Przemysław „Łosiu” Bartula. 2008 rok okiem redakcji

Redakcja GRYOnline.pl

Przemysław „Łosiu” Bartula

Rok 2008 okazał się być swego rodzaju przełomem dla branży rozrywki elektronicznej, w moich oczach porównywalnym z chwilą wprowadzenia Windowsów 95. Wówczas to bycie graczem przestało oznaczać osobę, która posiada tajemną wiedzę konfigurowania ustawień startowych systemu MS-DOS (konfiguracja pamięci rozszerzonej XMS, EMS, zabawy z wykorzystywaniem pamięci karty graficznej do rozszerzenia pamięci podstawowej etc.), a zaczęło zwykłego użytkownika Peceta, zdolnego do zainstalowania sterowników do karty graficznej i kliknięcia na ikonę startową gry na pulpicie. Ostatnie 12 miesięcy były odpowiedzią rynku na rewolucję, jaka rozpoczęła się z chwilą wprowadzenia konsol NDS i Wii przez Nintendo. Japoński koncern zerwał z hermetycznym obrazem graczy i samego rynku gier i wprowadził rozrywkę wirtualną w sferę życia osób wcześniej z nią niezwiązanych. Rozpoczął zmianę wizerunku pojęcia gracz w oczach milionów ludzi na całym świcie. To już nie pryszczaty nerd – to dziewczyna w wieku lat 16, 25-letnia matka, 60-letni dziadek i 35-letni biznesmen, to praktycznie każdy. Wymusiło to, rzecz jasna, inne podejście do procesu tworzenia gier – koniec z hardcorem, czas na coś, co jest miłym i niezobowiązującym przerywnikiem w życiu. Wielcy wydawcy potrzebowali czasu, aby przygotować coś w tym stylu i tak na prawdę dopiero w tym roku zaprezentowali efekt swoich wysiłków.

Fable II

Pojawiło się sporo od dawna wyczekiwanych blockbusterów, takich jak Fable II, Spore, Fallout 3, czy nawet nowy Need For Speed i zostały one potępione przez starczych wyjadaczy – były zbyt uproszczone, za łatwe itp. Ale takie miały być. Miały trafić do tych wszystkich, którzy dopiero co zwrócili swe oczy na gry. I tu właśnie odniosły sukces, miliony sprzedanych egzemplarzy, nagrody mediów pośrednio związanych z rozrywką, jak np. New York Times. Tak, Moi Drodzy, stara gwardia staje się już tylko fragmentem całości, w obliczu setek milionów nowych odbiorców, którzy nie chcą przechodzić gry na hardzie, nie chcą pokazywać kumplom, kto ma wyższy wynik na danym etapie. Oni pragną tylko i wyłącznie relaksu. Przemianę tę potwierdza również dynamiczny rozwój takich serwisów jak Xbox Live Arcade, PSN czy Steam i gigantyczne sukcesy, prostych, aczkolwiek genialnie zrealizowanych tytułów, jak Braid, World of Goo czy Puzzle Quest.

Podsumowując – świat się zmienna i nic na to poradzić się nie da. Niektórzy mówią, że przemiany te są złe. Nie zgodzę się z tym, bo rozrywka elektroniczna staje się medium na miarę kina i telewizji, wychodzimy z jaskiń i okowów obrazu gracza jako zwariowanego świrusa. Jest nas więcej, mamy też więcej potrzeb i bardziej różnorodne gusta. A to oznacza więcej gier, większy rozwój gier i w tym także większą różnorodność gier. Nie obawiałbym się zatem, że gry dla miłośników wyzwań znikną. Zawsze pojawią się takie perełki jak King’s Bounty: Legenda, Dead Space, Mirror’s Edge czy GTA IV. Rozpoczęły się czasy, gdzie jest popyt na wszystko.

Podobało się?

1

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2009-01-05
16:13

misiekgud Chorąży

👍

Zawsze coś ciekawego od Lordareona :D :P

Komentarz: misiekgud
2009-01-05
18:21

zanonimizowany555472 Pretorianin

👎

ten rok był tragiczny. wejście casual gaming to początek końca ambitnych i wymagających gier. w tym roku zaczął się koniec branży jaką znamy, a początek wielkiej machiny napędzanej kasą i robiącej gry nie dla nas, graczy, ale dla plebsu który idzie do walmartu/tesco po
film/grę/muzykę. oni chcą papki, prostej głupiej i takiej co ładnie wygląda.
wspomnijcie poprzednie lata, gry takie Ico, Shadow of the Colossus, PoP:Sands of Time, Jak and Daxter, Fable, Conkera, Zeldę, Metroid Prime.
a teraz popatrzcie na nowe gry w których nie da się zginąć, nie da się zgubić nie trzeba za wiele myśleć. po prostu zagrajcie chwilę w starego PoPa a potem nowego. Albo w Fable.
i pomyślcie, że tych gier będzie coraz więcej i będą robione przede wszystkim dla casuali bo ich jest 10 razy więcej, niż ludzi którzy postrzegają gry jako wymagającą pasję/hobby.
w tym roku po raz pierwszy podczas dwunastu lat mojego życia spędzonych jako aktywny gracz musiałem się wysilać, żeby znaleźć wartościową grę. obojętnie na jaką platformę.

Komentarz: zanonimizowany555472
2009-01-05
22:18

yogi1414 Centurion

yogi1414

W pełni się z Tobą zgadzam flagg, i co gorsza prawdopodobnie to już się nie cofnie, tak sobie tylko myślę że gry powinny mieć dodatkowo przy rozpoczęciu gry oprócz poziomów: "easy", "medium" i "hard" poziom trudności "CASUAL". Wtedy porządni gracze nie stracili by zbyt wiele z zabawy, a reszta hołoty też mogła by se pograć.

Przypominam sobie że było coś podobnego w prostreet-cie, trzy poziomy a w najłatwiejszym komputer sam hamował w odpowiednim momencie...

Komentarz: yogi1414
2009-01-06
10:20

zanonimizowany591040 Generał

😁

ten dialog na końcu wymiata

Del: No pewnie. Ten rok wprost obrodził w doskonałe kontynuacje starszych hitów. Kontrowersyjny, ale niezwykle klimatyczny Fallout 3, genialne Gears of War 2, świetne Grand Theft Auto IV, ciekawy Fable II, efektowny Metal Gear Solid 4, prosty, ale bardzo przyjemny Książę z Persji – samo mięsko.

Chomik: Jestem wegetarianinem.

Komentarz: zanonimizowany591040
2009-01-06
10:42

zanonimizowany591040 Generał

😒

a po za tym to był najgorszy rok w moim życiu. miałem pierwszą dziewczynę - idiotka rodzice się rozwiedli - ;/ najlepszy przyjaciel się wyprowadził daleko - :/ cienko w szkole, i w ogóle jest do dupy :/ może ten rok będzie weselszy

Komentarz: zanonimizowany591040

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl