Wiceprezes firmy Epic Games nazywa PS4 „perfekcyjnym pecetem do gier”
Po niedawnej zapowiedzi PlayStation 4 stało się jasne, że nadchodząca konsola firmy Sony zostanie wyposażona w architekturę sprzętową zbliżoną do komputerowej. W wywiadzie dla serwisu CVG zwrócił na to uwagę Mark Rein (wiceprezes Epic Games), który nazwał PlayStation 4 „perfekcyjnym pecetem do gier”.
Mark Rein (wiceprezes firmy Epic Games) wypowiedział się w wywiadzie dla serwisu CVG na temat PlayStation 4. Rozmówca chwali nadchodzącą konsolę i nazywa ją „prawdziwie perfekcyjnym pecetem do gier”.
Rein pozwolił sobie na takie określenie ze względu na oparcie architektury PlayStation 4 na pecetowych komponentach. Uznaje to zresztą za „bardzo mądre” posunięcie firmy Sony, ponieważ jego zdaniem dzięki temu więcej studiów deweloperskich będzie mogło spróbować swoich sił w tworzeniu własnych produkcji na tę konsolę.

Wiceprezes Epic Games zwrócił również uwagę na fakt, że ze względu na limity pamięci RAM w komputerach z 32-bitowymi Windowsami, gry na PlayStation 4 mają szansę przewyższyć to, co „większość pecetów” może zrobić. Rein jest bowiem zdania, że największą popularnością wśród użytkowników PC wciąż cieszą się 32-bitowe systemy, potrafiące obsłużyć maksymalnie 4 GB pamięci RAM. Dla porównania, w PlayStation 4 znajdziemy jej dwa razy więcej.
Mark Rein został także zapytany o nową konsolę firmy Microsoft. Jest on całkiem pewny, że gigant z Redmond w przypadku Xboksa kolejnej generacji zastosuje podobną taktykę jak Sony w kwestii PlayStation 4. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że już poprzednie dwie konsole Microsoftu mogły pochwalić się architekturą sprzętową zbliżoną do pecetowej, co zapewniło deweloperom znacznie bardziej przyjazne warunki programowania.
- Sony
- Epic Games
- PS4 / PlayStation 4
- Sony Interactive Entertainment
- PlayStation
- PS4
Kalendarz Wiadomości
Komentarze czytelników
Tuminure Senator
Dla mnie klawiatura i myszka mogą sobie pozostać w biurze jako sprzęt do pracy.
Myszka? Sprzęt do pracy? Nie wiem gdzie pracujesz ale myszka jest raczej kiepskim przyrządem do pracy.
W Mass Effecta dość fajnie się gra na padzie. W Dragon Age gra się zupełnie inaczej (nie gorzej... ale też nie lepiej), niż na PC. Problem w tym, że grafika trochę odstrasza w konsolowym Dragon Age.
zanonimizowany891076 Centurion
Pierwsze co napisałeś sugerowało by, że konsole są dla jakichś matołków, a tak nie jest ;)
Nie, pierwsze co napisałem sugerowało, że konsole są dla osób, których interesuje gra a nie konieczność poświęcania uwagi podzespołom/systemowi operacyjnemu/kombinacji ustawień graficznych. Rozumiem, że niektórzy lubią dłubać w swoich komputerach, większość jednak preferuje ten czas przeznaczyć na styczność z grą. W pewnym sensie idąc twym tropem myślenia należałoby uznać pralki czy zmywarki za sprzęt dla matołków (a tak nie jest ;)) ponieważ można przecież prać i zmywać ręcznie.
Nie zapominaj, że majstrowanie przy kompie to nie tylko czas poświęcony na wymienione przez ciebie czynności. Trzeba jeszcze stale pozyskiwać informacje i umiejętności w tym temacie. Wszystko można, ale z natury każdy woli skupić się na tym co lubi. Konsola daje taką możliwość.
Swoją drogą jaki maniak miałby CHCIEĆ grać w Dragon Age czy Mass Effect na padzie jest poza mną ;P
Między innymi ja oraz, obserwując wyniki sprzedaży, większość graczy na świecie. Gram na padzie w DA i ME, nie wyobrażam sobie męczyć się myszką w tych produkcjach. Dla mnie klawiatura i myszka mogą sobie pozostać w biurze jako sprzęt do pracy.
Inna sprawa, to o ile dobrze pamiętam konsolowcy byli wyjątkowo niezadowoleni ze swojej wersji... chyba DA2
Cóż, z DA2 niezadowolona była społeczność graczy ogółem, niezależnie od platformy. Ja gram na Xbox'ie i nie mam problemów.
Bierzgal Konsul

HomeBird => Pierwsze co napisałeś sugerowało by, że konsole są dla jakichś matołów i leni a PC dla jakichś paranoików i masochistów, a tak nie jest :P. Nie ma co udziwniać. Kto włącza grę na PC nie kmini 30 minut nad tym jaka tu ustawić opcje graficzne. To zajmuje może 30 sekund (najczęściej obniża się cienie, czasem światło i AA lub jakiś dystans wizji). Z systemem tym bardziej, jak włączam Windowsa to nie sprawdzam zasobów systemu jak maniak czy bron boże nie zjada więcej niż dzień wcześniej. Lubie dbać o swój sprzęt i komputer. Po pierwszej instalacji obecnego systemu rok temu nie miałem nawet jednego problemu. Czasem mnie dziwi, że inni je mają. W ogóle... "grzebanie w podzespołach?". Że niby co? Lubimy co jakiś czas pomerdać paluszkiem RAM :D? Raz na rok sprężonym powietrzem wypada wyczyścić puszkę, to tyle. Spodziewam się, że konsolom też by nie zaszkodziło, tyle, że nie ma jak bo nie wolno ich chyba otwierać. I to "musiał by system i tak obsłużyć myszka". No straszne, oby mu tylko ręka z wysiłku nie odpadła ;).
A drugie, to może. Ale z tego co słyszałem to pad od x360 pójdzie jak złoto prawie pod wszystkim co jest również na konsoli. Swoją drogą jaki maniak miałby CHCIEĆ grać w Dragon Age czy Mass Effect na padzie jest poza mną ;P. Myszka ponad wszystko (Ponoć niektóre gry nie nadają się w ogóle na mysz i klawe, ale jest tak z winy twórców i słabych konwersji, które zrobili. Kto pamięta Devil May Cry 3 czy Metal Gear Solidy na PC ten zna ten ból). Inna sprawa, to o ile dobrze pamiętam konsolowcy byli wyjątkowo niezadowoleni ze swojej wersji... chyba DA2 (nie pamiętam o co chodziło, combat bodaj). O padach nie wiem za dużo bo mam tylko MadCatza do PS3 do bijatyk na PC. Wszystko co mogę grac na M+K, gram tak, bo tak jest po prostu lepiej i wydajniej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie podepnie pada do PC by zagrać np w Battlefielda (lub w ogóle w cokolwiek co ma celownik). To by było jakieś nieporozumienie i samobiczowanie.
No ale tak jak napisałem. Granie na konsoli ma swój urok. Ale podstawowym argumentem są jednak exclusivy. Mnie, jako gracza PC nadal boli strasznie, że nie miałem przyjemności zagrać w takie gry jak: Heavy Rain, Red Dead Redemption, Killzone, Uncharted, Castlevania, God of War, Bayonetta, Final Fantasy, Mortal Kombat, Tekken, Soul Calibur i wiele, wiele, wiele innych. Ale wszystko w swoim czasie :).
zanonimizowany891076 Centurion
Jak ktoś inny już tu wspomniał również. Jedynym takim PRAWDZIWYM mocnym argumentem stojącym za konsolami są... exclusivy.
Bierzgal - błąd. Konsola ma za sobą więcej argumentów. Dla jej użytkowników wielce istotnym jest chociażby zamknięta architektura. Grając na konsoli nie musisz poświęcać ileś tam % czasu na grzebanie w podzespołach i systemie operacyjnym. Grając na kosoli nie musisz zastanawiać się czy wyciskasz pełnię możliwości z gry (pod kątem grafiki), nie przesiadujesz w opcjach rozmyślając które dopalacze wizualne wyłączyć/zredukować by uzyskać bliżej niezidentyfikowaną optymalną płynność. Twojej uwagi nie zajmuje żaden wirus ani zaśmiecony Windows pożerający zasoby. Można by pisać i pisać o tym...
Chociaż nie ukrywam, że granie na plastikowym pudełku ma swój urok (wspomniany pad i kanapa), ale nic nie stoi na przeszkodzie pociągnąć kabel HDMI (który kosztuje z 30 zł) do TV, pad i zrobić to samo z piecem :P. Altho jest to jakiś zabieg (konsola jest defaultowo przy TV)
Zgadzam się co do kanapy i pada. Reszta to kolejne częste błędne założenie. Nie wszystkie gry na pc mają opcję obsługi pada. Nie zagrasz w ten sposób na kompie w Dragon Age ani (co dziwne) w Mass Effect, jak i w wiele innych tytułów. Ponadto system operacyjny musiałbyś obsługiwać myszką. Tak więc tak czy owak wygoda w porównaniu do konsol wysoce wątpliwa.
Bierzgal Konsul

Zabawny ten komentarz Reina. To tylko pokazuje jaki stosunek mają niektórzy developerzy do graczy PC, traktując ich jako klientów drugiego, gorszego sortu. Tym zabawniejsze, że ich najmocniejszy produkt (Unreal Engine 3.5) jest skierowany właśnie na takie 4GB-ramowe sprzęty (bo to lekki silnik, który nie wymaga więcej).
Prawda jest taka, że kupując raz na 4-5 lat komputer za ok 3-4 tysiące zł nie ma się najmniejszych problemów z niczym. Wiem, bo tak robię od lat już parunastu. Po takim zakupie przez pierwsze dwa lata gra się ze wszystkim na max i 100%, kolejne dwa lata gra się na ok 90%, może 80% (co i tak wygląda bardzo dobrze). 5y rok myśli się o nowym sprzęcie. Mija ponad rok jak cieszę się posiadaniem GTX570, i7-2600k, 8gb ramu i nie było jeszcze gry, w której bym sobie nie polatał na max detalach. Konieczność wymiany sprzętu co rok i dokładanie kasy do pieca jest śmiesznym i nieprawdziwym mitem. A to, ze niektórzy "elityści" z kasą tak robią to ich sprawa i ich pieniądze (o ile dobrze pamiętam, służą do wydawania).
Jak ktoś inny już tu wspomniał również. Jedynym takim PRAWDZIWYM mocnym argumentem stojącym za konsolami są... exclusivy. Każdy wie, ze konsola exclusivem stoi. Na konsole są świetne gry, które są (niestety) tylko na konsole. Myślę, że gdyby to kiedyś zmienić to niektórzy fanboye mocno by się zdziwili. Mit o PC jako studni bez dna na kasę to bzdura (a to, że po paru latach trzeba obniżyć trochę detale... na konsolach te detale są obniżane za nas :P). Chociaż nie ukrywam, że granie na plastikowym pudełku ma swój urok (wspomniany pad i kanapa), ale nic nie stoi na przeszkodzie pociągnąć kabel HDMI (który kosztuje z 30 zł) do TV, pad i zrobić to samo z piecem :P. Altho jest to jakiś zabieg (konsola jest defaultowo przy TV). Sporo osób, które znam tak robi.
Ja się bardzo z nowej generacji konsol ciesze. Dlaczego? Bo w końcu przestaną hamować postęp w grach. Przynajmniej na najbliższe 3-4 lata. Bo później historia się powtórzy (Konsole zostaną sprzętowo z tyłu, to jest fakt).
Jest też drugi plus nowej generacji. Starsza może potanieje :). Chętnie kupię sobie PS3 za ćwierć ceny i nadrobię wszystkie gry, których mi odmówiono jako graczowi PC.