Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 17 października 2008, 10:53

autor: Patrycja Rodzińska

A Vampyre Story - zapowiedź

Bill Tiller, współtwórca The Curse of Monkey Island, powraca z nową grą przygodową A Vampyre Story.

Wbrew pozorom grupą docelową kreskówkowej gry przygodowej o wampirach zamiast najmłodszych będą raczej ci, którzy pamiętają dobre czasy LucasArts. Co więcej, kiedy przyjrzeć się uważnie A Vampyre Story, okazuje się, że to tytuł, który zupełnie nie celuje w dziecięcą publiczność z jeszcze jednego powodu. Nie ze względu na przemoc czy niestosowne treści, ale cięty humor i odniesienia kulturowe: Edward Gorey – mistrz makabry, Tim Burton – reżyser, Platon – filozof, John William Polidori – romantyczny medyk o literackim zacięciu.

Kreatywni od reklam dobrze wiedzą, że pozwalanie odbiorcom na odgadywanie takich właśnie smaczków jest cenną wartością dodaną. Wie o tym i Bill Tiller – pomysłodawca A Vampyre Story. Bill Tiller, umysł, któremu kreatywności odmówić nie sposób, w branży gier pracuje od 16 lat, z czego blisko 9 lat przepracował w LucasArts. Bill ma swój wkład w takie gry jak The Curse of Monkey Island, The Dig, Indiana Jones and the Infernal Machine, Rebel Assault, Guild Wars i The Lord of the Rings: The Two Towers.

Jednak pomysł na A Vampyre Story powstał już w 1995 roku, kiedy to w trakcie swojego miesiąca miodowego (ci pracoholicy) Tiller wymyślił dwie główne postacie: naiwnej wampirzycy wypierającej się swojego wampirzego „ja” i przemądrzałego nietoperza Frodericka. Na początku Billowi chodził po głowie pomysł nakręcenia filmu animowanego, jednak ostatecznie pozostał przy grze. W jednym z wywiadów Tiller przyznał: „straszliwie świerzbiło mnie, aby o pomyśle opowiedzieć LucasArts, jednak nie zrobiłem tego, bo wówczas firma weszłaby w jego posiadanie”. Tiller odszedł z LucasArts w 2001, a w 2004 wraz z kolegami założył swoja własną firmę – Autumn Moon Entertainment, w której mógł zacząć realizację A Vampyre Story – przygodówki point&click z ręcznie rysowanymi tłami i trójwymiarowymi postaciami.

Gdzie należałoby szukać inspiracji dla A Vampyre Story? Styl, w jakim rysowane są tła i postacie, to zasługa fascynacji Billa Tillera Edwardem St. Johnem Goreyem (1925-2000) – amerykańskim rysownikiem i pisarzem cenionym za pełną czarnego humoru i makabry estetykę, obrazującą życie wiktoriańskiej arystokracji. Gorey napisał około 100 książek opatrzonych własnymi grafikami, jednak najbardziej znany jest z rymowanego alfabetu – ilustrowanej wyliczanki The Gashlycrumb Tinies, opowiadającej o 26 maluchach, z których każdy ginie w dziwnych okolicznościach (1963).

„N is for Neville who died of ennui” fragment The Gashlycrumb Tinies Edwarda Gorey, którego twórczość zainspirowała Billa Tillera przy pracy nad A Vampyre Story.

Patrząc na A Vampyre Story, nie można nie odnieść wrażenia, że Bill Tiller obejrzał kilkakrotnie animowane Miasteczko Halloween i Gnijąca pannę młodą Tima Burtona. Jednak ciągle wracamy do Goreya, bo amerykański reżyser, scenarzysta i producent, którego filmy, m.in. Batman, Edward Nożycoręki, Charlie i fabryka czekolady, Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street, weszły do kanonu filmowej popkultury, przyznaje się do tworzenia pod wpływem tego artysty.

Sam tytuł, niepoprawny na pierwszy rzut oka, „Vampyre” zamiast „Vampire” nawiązuje do noweli Johna Williama Polidori Vampyre (1820), której autor, kolega Byrona, po raz pierwszy w literaturze kreuje, sprzedający się dobrze po dziś dzień, romantyczny wizerunek wampira – emanującego czarem i erotyzmem inteligentnego potwora.

Fabuła A Vampyre Story przenosi nas w czasy bliskie Johnowi Polidori, do Paryża roku 1880. Młoda śpiewaczka, Mona De Lafitte, która marzy o karierze w Operze Paryskiej, wpada w oko psychopatycznemu wampirowi. Baron Shrowdy Von Kiefer, bo o nim mowa, po utracie matki szuka podobnej do niej towarzyszki życia. Zafascynowany Moną, próbuje zdobyć ją przy pomocy konwencjonalnych sposobów – podarunków, kwiatów, jednak dziewczyna skupiona jest na karierze i nie w głowie jej amory. Shrowdy Von Kiefer porywa więc Monę do swojego zamku w Draxsylvanii, zabija ją, a następnie czyni wampirem. By uniknąć ucieczki i gniewu Mony, Kiefer ukrywa przed nią prawdę o jej nowej naturze i umiejętnościach. Zamyka dziewczynę w zamku Warg, buduje dla niej scenę operową, mając nadzieję, że Francuzka przekona się do uroków życia w Draxsylvanii, jednak ta nie marzy o niczym innym, tylko o rychłym powrocie do Paryża.

W międzyczasie Mona zaprzyjaźnia się z przemądrzałym nietoperzem Froderickiem, który w grze nieraz posłuży jej ciętymi, acz pomocnymi radami. Okazja do ucieczki nadarzy się, gdy podczas nocnych łowów Shrowdy Von Kiefer wpadnie w ręce dwóch łowców wampirów – uzbrojonego w kołki i święconą wodę Monsignor Calvina i jego dobrodusznego pomocnika. Mona postanowi wrócić do Paryża, nie zdając sobie sprawy, że po śmierci Barona, to ona jest pierwszym wampirem na liście Monsignor Calvina, z którym zakonnik postanawia się rozprawić. Rozpoczynając grę, uczymy się i bycia wampirem, i niestandardowego myślenia. Mając do rozwiązania problem w postaci zamkniętych drzwi, w każdej innej grze szukalibyśmy klucza. W tej z drzwiami należy porozmawiać. Mona, jak na damę przystało, nie biega, ba… nie chodzi, a dostojnie płynie, co wygląda świetnie, aczkolwiek niecierpliwych może po kilkunastu minutach zniecierpliwić. Na szczęście, wampirzyca posiada umiejętność zmieniania się w nietoperza, co uatrakcyjnia i przyspiesza przemieszczanie się po Draxsylvanii.

„Nie musisz mieć konia, żeby mieć konia. Wystarczy idea konia”, wyjaśnia producent Georg Hach z Crimson Cow – wydawcy A Vampyre Story.

Interfejs A Vampyre Story jest rozwiązaniem prostym i funkcjonalnym. Za pomocą myszki z barokowego krzyża wybieramy polecenia, które pozwalają przyjrzeć się jakiemuś przedmiotowi, dotknąć go lub zniszczyć, zmienić się w nietoperza lub upuścić komuś nieco krwi, bo Mona, choć bardzo wypiera się swojego wampiryzmu, jeść musi. Wszystkie zadania, które wykonamy w drodze z Draxsylvanii do Paryża, a ta potrwa około 15 godzin, zostaną zapisane w dzienniku, a w razie kłopotów – z radą przyjdzie nam Froderick. Potrzebne przedmioty będziemy zbierać w trakcie gry do małego kuferka w kształcie trumny. Rzecz jasna, nie wszystko może się w nim zmieścić, ale „Nie musisz mieć konia, żeby mieć konia. Wystarczy idea konia” wyjaśnia producent Georg Hach z Crimson Cow – wydawcy A Vampyre Story. Proste i praktyczne, gdy prawdziwy, wieczny byt to idee, a rzeczywistość materialna jest jedynie ich odbiciem. W grze będziemy zatem kolekcjonować idee, zamiast przedmiotów. Platon w klasycznej przygodówce poin&click. Klasyka.

A Vampyre Story to pierwsza gra Autumn Moon Entertainment. Z powodu trudności finansowych tytuł powstawał blisko 4 lata, ale udało się. Premiera już połowie listopada. Miejmy nadzieję, że na kolejną grę przygodową Billa Tillera nie trzeba będzie czekać tak długo.

Patrycja „Soleil Noir” Rodzińska

NADZIEJE:

  1. gra Billa Tillera;
  2. czarny humor;
  3. parodia motywów literackich i filmowych o wampirach;
  4. odniesienia do literatury, filmu;
  5. ładne, ręcznie rysowane tła;
  6. około 15 godzin rozgrywki.

OBAWY:

  1. czy to się sprzeda?
A Vampyre Story

A Vampyre Story