Dracula: Początek - zapowiedź
Dracula. Wampir, którym babcie straszą rodziców, rodzice straszą dzieci, a dzieci straszą się nawzajem. Powstaje pytanie, kto straszy Draculę? Odpowiedź jest prosta: Van Helsing, w którego w grze przygodowej pod tytułem Dracula: Origin wcieli się gracz.
Marcin Łukański
Dawno temu hrabia Dracula był z pewnością bardzo miłym i jakże przystojnym mężczyzną. Niestety, jego ukochana popełniła samobójstwo, skazując swą biedną duszyczkę na radosną wędrówkę po Piekle. Z tego powodu hrabia Dracula podupadł troszkę na zdrowiu psychicznym, po czym wyrzekł się Boga i zawarł pakt z samym Księciem Ciemności, stając się wampirem. Co więcej, zdobył informację o tajemniczym manuskrypcie z nie mniej tajemniczym rytuałem, który pozwala sprowadzać przeklęte dusze z Piekła. Znalazł nawet idealną niewiastę, która może posłużyć jako ciało–pudełko dla duszy jego ukochanej. Nieszczęsne dziewczę zwie się Mina i nie byłoby w tym niczego emocjonującego, gdyby nie fakt, że jest ona narzeczoną Jonathana Harkera – przyjaciela słynnego Van Helsinga. Trafiła kosa na kamień.
Dracula: Origin to gra przygodowa tworzona przez studio Frogwares, które posiada nie lada doświadczenie w branży, zdobyte w czasie prac nad seriąprzygodówek z Sherlockiem Holmesem w roli głównej. W Dracula: Origin wcielimy się w postać profesora Van Helsinga, który wyrusza w niebezpieczną podróż, by powstrzymać tytułowego Draculę przed zdobyciem cennego manuskryptu. Nie dokona tego oczywiście bez pomocy graczy i ich szarych komórek. Producent zapewnia, że osiągnięcie celu okaże się prawdziwym wyzwaniem i przyniesie masę satysfakcji każdemu fanowi gier przygodowych.

Kluczem do sukcesu ma być odpowiednie operowanie zdobytymi przedmiotami oraz inteligentne i przemyślane prowadzenie rozmów z napotkanymi postaciami. Samych przedmiotów w grze odkryjemy około 150. Pobawimy się takimi rzeczami jak lusterka, czosnek, woda święcona, krzyże i inne gadżety z zestawu „i Ty możesz pokonać wampira”. Znaczna część zagadek w Dracula: Origin ma być oparta na łączeniu przedmiotów i używaniu ich w konkretnych miejscach.
W grze porozmawiamy również z czterdziestoma interesującymi postaciami – zarówno z barwnymi istotami prosto z Piekieł, jak i ze „zwykłymi” ludźmi (ale niekoniecznie mniej barwnymi). Spotkamy między innymi Minę (narzeczoną przyjaciela Helsinga), Herodota (starego kapłana z Kairu, który jest gotów pomóc każdemu śmiałkowi walczącemu ze złem), Jadę (piękną i równie mroczną kobietę–wampira) czy Igora – piekielnego woźnicę samego Draculi. Jak widać, czeka na nas plejada intrygujących bohaterów. Jako Van Helsing będziemy musieli odpowiednio prowadzić rozmowy i starać się sprytnie zdobywać cenne informacje, a jak wiadomo: cel uświęca środki.
W czasie tej niebezpiecznej przygody zwiedzimy razem z Helsingiem i jego demonicznymi „przyjaciółmi” kawał świata. Odwiedzimy jakże optymistyczne tereny londyńskiego cmentarza, przeszukamy mroczne zakamarki samego Londynu, zręcznie wylądujemy w upalnym Kairze, gdzie będziemy baraszkować w muzeum i biegać wąskimi uliczkami miasta. Nie zabraknie również wycieczki do Wiednia i penetrowania pełnych przepychu komnat oraz wielkiej biblioteki ze starymi drukami. Czym jednak byłaby opowieść o wampirach bez oficjalnej wizyty w Transylwanii i w złowrogim zamku samego Draculi? Według słów producenta – klimatycznych, ciekawych i przepełnionych zagadkami lokacji nie zabraknie. Wszystkie z nich mają oczywiście wprost ociekać atmosferą wyjętą żywcem z książek Brama Strokera, podkreślaną przez mroczną, gotycką architekturę.

Dodatkowo Dracula: Origin ma posiadać specjalny system pomocy mniej doświadczonym graczom. Jeśli utkniemy w konkretnym miejscu, możemy oczekiwać, że otrzymamy pewne wskazówki, co pozwoli dalej cieszyć się zabawą, zamiast obgryzać nerwowo paznokcie i zliczać nieprzespane noce. Sama pomoc będzie dozowana stopniowo – jeśli pierwsze, szczątkowe informacje nam nie wystarczą, dostaniemy kolejną, zbawienną dawkę podpowiedzi.
Oprawa graficzna nowej gry o Draculi będzie mieszanką 2D i 3D. Wszystkie lokacje, które odwiedzimy, mają prezentować się ładnie, stylowo i dwuwymiarowo, a modele postaci obejrzymy już w pełnym trójwymiarze.
W grze nie zabraknie również nastrojowej muzyki, która uwiarygodni pobyt w gotyckim świecie Draculi.
Dracula: Origin zapowiada się na klasyczną przygodówkę point and click, obok której fani tego typu gier nie powinni przejść obojętnie. Mroczny klimat prosto z książek Brama Strokera, plejada postaci, liczne zagadki, specyficzna atmosfera, a za wszystko odpowiada studio Frogwares. Szykujcie czosnek i wodę święconą.
Marcin „Del” Łukański
NADZIEJE:
- studio Frogwares odpowiedzialne za grę;
- mroczny, gotycki klimat;
- obiecujący bohaterowie i aż 150 przedmiotów.
OBAWY:
- co nowego tak naprawdę gra wprowadzi do świata przygodówek?