W Dying Light: The Beast nie wybierzemy zakończenia. „Nie powinieneś decydować, co jest lub nie jest kanoniczne”
Tymon Smektała ze studia Techland wyjaśnił dlaczego w Dying Light: The Beast zdecydowano się zaoferować tylko jedno zakończenie.

Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że przy Dying Light: The Beast polskie studio Techland zamierza zmienić podejście do sposobu kończenia swoich gier. W przeciwieństwie do Dying Light 2, które oferowało wiele różnych zakończeń, w Dying Light: The Beast będzie tylko jeden finał. Teraz zarządzający serią Tymon Smektała wytłumaczył powody tej decyzji w wywiadzie z serwisem GamesRadar+.
- Twórcy zdecydowali się na tę zmianę, bo chcą jasnego kanonu, który ułatwi dalszy rozwój marki. To wymaga, aby każdy gracz zobaczył jeden, oficjalny finał.
- Smektała dodał, że nie podoba mu się, gdy niektóre gry dają nam wybór odnośnie do tego, jak będzie wyglądało zakończenie, a potem w kolejnej części twórcy decydują, która z danych opcji jest kanoniczna. Jak stwierdził:
Kiedy dajesz graczom wybór, to nie powinieneś potem decydować, co jest lub nie jest kanoniczne.
Tymon Smektała dodał również, że zakończenie Dying Light: The Beast wraz możliwymi do zebrania znajdźkami będą zawierać wskazówki odnośnie do tego, w jakim kierunku potoczy się historia w kolejnych odsłonach serii.
Dying Light: The Beast zmierza na PC oraz konsole PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X oraz Xbox Series S. Pierwotnie gra miała zadebiutować w sierpniu, ale kilka dni temu autorzy poinformowali o przełożeniu premiery na 19 września.