Jeden z graczy uczciwie stał się bardzo bogaty w Diablo 4. Blizzard postanowił zbanować jego konto, a fan pomimo mnóstwa dowodów na niewinność nie może się odwołać od decyzji dewelopera.
Diablo 4 to wciąż jeden z głośniejszych tytułów na rynku gier wideo. Choć miewał gorsze momenty i niejednokrotnie mierzył się z krytyką ze strony graczy, to ostatecznie gra przyjęła się i nadal cieszy się niemałą popularnością.
Szczególnie teraz w obliczu nadchodzącego dodatku Vessel of Hatred i uruchomionego ostatnio piątego sezonu tytuł przyciąga graczy. Nie wszyscy jednak mogą się cieszyć z odkrywania świata Sanktuarium.
Diablo 4 jak i inne gry z gatunku hack’n’slash polegają w głównej mierze na eliminowaniu ogromnych liczb przeciwników, zdobywaniu coraz to lepszych przedmiotów i ulepszaniu swojej postaci. Co bardziej zaangażowani gracze produkcji Blizzarda już teraz, rok po premierze mają na swoich kontach miliardy sztuk złota i równie bogate wyposażenie.
Czy jednak deweloperzy mogą ukrócić nasz proces bogacenia się nawet jeśli robimy wszystko uczciwie i w zgodzie z zasadami gry? Okazuje się, że tak, a przekonał się o tym jeden z użytkowników Reddita, który postanowił podzielić się z graczami historią swojego bana za naruszenie ekonomii gry.
Kenshin za pośrednictwem forum, jak i portalu Medium opisał sytuację jaka spotkała go kilka dni temu oraz wszystko to, co wydarzyło się po drodze do otrzymania blokady konta. Według relacji gracza, w 4. sezonie Diablo 4 postanowił on zdobywać Lucky Coiny, które według przewidywań fanów są powiązane z tajemniczym Krowim Poziomem.
Z uwagi na to, że monety nie są przypisywane do konta, Kenshin zdobywał je, a następnie sprzedawał za pośrednictwem diablo.trade lub Discorda. Nie tylko tylko nie jest to niezgodne z regułami, ale wręcz autoryzowane przez samego Blizzarda..
Każdą z monet gracz sprzedawał za cenę od kilku do nawet kilkudziesięciu miliardów monet często otrzymując również styksowe kamienie (ang. Stygian Stones). W konsekwencji takiego działania Kenshin był w stanie w krótkim czasie zdobyć ponad 460 miliardów złota i 2 tysiące kamieni. Tym samym pod koniec 4. sezonu gracz miał na swoim koncie ponad 95 miliardów złota i 7,5 tysiąca styksowych kamieni, które kupił za nadwyżki złota.

W 5. sezonie Kenshin postanowił ponownie zdobywać złoto poprzez sprzedawanie monet i rzadszych przedmiotów, a udało mu się nawet dokonać i udokumentować transakcję, w której otrzymał 5 miliardów złota za jedną monetę.
Jego dobrą passę przerwał ban od Blizzarda, który został nałożony na konto w czwartek 22 sierpnia.

(…) Zamknęliśmy to konto, ponieważ było ono zaangażowane, bezpośrednio lub pośrednio, w nieautoryzowaną wymianę własności w grze na „prawdziwą” walutę. Wymiana ta narusza integralność środowiska gry Diablo 4.
Właściciel konta jest odpowiedzialny za całą aktywność na koncie. Zawieszamy i zamykamy konta, aby chronić naszych graczy i nasze usługi zgodnie z umową EULA Blizzarda: https://blizzard.com/company/legal/eula.html.
Nasza decyzja nie była pochopna. Nasz zespół wydał tę decyzję dopiero po dokładnym przeanalizowaniu odpowiednich dowodów. Nasz personel pomocniczy nie uchyli tych zamknięć. (…)
Gracz w swoim artykule wielokrotnie podaje dowody na uczciwość swoich wymian i podkreśla, że nigdy nie sprzedał czegoś w zamian za inną walutę niż wirtualne złoto w grze. Kenshin podejrzewa, że mógł otrzymać bana za jakąś transakcję w czwartym sezonie, jednak i to jego zdaniem jest niemożliwe.
Dodatkowo, zauważa, że przekraczając limit 99 trylionów złota w grze, nadmiar oddawał swojej dziewczynie, która mieszka razem z nim i ma komputer w tej samej sieci i z którą jest w znajomych na Battle.necie od ponad roku. Sam Kenshin podejrzewa również, że mógł zwrócić na siebie uwagę oferując różne usługi za złoto w grze i raz pomagał graczowi, który (jak się później okazało) wziął udział w transakcji z użyciem prawdziwych pieniędzy.
Kenshin w związku z tym nie ma sobie nic do zarzucenia. Co więcej, gracz od lat gra i korzysta z usług Blizzarda. Jego konto zawsze przestrzegało zasad deweloperów i w związku z tym postanowił on odwołać się od decyzji związanej z banem.
W artykule Kenshina możemy znaleźć zapis rozmowy z supportem Blizzarda. Gracz wielokrotnie podkreśla, że nie zrobił nic nieuczciwego i ma dowody na niewinność swoich działań. Jak możemy zauważyć, jego wiadomości spotkały się z odpowiedzią pochodzącą wyłącznie od botów i stanowiły powielenie informacji zawartych w mailu.
Sytuacja Kenshina poruszyła graczy na Reddicie, którzy wskazują, że jego konto mogło zostać oflagowane przez liczne wpływy ogromnych ilości złota w krótkim okresie, a także przez „nieuczciwe” wymiany z kontem jego dziewczyny. Komentujący podejrzewają, że wysyłał on jej złoto i kamienie nie otrzymując nic w zamian, co w oczach botów mogło wyglądać jak transakcja za prawdziwe pieniądze.
Prawdopodobnie zostałeś zbanowany za to, że przekazałeś całe złoto na konto swojej dziewczyny, a ona nie dała nic na wymianę. Podobnie jak w WoW-ie, musisz dać cokolwiek, gdy otrzymujesz złoto, ponieważ zostanie to oznaczone jako automatyczny ban lub zawieszenie bez odwołania.
– WubzZugs
Chociaż gracze są częściowo zgodni co do tego stwierdzenia, to kilku z nich zauważa, że skoro Kenshin i jego dziewczyna byli znajomymi od roku, to raczej nie mogło to zostać uznane za przypadek transakcji za pieniądze. Dodatkowo, komentujący zauważają, że Blizzard kłamie w sprawie dokładnego sprawdzenia konta i nie pozwala graczowi się odwołać w żadny normalny sposób.
(…)
1. Zbanowanie kogoś za rozdanie dużej ilości pieniędzy może mieć sens, z wyjątkiem tego, że zrobił to tylko raz, dosłownie na poziomie gold cap i dosłownie pływał w pieniądzach. Pieniądze, które rozdał, były dla niego prawie niczym. Byli na liście znajomych przez rok i wyraźnie widać, że to prawdziwe konta, jeśli zrobisz cokolwiek poza oznaczeniem tego na podstawie automatycznego skryptu. To po prostu wygląda na kiepskiego bota, skoro kończysz z banem, który nie może zostać unieważniony, to brzmi to jak ogromny problem, wynikający z lenistwa.
2. E-mail sugeruje, że (gracz – przyp. red.) został dokładnie sprawdzony, jeśli historia tutaj jest prawdziwa, nie ma możliwości, aby ktoś kompetentny w swojej pracy mógł podjąć taką decyzję. Oczywiście historia może być fałszywa, a ludzie popełniają błędy, ale nadal nie jest to nic, czego można by skutecznie bronić przed firmą, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co zabierają od danej osoby.
3. Największym problemem jest brak jakichkolwiek kanałów umożliwiających naprawienie tej sytuacji. Jest to niedopuszczalne, a każdy, kto tego broni, jest po prostu okropnie odklejony od rzeczywistości. To w 1000% niedopuszczalne, by kradli pieniądze, czas gry i prawa tej osoby, nie dając jej żadnej możliwości obrony czy weryfikacji. Oczywiście całkowicie inaczej wygląda to jeśli chodzi o ban RMT, ale zakaz bez odwołania jest całkowicie nie do przyjęcia
– MrMet17
Póki co nie wiadomo jak skończy się ta sytuacja. Jeśli Kenshin mówi prawdę i nie dopuścił się żadnej niezgodnej z regulaminem czynności, to jego sprawa zdecydowanie świadczy o tym, że support Blizzarda obsługiwany jest wyłącznie przez boty, które nie są w stanie sprawdzić dowodów przedstawianych przez poszkodowanego gracza. Być może nagłośnienie tej sprawy doprowadzi do tego, że któryś z pracowników firmy zdecyduje się sprawdzić konto Kenshina osobiście i ewentualnie go odbanuje.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
9

Autor: Michał Serwicki
Niedoszły fizyk, który został dziennikarzem. Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał jesienią 2021 roku. W pracy dziennikarskiej lubi rolę człowieka orkiestry i sam podejmuje się różnych tematów i zagadnień. Gry towarzyszą mu od dzieciństwa. Wychował się na Heroes III, a w przerwach od budowania kapitolu przechodził kolejne generacje Pokémonów, zarywając noce z handheldami. W grach ceni przede wszystkim dobrą historię oraz emocje. Obok wirtualnej rozrywki, grywa w fabularne gry RPG, gdzie jako mistrz gry prowadzi przygody w licznych systemach, na czele z Dungeons & Dragons. Czas wolny od gier spędza przy komiksach Marvela i DC Comics. Jest wielkim fanem twórczości Stephena Kinga i sam próbuje swoich sił w pisaniu.