Cold Fear - przed premierą

Bohaterem gry jest Tom Hansen, oficer staży przybrzeżnej stacjonujący na Alasce. Człowiek z barwną przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć i normalnie żyć. Konkretnie chodzi o nieudaną akcję przechwycenia dużej ilości przemycanych narkotyków.

Łukasz Malik

Tegoroczna zima długo nie pokazała nam swojego mroźnego oblicza, narciarze i górale naklęli, a kierowcy i drogowcy nacieszyli. Ja natomiast popijając gorącą herbatkę piszę zapowiedź gry o jakże wymownym tytule Cold Fear. Francuska firma Darkworks, znana ze skądinąd całkiem przyzwoitej czwartej części Alone in the Dark, rozpoczęła pracę nad Cold Fear na początku 2003 roku. Mały, liczący zaledwie 10 osób zespół, opracowywał w tajemnicy przed światem pierwotną wersję gry. Gdy na Cold Fear ręce położył Ubisoft, prace nad nią ruszyły pełną parą, a w obecnej, końcowej fazie produkcji nad grą w pocie czoła pracuje ok. 60 osób. Omawiany tytuł to pełnokrwisty (dosłownie i w przenośni) survival horror, który ma szansę wybić się z utartych schematów gatunku kilkoma ciekawymi rozwiązaniami oraz mało eksploatowanym w grach miejscem akcji.

Człowiek po przejściach i morze

Bohaterem gry jest Tom Hansen, oficer staży przybrzeżnej stacjonujący na Alasce. Człowiek z barwną przeszłością, która nie pozwala o sobie zapomnieć i normalnie żyć. Konkretnie chodzi o nieudaną akcję przechwycenia dużej ilości przemycanych narkotyków. Jakby tego było mało, ojciec, który notabene sam zginął na morzu, namawiał i ukierunkował syna na wstąpienie do staży przybrzeżnej. Autorzy widocznie wyszli z założenia, że heros ze zwichrowaną psychiką i barwną przeszłością jest bardziej ludzki i bliższy graczowi, coś w tym jest (patrz: Max Payne). Hansen miał tego pecha, że trafił do survival horroru, więc chyba na poprawę jego kondycji psychicznej nie ma co liczyć :-). Podczas rutynowej kontroli trafia na dryfujący rosyjski wielorybnik i niestety zamiast kontrabandy spirytusu znajduje jedno wielkie pobojowisko oraz nie do końca przyjaźnie nastawionych pasażerów.

Dla wzmocnienia klimatu grozy, w polskiej wersji gry Tom Hansen będzie nucił znany szlagier Krzysztofa Krawczyka „Parostatek”.

Większość załogi statku została zarażona przez nieznanego pochodzenia pasożyta, który zmienił ich w krwiożercze potwory potrafiące posługiwać się bronią palną. Jakby tego było mało, ocalała część załogi też nie pała do nas zbytnią sympatią, a po pokładzie pełzają lub chodzą stworzenia, o których raczej nie uczymy się na lekcjach biologii. Na moje oko fabuła zdaje być się zgrabnie posklejanymi motywami z różnych odcinków serialu Z Archiwum X, chociaż autorzy jako inspirację przy tworzeniu Cold Fear wymieniają Gniew oceanu, Obcego oraz Dooma 3. Wybuchowa mieszanka, oby tylko udało im się dobrać odpowiednie proporcje.

Cold Fear

Cold Fear

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 4 marca 2005

Informacje o Grze
6.5

GRYOnline

7.2

Gracze

8.4

Steam

OCEŃ
Oceny

Fala strachu

Miejsce akcji to jeden z ważniejszych budulców klimatu. W przypadku Cold Fear, połowę gry spędzimy na wspomnianym wcześniej wielkim statku. Cóż w tym ciekawego i odkrywczego zapytacie, wszak w grze From Dusk Till Down na gigantycznym statku więziennym walczyliśmy z hordami wampirów. Jednak Darkworks ma nam do zaoferowania o wiele więcej. Na morzu szaleje sztorm, gigantyczne fale cały czas kołyszą statkiem i zalewają pokład, nieustannie pada rzęsisty deszcz, a niebo rozjaśniają błyskawice. Gracz zdany tylko na siebie, na zdezelowanym rosyjskim wielorybniku pełnym potworów. Mało? To dopiero początek. Fale kołyszące statkiem mają oczywiście wpływ na przedmioty, które znajdują się na jego pokładzie, oraz na nas samych. Wszystko miotane jest z jednej strony na drugą, musimy więc uważać, aby nie zostać przygniecionym przez jakiś ruchomy element lub po prostu nie wypaść za burtę, gdyż nie wszystkie barierki są tam gdzie być powinny. Oczywiście działa to w dwie strony, nasi wrogowie również narażeni są na te niebezpieczeństwa, amunicji niestety nie będziemy mieli zbyt wiele, więc nader wskazanym jest wabienie przeciwników w tego typu pułapki.

Niestety nie wiadomo, czy za przemieszczanie się niektórych elementów statku odpowiedzialny jest silnik fizyczny, czy są to może z góry zaprogramowane i skryptowane ruchy. Te nietypowe warunki pociągną za sobą również nieskomplikowane zagadki, które przyjdzie nam rozwiązywać, w głównej mierze będą one polegać na znalezieniu odpowiedniego klucza lub utorowania sobie dalszej drogi. Ciekawy wydał mi się pomysł z zalaną kajutą. Nad wodą wiszą kable pod napięciem a ruch statku powoduje, że przez pewien moment znajdują się one pod wodą, musimy znaleźć sposób, aby bez uszczerbku na zdrowiu przedostać się na druga stronę. W dalszej części gry przeniesiemy się na platformę wiertniczą. Czy autorzy przygotują jeszcze jakieś niespodzianki pod względem lokacji? Miejmy nadzieje, że na statku nie otwarły się wrota piekieł, a inspiracja Doomem skończyła się na klaustrofobicznych pomieszczeniach oraz wszechobecnym mroku.

Kolejny raz latarka będzie mieć kluczowe znaczenie dla przeżycia.

Ciemno, mokro, strasznie, niebezpiecznie

Skoro o Doomie III mowa, w dużej ilości pomieszczeń panować będą prawie egipskie ciemności, niezbędna okaże się latarka, która pomoże nam eksplorować ciasne i pełne niebezpieczeństw pomieszczenia rosyjskiego statku. Naszego bohatera będziemy obserwować z perspektywy dwóch kamer. Jedna z nich, umieszczona w jednym punkcie i śledząca bohatera, znana chociażby z Resident Evil. Pecetowym graczom pewnie bliższy będzie widok znad ramienia Toma, podobno będziemy mieli pełną swobodę w wyborze odpowiadającej nam kamery.

Trafianie we wrogów ma ułatwić, efektownie wyglądający w ciemnych pomieszczeniach, celownik laserowy. Tym oto płynnym sposobem przeszliśmy do nieuniknionej w survival horrorze walki. Granica między horrorem jeżącym włos na głowie, a bezpardonową rzeźnią jest dość płynna, jednak autorzy zdają się być na dobrej drodze. Walka ma przybrać wymiar bardziej taktyczny, nie tylko ze względu na wspomniane wcześniej warunki panujące na statku oraz ograniczoną ilość amunicji. Jeden z potworów, posiada zaawansowaną sztuczną inteligencję dopasowującą się do pomieszczenia, w którym się znajduje, nie ma więc mowy, że za każdym razem wyskoczy z tego samego miejsca. Potrafi on także ożywiać zabitych członków załogi... jeśli mają jeszcze głowę. I tu stajemy przed wyborem – czy najpierw będziemy się starać zabić niezwykle szybkiego potwora, czy może pozbawimy zmarłych głów, by następnie „na spokojnie” zająć się niechcianym pasażerem statku. Całość okraszona będzie ogromną ilością juchy wydobywającej się z ukatrupionych przez nas przeciwników.

Na koniec słowo o muzyce. Ubisoft stawia na ostre brzmienia, niedawno w doskonałym Prince of Persia: Warrior Within mogliśmy usłyszeć kapelę Godsmack, w Cold Fear dane nam będzie posłuchać jednego z utworów zespołu Marilyn Manson. Numer nosi tytuł Use Your Fist And Not Your Mouth a pochodzi z ostatniego albumu Mansona The Golden Age of Grotesque.

Wirtualna choroba morska

Teoretycznie teraz powinienem rozpocząć wyliczankę zalet silnika użytego w Cold Fear, ale autorzy mają zdrowe podejście to tematu, gdyż po prostu udało im się osiągnąć to czego potrzebowali. Smagana falami powierzchnia statku podczas sztormu wygląda naprawdę okazale i robi piorunujące wrażenie. Ruchomy pokład stanowił także ogromne wyzwanie dla animatorów, różne warianty upadków, wstawania, chwytania się barierek, ślizgania wzdłuż powierzchni statku, to 250 różnych animacji głównego bohatera! Wrogowie mają ich o 100 mniej. Gra powstaje jednocześnie na PS2, Xbox’a oraz PC, każda z wersji ma być dopasowana do możliwości poszczególnych platform. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w marcu będziemy mieli okazję zagrać w ten świetny survival horror.

Łukasz „Verminus” Malik

Podobało się?

0

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2005-03-15
14:14

Amo Generał

Amo
👍

czekam - jest chyba na co !!!

Komentarz: Amo
2005-03-15
14:23

karpiu87 Pretorianin

👍

Gra będzie kapitalna ;) Polecam oglądnięcie wszystkich Trailerów ;)

Komentarz: karpiu87
2005-03-15
14:39

jiker Senator

jiker

Wedlug autora wersji na PS2: https://www.gry-online.pl/recenzje/cold-fear-recenzja-gry-1/z5a22&PT=2 , nie jest do konca tak kapitalnie... Choc z drugiej strony w zachodnich serwisach gra dostaje zwykle nieco lepsze oceny (ale zdarzyly sie tez nizsze!).

Komentarz: jiker
2010-07-04
17:34

konriiiiiiiiiii Generał

konriiiiiiiiiii

nie jest taka dobra jak zapowiedz

Komentarz: konriiiiiiiiiii

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl