W Europa Universalis 5 dyplomaci to nowa waluta. Paradox przebudowuje cały system niemal od zera
Dyplomacja w Europa Universalis 5 będzie ważnym elementem żyjącego świata nowej wielkiej strategii Paradoxu.

Dyplomacja w Europa Universalis 5 ma być czymś więcej niż tylko „serią działań” – mianowicie istotnym elementem żyjącego świata nowej strategii firmy Paradox Interactive.
To nie pierwszy raz, kiedy deweloperzy z Paradox Tinto wspominają o dyplomacji w nowej odsłonie serii „europejskich” wielkich strategii. Rok temu, gdy gra wciąż była znana pod nazwą kodową Project Caesar, menedżer studia Johan Andersson rozpisał się na temat korpusów dyplomatycznych, opiniach nacji na temat sąsiadów i zaufaniu, a także o działaniach pokroju traktatów, sojuszy itp.
Teraz, 5 miesięcy po oficjalnej zapowiedzi nowej Europy Universalis, „Ryagi” (menedżer ds. społeczności Paradox Tinto) opublikował nowy wpis poświęcony dyplomacji w EU 5 – siódmy, w którym deweloper omawia najważniejsze elementy swojej nowej gry.
Oprócz artykułu Paradox udostępnił także nowy filmik, do obejrzenia poniżej.
Dyplomatyczne wydatki
Obszerny wpis uwzględnia opis mechanik związanych z dyplomacją od samych podstaw, które nieco się zmieniły w porównaniu z poprzednią odsłoną serii. W EU 5 zamiast ustalonej liczby dyplomatów gracze będą dysponować nimi jako swego rodzaju „walutą”, wydawaną na każde polityczne działanie. Niektóre z tych akcji będą miały miesięczny koszt utrzymania, na przykład gdy zlecimy poprawienie relacji lub budowę siatki szpiegowskiej.
Poza liczbą dyplomatów (którą będzie można zwiększyć na wiele sposobów) istotny będzie zasięg działań dyplomatycznych oraz ich „pojemność”. Na początku gracz będzie ograniczony do sąsiedzkich i widocznych nacji, ale z czasem będzie mógł wysłać posłów nawet do odległych dworów.
Ponadto władca będzie mógł mieć jedynie ograniczoną liczbę relacji, przy czym koszt utrzymania stosunków będzie uzależniony od pozycji każdej strony tak względem siebie, jak i na arenie międzynarodowej. Niewielki wasal będzie „tańszy” w utrzymaniu niż sojusz z potężnym państwem.
Szacunek to wszystko
W Europa Universalis 5 powróci także system reputacji dyplomatycznej, który będzie bezpośrednio powiązany ze współczynnikiem zaufania. Ten, w największym skrócie, określi, czy dany kraj będzie postrzegany jako wiarygodny partner przez inne nacje. Ciekawie zapowiada się system przysług, które będzie można świadczyć przyjaznym państwom.
Oczywiście niezwykle trudno będzie zachować dobre stosunki z wszystkimi sąsiadami (czy nawet większością z nich). Czasem nacja gracza stanie się rywalem innego państwa, co odblokuje dodatkowe „wrogie opcje” przeciwko temu konkurentowi (ale też usunie część z dotychczas dostępnych działań).
Oprócz tego „Ryagi” wspomniał o relacjach z poddanymi (czy to kolonie i trybutariusze, czy też kosztowne dla dyplomacji lenna / fiefdoms), casus beli (czasem wskutek działań szpiegów lub przekupionych sojuszników) i wynikającą z wojen „wrogość” (antagonism) oraz dwie postawy, które określą spektrum działań gracza: wojowniczą lub pojednawczą. Obie będą miały korzystny i niekorzystny wpływ na efektywność władzy.
Jak widać, również w dyplomacji można dostrzec ambicję twórców do stworzenia „żywego świata”, o którym Paradox wspominał wielokrotnie od czasu zapowiedzi Europa Universalis V.
- Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
- Europa Universalis 5 to najtrudniejsza gra, której chcę się nauczyć – jeśli wystarczy mi na to czasu