Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 4 stycznia 2023, 20:05

Afera z maratonem WoT; bez kasy i grindu nie zdobędziesz T-832

Przepustka bitewna „Dzień Sądu” w World of Tanks może ucieszyć fanów Terminatora. Na razie raczej sfrustrowała graczy, bo tym razem zapłacą nawet za „grind”.

Źródło fot. Wargaming.net.
i

Okres Bożego Narodzenia mamy (prawie) za sobą i chyba niektórzy zapomnieli już o świątecznej hojności. Studio Wargaming.net zirytowało graczy World of Tanks nową przepustką bitewną inspirowaną Terminatorem.

Wydarzenie „Dzień sądu” jest – jak można zgadnąć po nazwie – inspirowane drugą częścią filmowej sagi o wojnie ludzkości ze zbuntowanymi maszynami. Przepustka będzie dostępna od 12 do 26 stycznia (od i do godziny 5:00 czasu polskiego).

Terminator 2: Dzień Sądu w WoT

W trakcie eventu gracze będą zdobywać punkty za dzienne misje oraz losowe bitwy (poza wielkimi). W tym drugim przypadku postępy poczynimy, walcząc pojazdami VI-X poziomu (także wypożyczonymi), a każdy egzemplarz będzie miał odgórnie narzucony limit punktów do zdobycia (aczkolwiek za osiągnięcie go otrzymamy skromny bonus).

W ramach „Dnia Sądu” gracze będą mogli uzyskać nie tylko standardowe zasoby (w tym kredyty i obligacje), ale też dowódców rodem z uniwersum Terminatora. Do naszej załogi mogą dołączyć m.in. John Connor oraz T-800.

Niemniej dla wielu osób największą atrakcją będzie czołg premium T-832, który powinien być wizualną ucztą dla fanów filmowej sagi. Więcej szczegółów na temat Przepustki Bitewnej: Dnia Sądu znajdziecie na oficjalnej stronie gry.

Afera z maratonem WoT; bez kasy i grindu nie zdobędziesz T-832 - ilustracja #1
Bez złota (i grindu) nie zdobędziecie terminatorskiego czołgu. Źródło: Wargaming.net.

Terminator za opłatą

Niestety, właśnie ten czołg stanowi powód, dla którego gracze narzekają na nowe wydarzenie. T-832 jest bowiem dostępny tylko w przepustce premium, zgodnie z nazwą wymagającej wydania waluty premium World of Tanks, czyli złota.

Dotychczas przepustki bojowe i tzw. „maratony” fani cenili przede wszystkim jako szansę na zdobycie czołgów premium bez konieczności płacenia za nie. W teorii „Dzień Sądu” też na to pozwala, ale zgromadzenie złota bez ponoszenia opłat wymaga bardzo wiele czasu.

O ile nie gramy w turniejach lub w klanach, raczej nie mamy szans zaoszczędzić 3,5 tysiąca monet potrzebnych do zakupu przepustki premium (co, swoją drogą, jest podwyżką; dotychczas ulepszenie każdego battle passa kosztowało 2,5 tysiąca sztuk złota).

Cena złota w WoT

Tak więc dla większości graczy jedynym rozwiązaniem jest wydanie pieniędzy. W chwili publikacji tego tekstu za 500 sztuk złota trzeba było zapłacić 9,03 złotego, a za 5,5 tys. – 80,17 zł.

Oczywiście można zakupić większe pakiety, które są bardziej opłacalne – o ile jesteśmy skłonni wyłożyć na nie dodatkowe pieniądze. Gra pozwala też nabyć wybraną ilość złota, aczkolwiek kurs jest mniej korzystny niż przy droższych paczkach. W takim przypadku przepustka premium Dnia Sądu to koszt około 55 złotych.

Grind czy premium? Wargaming.net: tak

Wypada zauważyć, że 55 zł to wciąż mniej, niż kosztuje większość pojazdów premium VIII poziomu. Nie żeby mogło to pocieszyć graczy stroniących od wydatków.

Co jednak najgorsze, nawet po zakupie przepustki premium będziemy musieli poświęcić mnóstwo czasu w World of Tanks. Ta bowiem da nam tylko dostęp do ulepszonej puli nagród – nadal konieczne będzie zebranie po 50 punktów, by awansować na kolejne etapy.

Dla kontekstu: trzy dzienne misje dadzą od 10 do 20 punktów przepustki bitewnej każda, co uzupełni 25 pkt. za tzw. misje bonusowe. Do tego otrzymamy 50 pkt. za każde 45 wykonanych zadań. Zakładając, że wypełnimy wszystkie cztery misje (łatwą, średnią, trudną i bonusową), w ten sposób 3500 sztuk złota zebralibyśmy w około 48 dni.

Afera z maratonem WoT; bez kasy i grindu nie zdobędziesz T-832 - ilustracja #2
Jak zwykle gracze odreagowują frustrację memami. Źródło: xtremzero | Reddit.

Niewiele pomogą bitwy losowe. Nawet troje najlepszych graczy ze zwycięskiego zespołu otrzyma za wygraną tylko 7 punktów. W przypadku przegranej dostaniemy 3 do 5 punktów za jedną grę.

Przy tak skromnych nagrodach wielu graczy może zdecydować się zapłacić za przejście na kolejny etap. Za tę przyjemność zapłacą 250 sztuk złota, przy czym taka opcja będzie dostępna tylko po ulepszeniu przepustki do wersji premium.

WoT nie dla free-to-play

Wypada zaznaczyć, że nie ujawniono jeszcze szczegółowej rozpiski „Dnia Sądu”. Być może T-832 nie będzie nagrodą za ostatni, 50. etap przepustki bitewnej. Może to sugerować infografika zamieszczona na oficjalnej stronie gry.

Jakkolwiek by nie było, decyzja Wargaming.net rozczarowała graczy. Wielu internautów oburza się, że twórcy każą im płacić za szansę na zdobycie czołgu premium (do tego, ich zdaniem, nie powalającego statystykami, choć nie wszyscy uznają to za wadę), mimo że nawet po opłacie będą musieli poświęcić wiele godzin na mozolny „grind” (albo wydać jeszcze więcej złota, płacąc za etapy przepustki).

Co gorsza, battle pass nie uwzględnia całej „eventowej” zawartości. Sarah Connor i T-1000 pojawią się tylko w osobnych zestawach premium, które mają kosztować odpowiednio 5000 i 3000 sztuk złota i będzie można je zakupić do 31 stycznia.

Afera z maratonem WoT; bez kasy i grindu nie zdobędziesz T-832 - ilustracja #3
Nawet po wielu dniach grindu będziemy musieli zapłacić, by zdobyć wszystkie dodatki z wydarzenia. Źródło: Wargaming.net.

Warto też zauważyć, że przepustka „Dnia Sądu” nie zwróci graczom nawet części wydanego na nią złota. Taka praktyka jest stosowana w wielu grach, czasem pozwalając odzyskać (niemal) całą walutę wydaną na przepustkę premium.

Niestety, Wargaming.net nie zdecydował się na podobne rozwiązanie. Gracze obawiają się też, że taki format przepustki bitewnej, jaki zastosowano w „Dniu Sądu”, zobaczymy także w trakcie kolejnych wydarzeń. Jak to wyjdzie w praktyce, przekonamy się w przyszłym tygodniu.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej