Wiemy, ile pieniędzy pochłonęła produkcja Palworld. Początkowo hit Steama miał powstać w rok

Źródło fot. Pocket Pair

i

Popularne Palworld nie zwalnia tempa i bije kolejne rekordy w liczbie jednoczesnych graczy na Steamie. Z najnowszego wpisu CEO studia Pocketpair dowiedzieliśmy się, ile pieniędzy wydano do tej pory na realizację tego niepozornego projektu, który zgromadził wokół siebie tak liczną społeczność.

• Takuro Mizobe – bo o nim mowa – podał, że stworzenie gry pochłonęło jak dotąd miliard jenów, czyli około 6,7 miliona dolarów. W przeliczeniu na polskie złotówki jest to mniej więcej 27 milionów.
• Co ciekawe, według owego dewelopera hitowy sandbox pierwotnie miał zostać opracowany w ciągu roku, gdyż chciano uniknąć kilku lat „dłubania” przy tym samym tytule. Głównym celem miało być szybkie stworzenie gry, natychmiastowe jej wypuszczenie na rynek i obserwowanie reakcji graczy.
• Jak podał Mizobe, początkowo nad Palworld pracowały cztery osoby. Potem zespół rozrósł się do 10 deweloperów, a dopiero po trzech latach liczył 40 członków. Tym sposobem udało się doprowadzić grę do stanu, pozwalającego wypuścić ją we wczesnym dostępie.

Ponadto w swoim długim tekście CEO studia Pocketpair określił Palworld jako „dalekie od ukończenia”. Cóż, mimo to tytuł już przyciągnął do siebie wielotysięczny tłum.

Choć wydanie kwoty rzędu 6,7 miliona dolarów na opracowanie gry może nie robić dużego wrażenia, należy pamiętać, że Palworld nadal jest w produkcji i wymaga dodatkowych środków. Niemniej, mimo że gra zadebiutowała we wczesnym dostępie raptem trzy dni temu, to już rozeszła się w ponad pięciu milionach egzemplarzy i jest trzecią najpopularniejszą produkcją w historii Steama. Dodajmy, że trafiła ona również do usługi PC/Xbox Game Pass od Microsoftu, więc zainteresowanie nią przewyższa sprzedaż.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

1. Palworld – karta gry na Steam
2. Oficjalna strona gry Palworld

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!