Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 4 czerwca 2025, 13:09

W Wiedźminie 4 być może zmierzymy się z wrogiem, z którym nie dane było walczyć Geraltowi w Wiedźminie 3

Wiedźmin 4 może wreszcie dodać bestię, która miała pojawić się już w Dzikim Gonie, ku entuzjastycznej reakcji fanów.

Źródło fot. Grupa CD Projekt
i

Wiedźmin 4 wreszcie może spełnić marzenie fanów o starciu z bestią, której zabrakło w oryginalnej trylogii. Przynajmniej jeśli sądzić po tym, co pokazało studio CD Projekt Red w trakcie prezentacji technologii na State of Unreal.

Wymarłe mantykory

Jeśli jesteście fanem książek Andrzeja Sapkowskiego, zapewne wiecie, że wśród bestii, na które polował Geralt, można było znaleźć mantykorę (czy też mantikorę): potwora z mitologii indyjskiej i perskiej, z ciałem lwa i ludzką głową, skrzydłami smoka i ogonem skorpiona (zwykle, bo da się znależć różne opisy,). O potworze wspomina m.in. wstęp „Czasu Pogardy”.

Jednakże, ku rozczarowaniu wielu graczy, mantyikora nie wystąpiła się w żadnej grze z serii. Co było o tyle irytujące dla fanów, że w Dzikim Gonie można bylo znaleźć zbroję mantykory, nie mówiąc o innych mniej znanych bestiach pokroju zeuglów, z którymi Geralt zmierzył się w całej wirtualnej trylogii CD Projektu. Ba, wzmianki o potworze pojawiły się w wypowiedziach kilku postaci niezależnych oraz w spin-offie Thronebreaker.

Co więcej, przeciek z 2015 roku wskazywał, że zespół CD Projekt Red planował dodać mantykory w Wiedźminie 3, ale ostatecznie porzucono te plany. Podobnie jak wiele innych pozamysłów (jak to zwykle bywa w trakcie produkcji gier; via Reddit), co nie przeszkodziło graczom stale dopytywać / narzekać / rozmyślać na temat mantyikory.

Kovir, Cintra i Sodden?

Dlatego wczorajszy pokaz dema technologicznego ucieszył część fanów, nie tylko grafiką i omówieniem rozwiązań zastosowanych przez deweloperów. Przede wszystkim gracze wreszcie mogli zobaczyć mantykorę w grze, choć i w bardzo wczesnej, próbnej wersji. O bestii wspomniała też Ciri.

Nie chodzi przy tym tylko o samo ujawnienie bestii. Część graczy doszła nawet do tego, jaka konkretnie odmiana mantyikory pojawiła się na wczorajszym pokazie CD Projektu: cesarska mantykora, występująca w okolicach gór Armush (Armush Mountains), na granicy Cintry z Sodden. A przynajmniej tam właśnie Geralt miał ubić jednego z takich potworów.

To – jak twierdzą gracze – rzekomo potwierdza przynajmniej dwie lokacje, które zobaczymy w Wiedźmine 4. A właściwie trzy, bo w trakcie prezentacji pokazano również okolice królestwa Koviru, o czym wspominaliśmy w naszej poprzedniej wiadomości.

Oczywiście wypada mieć na uwadze, że to tylko demo technologiczne. Nie ma więc gwarancji, że jego zawartość trafi do ostatecznej wersji gry. Choć, rzecz jasna, fakt, że deweloperzy przygotowali te lokacje i mantyikorę dowodzi, że są one przynajmniej rozważane jako część zawartości Wiedźmina 4. W końcu po co tracić czas na stworzenie i dopracowanie czegoś, czego nie zamierza się dodać do gry?

  1. "Chcemy dokręcić gameplay i samo doświadczenie polowania na potwory" – rozmawiamy z twórcami Wiedźmina 4

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej