Driver: Parallel Lines - przed premierą

Jeśli uda się poprawić okrutnie niewygodny system celowania z edycji konsolowej, nadać nowy połysk silnikowi graficznemu i (miejmy nadzieję) dołożyć więcej pojazdów – Driver: Parallel Lines może okazać się udanym klonem Grand Theft Auto.

Wojciech Gatys

Wierzcie lub nie, ale były czasy, kiedy gra Driver była prawdziwym hitem. W czasach „przed GTA III” pomysł ścigania się po ulicach amerykańskich miast szybkimi brykami w pełnym 3D, wykonywanie misji i nienajgorsze przerywniki filmowe gwarantowały sukces. Studio Reflections było wielce poważane, a niektóre pomysły zostały nawet, hm, zapożyczone przez takich mistrzów jak Rockstar Games – to chyba najlepszy dowód uznania. Nie wierzycie? Odpalcie pierwszego Drivera i znajdźcie misję z gonieniem furgonetki. Wypisz, wymaluj Grand Theft Auto.

Nasz główny bohater – TK czyli The Kid (nie mylić z Kevinem Garnettem).

Niestety, Reflections mieli za mało pomysłów. W pierwszym Driverze nie dało się wysiadać z samochodu (duży błąd), no i nie było radia (drugi duży błąd). Driver 2 przez niektóre opiniotwórcze media uznany został za „największe rozczarowanie roku 2000” i ostatecznie pojawił się tylko na PlayStation i GameBoy Advance. Próba reaktywacji serii po kilku latach i spektakularna katastrofa, jaką był Driv3r ostatecznie pogrzebała „kierowcę”, mimo ogromnej kampanii reklamowej i udziału takich gwiazd jak Michelle Rodriguez, Michael Madsen czy Mickey Rourke. Wydawało się, że gorzej już być nie może. Ale, ale, lepiej nie mówmy hop...

W Nowym Jorku możesz liczyć tylko na swój wóz i spluwę.

Oto bowiem w marcu 2006 roku zombi powstał z martwych i cichaczem wparował na PlayStation 2. Świat zadrżał w posadach, a mój szanowny kolega eLKaeR ocenił grę na przeciętne 66%. Nie inaczej potraktowała Parallel Lines reszta świata, w najpochlebniejszych recenzjach określając czwartego Drivera mianem „nie do końca udanego klona GTA”. Szajka Reflections+Ubisoft (który w międzyczasie przejął obowiązki wydawcy) uznała to za spory sukces (można się z tym zgodzić, biorąc pod uwagę oceny poprzedniej części) i już w lipcu zamierza wydać jej pecetową konwersję. Średniawa gra z PS2 wpadnie na blaszaki półtorej roku po oryginalnej premierze? Ja przecieram oczy ze zdumienia.

Driver: Parallel Lines

Driver: Parallel Lines

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 14 marca 2006

Informacje o Grze
7.4

GRYOnline

7.1

Gracze

9.0

Steam

OCEŃ
Oceny

To Slink. Załatwi ci wszystko – brykę, gnata, panienkę...

Od razu na początku zaznaczam, że posiadacze komputerów PC nie mają co liczyć na znaczną zmianę w stosunku do pierwowzoru. Nawet w oficjalnych dokumentach prasowych Ubisoftu wersja PS2 nie różni się od pecetowej praktycznie niczym, prócz pewnych zmian graficznych oraz zapewnień... że będzie się w nią dało grać z wykorzystaniem myszy i klawiatury! Będą też obsługiwane najpopularniejsze pecetowe joypady (z Microsoftowymi na czele), widać więc na pierwszy rzut oka, że producenci konwersji traktują swoje zadanie „poważnie”.

Na papierze wszystko wygląda interesująco – jest rok 1978 (akurat wtedy się urodziłem – co za zbieg okoliczności!), a nasz bohater – TK – właśnie wprowadził się do Nowego Jorku w poszukiwaniu przygód. Wkrótce spotyka lokalnych kryminalistów, jako zdolny kierowca wykonuje dla nich kolejne misje, powoli pnie się po szczeblach kariery, aż w końcu staje się grubą rybą wśród nowojorskich dilerów kokainy. Nikt chyba Reflections nie uświadomił, że powtarzanie tej samej (choćby udanej) fabuły po raz dziesiąty (liczmy wszystkie części GTA, Scarface i jeszcze kilka podróbek) bynajmniej nie gwarantuje sukcesu. Jedynym plusem (choć jak sądzę – nie dla niego) jest fakt, że w pewnym momencie nasz przyjemniaczek zostaje złapany, osadzony na 28 lat w więzieniu, a kiedy wychodzi w roku 2006, zaczyna się mścić. Fiu, fiu.

Słodkie lata siedemdziesiąte amerykańskiej motoryzacji.

Swoją drogą na desperację Reflections wskazuje fakt, że zrezygnowali oni ze swojego oryginalnego (acz rzeczywiście, często krytykowanego) pomysłu – „dobry glina łamie przepisy ruchu drogowego i strzela na oślep z broni maszynowej, żeby wkupić się w łaski mafii” na rzecz iście Grand Theft Autowego – „cwaniak żółtodziób pojawia się w mieście i od razu wkracza na drogę przestępstwa”. Ech. Akcja gry rozgrywać się będzie w wiernie odwzorowanym Nowym Jorku, co może być plusem dla wszystkich tych, którzy są już znudzeni fikcyjnymi San Fierro, Vice City czy Los Santos. Dwie różne perspektywy – szalonych lat siedemdziesiątych oraz teraźniejszości jeszcze bardziej ożywią świat Parallel Lines.

Niemal fotorealistyczna grafika ma zostać uzyskana dzięki sprytnej mieszance standardowego teksturowania i czegoś, co chłopaki z Reflections nazywają „mapowaniem środowiskowym”. W praktyce ma to oznaczać, że w zależności od pory dnia zwykła tekstura zmienia swoją barwę i wygląda zupełnie inaczej. Zalane krwistoczerwonym, zachodzącym słońcem ulice Nowego Jorku mają nas wprost zauroczyć. Jeśli jednak wersja na PS2 ma być tu jakąś wykładnią, to raczej tego nie zrobią... niestety.

A tu już coś bardziej współczesnego.

W grze pojawi się osiemdziesiąt pojazdów, za kierownicami których będziemy mogli zasiąść. Wszystkie samochody, motocykle i ciężarówki (ani słowa o łodziach czy samolotach) posiadać będą zaawansowany system uszkodzeń oraz odmienne charakterystyki. I znów – niestety nic nowego, a w porównaniu z takimi produkcjami, jak wciąż przywoływane tu GTA: San Andreas czy np. Just Cause, 80 to wcale nie tak dużo. Jedynym zbawieniem mogą być zaawansowane opcje tuningu naszych wozów – w San Andreas były one bardzo ograniczone, w Driver: Parallel Lines każdy wózek będziemy mogli fajowsko odstrzelić według własnego widzimisię. Felgi, spojlery i wyszukane motywy na lakierze – szczególnie w latach siedemdziesiątych – zapowiadają się naprawdę ciekawie.

Żaden szanujący się (o ile można tak powiedzieć) klon GTA nie może się obejść bez wypasionej ścieżki dźwiękowej. Przynajmniej w tej kwestii nowy Driver nie zawodzi – w sumie w grze znajdziemy ponad 70 piosenek, od rocka i funka z lat siedemdziesiątych po współczesne kawałki niemal wszystkich gatunków – od alternatywnego rocka po utwory rapowe. Pojawią się między innymi Funkadelic, Iggy Pop, Blondie, David Bowie, Public Enemy, Kaiser Chiefs czy LCD Soundsystem. Jeśli ktoś zakocha się akurat w tym elemencie gry, będzie mógł nabyć album albo ściągnąć go sobie z iTunes. To naprawdę kawał dobrej muzyki.

Hoho, fajny fryz, ziooooom!

Najwyższej jakości w Driver: Parallel Lines będą również renderowane przerywniki filmowe. Tym razem nie udało się zaangażować studia, którego właścicielem jest Ridley Scott (jak to było w przypadku Driv3ra), ale animacje postaci i ich mimika stoją na najwyższym poziomie. Chyba po raz pierwszy w życiu musiałem się dobrze przyjrzeć filmikowi z gry, żeby zdecydować, czy to render czy żywy aktor. TK, Candy, Bishop, Slink i cała reszta Driverowej obsady to jak się okazało osobniki wirtualne, ale stworzone naprawdę z klasą.

Pozostaje tylko wierzyć, że Reflections zrobią dla wersji pecetowej więcej, niż zapowiadają. Jeśli uda się poprawić okrutnie niewygodny system celowania z edycji konsolowej, nadać nowy połysk silnikowi graficznemu i (miejmy nadzieję) dołożyć więcej pojazdów – Driver: Parallel Lines może okazać się udanym klonem Grand Theft Auto. Szkoda, że firma, która dawała nam kiedyś tyle miłych chwil, musi teraz setnie prężyć muskuły, żeby dogonić czołówkę. No ale cóż, Rockstar to mistrzowie, a Reflections... ech...

Wojtek „Malacar” Gatys

NADZIEJE:

  • ... umierają ostatnie;
  • może konwersja nie będzie taka zła?
  • ścieżka dźwiękowa;
  • Nowy Jork w latach siedemdziesiątych i obecnie;
  • fajne przerywniki;
  • bardzo ładnie opracowana strona WWW. :)

OBAWY:

  • wtórne, wtórne, wtórne;
  • San Andreas nawet na papierze wyglądało lepiej...
  • zero rewolucyjnych rozwiązań (bardzo wtórne);
  • już oryginał na konsolę był przeciętny;
  • wspominałem już, że bardzo to wszystko wtórne?
Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2007-05-30
19:06

Devil xD Pretorianin

Devil xD
😃

Widziałem zapowiedzi w gazecie "PlaY" bo zbieram :P ale mysle ze ta gra wypali bo driw3ra odpalali gdy spadł deszcz xD

Komentarz: Devil xD
2007-06-10
13:40

zanonimizowany465394 Generał

no to czeka nas dobra samochodowka!!

Komentarz: zanonimizowany465394
2007-06-27
18:40

RedRoof Centurion

gta w latach '70

niezłe całkiem

<mało wyboru co chcesz robic jest>

Komentarz: RedRoof
2007-06-28
00:00

S.P.Magik Junior

Ciekawsza gierka od GTA:SA chodz brakuje samolotow czy helikopterow przynajmniej mi :P driv3r przy tym to wielkie gowno...ogolnie wrazenia pozytywne, fajne opcje tunningowe, niezle autka i dobry klimat. Polecam gierke

Komentarz: S.P.Magik
2008-07-13
16:48

zanonimizowany557239 Legionista

👍

S.P.Magik ja też polecam!!! driver to w końcu gra o jeździe a nie o szczelaniu!!!!:))

Komentarz: zanonimizowany557239

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl