny! I po sprawie.

Farma robaków na otarcie łez społeczności. - Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są) - dokument - 2020-08-14
Farma robaków na otarcie łez społeczności.

W recenzjach nowej zawartości, czy to na YouTubie, czy w serwisach wszelakich, moją uwagę zawsze zwracają stwierdzenia „społeczność długo o to prosiła”, „społeczność długo na to czekała”, „to coś, czego społeczność od dawna chciała”. EA słucha Waszych próśb i wprowadza je w życie. Nie mówię, że nie. Nie mówię też, że to źle. Ale wiecie, jestem pewna, że o wiele bardziej cieszylibyście się z dodatku wiejskiego niż z drabin, które może i zajmują rozkosznie mało miejsca, ale po których nie można schodzić, transportując brudne naczynia, ubrania czy wory ze śmieciami. Mimo to oburzenie niechcianą zawartością przycichło (całkiem słusznie, bo Życie eko jest super!). Prośby zostały wysłuchane, można się rozejść.

Tak oto przechodzimy powoli (nareszcie) do sedna problemu. Od dłuższego czasu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że EA znalazło idealny sposób na to, by utrzymywać społeczność szczęśliwą przy stosunkowo umiarkowanym wysiłku. Sposób na wyrozumiałość grupy najostrzejszych krytyków, nawet w przypadku największej porażki. Sposób, jak zatrzymać przy sobie miliony graczy, a przy tym stale zwiększać ich grono. I żeby hajs się zgadzał. Tak, chodzi oczywiście o...

Efekt IKEA

Jak coś sami sobie złożycie – bardziej to cenicie. Złożyliście sobie zatem dodatek. Wybraliście motyw przewodni, tytuł, poszczególne elementy zawartości. Braliście udział w procesie twórczym, oglądaliście, jak grupy deweloperów realizują to, co wybraliście. Głosowania nie zawsze idą po Waszej myśli, ale część się zgadza. Twórcy ekscytują się w materiałach całym tym procesem, a Wy razem z nimi, bo przecież też jesteście twórcami – to Wasze dzieło.

Przychodzi czas premiery – kupujecie dodatek w pełnej cenie, bo w końcu pracowaliście nad nim tyle czasu, że cena wydaje się uzasadniona; twórcy, nie twórcy, płacić trzeba. Dostajecie dokładnie to, na co głosowaliście, a nawet więcej, bo widzicie tę piękną, pieczołowitą animację kawałka ubrania przyrastającego na drutach w miarę postępu prac. Widzicie ogrzewacze na skrzynki pocztowe – czy to nie przesłodkie?! Czapki w kształcie pandy możecie wydziergać już na samym początku, a przecież był to najlepszy przedmiot z całej paczki! Ogrom zawartości do wytworzenia samodzielnie jest bezprecedensowy – tyle kolorów, tyle możliwości! Czyżby wreszcie powstał dodatek, który bez większego wysiłku zachęca do tego, by grać starszymi simami? (Odpowiedź brzmi: tak, zdecydowanie – i za to ogromny plus dla twórców). Widzicie oczywiście, że nie jest idealnie, ale kiedy było? Tylko że wad jest sporo.

Na fotelu można powspominać żenujące wydarzenia z życia. - Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są) - dokument - 2020-08-14
Na fotelu można powspominać żenujące wydarzenia z życia.

Zawartość, której nie musicie sami wytwarzać swoim simem, jest po prostu brzydka. Mebli nie połączycie efektownie z nowoczesnymi ani nawet eklektycznymi wnętrzami, nieważne jak byście kombinowali z paletą kolorów. Średnio pasują one nawet do mebli z Wielkiego prania. Zawartość stworzona z myślą o starszych simach nadaje się bardziej do pokoju dziecięcego, ale nie takiego, który chcielibyście mieć w swoim domu. Część wypoczynkowa – fotele i kanapy – wygląda, o ironio, jak wyjęta z katalogów IKEA z początku lat 2000. Ale za to dostajecie cztery prawie identyczne fotele bujane!

Ubrania znów jakby pomijały męskich simów, a te kobiece... no cóż. Najładniejsze dwie sztuki – kwiecisty crop top i spodnie z doszytymi koralikami – na pewno przypadną Wam do gustu, ale to z kolei strój dla młodych dorosłych. Kobieca fryzura a la lata 60., którą zachwalali w materiałach twórcy, odstaje od klimatu całości, wizualnie odbierając simkom pogodę ducha. Odblokowywanie kolejnych rzeczy do zrobienia na drutach będzie Wam szło bardzo szybko i oczywiście będzie to bardzo satysfakcjonujące, bo zapoznacie się ze wszystkimi możliwościami. Niestety, sprawi to jednocześnie, że dodatek nie zatrzyma Was na długo.

PLOPSY

Jedną z nowych mechanik jest możliwość sprzedania swoich wyrobów na Etsy... Plopsy. Etsy to zachodni odpowiednik Pakamery albo zamkniętej już (przejętej przez Etsy) DaWandy – przestrzeń dla niezależnych twórców, w której mogą rozwijać swoje biznesy i sprzedawać wytworzone przez siebie ubrania, immersyjne świeczki w stylu Skyrima, dodatki, meble, biżuterię i wszystko, co związane z branżą ślubną albo dostępne ludzkiej wyobraźni. W USA sprzedawczynie z Etsy to już prawie osobna subkultura – w Polsce niekoniecznie, dlatego idea Plopsy może przejść tu odrobinę niezauważona.

Jeśli bywacie we wnętrzarskich zakamarkach Instagrama, na pewno znacie profile prowadzące sprzedaż wyrobów bez strony internetowej, bez sklepu i w których zamówienia na produkty kieruje się „do szufladki”, czyli do wiadomości prywatnej. Bardzo często w ten sposób można nabyć właśnie makramy, koce, dywany czy kwietniki. Na tych profilach pełno jest zieleni, modnych stylizacji wnętrz, afirmacji prostego życia, jogi i spokoju ducha. No i promocji ręcznie robionych produktów. Żeby nie było, nie krytykuję. To po prostu chyba najbardziej adekwatny rodzimy odpowiednik amerykańskich sprzedawczyń z Etsy, jaki znam.

Nowa umiejętność: Dzierganko! Fotele bujane dostępne są w czterech wersjach: z podłokietnikiem, bez podłokietnika, z poduszką i bez poduszki. Co wybrać?! - Efekt IKEA, czyli jak uwierzyliśmy, że akcesoria do Sims 4 są super (choć nie są) - dokument - 2020-08-14
Nowa umiejętność: Dzierganko! Fotele bujane dostępne są w czterech wersjach: z podłokietnikiem, bez podłokietnika, z poduszką i bez poduszki. Co wybrać?!

Pomimo ewidentnych wad, słabej i niemożliwie okrojonej zawartości fenomen tego dodatku polega na tym, że nie dość, iż gracze „sami” go sobie stworzyli, to jeszcze wewnątrz rozgrywki dalej tworzą elementy wyposażenia i dodatki do garderoby. I ciągle mam wrażenie, że to przecież powinien być argument na korzyść zawartości – wszystkiego wydaje się być mało, bo resztę po prostu się dorabia! Ale to zwyczajnie za mało. Zapewne cały ten zabieg sprawi, że najbardziej wokalna część społeczności nie odważy się krytykować własnej pracy, a nawet będzie ją irracjonalnie przeceniać. Niektóre serwisy powstrzymają się od ostrzejszych słów krytyki, by uniknąć fali hejtu w komentarzach (czytanie tego wysysa z człowieka energię i radość życia, Drodzy Forumowicze) – społeczność to bardzo wrażliwa tkanka, która krytykę zdecydowanie zbyt często odbiera personalnie. Ale czy było warto?

Jedna z simowych youtuberek, Plumbella, recenzując Włóczkowe historie, oceniła, że te akcesoria spokojnie mogłyby być częścią jednego większego dodatku razem z Życiem eko i Kompaktowymi wnętrzami. I ja poniekąd zgadzam się z tym tokiem rozumowania. Robienie przedmiotów na drutach jest eko, less waste i zdecydowanie obniża rachunki. Jeśli pomyślicie, jak drobnym urozmaiceniem rozgrywki jest możliwość wydziergania sobie skarpet, chyba też się zgodzicie. Nifty Knitting z Plopsy i dzierganiem byłoby świetnym urozmaiceniem stawiającego na twórczość Życia eko – na osobną paczkę to po prostu za mało. Gdyby nie „efekt IKEA”, EA nie uszłoby to na sucho.

O AUTORCE

Uwierzcie, że pisanie tego nie przychodzi mi łatwo. Krytykowanie Simsów to jak krytykowanie członka rodziny, którego znam od urodzenia. Nie chcę tego robić, ale robię, bo mi zależy. A teraz wracam dziergać, sur, sur!

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, pracowała w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure do roku 2023. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

The Sims 4

The Sims 4