Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 13 października 2009, 14:36

autor: Michał Basta

Avatar: Gra komputerowa - zapowiedź

Avatar to głośny film Jamesa Camerona, na który na całym świecie z zapartym tchem czekają rzesze fanów science fiction. Czy gra na podstawie tej produkcji ma szansę spotkać się z równie wielkim zainteresowaniem?

Czyżby kolejny hit Camerona?

Avatar zapowiada się na jedno z największych wydarzeń w świecie filmu i gier wideo. James Cameron, twórca takich hitów jak Terminator czy Titanic, wstrzymywał się z realizacją swego ambitnego projektu przez 14 lat. Cierpliwie czekał na technologię, która spełni jego oczekiwania i pozwoli stworzyć kolejne przełomowe dzieło. Kiedy w końcu pojawiły się odpowiednie narzędzia, Cameron z zapałem przystąpił do pracy. Jednocześnie z zainteresowaniem śledził tytuł, powstający w Ubisofcie. Słynny filmowiec nie chciał dopuścić do wypuszczenia tandety, bazującej jedynie na ewentualnym sukcesie kinowego pierwowzoru i dlatego z chęcią przystał na współpracę z deweloperami. Obydwie ekipy twierdzą zgodnie, że dzięki swobodnej wymianie informacji zrodziło się wiele interesujących pomysłów, w związku z czym oba projekty będą jeszcze lepsze. Czego możemy zatem spodziewać po się Avatar: The Game?

Mechy stanowią podstawę wyposażenia ziemskiej armii.

Uczta dla oczu

Przede wszystkim przepięknej grafiki, bijącej na głowę to, co widzieliśmy we wszystkich dotychczasowych produkcjach. Oprawa wizualna w filmie Camerona korzysta z najbardziej zaawansowanych technologii i nie inaczej mają się sprawy z grą. Zmodyfikowany silnik Far Cry 2 umożliwił stworzenie niesamowicie realistycznej dżungli ze świetnie wyglądającą fauną i florą. Równie dobrze jak otoczenie prezentują się szczegółowo wykonane modele pojazdów i postaci oraz wielkie bestie zamieszkujące świat, w którym rozgrywa się akcja gry. Do tej pory w kwestii grafiki prym wiódł osławiony Crysis, ale dostępne w sieci zwiastuny dobitnie pokazują, że pozycja dotychczasowego lidera staje się coraz bardziej zagrożona. Wysiłek grafików będzie można docenić w pełni dopiero po ujrzeniu gry w 3D. Głębię obrazu zobaczymy, tylko grając w specjalnych okularach na konsolach PlayStation 3 i Xbox 360, zaopatrzonych w wyjścia HDMI (wczesne modele konsoli Microsoftu nie są w nie wyposażone) i podłączonych do telewizora o częstotliwości wyświetlania 120 Hz. Wszystkich zainteresowanych „pełną” grafiką, czeka zatem nie lada wydatek.

Karabiny kontra łuki

Akcja Avatar: The Game rozgrywa się przed wydarzeniami, przedstawionymi w filmie. Cały scenariusz został tak pomyślany, aby wcześniejszy kontakt z grą nie zepsuł seansu i na odwrót. W XXII wieku ludziom zaczynają kończyć się surowce, bez których znajdą się na skraju przepaści. Jedynym ratunkiem są minerały występujące na księżycu zwanym Pandorą. To ciało niebieskie jest jednak zamieszkiwane przez pokojowo nastawionych Na’vi. Wysokie, niebieskoskóre stworzenia, żyjące w zgodzie z naturą, w momencie inwazji bez wahania chwytają za broń, aby chronić własny świat przed najeźdźcą. Gracz może opowiedzieć się zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie konfliktu.

Latające stworzenia Na’vi są śmiertelnie niebezpiecznedla ludzkich śmigłowców.

Powyższy wybór odbije się na sposobie prowadzenia rozgrywki. Ludzie opierają swoją potęgę przede wszystkim na zaawansowanej technologii – karabinach, granatnikach oraz pojazdach, wśród których znajdują się między innymi szybkie wozy terenowe, zabójcze mechy a także świetnie uzbrojone myśliwce, pozwalające błyskawicznie dolecieć w wybrane miejsce. Grając żołnierzem rodem z Ziemi, należy się zatem nastawić na masę akcji, eksplozji i setki trupów walających się pod nogami. Na’vi są z kolei zupełnym przeciwieństwem ludzi. Można wręcz rzec, że w porównaniu z nimi są nacją bardzo prymitywną, a ich miecze, maczugi i łuki prezentują się na pierwszy rzut oka żałośnie. Jednak przy zastosowaniu partyzanckiej taktyki, polegającej na atakowaniu z zaskoczenia, powyższy oręż okazuje się niezwykle skuteczny. Wcielając się zatem w wojownika Na’vi, należy skupić się głównie na działaniu z ukrycia oraz walce w zwarciu. Przeciwko pojazdom bojowym tubylcy wystawią ogromne bestie lądowe i latające. Co ciekawe – sterowanych bohaterów będzie można z czasem rozwijać, wyposażając ich w specjalne zdolności, na przykład w chwilową niewidzialność. Szykują się zatem naprawdę zacięte i emocjonujące bitwy. Autorzy nie zdradzili jeszcze, ile czasu zajmie przejście kampanii obydwiema stronami konfliktu, ale potwierdzili, że w grze pojawi się tryb multiplayer.

O ile rozwiązania techniczne zastosowane w Avatar: The Game można nazwać rewolucyjnymi, o tyle sam sposób prowadzenia rozgrywki jest standardowy. Będzie on wprawdzie zależny od wybranej strony konfliktu, ale sama mechanika od razu przywodzi na myśl klasykę pokroju Gears of War albo Lost Planet. Misje będą zatem niezłym sprawdzianem dla refleksu i zręczności grającego. Trudno na razie natomiast określić, jaką swobodę poczynań zaoferują autorzy. Z jednej strony wspomina się o nieskrępowanej wolności, a z drugiej na dziennikarskich pokazach zdarzały się misje, które przechodziło się jak po sznurku.

Gwiazdy ekranu w grze

Warto wspomnieć, że głosy poszczególnym postaciom podłożą gwiazdy, występujące w filmie Camerona. Dzięki temu gracze usłyszą między innymi Michelle Rodriguez znaną z takich produkcji jak Szybcy i Wściekli, Resident Evil i Bloodrayne, Giovanniego Ribisi, który wystąpił między innymi w Szeregowcu Ryanie i Ekipie Wyrzutków oraz Stephena Langa mającego na koncie role we Wrogach Publicznych i Adwokacie Diabła. Największego formatu figurą jest w tym gronie oczywiście Sigourney Weaver, czyli legendarna już Ellen Ripley z serii o Obcych. Za muzykę odpowiada z kolei Chance Thomas, którego kompozycji można posłuchać chociażby w takich grach jak Unreal II: The Awekening czy Peter Jackson’s King Kong. Na razie nie wiadomo, czy w produkcji pojawią się jakieś utwory z filmowej ścieżki muzycznej, stworzonej przez Jamesa Hornera.

Wietnam przyszłości.

Wersja na Wii bez fajerwerków

Autorzy zapowiedzieli, że Avatar: The Game w wersji na konsolę Wii będzie nieco odbiegał od wersji na PC, PlayStation 3 czy Xboksa 360. Z powodu słabszych parametrów technicznych posiadacze platformy ze stajni Nintendo mogą zapomnieć o trójwymiarowych fajerwerkach, dostępnych na wspomnianych systemach. Początkowo rozważano co prawda wprowadzenie zaawansowanej technologii, ale wyszło na jaw, że całą zabawę trzeba byłoby ograniczyć do słynnych niebiesko-czerwonych okularów. Z pomysłu postanowiono zatem zrezygnować. Wersja na Wii jest tworzona na autorskim silniku Ubisoftu o nazwie Jade Engine, który napędza takie produkcje jak Beyond Good & Evil, kilka gier z serii Prince of Persia (m.in. The Sands of Time i Warrior Within) oraz dwie części Rayman Raving Rabbids. Zmiany nie ominą również samej rozgrywki. Posiadacze Wii będą mogli pokierować jedynie poczynaniami wojownika Na’vi, bez możliwości wcielenia się w ziemskiego żołnierza. Twórcy argumentują to faktem, że kontroler konsoli Nintendo znacznie lepiej sprawdzi się w walkach wręcz niż podczas zwyczajnych strzelanin. Ostatnią ze zmian jest wprowadzenie trybu kooperacji na podzielonym ekranie. Opcja ta nie będzie niestety dostępna na żadnej innej platformie.

Avatar: The Game zapowiada się zatem niezwykle interesująco. Wprawdzie sama rozgrywka wygląda „tylko” bardzo dobrze, ale oprawa wizualna prezentuje się już wyśmienicie. Jak gra sprawdzi się w praniu? Przekonamy się o tym prawdopodobnie na przełomie listopada i grudnia bieżącego roku.

Michał „Wolfen” Basta

NADZIEJE:

  • poziom grafiki i zastosowanie nowatorskich rozwiązań wizualnych;
  • możliwość zagrania obiema stronami futurystycznego konfliktu;
  • różne sposoby rozgrywki u ludzi i Na’vi;
  • bohaterowie przemówią głosami aktorów, występujących w filmie.

OBAWY:

  • nowe rozwiązania graficzne będą dostępne tylko dla nielicznych;
  • zapowiadają się spore wymagania sprzętowe na komputerach osobistych.
Avatar: Gra komputerowa

Avatar: Gra komputerowa