Dariusz „DM” Matusiak – odkupił to, co kiedyś wyrzucił. Growe pasje i skarby zespołu GRYOnline.pl
 
- Przemysław „Łosiu” Bartula – ostał mu się fragment kolekcji
- Adam „T_bone” Kusiak – ma gry z alternatywnego świata
- Anna Garas – zachowała surrealistyczną perełkę
- Adam Zechenter – „Ty grasz w D&D, ty grasz w D&D, to całe mieszkanie gra w D&D!”
- Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz – graweruje w drewnie pudełka do gier
- Sebastian „Junkie” Kasparek – ma więcej gier na PlayStation niż kojarzą w Sony
- Kolekcjoner figurek chce pozostać anonimowy, ale też chce się pochwalić
- Patryk „PefriX” Manelski – Święty Graal w kolekcji
- Dariusz „DM” Matusiak – odkupił to, co kiedyś wyrzucił
- Olga „Hippie” Fiszer – ratowałaby Baldura 2 i Diablo 2 z płomieni
- Aleksandra Wolna – posiada rozrośniętą armię jajek
- Zbigniew „Canaton” Woźnicki – zaczął od jednej koszulki
- Bonus – Wasze kolekcje gier
Dariusz „DM” Matusiak – odkupił to, co kiedyś wyrzucił


Jak widać, jestem wielkim fanem dawnych wydań typu big box z przełomu wieku. Nigdy sobie nie wybaczę, ile podobnych pudełek kiedyś wyrzuciłem, bo „zabierały miejsce” i „kto jeszcze gra w takie starocie”… Część z nich sobie jednak zostawiłem, część kolekcji udało mi się odbudować na nowo, polując na różne okazje w serwisach aukcyjnych, ale kilka nieodżałowanych nadal czeka na odzyskanie. Nowe gry posiadam już tylko w formie cyfrowej. Na palcach mogę policzyć pudełka z PS4, PS5 czy Switcha. Jedynie produkcje, które zrobiły na mnie naprawdę ogromne wrażenie, zdobyłem w edycjach kolekcjonerskich. To Kingdom Come Deliverance, pierwsza część The Division oraz Gran Turismo Sport.

„Najcenniejszym obiektem w mojej kolekcji wcale nie jest jeden z licznych dawnych symulatorów, które zdecydowanie dominują u mnie na półkach. To Pinball Construction Set z 1983 roku – gra wydana przez Electronic Arts w pierwszym roku istnienia tej firmy. Zgodnie z przyjętym wtedy marketingiem gry EA pakowane były podobnie jak albumy muzyczne na płytach winylowych, ponieważ głównym atutem był sam twórca gry, traktowany przez EA jak artysta, gwiazda rocka. To jego zdjęcia, w tym przypadku Billa Budge’a, dominowały na okładce, a screeny z samego Pinballa były jedynie małym dodatkiem.
Ciekawostką jest też Flight of the Intruder z 1990 roku autorstwa Rowan Software. To jedyna znana mi gra z tamtych czasów, wydana w „poziomym” pudełku. W środku, oprócz nośników, mapy i instrukcji, znalazła się nawet powieść Stephena Coontsa, na podstawie której powstały gra i film o tym samym tytule.”

„Na moim stanowisku znalazło się miejsce na gadżety związane z symulatorami lotniczymi, ale próżno szukać tu gamingowych klawiatur, myszek i tego typu wyposażenia. Wszystko jest podporządkowane wygodzie pisania oraz stylistyce „minimal desk setup”, która oprócz braku zbędnych rzeczy zakłada również całkowite ukrycie wszelkich kabli.
Komputer na biurku służy mi jednak również do grania i dużym wyzwaniem było pogodzenie tego stylu z domowym kokpitem do latania w symulatory lotnicze. Udało mi się uzyskać pewien kompromis dzięki taboretom z Ikei oraz pomysłowemu ich montażowi pod joystick – dzięki nim mogę w parę sekund zmienić zwykłe biurko do pisania w kabinę lotniczą z zestawem HOTAS. Porządek istnieje tylko dzięki niedocenionej przestrzeni, jaka kryje się po drugiej stronie blatu. Przymocowałem tam na płasko wszelkie kable, listwę zasilającą, hub USB, a nawet drugi – działający – komputer! No i jestem chyba jedyną osobą w Polsce z cofniętą poręczą na krześle Marcus.”
