Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 grudnia 2002, 13:13

autor: Piotr Deja

Duality - przed premierą

Pierwsza ambitna produkcja zespołu Trilobyte Graphics, nawiasem mówiąc wywodzącego się z firmy Pyro Studios. Duality to gra łącząca elementy akcji i cRPG osadzona w futurystycznych, cyberpunkowych klimatach bazujących na twórczości dwóch znanych pisarzy..

...spójrzcie w górę... Czy widzicie te różnokolorowe chmury, w większości utkane z radioaktywnych oparów wydostających się z gardzieli przeogromnych kominów? Czy dostrzegacie oblepione animowanymi szyldami z nazwami przeróżnych korporacji szczyty budynków, które pną się w górę, bezskutecznie próbując przebić sobą niebo? Czy zauważacie, iż w oddali, niczym stado owadów, przelatują AV-ki, nowoczesne latające pojazdy, niektóre rządowe, na sygnałach, migają niczym gwiazdy w oddali, inne po cichutku przemykają wśród okolicznych wieżowców? Teraz spójrzcie na dół... Brudne, zaśmiecone resztkami syntetycznego żarcia ulice, pełno obładowanych bronią pakerów, bandytów z mnóstwem wszczepionych implantów, przeżartych przez narkotyki prostytutek... Okoliczne neony zapuszczonych barów i burdeli rzucają nikłe, kolorowe światło na chodniki i ulice, a także na leżących tu i ówdzie ćpunów, żebrających o pieniądze na zakup prochów, których nie mają już siły ukraść... Tak, to jest właśnie cyberpunk. Witamy w roku 2020.

Przyznam się szczerze, że w taki właśnie sposób chciałem zacząć z jakimiś nowymi graczami sesję w CP 2020, przy akompaniamencie piosenki Roba D „Clubbed to Death” (to ta z Matrix-a, kiedy Neo przechodzi przez ulicę podczas sesji treningowej). Ciekaw jestem, czy to marzenie się kiedyś spełni... Możecie się spytać, po co właśnie w taki sposób zacząłem ten tekst. Już spieszę z odpowiedzą. Otóż zapowiadana dziś przezeń gra – Duality – ma miejsce właśnie w takim świecie. W świecie, gdzie ludność żyje w ciągłym strachu przed niebezpiecznymi hakerami, którzy włamują się do sieci – drugiego świata obok tego materialnego, tak ważnego dla wszystkich, że aż niezbędnego do życia. W świecie, gdzie człowiek musiał poświęcić swą w wolność w zamian za odkrycia w dziedzinie biotechnologii i genetycznych mutacji. W świecie, gdzie nie ma prezydenta czy kogoś w rodzaju wodza – gdyż nad wszystkimi trzyma żelazną ręką rządy tajemnicza „Korporacja”... Kto kocha klimaty CP, z wypiekami na twarzy oglądał np. Ghost in the Shell, Matrixa, czy zarywał noce przy Deus Ex, powinien już zacząć odkładać pieniążki na Duality.

W grze będziemy mieli do wyboru – podobnie jak np. w Aliens versus Predator 2 – trójkę bohaterów. Każdy z nich ma zupełnie inne wady i zalety, unikalne możliwości, a co najważniejsze – każdy jest integralną częścią niezwykle poplątanej fabuły (o co już postarali się autorzy), a dopiero po ukończeniu gry wyłoni się obraz całej intrygi oplatającej ich losy. Co ciekawe, każda z postaci widzi pozostałe jako swych wrogów. Początek historii jest (niby) banalny. Druga z postaci, hakerka, dostaje proste zadanie za duże pieniądze od tajemniczego nieznajomego (via Internet oczywiście – podstawa anonimowości, hehe) – musi odnaleźć jakiegoś bandytę do brudnej roboty. Szukając w necie trafia na najemnika – pierwszą postać. Najemnik dostaje zadanie zabicia jednego z naukowców. Włamuje się więc do korporacji, wykonuje brudną robotę, a że jest profesjonalistą z prawdziwego zdarzenia, bez problemu zacierając ślady ucieka... A jednak spartaczył robotę, gdyż mimo, że naukowiec – trzecia postać - umarł, to jego „dusza” przeniosła się dziwnym sposobem w świat komputerów, stając się „wirtualnym bytem”, bez pamięci i przeszłości, za to z zabójczą wręcz chęcią dowiedzenia się, kim był wcześniej, jak i co najważniejsze – czemu – się tu znalazł... Później okazuje się, że nie jest jedynym tego rodzaju bytem w wirtualnym świecie, gdyż inny także istnieje, a co więcej, czyha na jego życie... I jest jednocześnie tym, który zlecił hakerce odnalezienie najemnika do zabicia naukowca... Pomieszanie z poplątaniem! Ale całkiem, przyznacie chyba, ciekawe...

Choć opisałem udział postaci w fabule, to nie skreśliłem nic na temat ich możliwości... Już naprawiam ten błąd. Na początek najemnik. Jest to doskonale wyszkolony człowiek, choć o jego przeszłości wiele nie wiemy. Tak czy inaczej, znakomitej obsługi i znajomości broni, a także wszelkich sztuk walki musiał się gdzieś nauczyć, a i mięśnie nie rozwinęły się same z siebie... To właśnie główne atuty najemnika. W jego działaniu nie ma wielkiej filozofii – zarobić na niebezpiecznym zadaniu pieniążki, by wydać je na implanty i broń, które pozwolą mu na wykonywanie jeszcze bardziej niebezpiecznych zadań za jeszcze większe pieniążki. Do dyspozycji ma różne rodzaje broni palnej, od pistoletów i strzelb do karabinów, granatników i bazook. Broń będzie można zespolić implantem z mózgiem lub dodać odpowiedni moduł, aby ta sama celowała w środek ciężkości ofiary – najemnikowi pozostaje tylko nacisnąć spust... Oprócz broni jest także ekwipunek, wszelkiego rodzaju sensory, pancerz, urządzenia anty-radarowe – najbardziej kopie fragment traileru, w którym najemnik, włączając niewidzialność, przedostaje się przez otwarte na chwilę przez jakiegoś naukowca drzwi... Lekki powiew powietrza niepokoi na chwilę delikwenta, lecz zaraz potem kontynuuje on wędrówkę, narzekając zapewne na przemęczenie... Jak mówią autorzy, gra najemnikiem przypominać będzie sterowanie Solid Snake’iem z Metal Gear Solid, tyle tylko, że tutaj swoboda działań będzie znacznie większa.

Czas na drugą postać, jest nią hakerka. Nie grzeszy ani umięśnieniem, także w kwestii sprzętu nie dorasta najemnikowi do pięt, jednak to wiedza jest jej największą bronią. Kiedy tylko znajdzie bezpieczne miejsce (w czym pomaga jej zestaw czujników i sensorów, a także pułapek na wrogów, a także stary, wierny pistolet) i włamie się do systemu budynku, zaczynając korzystać ze swej Biblii Programów, jest jak bóg... lub raczej bogini. Może np. sterować windami, drzwiami, kamerami... Nie znamy jakiegoś kodu do drzwi? Prosta sprawa – łapiemy sprzątającego robota, doczepiamy mu małą kamerkę i wysyłamy na korytarz. Mały robocik nie zwróci uwagi strażników, a kamera pozwoli na zobaczenie, jaki kod wciskają palce wchodzącego we wspomniane drzwi naukowca (akcja z trailera). To nie wszystko – w sieci także czyhają niebezpieczeństwa, a do obrony służą specjalne moduły, które połączone przypominać mają zaklęcia z fantasy. Przykład? Proszę bardzo – moduł ruchu plus oginia daje ognistą kulę. Już nawet trailer pokazuje, jak hakerka będąc w wirtualnym świecie kreśli mieczem jaskrawy znak, który przeradza się w kulę ognia i mknie do straszliwego, mechanicznego smoka... Wygląda to naprawdę doskonale. Im więcej doświadczenia zdobędziemy, tym lepsze zaklęcia będziemy mogli rzucać, lecz zajmą one także więcej czasu.

Bardzo mało informacji autorzy udostępnili na temat zdolności wirtualnego bytu (jedyna postać nie pokazana w trailerze). Wiadomo tylko to, jaką ma rolę w fabule oraz fakt, że nie będzie miał wpływu na świat materialny, nie posiadając ciała – choć nadal może sterować urządzeniami połączonymi z siecią (a fakt, iż prawie każde urządzenie – poczynając od wielkiego komputera na lodówce kończąc – jest w jakiś sposób z wirtualnym światem połączone, tylko pomaga naszemu byłemu naukowcowi). O jego celach wspomniałem już wcześniej, więc nie będę się powtarzał.

Duality będzie swoistego rodzaju CRPGiem i przygódówką w konwencji TPP. Rzadko ujrzymy twarz naszego bohatera, chyba że w cut-scenkach. Nie będzie także praktycznie żadnych statystyk, gdyż autorzy zadbali o to, aby wszelkie zmiany były widoczne na postaci lub w otoczeniu. Interfejs nie sprawi żadnych problemów, ma być zgodnie z zapowiedziami prosty i intuicyjny. Na brak rozrywki nie będziemy narzekać – dla każdej z postaci przewidziano razem ponad czterdzieści questów, tak niezbędnych do ukończenia gry jak i całkowicie pobocznych, a wszystkie będą połączone spójną fabułą, której odkrywanie – jak mówią autorzy – przypominać ma przewracanie kartek w świetnej książce. Terenem gry będzie ogromne miasto, rodem z podręcznika do Cyberpunka 2020, a każdy człowiek będzie miał własne cele i własna drogę, każdego z nich możemy wypytać, uzyskując potrzebne (lub zupełnie nieprzydatne) informacje. Autorzy obiecują także zmianę warunków atmosferycznych (ach, ten klimatyczny, kwaśny deszcz...). Oprócz świata materialnego istnieć będzie także wirtualny, a oba dla każdego człowieka – w tym i naszych postaci – są równie dla życia ważne.

O oprawę nie mamy się co martwić. Engine, od początku własna robota panów z Trilobyte, ma oferować takie bajery, jak wygładzanie i deformacje tekstur w czasie rzeczywistym, a także dynamiczne oświetlenie i cienie (także obliczane w czasie rzeczywistym :). Postacie mają się składać z 2000 do 8000 polygonów, twarze zaś – z takimi dodatkami jak zmienna mimika, poruszanie gałkami ocznymi czy osobne wargi i zęby – bezbłędnie oddadzą wszelakie emocje. Co do muzyki, to ta z trailera już nieźle kopała w tyłek, cała ścieżka dźwiękowa ma zaś doskonale dopasować się do klimatu gry. Podobnie jest z trybem multiplayer – jego unikalność polega przede wszystkim na tym, że każdy z bohaterów ma inne możliwości, a użyte w walce przeciwko sobie mają dać multum zastosowań – np. hakerka nie ma szans w walce twarzą w twarz z najemnikiem, lecz jeśli zdobędzie kontrolę nad systemem zabezpieczeń budynku, może np. zamknąć najemnika w pokoju, zablokować drzwi i zalać go wodą... Albo jak wirtualny byt zrani najemnika, jeśli nie istnieje w świecie materialnym (i odwrotnie)?

Od marca 2001 roku nad produkcją pracuje bez przerwy zespół dwudziestu czterech ludzi, aby w nasze ręce oddać produkt jak najlepszy i jak najbardziej świeży. Z tego co widziałem, słyszałem i czytałem, chyba powinienem już skorzystać z własnej rady i zacząć szukać młotka na skarbonkę... Gra ma się ukazać już w pierwszej połowie przyszłego roku, oprócz pecetowej wyjdą także wersje na PSX2, Game Cube i Xbox.

Piotr „Ziuziek” Deja

Duality

Duality