Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Assassin's Creed III Publicystyka

Publicystyka 8 marca 2012, 13:54

autor: Filip Grabski

Dawno temu w Ameryce - Assassin's Creed III

Z początkiem marca wypłynęły pierwsze informacje o Assassin's Creed III, de facto piątej części najdłuższej trylogii wśród współczesnych gier. W tym tekście zebrane zostały wszystkie znane nam fakty dotyczące nadchodzącej superprodukcji.

„Prawdziwa” trzecia część sagi powstaje od ponad dwóch lat, a odpowiada za nią ekipa stojąca za najprzychylniej tej pory ocenianym odcinkiem serii, tj. za Assassin's Creed II. Tak długi czas produkcji połączony z dwukrotnie wyższym budżetem i dwukrotnie liczniejszym zespołem ma zagwarantować sukces. Pierwsza, w pełni funkcjonalna wersja nowej gry ma być gotowa już niedługo, a potem ekipa Ubisoft Montreal będzie przez kolejne miesiące dopracowywać i ulepszać całość, by jesienią zaprezentować wszystkim dzieło kompletne.

Nowy bohater

W SKRÓCIE:
  • akcja osadzona w latach 1753-1783;
  • nowy bohater: półkrwi Indianin imieniem Connor;
  • przynajmniej dwa duże ośrodki miejskie: Nowy Jork i Boston oraz olbrzymi obszar pogranicza wypełniony lasami, górami, rzekami, wioskami i osadami;
  • zmieniony, bardziej naturalny system frakcji oraz bycia rozpoznawalnym;
  • wrócą nieobecne w Revelations zagadki;
  • grę napędza bardzo mocno zmodyfikowany silnik Anvil;
  • Desmond doczeka się większej ilości poziomów pokazujących bardzo ważne wydarzenia;
  • brak etapów w stylu tower defense.

Dziejące się w latach 1753-1783 Assassin's Creed III zabierze graczy do Ameryki Północnej i pozwoli wcielić się w Metysa imieniem Connor (choć jego indiańskie miano to Ratohnhaké:ton, co w luźnym tłumaczeniu z języka Mohawków oznacza „on poluje”). Chłopak jest owocem miłości Indianki i Brytyjczyka, został jednak wychowany bez wyraźnego przywiązania do którejś z tych kultur. Jest człowiekiem istniejącym „pomiędzy”, co pozwoli autorom na ciekawsze podejście do tematu wojny na kontynencie amerykańskim niż w przypadku uznania Connora za wirtualny odpowiednik Mela Gibsona z filmu Patriota. Nowy bohater był wychowywany przez Mohawków, a gracze będą mieli okazję poznać jego dzieciństwo na terenach pogranicza. Doświadczymy konfliktu między Indianami a kolonistami, w wyniku którego wioska zostanie zniszczona, a Connor zadedykuje swoje życie zwalczaniu tyranii i poszukiwaniu sprawiedliwości.

Wraz z nowym bohaterem i jego pochodzeniem zmieni się nieco podejście do mechaniki zabawy. Ale bez obaw – wszystko to, za co kochamy serię Assassin's Creed (walka, wspinanie się, akrobacje), w „trójce” pozostanie. W tym wypadku jednak dużo więcej czasu spędzimy na ziemi, zachowując się niczym rasowy, ukrywający się w terenie drapieżca. Dwie sztuki broni, które Connor zawsze ma przy sobie – nóż i tomahawk (ukryte ostrze też będzie, odetchnijcie głęboko!), są dodatkową wskazówką w kwestii nastawienia bohatera do otaczającego go świata. Nowy asasyn będzie dużo bardziej ofensywny niż jego poprzednicy, co dodatkowo ma być dużo wyraźniej widoczne w walce dzięki tysiącom nowych animacji (nic nie zostało „pożyczone” z poprzednich gier).

Synchronizacja wspomnień

System pełnej synchronizacji ze wspomnieniami przodka został zmieniony. Podstawowa nowość to obecność istotnych nagród za uzyskanie 100% synchronizacji zamiast zwykłego znaczka, który mógł dawać jedynie satysfakcję. Dodatkowo pojawi się gradacja synchronizacji: teraz każda czynność będzie miała jakąś wartość, która stopniowo zapełni pulę punktów.

Nowa historia

Kto choć trochę zna historię, ten dobrze wie, jak burzliwa była druga połowa XVIII stulecia na terenach jeszcze nieistniejącego wówczas USA. Taki wybór okresu daje autorom szerokie pole do popisu i wszystko wskazuje na to, że je wykorzystają. Co prawda na razie o fabule Assassin's Creed III wiemy bardzo niewiele – i słusznie – ale kilka informacji można już ogłosić z pełną odpowiedzialnością. Gracze na pewno ujrzą na ekranach takie wydarzenia jak oblężenie Bostonu przez małą armię George'a Washingtona, wielki pożar Nowego Jorku czy nocny rajd Paula Revere'a. Generalnie zasada jest taka: odwiedzimy istotne miejsca w tych momentach, które zadecydowały o ich ważności. I choć nikt z autorów na razie nie wspomniał o podpisywaniu Deklaracji Niepodległości, obecność tej chwili w grze jest w zasadzie niemal pewna. Nie ominą nas także bitwy, w rodzaju tak istotnych starć jak to pod Bunker Hill czy Saratogą. Dzięki usprawnionemu silnikowi graficznemu na ekranie pojawi się równocześnie dziesięciokrotnie więcej postaci niż do tej pory.

Twórcy bardzo mocno podkreślają fakt, że Assassin's Creed III nie będzie po prostu kolejnym przedstawieniem konfliktu między Kolonistami a Brytyjczykami. Historia Connora rozegra się za kulisami, ze zmieniającymi świat wydarzeniami dziejącymi się wokół, a celem bohatera nie ma być udane przeprowadzenie rewolucji. Nie należy się też nastawiać na czarno-biały podział świata: nie wszyscy mieszkańcy kolonii będą kryształowi, tak jak nie wszyscy poddani króla Jerzego okażą się okrutnymi ciemiężycielami. Zarówno asasyni, jak i templariusze poruszają się w obszarze szarej moralności – każda ze stron pragnie ocalić świat i wierzy, że robi to we właściwy sposób (templariusze jednak wyraźnie skłaniają się do ratowania poprzez kontrolowanie). W przedstawionej w grze historii nie zabraknie także postaci z innych nacji – ważną rolę odegrają zarówno rdzenni Amerykanie, jak i Francuzi na gościnnym tournée za oceanem.

Na pewno doczekamy się zwieńczenia historii Desmonda. Dowiemy się, co znajduje się w tajemniczym skarbcu Pierwszej Cywilizacji i w jaki sposób wiąże się to z postacią Connora. Możemy też być niemal pewni, że nie nastąpi znaczne opóźnienie premiery – skoro historia tak mocno bazuje na rzekomym grudniowym końcu świata, bezsensowne byłoby prosić graczy, by przeżywali ją dopiero w roku 2013.

Nowy świat

Wraz z wydaniem nowej odsłony serii autorzy zaproszą graczy do największego wirtualnego świata, jaki dotąd pojawił się pod szyldem Assassin's Creed. Prócz dwóch dużych ośrodków miejskich (naprawdę dużych – sam Nowy Jork w tamtych czasach liczył sobie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, zaś Boston to nieco skromniejsze kilkanaście tysięcy) gra zaoferuje rozległy teren pogranicza, który będzie taką miniaturą ówczesnej Ameryki. Miasta zostały odtworzone na bazie zachowanych po dziś dzień planów z XVIII wieku, zaś cała reszta... Tutaj ACIII może naprawdę zabłysnąć. Pogranicze ma być 1,5 raza większe niż wszystkie tereny z Brotherhood i w całym swoim bogactwie lasów, gór, rzek, małych miasteczek i wiosek (wśród nich rodzinna osada Connora) będzie źródłem 1/3 wszystkich misji i aktywności, jakie zaoferuje gra.

Umieszczenie gry w tak burzliwym okresie historycznym musi zaowocować obecnością całej masy znanych postaci. Z pewników wiemy na razie o George'u Washingtonie, którego związek z głównym bohaterem będzie istotną częścią opowieści, pojawi się także Benjamin Franklin (który ma być czymś więcej niż tylko kalką Leonarda) oraz Charles Lee, ale jego rola póki co pozostaje tajemnicą.

Obfitujący w szczegóły, zakamarki i charakterystyczne miejsca otwarty świat między miastami to swoista nowość. Do tej pory tereny pomiędzy rejonami zabudowanymi funkcjonowały jedynie jako obszar, przez który należy się przedostać (zatrzymując się ewentualnie przy kościelnej wieży lub skrzyni z monetami). Tym razem rzeczy do zrobienia i odszukania będzie znacznie więcej. Wszystko ma związek z pochodzeniem Connora, który – niczym rasowy drapieżnik – wśród dzikiej przyrody czuje się jak w domu: wspina na skały i drzewa, skacze między gałęziami, sprawnie porusza się w trudnym terenie. Dzięki tej zwierzęcej zwinności nowy bohater wyraźnie przewyższa zdolnościami wszystkich oponentów, z jakimi przyjdzie mu się mierzyć w okolicznościach przyrody: szeregowy żołnierz brytyjskiej armii zawsze znajdzie się na straconej pozycji w lesie. Niejako przy okazji Connor będzie mógł polować na zwierzynę, co zapewni mu skóry i futra na wymianę, będące częścią zmienionego systemu ekonomicznego gry (tym razem nie mamy już łazić po miastach i kupować wszystkich sklepów i banków jak leci – system nieruchomości będzie dużo mocniej związany z narracją).

Frakcje, rozpoznawalność, asasyni

Zlikwidowano podział na trzy różne grupy zawodowe – zamiast złodziei czy kurtyzan otrzymamy nowy system wykorzystywania ludzi do załatwiania naszych spraw za odpowiednią opłatą. Przy okazji na pewno wystąpią sytuacje, w których to ktoś zaprosi nas do jakiejś grupy (dużo polujesz – znajdzie Cię szef stowarzyszenia myśliwych). Zmiany objęły również poziom rozpoznawalności. Teraz mechanizm ten ma działać w tle, pojawią się mniej lub bardziej niebezpieczne obszary, ale gracz nie będzie karany za zwykłe przebywanie w strefie podwyższonego ryzyka. Ubisoft potwierdził także, że nie zamierza rezygnować z opcji szkolenia i wzywania na pomoc innych asasynów, ale póki co trzyma szczegóły w tajemnicy.

W ramach nowego świata duże miasta będą tętnić życiem bardziej niż dotychczas. Handlarze mają zaczepiać bohatera, gdzieś da się usłyszeć chłopca sprzedającego gazety, bezpańskie psy będą czaić się na spadające ze straganów resztki jedzenia, a na dużo większe tłumy ludzi złożą się różnorodniejsze postacie. W tym kolorowym tyglu będzie musiał odnaleźć się Connor ze swoim zestawem nowych ruchów i akcji. Odbijanie się od przeciwników w trakcie walki? Będzie. Używanie kogoś jako żywej tarczy? Będzie. Przewracanie wózków lub prześlizgiwanie się pod przeszkodami podczas sprintu? Będzie. A wszystko to bardziej intuicyjne i dużo dynamiczniejsze. Connor ma teraz wyprowadzać m.in. dwie kontry naraz (niczym Batman), a gra sama będzie namierzać kolejnych oponentów (zniknie konieczność manualnego oznaczania celu).

Nowa technologia

Na koniec tej zapowiedzi kilka słów na temat technologii. Wszystkie „Asasyny” do tej pory napędzane były silnikiem Anvil, który nie jest już najmłodszy, choć nadal potrafi pokazać pazurki. Przez ostatnie niemal 3 lata Ubisoft w pocie czoła przygotowywał nową wersję engine'u, który w akcji zobaczymy po raz pierwszy właśnie przy okazji Assassin's Creed III. Cel, jaki przyświecał programistom, to – zapewnić grafikę kolejnej generacji na sprzęcie z generacji obecnej. W grze ujrzymy zatem dużo bardziej szczegółowe modele postaci, lepsze tekstury i całą masę elegancko nazwanych efektów. W praktyce oznacza to, że wszystko będzie dużo ładniejsze, w grze pojawią się zmieniające się pory roku (i np. śnieżne zaspy mają utrudniać poruszanie się, co wpłynie na taktykę walki), na ekranie naraz będzie wyświetlać nawet 1000 postaci, widoczne w pewnym momencie fabuły obozowisko po kilku miesiącach okaże się opuszczone i zdewastowane, a wszystko będzie jeszcze bardziej filmowe. Tysiące nowych animacji w połączeniu z nową, inteligentną kamerą (przykładowo: starcia 1 na 1 mają być teraz pokazywane z bliska, by dać graczowi złudzenie osobistego zaangażowania w potyczkę) zapewnią niezapomniane wrażenia wizualne. Optymistycznie brzmi też informacja o długich godzinach spędzonych na sesjach motion capture, odbywających się na planie, który odzwierciedlał otoczenie widoczne w grze. Wszystko po to, by ACIII wyglądało najlepiej, jak to tylko możliwe.

Assassin's Creed III jawi się jako gra, której wyczekiwali fani marki. Większa, lepsza, ciekawsza, bardziej przemyślana od poprzednich odsłon serii. Prawdziwie nowa jakość, zasługująca na trzy kreseczki w tytule. W tym momencie jej premiera wyznaczona jest na ostatni dzień października i miejmy nadzieję, że właśnie wtedy pozycja ta trafi na wszystkie platformy w tak doskonałej formie, jaką obiecują twórcy.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko), choć nie stroni od pisania tekstów. W 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj, choć w międzyczasie polubił Switcha. Prywatnie ojciec, podcaster (od 2014 roku współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej

Assassin's Creed III

Assassin's Creed III