Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 września 2008, 11:39

autor: Maciej Ostachowski

BioShock - przed premierą

Nowy tryb rozgrywki i kolejny, bardzo wymagający poziom trudności - to główne atrakcje przewidziane w konwersji BioShocka na PlayStation 3.

BioShock był jednym z najgłośniejszych tytułów ubiegłego roku. Przepełniona dramaturgią, elementami horroru i zdrowo kopniętymi motywami historia o upadłym mieście Rapture zaatakowała skutecznie i z zaskoczenia. Ale w sumie, czego innego można się było spodziewać po twórcach System Shocka, jeżeli nie hitu? Nie przypuszczałem jednak, że o BioShocku będę kiedykolwiek pisał jako o grze wybitnej. A tu praktycznie same „dyszki” u recenzentów i ponad dwa miliony sprzedanych egzemplarzy! To mówi samo za siebie. A mogłoby być o wiele więcej, gdyby nie dosyć ograniczony target produkcji – w końcu nie każdemu musi przypaść do gustu bieganie z kluczem francuskim za dziewczynkami wbijającymi igły w ciała martwych wykolejeńców.

Można zauważyć, że kusza nie przysłania już tak irytująco dużo pola widzenia.

O BioShocku w wersji na PC i konsolę Xbox 360 napisaliśmy sporo w ubiegłym roku, ale to nie oznacza że temat został wyczerpany, wszak od dłuższego czasu wiadomo, że ta gra ukaże się również na PlayStation 3. Czym twórcy – a konkretniej nowe studio 2K Marin oraz wspomagające je Digital Extremes – chcą wynagrodzić wygłodniałym graczom te ciągnące się wieki oczekiwania? Nie tylko udostępnionymi wcześniej dodatkami z pozostałych edycji, ale również czymś ekskluzywnym, wyjątkowym. Ilu Xboksowcom przebiegły ciarki po plecach? Dobra, już nie drażnię, bo tak naprawdę, to nie ma wcale za czym rozpaczać. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak można się było spodziewać po pierwszych plotkach... Otóż, posiadacze PlayStation 3 dostaną tylko dla siebie całkowicie nowe poziomy, które dostępne będą (a przynajmniej część z nich) do pobrania z PlayStation Network tuż po premierze gry. Ale nie będą to takie zwykłe poziomy... Bo jak można nazwać zwykłymi Pokoje Wyzwań (Challenge Rooms)?!

Pokoje Wyzwań, nasuwające oczywiste skojarzenia z Portalem, mają być specjalnie zaprojektowanymi lokacjami, niepowiązanymi z wątkiem fabularnym, w których naszym zadaniem będzie uratować uwięzioną w jakimś wymyślnym miejscu Siostrzyczkę. A że rozwiązując przy okazji całą masę zagadek, to przecież tylko taki tyci detalik.

Przykładem Pokoju Wyzwań jest komnata Sandersa Cohena, w której stoi diabelski młyn, rzecz jasna, zepsuty. Co jest jednak istotniejsze, w wagoniku na samym szczycie siedzi uwięziona Siostrzyczka. I jak ją, u diabła, stamtąd ściągnąć? Choćby strzelając elektrycznymi nabojami w panel kontrolny. Jednakże, to nie załatwi do końca sprawy, trzeba jeszcze zażyć tonik (oczywiście nie liczcie, że będzie sobie spokojnie leżał na ziemi), który sprawi, że ilekroć oberwiemy, wydalimy z siebie ładunek elektryczny. Trzeba będzie też ściągnąć na miejsce nieskłonnego do dyplomacji Splicera. I tak dalej, i tak dalej... Kombinacji ma być sporo, tak samo jak leżących w pomieszczeniach narzędzi – nie wszystkie okażą się potrzebne do ukończenia zadania, czasami znajdą się tam po prostu dla zmyłki. Dodatkowy plusik nowych poziomów, których próżno szukać w oryginalnej wersji gry – można będzie zwiedzić nieodkryte dotąd zakamarki Rapture...

Burn, baby, burn!

Inną nowością będzie Surivor mode, czyli nowy, bardzo wymagający poziom trudności. Niby nic wielkiego, jednakże twórcy zapewniają, że śmiałków, którzy zdecydują się na jego testowanie, czekają zupełnie odmienne wrażenia niż na poziomie „trudnym”. Każde starcie ma być prawdziwą walką o życie, a planowanie ataków nareszcie nabierze sensu. W nowym trybie rozgrywki skorzystamy z usług komór odradzających (Vita-Chambers), ale ilość otrzymywanej substancji EVE po respawnie będzie znacznie mniejsza. Gracze szukający największego wyzwania otrzymają możliwość całkowitego wyłączenia komór z gry. Podobna opcja była dostępna dla posiadaczy pecetów i Xboksów 360 w pierwszej łacie.

A co tak poza tym? Standardzik – BioShock w pełni wykorzysta możliwości kontrolera SIXAXISA (już w sumie DualShocka 3) i jego czujników ruchu – nie wiadomo jednak, w jaki sposób ich użyjemy. Cóż, wszystko jest dobre, byleby wymagało trochę gimnastyki... Możemy również spodziewać się, że pojawią się trofea, czyli podróbki achievementów z konsoli Xbox 360. No i nie wspomniałem jeszcze o coraz popularniejszej instalacji gry na HDD.

Gdybym miał tak w paru słowach podsumować nadchodzącą konwersję, byłoby to – więcej, ładniej, lepiej. Mało prawdopodobne, że po raz kolejny posiadacze PeeSa otrzymają port „po starszym bracie”. Czas produkcji wydaje się być wystarczający, a bonusy wynagradzające wielomiesięczne oczekiwanie – satysfakcjonujące. Oczywiście można mieć też obawy o typowe dla maszynki Sony upośledzenia, jak aliasing czy liczne dropy animacji, ale mam szczerą nadzieję, że jednak obejdzie się bez tego.

Maciej „Ostach” Ostachowski

NADZIEJE:

  • Pokoje Wyzwań;
  • Nowy poziom trudności – miejmy nadzieję, że faktycznie bardzo wymagający.

OBAWY:

  • A nuż do gry wedrą się jednak chlebakowy aliasing i czkawki animacji...
BioShock

BioShock