W Diablo 4 pojawił się nowy sposób oszukiwania graczy podczas handlu. Uważajcie, bo możecie stracić majątek
Handel w Diablo 4 zaczyna przypominać pole minowe. Gracze zaczynają narzekać na „duping”, czyli wyjątkowo podstępne oszustwo przy wymianie przedmiotów.

Diablo 4 ma chyba sporo problemów: mało przekonująca fabuła nowego dodatku, dziwne traktowanie graczy odnoszących w grze zbyt duże sukcesy, wolne reagowanie na techniczne problemy rozgrywki… słowem, jest się do czego przyczepić. Teraz do listy powodów do narzekania dołączył także system handlu w grze, który zbiera coraz więcej ofiar – a raczej wyjątkowo nieczysta zagrywka, która ekploatuje mechanikę duplikowania przedmiotów w grze.
Zabieg nosi nazwę „duping”. Przeprowadza się go w następujący sposób: gracz tworzy duplikat przedmiotu, a następnie wystawia go na sprzedaż. Kiedy znajdzie się nabywca i oboje zaakceptują wymianę, kopia przedmiotu trafia do ekwipunku interesanta. Sprzedawca wzbogaca się, a kupujący traci, bo po kilkunastu minutach kopia zakupionego przedmiotu znika z jego ekwipunku, a transakcji nie można cofnąć.

Problem stary jak sama seria
Gracze zauważają jednak, że problem z duplikatami powraca w serii już od czasów Diablo 2 – powstała nawet metoda sprawdzania autentyczności podczas sprzedawania przedmiotów:
W sumie to klasyk. Nic nowego. Sięga to już czasów dwójki. Osoba, która zduplikowała przedmiot może sobie zatrzymać duplikat bez problemu, ale jeśli go upuści czy sprzeda, przedmiot zniknie. Ludzie zaczęli sobie z tym radzić tak, że kazali sprzedawcom upuścić przedmiot na ziemię na krótki czas, żeby się upewnić, że nie rozpłynie się w powietrzu.
Oczywiście najbardziej narażeni na tego typu praktyki są nowi gracze, którzy nie orientują się jeszcze we wszystkich zawiłościach i problemach rozgrywki. Tak czy inaczej, takie zachowanie jest z gruntu nieuczciwe i niezależnie od poziomu zaawansowania, nie powinno być akceptowane. W końcu to celowe eksploatowanie błędów gry.
Inne długo żyjące gry jak Rocket League nie mają tolerancji dla takich zachowań. Jak będzie w przypadku Diablo 4 – nie wiadomo, ale zdaje się, że twórcy nie powinni dłużej przymykać na to oczu. W końcu nikt nie lubi brać udziału w rozgrywce, w której uczciwość jest karana za nieznajomość glitchów i eksploitów.
Podważa to w ogóle sens wspólnej zabawy – zamiast skupiać się na rozrywce, gracze muszą uważać na nieczyste zagrywki. Jeśli nic się nie zmieni, Diablo 4 może stracić zarówno nowych, jak i oddanych fanów. Zwłaszcza, że lista problemów jest już długa.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Różności